Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sol Angelica Czarownica

Czy podejmujac decyzje o slubie wie sie ze to na pewno ta/ten jedyny?

Polecane posty

Gość Helena z Troji
kazde misio wyzwolone ze smyczki jest takie samo,kwestia czasu"D Jedne misie urywaja sie wczesniej,samowolnie,inne czekaja na skinienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
to co powiesz na to ze my z misiem juz 3 lata prawie razem jestesmy - to by sie juz urwal chyba gdyby chcial nie? nie wierzysz w milosc czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w związku nieformalnym ( na razie, zobaczymy co sie wydarzy w przyszłości)...i teraz nawet czasem mam chwile zwatpienia, ale tylko one uswiadamiaja mi moc moich uczuc:]i fakt jakim jest, że naprawde chcę byc z tym człowiekiem:] takze jak najbardziej naturalne:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Debb
Pozdrawiam autorke!! tez lubie sage :) a jesli chodzi o decyzje, taka ze wie sie ze to ten, to wlasnie tak przychodzi..samo z siebie...ja odkrylam to tak, ze pewnego dnia, kiedy ukochanego przy mnie nie bylo, poczulam, ze dom rodzicow (choc byl i jest cudowny) nie jest juz moim miejscem na swiecie...to miejsce jest u boku mojego mezczyzny, gdziekolwiek by sie nie znajdowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DodaElektroda
do sol angelica czarownica - czy puściłaś topik, bo sama masz wątpliwości? Powiem Ci jak było u mnie. Ślubowałam w czerwcu tego roku, więc jestem świeżyzną :) Znam mojego mężczyznę od 3,5 roku, kochamy się, mieszkamy ze sobą ok. 3 lata. Naprawdę jest i było nam razem cudownie. Ale to co przeżywałam przed ślubem nie było wewnętrzym uporządkowaniem i pewnoscią. Na ok. 3 miesiace przed ślubem byłam przerażona. Byłam straszliwie przerażona, że już wkrótce będę zamężna a jeszcze jestem taka młoda. Że może to nie mój kochany jest mi pisany, że może mi się wydaje, że może nie warto niczego zmieniać skoro jest dobrze jak jest.... Mój strach stopniowo narastał lub zmniejszał się. Próbowałam porozmawiać z moim kochanym, ale szybko zorientowałam się, że nie powinnam. Że to jest kwestia, którą sama muszę rozwikłać. I zastanowiłam się nad nami. Nad wszystkim! Absolutnie rozłożyłam nasz związek na części pierwsze. I dotarło do mnie, że przecież go bardzo kocham i oboje jesteśmy szczęśliwi w tym związku, oboje się w nim realizujemy i rozwijamy, jesteśmy dla siebie wspaniałymi przyjaciółki.... A co ważyło przeciw? To, że moim rodzicom się nie powiodło. Podświadomie byłam przerażona porażką, bo na sobie odczułam piętno dziecka z rozbitej rodziny, które zresztą ciągnie się za mną jak smród po gaciach, a ja z tym całe życie walczę. I wracając do wątpliwosci. Może inni ich nie mają. Ja miałam, ale wiem, że dzięki nim jeszcze bardziej poznałam siebie i swoje lęki i doceniłam dobrodziejstwo miłości. Teraz codziennie zasypiam wtulowa w ciepłe ciało mojego kochanego męża. I mam się o kogo troszczyć i kochać. Mam kogoś kto za mną skoczłby w przepaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie Noelia - tez mysle ze te watpliwosci- jakkolwiek paradoksalnie to moze zabrzmi- uswiadamiaja moc uczuc :) chyba taka ludzka natura - jestesmy medrcami i lubimy pomyslec, pozastanawiac sie ;) ciekawa jestem czy sa naprawde zwiazki w ktorych wszyscy sa tacy pewni i nie maja nigdy watpliwosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helena z Troji
oczywiscie,ze wierze w milosc,wierze tez,ze czas robi swoje(nie brac tego doslownie) To,ze dzisiaj jestesmy zauroczeni,nie znaczy wcale,absolutnie,ze ten stan bedzie rwal wiecznie:DZycie pisze swoje scenariusze,misie zmieniaj sie ,tak samo jak my.drogie kobitki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodaelektroda - tak, mam swoje male rozterki, watpliwosci - czy to aby na pewno ten jedyny itd. ogolnie wydawalo mi sie to naturalne, ale kumpel mi powiedzial ze skoro sa na takim stadium zwiazku to baaaardzo zle, zebmy sie zastanowila itd. i zglupialam, postanowilam zapytac tu- wiem ze pisze tu mnostwo osob i mialam nadzieje na kogos kto ma to juz za soba - jak TY :) Gratuluje swoja droga i zycze najlepszego na nowej drodze zycia :) teraz czuje ze nie ma nic zlego w moich watpliwosciach i bardzo mnie to cieszy bo chce byc w gruncie rzeczy z moim ukochanym sloneczkiem :) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
nie chce byc niemila ale glupie jestescie dziewczyny tutaj- mowie wam ze jak znajdziecie tych jedynych nie bedzie miejsca na rozterki a wy sie tylko upewniacie wzajemnie w tym jak to super jest miec rozterki - ciekawe jak to bedzie super przy rozwodzie? pomyslcie tez o tym moze, no i moze beda dzieci i co, rozbita rodzina i cale bagno ja powtarzam nie mam zadnych watpliwosci a z misiem juz 3 lata jestem, nie daje to wam do myslenia? ze w bledzie jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Debb
Dziekuje i zycze Ci tego samego, a wierz mi zycie po slubie to raj :):):) uwielbiam to sobie co dzien uswiadamiac ze ON jest moim mezem :) Watpliwosci to rzecz ludzka ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
a ty helena pewnie sie musialas bardzo zawiesc w milosci - zal mi ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helena z Troji
nie zawiodlam sie w milosci,ale nawet rozkwitam:D,niestety opinii na temat misiow nie zmienie,realia zyciowe🖐️Moj dyzur konczy sie,wybywam🌼do jutra:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mialas ich teraz, to będziesz mieć póxniej...nie jesteśmy głupie...każdy człowiek ma rozterki w każdej kwestii..zbytnia pewność siebie gubi, jak już to gdzies zauważyłam..matka ma rozterki, czy puścic gdzies dziecko czy nie...głupie porównanie, ale chodzi o to, ze w tych rozterkach i tak kieruje sie miłością... w kazdej wkestii uczuc jest tak samo!!. sa rozterki, tak samo z wiara! ze wsyztskim!... i to jest normalne...!!!..a jesli nie potrafisz sklecic porządnego argumentu, tylko taki, że jestes trzy lata ze swoim misiem, i taki, że jesteśmy głupie to nie włączaj sie do rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozterki świadcza własnie o tym, że sie np nie chce rozwodu, ale sie chce najlepiej, czasem warto przemyslec sprawe,i pomysleć bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
chcesz argumentu? w prawdziwej milosci nie ma miejsca na rozterki - kazdy to wie do sol angelika - mozesz sobie nie wierzyc i wez slub z tymi swoimi watpliwosciami i spotkamy sie na kafe jak bedziesz plakala ze sie rozwodzisz hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Tak to ważna decyzja. Oprócz miłości jednak brałam pod uwagę plusy i minusy partnera i dopiero podjęłam decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
a poza tym co to za zycie pelne rozterek - czy naprawde to takie rozowe dla was zyc z osoba o ktorej sie nie jest pewnym czy to on i codzien miec rozterki czy to nie byl blad? jak tak to super, bo dla mnie szczescie to cieszyc sie miloscia a nie w nia watpic!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile w Tobie jadu, dziewczyno wyluzuj troche...a nie rzucaj w nas ta nienawiścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
tak, jestem tego pewna w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury ludzie
noelia ja ci chce przemowic do rozsadku i tyle bys nie plakala pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbytnia pewność siebie gubi, Ty juz sie zgubiłaś, nie potrafie sobie wyobrazic jak taka zawzięta osoba kocha... kazdy ma prawo do wątpliwości, one sa po to, aby człowiek mógl zdobyc pewnośc siebie, a skoro nie miałas wątpliwości skąd wiesz, że to miłość? to tak jakby wiedziec czym jest światło nie znjąc mroku, albo czym jest dobro nie znając zla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przemawiaj mi do rozsadku, nie będe płakać...tylko dlatego, że czasem sie nad czyms zastanwiam, nie znaczy, że przestaje kochac. nie znaczy, że powinnam odejść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, pozwole sobie powiedziec ze mam nadzieje ze sie mylisz!!! poza tym, zapominajac juz o kwestii zamazpojscia to rozterki sa nieodlacznym dodatkiem zycia codziennego w kazdej kwestii, a to ze cos rozwazasz i nad czyms sie zastanawiasz wcale ale to wcale nie oznacza ze to nie jest warte zachodu... najwyrazniej mamy inne podejscie do zycia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×