Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czwartek

Odkryłem tajemnicę samotności ale nie jest to wcale wesoła nowina

Polecane posty

Gość intro
Spieprzyć...no proszę Cię to rzeczywiście mi nowość odkryłaś...nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak ciężkie do przeskoczenia są dla takich osób wydawałoby się normalne czynności: rozmowy z ludźmi, rozmowy telefoniczne, zwyczajna luźna gadka o niczym...intro męczą rozmowy o niczym...są nieśmiali, grzeczni, czasem uznawani za dziwaków, za niedostępnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Astaam może nie nalezy czekać? Nalezy żyć Tyle przedziwnych sytuacji ma miejsce dookoła: ludzie wyrzekający sie miłości (także cielesnej), ludzie znajdujący swoje \"połówki\" (kolejne;-) po śmierci małżonków (np. w wieku co najmniej zaawansowanym), ludzie angażujący sie w działalnośc charytatywna, wyłącznie w pracę, czy ci, którzy zapisują sie na kurs francuskiego spotykają tego kogoś, ale pokochają sprawcę wypadku, którego sami byli uczestnikami... My nie jesteśmy połówkami, jesteśmy CAŁOŚCIAMI mogącymi zyć w pełni i radośnie, przy odrobinie... zmiany punktu widzenia, filozofii... Miłość to nie (tylko) czułe słówka, pocałunki... sorry, ja tez myślałam (wstyd przynac jeszcze rok temu), ze najwiekszym problemem w moim zwiazku będzie to, ze ja chce miec psa i kota, a o on nie lubi zwierzaków w domu. Badzmy realistami, wydaje mi się, ze trzeba w miarę możlwiości uczyc sie ludzi, dowiadywać sie jacy są... znowu przydługo;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
intro - nie rozumiem twojej agresji, ale to już twój problem. Ile masz lat? 20? 25? Może 30? No to ja jestem nieco starsza? Naprawdę myślisz,że nie wiem, o czym mówicie? Zobaczysz sama, jak czas nagle zacznie ci sie kurczyć. Zobaczysz wtedy, co jest ważne. Pogadamy za 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi czas sie jeszcze nie kurczy dramatycznie ale jak sobie pomysle, ze najblizsze 10 lat zlecą mi tak samo marnotrawnie jak ostatnie 10 lat , to za te dziesiec lat bede sie juz czul niewesolo, jestem tego pewien A ty marchewko nie wypowiedzialas sie za dluo tylko troche za malo jasno jak dla mnie a bardzo chcialbym zrozumiec wszystko co chcialas przekazac. Moglabys powtorzyc jasniej?:) plis:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czwartku, no co robisz?;-) uczysz się? pracujesz? czy myślisz i o tym... może z Twojego punktu widzenia to marnowanie czasu, a z mojego (lub mojego brata) punktu widzenia może wcale tak nie być!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
REASUMUJĄC: samotność może być super, miłość może zdarzyć się wszędzie, o każdej porze. może jest za późno i jęzor mi sie plącze?... mnie sie wydaje, że to, co napisałam wyżej, jest takie klarowne;) he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie widzialem pewen filmik, ktory przedstawia parę. dziewczyna atrakcyjna a chlopak z ktorym ona jest...wcale nie jest w nia zapatrzony. i taki chlopak jej sie podoba, bo gdyby byl w nia zapatrzony to by sie jej nie podobal, nie bylaby z nim. moze to nie wydaje sie byc zwiazane z tematem ale..tak sobie mysle ze jak sie nie jest wrazlwym to lepiej taki chlopak, nie jest wrazliwy, ma atrakcyjna dziewczyne ale nie szaleje na jej punkcie i wszystko gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
gfhjkloiuu, agresja...nie to nie agresja, jeśli tak to odebrałaś to przepraszam, z wiekiem mniej więcej trafiłaś. Wiem co jest ważne, przynajmniej dla mnie...i co z tego...zbyt długie przebywanie w samotności powoduje, że z czasem stwierdzasz, że tak musi (ma) być. Z czasem nawet jeśli chcesz się wydostać okazuje się, że nie potrafisz, zbyt wrosłaś w swój świat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
O.K. intro, rozumiem. Ja tez wrosłam. Mój "niedoszły" tez wrósl. Wrósł tak,że stało sie to jego drugim "ja". Wrasta się - w samotnośc, we własne przemyślenia, we wlasny ból. I nagle przychodzi coś - bo przychodzi - co burzy ten beznadziejny spokój. No ale przecież się wrosło..... Coś trzeba by zmieniać, ale po co, nie warto, i tak sie nie uda...... Fajna skorupka.... Na jak długo, pytam i czy na pewno tej skorupki wystarczy do końca życia? A długie ono, niestety, trochę może za długie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miła, kosmata marchewko zgadzam się że \"przypadek\" rządzi światem ;) i jak najbardziej trzeba żyć. Jednakże nie koniecznie samotność jest super, hiper, ekstra... są dni kiedy jest świetna, niezależna, daje mnóstwo sytuacji do realizacji, spełniania siebie, pomocy innym, przede wszytskim poznania siebie lecz niekiedy jest zbyt smutna, nostalgiczna, itp:) fajnie, że masz tyle optymizmu bo co jak co to zaraźliwe jest:) w gruncie rzeczy nie ma jak positiv :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, jak zwykle pozna pora, i jak zwykle nic z tego ale zmiany sa mozliwe, bo ja np kiedys marzylem o tym, zeby byc na jakiejs imprezei, zeby miec jakichs znajomych i wydawalo mi sie to nierealne a jednak sie udalo i mysle ze dziewczyne sobie tez znajde czasem wydaje mi sie to nie takie trudne to nie moze byc trudne skoro udaje sie tylu ludziom. musze tylko poprostu dostrzec to czego na codzien nie dostrzegam a mianowicie to co jest we mnie i przeszkadza mi. dostrzec to i pozbyc sie tego. czasem widze to jasno jak na dloni. szczegolnie gdy wlasnie nie siedze w 4 scianach tylko jestem wsrod ludzi:) wierze, nie trace nadzieji, chce sie nie poddawac, przezywac kolejne dni dobrze, zblizajac sie do celu, choc jest ciezko, przede wszytkim brak wiary i zniechecenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no;-) idę spać;-) bo jutro mam gościa (samotnika jakich mało...) Dobranoc wszystkim Wam:),a w szczególności Tobie Astaam, bo jak widzisz, nie ma jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
gfhjkloiuu, wydostałaś się z tej skorupki? Na jak długo...sama nie wiem, na razie jest...jest, ale zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać, ale ciągle jeszcze da się z nią "żyć"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaaaaaaaaaaaaak... teraz jest mi smutno ale to skutek samotnosci i jednostajnosci:) nikt mi nie pomoze, sam sobie pomoge lub nie:) moj wybor, cale szczescie prawdopodobnie jutro jeszcze nie konczy sie swiat a jesli nawet sie konczy to...w tej sytuacji pewnie ja akurat bym sie lepiej odnalazl niz ci ktorych zycie jest udane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
Nie , intro, jeszcze głębiej w nią wlazłam. Żyję z poczucia obowiązku, żyję, bo muszę. Nawet nie do końca wiem, czy żyję, czy tylko się czołgam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czwartek pocieszające jest to, że nie tylko Ty tak możesz sie czuć a z tego co wiem jutro jest nowy dzień (włascieiwe dzisiaj) ;) może bardziej pozytywny niż dzisiejszy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiez to pesymistyczne....nie no ja nie chce tak skonczyc:) musze sie wyrwac zyje w wielkim miescie, ktore kazdej nocy czy to letniej i cieplej czy zimowej i mroznej rozswietlane jest milionem neonów, ktore rozbrzmiewa dzwiekami mnostwa dyskotek tam tetni zycie, ja tez tak chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz dzisiaj planuje wstac troche wczesniej niz wczoraj:) posprzatac..hm no i zajac sie troche innym moim kochanym obowiazkiem, a moze i pewnym hobbystycznym ale rozwiajajacym obowiazkiem che wreszcie poczuc ze mam czyste sumienie, ze robie cos dobrego no a potem przyjdzie czas i na spotkania towazyskie, z tym najtrudniej ale jak sie upre to sie uda!!!!!!!!!! tak samo wielkim uporem przezwyciezylem brak znajomych i przyjaciol, wspomnienei tamtego skucesu dodaje mi sily!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intro
gfhjkloiuu, jakbym siebie słyszała...ja wiem, że nie żyję, bo co to za życie...wegetuje...wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze?, że ja to wiem...i co...i nic...czasem mam jakieś zrywy, myślę sobie, zmienię się, potrafię...ale to chwilowe, zawsze wracam do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz juz sam wierzysz w sukces;) heh jakoś mi o wiele łatwiej wychodzi nastawianie innych optymistycznie niż siebie;D ale i do tego się przekonam;) kiedyś.. a cóż to za hobby masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauke jezykow obcych co do wegetowania to myslalem ze ja jestem w tym mistrzem, no nie odbierajcie mi tego przekonania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
No widzisz, czwartek, cos jednak z tej rozmowy wyniosłeś! Nie nową, wirtualną znajomość ( i nie chrzań,że nie miałeś takiej pokusy), tyljko jakąś prawdę życiową. Dobre i to. Znikam, tak jak zawsze.... Mieliście czasem poczucie,że jesteście niewidzialni? Mnie sie zdarza... Miło sie rozmawiało. Nie lubię moralizowania, ale jeśli komuś cos tam może rozświetliłam, to bym się cieszyła. Dla mnie jest już za późno, ale dla was może jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze dyskoteki sa nudne, sam jak to pisalem to juz to stwierdzilem, kiedys mnie to porywalo ale teraz juz nie marze o dyskotekach, bo tam nie ma osobistych relacji, mozna byc tez samotnym marze raczej o przytulaniu sam na sam w domowym lub innym zaciszu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze jestem niewidzialny mialem wrazenie przec cale liceum kiedy obok mnie pary sie calowaly a ja sie tylko gapilem i zal sciskal moje serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×