Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czwartek

Odkryłem tajemnicę samotności ale nie jest to wcale wesoła nowina

Polecane posty

Gość intro
gfhjkloiuu dzięki za rozmowę dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh tylko większość z tych par jest ze sobą, gdyż boją się być sami.. kwestia przyzwyczajenia się do siebie, ale niekoniecznie świadczy to o szczęściu.. na palcach jednej ręki mogę wyliczyć szczęśliwe pary z mojego otoczenia ..reszta..hmm przemilczę to wielce pocieszające, przynajmniej mnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
czwartek co do wegetowania...jest nas więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety przeczytalam to
i............. moze to dziwne ale ja mam tak samo jak czwartek, tak samo czuje, heh. Moze kiedys sie zmienie, przelamie ale watpie jestem troszke starsza od Ciebie... i dlda mnie to wiesz zapozno, ale tobie zycze powodzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i ja sobie znajde taka pare zeby nie byc sam, to chyba i tak lepsze niz to w czym tkwie, a moze dzieki temu nabiore pewnosci siebie i potem znajde sobie parę jak sie patrzy:) tak sobie gadam bo raczej tak nie zrobie, ja marze o milosci:( i jestem bezkompromisowy a poza tym nie chce nikogo krzydzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam takie pytanie do was wszystkich: wszyscy nie macie drugiej połówki? czy na czyms innym polega wasza samotnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
czwartek, nie mam nikogo - to jedna samotność, nie mam miłości, przyjaźni, zrozumienia...tej samotności czasem nienawidzę i ta druga, którą bardzo lubię, godziny na samotnych rozmyślaniach o wszystkim i o niczym, pytania o sens...cisza... tylko, że jedna powoduje drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pierwsze w moim skromnym przypadku ale nie tylko, chyba jestem zbyt wymagająca w kontaktach z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no patrzcie wy samotne dziewczyny i ja samotny chlopak, i czego nam jeszcze trzeba do szczescia niz nas sobie wzajemnie:) tylko jest jedno ale, rozmawiamy przez internet..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe coś za coś ;P ale nigdy nic nie wiadomo;) idę powolutku spać, jeszcze jeden utwór tak dla relaksu ;D kolorowych a raczej pozytywnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
Właśnie...net...;) ja też już uciekam dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonmarche
Sama samotność i marzenie o miłości nie jest takie straszne w porównaniu z uczuciem, kiedy ta miłość naprawdę nadejdzie ktoś kto zburzył ten mur, dał nadzieje a po paru dniach powiedział ze to nie to, bo wydawało jej się, że coś czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
Witajcie, Bonmarche - po paru dniach mówisz...czyli ten mur nie jest zbyt wielki:) ale czy to dni, miesiące, czy lata...jeśli ktoś znika to i tak boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
wiecie co? ja też wam powiem coś pesymistycznego. kiedyś myslalam, że samotnosc w pewnym sensie czlowieka wzbogaca. gowno prawda. ja widze ze samotnosc mnie czasem odczlowiecza. trace umiejetnosc cieszenia ie szczesciem innych. kiedys mialam pare przyjaciolek. zawsze troche moze odstawalam ale mimo to czulam sie akceptowana. teraz wszystkie maja kogos- chlopaka, narzeczonego. ja jestem sama. i wlasnie. wczoraj kolezanka napisala ze sie zareczyla.myslicie ,że sie cieszylam? nie .tak jakbym dostala w twarz. gdy sie spotykam z inna kolezanka, chce gadać tylko o swoim chlopaku. kurcze, tak mi wstyd, czemu ja się nie potrafie cieszyc razem z nimi? zamieniam sie w jakas egoistke. moze nie potrafie patrzec na cudza milosc, bo sama jej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertasdf
Czasami człowiek jest samotny nie tylko z przyzwyczajenia ale ze strachu przed zmianami. Bo bycie z kimś wymaga wielu zmian, całkiem innego podejścia do życia, dysponowania czasem. Całe życie wywraca się do góry nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szprota999, wg mnie to nie egoizm, zobojętnienie?, bo ile można żyć życiem innych? obojętnośc-lek na ból-ucieczka:(- ułuda Samotność jest dobra, ale w umiarze... jak wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak człowiek jest samotny to przynajmniej nikogo nie straci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrocław Ona
Witajcie samotni. Ja też jestem obecnie samotna. Niby od 3 miesiecy ale tak naprawdę nigdy nie czułam się spełniona w swoim związku. Mimo tego ze trwał długo (10 lat) nie dawał mi satysfakcji. Ale nie o tym teraz chciałam napisać. Chciałam napisać, że brakuje mi kontaktów ze szczerymi i przyjaznymi osobami, w około mnie słyszę sam "bełkot". Nie mogę spotkac osób z którymi czułabym się naprawdę dobrze. Tęsknię do towarzystwa w którym mogłabym być sobą. Teraz mam niby więcej czasu dla siebie, moge zacząć myśleć więcej o swoich potrzebach, ale jakoś mnie to nie cieszy. Owszem, teraz jestem mniej zmęczona. Kiedy byłam "sparowana" czułam się bardzo zmęczona fizycznie i psychicznie, ciąglę narzekałam na jakieś bóle. Też przez wiekszość czasu przebywałam sama. Teraz więcej rzeczy mi się chce, ale nie ma z kim się cieszyć. Obawiam się tez innej rzeczy, że przez to że większosć czasu jestem sama "zdziczeję". Nawet gdybym miała wrócić do rodzinengo domu, nie bede umiała się potem dogadac z rodziną. Ich obecność będzie mi przeszkadzać. Człowiek przyzwyczaja się, ze jest sam i potem nie umie się podzielić głupią półką, zwykła podłogą w domu. Obecność innych osób bedzie mu przeszkadzać...tego się boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonmarche
Intro- burzenie tego muru trwało wiele miesięcy, a po kilku dniach sielanki powiedziała, ze to jednak nie to. I jak tu nie stawiać muru od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
jak mysle o swoim zyciu to wiem ze nie chce tak dalej. nie chce dluzej tylko obserwowac i wysluchiwac. ale z drugiej strony mam tak jak niektorzy z was - jak juz sie z kims spotkam to czuje sie nie na miejscu. nie do konca jest tak, że ja w ogole nie chce sie spotykac z ludzmi, czasem gdzies tam wyjde. tylko ,że niestety ludzie mnie opuszczaja, wszyscy znajduja sobioe pary, nie maja czasu zeby sie spotkac ze stara znajoma. wokol mnie jest ich coraz mniej. czasem spotykam sie z taka jedna kolezanka. zazwyczaj juz po pierwszym piwie zaczyna monolog jaka jest szczesliwa ze swoim chlopakiem, po czym sie nade mna lituje , kiedy to ja wreszcie znajde sobie chlopaka, i ze zyczy mi kogos tak wspanialego jak jej tomek. no i nie pochlastac sie? czlowiek chce gdzies wyjsc dla rozrywki, a jak zwykle dostaje wlasna samotnoscia po gębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrocław Ona
moje "znajome" są jeszcze lepsze, w połowie spotkania schodzą sie ich męzusiowie i narzeczeni, wszyscy słodko sobie gruchają a ja siedzę z boku, a umiawiamy sie niby na babskie ploty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrocław Ona
nic nie mówię, bo wiem jaka bedzie reakcja, że ich szczęście mnie "kłuje w oczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
a ja sie do tego przyznaje, czesciowo. nie zycze im zle, ale wydaje mi sie ,że to egoizm tak postepowac wobec osoby samotnej. przyznaje ,ze zazdroszcze kolezankom tego ze one nie sa samotne, że maja sie komus wyplakac, ze kochaja, ze sa kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotnosci mozna sie nauczyc, ale nie oplaca sie w zyciu byc samotnym, trzeba kochac- to najwyzsze wartosc, i to wspamniale moc kogos kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonmarche
Miła niedziela kochać kogoś nie jest tak wspaniale, kiedy ta miłość nie jest odwzajemniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
ciezko kochac kiedy nie ma kogo, albo gdy nikt tej twojej milosci nie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołanczam się do grona samotnych :( też myslałam że tylko ja mam takie przemyslenia o samotności, a tu pojawiła się wypowiedż czwartka , dzieki ;) tylko jak teraz znaleźć znajomych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4444u
internet może pomóc - przynajmniej niektórym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
internet pomaga sie otworzyc. bo nikomu nie powiedzialabym tego co napisalam .jakos o uczuciach nie potrafie mowic wprost. zreszta, kto by zrozumial zawodzenia sfrustrowanej 23latki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×