Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Pozwolisz mi się chociaż ubrać? – spytała. Wstał i podał jej koszulkę, która leżała na fotelu. - Jak się czujesz? – odwrócił się, kiedy się ubierała, żeby nie czuła się skrępowana. - A jak mam się czuć? – westchnęła. Oparła się o poduszki i popatrzyła na niego smutno. Miał wrażenie, że jej upór i smutek, jakby trochę zelżał, ale daleko mu było do całkowitego zniknięcia. - Chciałabym cofnąć czas, chciałabym żeby wszystko potoczyło się zupełnie inaczej… Chciałabym, żeby mnie przytulił, żeby powiedział coś miłego. Żeby po prostu był… Był obok… – zamknęła oczy. To wszystko było jeszcze zbyt świeże, zbyt bolesne. Zwłaszcza, że teraz zaczęła z tym walczyć. Wcześniej nie miała na to sił. Wcześniej nie miała na to ochoty… Wcześniej marzyła, żeby odejść za Joey'em. Żeby pogrążyć się w tej otchłani i odnaleźć go po drugiej stronie… Odnaleźć szczęście, które tak brutalnie jej odebrano… - On jest obok – powiedział cicho Alex. – Jest obok i pilnuje, żebyś nie zrobiła sobie krzywdy. Nie pozwoli ci na to… Na pewno chciałby cię do siebie przytulić, ale nie może tego zrobić. Ale zawsze będzie z tobą. Przeprowadzi cię przez życie i ochroni przed wszelkim złem… Popatrzyła na niego zdziwiona. Gdzieś już słyszała podobne słowa. Czy to możliwe, żeby nieznajomi faceci znali lekarstwo na jej ból, podczas kiedy nikt inny nie potrafił jej pomóc? Podczas kiedy nikomu innemu nie pozwalała sobie pomóc? - Jesteś… – westchnęła. – Zawsze wiesz, co powiedzieć. Zawsze wiesz, jak mnie kopnąć… Ty też straciłeś kogoś bliskiego? - Aż tak bliskiego jak ty, nie – odpowiedział. Podał jej kubek i zaczęli jeść śniadanie. – Ale jedna z najbardziej bliskich mi osób, straciła kogoś, więc wiem, co czujesz. Uśmiechnęła się smutno. - Życie jest takie niesprawiedliwe… – powiedziała cicho. – Uderza wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewasz. I tak cię zwala z nóg, że nie potrafisz się podnieść… - Albo nie masz kogoś, kto mógłby pomóc ci się podnieść – powiedział cicho. Popatrzyła na niego uważnie. Wydawał się smutny. Czymś przygnębiony. A myślała, że faceci tacy, jak on nie mają problemów. Wcześniej nie patrzyła na niego w ten sposób. Wcześniej chyba w ogóle na niego nie patrzyła. Pojawił się nagle i zaczął mieszać w jej życiu. Traktowała go jak wroga. Niesłusznie. Teraz przyjrzała mu się uważniej. Miał delikatny zarost i ciemne kręcone włosy. Jego czekoladowe oczy nie miały w sobie radosnych błysków. - Po co tu przyjechałeś? – zapytała cicho. – Co sprawiło, że uciekłeś na koniec świata, gdzie nikt nie może ci pomóc? - Bo nie chciałem, żeby ktoś mi pomagał – odpowiedział. – Bo nikt nie mógł mi pomóc… Wiesz, kim jestem? – zapytał i popatrzył na nią wyczekująco. Uśmiechnęła się. A był ktoś jeszcze na tej planecie, kto nie wiedział, kim on jest? Ktoś, kto nie znał tej twarzy? Ona też na początku nie mogła w to uwierzyć, ale może rzeczywiście potrzebował uciec przed całym światem, a to było całkiem dobre miejsce… - Sam mi się przedstawiałeś – odpowiedziała. – AJ McLean z Backstreet Boys. - Tak na pewno nie powiedziałem – stwierdził smutno. – AJ McLean z Backstreet Boys został setki mil stąd. Został tam, gdzie jest jego miejsce. Tam, gdzie powinien być. Przedstawiłem ci się jako Alex. I właśnie nim jestem. Facetem, który szuka swojego miejsca w świecie, z dala od tych wszystkich ludzi, którzy ciągle stawiają ci jakieś wymagania i od obowiązków, które już nie sprawiają ci przyjemności. - Zerwałeś zaręczyny? – popatrzyła na niego zdziwiona. Miło było choć na chwilę zapomnieć o bólu, który całkowicie wypełnił jej życie. Miło było choć na chwilę wejść w czyjeś życie i ratować je, jeśli twojego już nie da się uratować… - Po prostu wyjechałem – odpowiedział. – Musiałem to wszystko przemyśleć. Musiałem odnaleźć sens, odnaleźć powody, dla których moje życie toczyło się tak, jak się toczyło… Nie mogłem żyć, jak jakaś maszyna. Zgubiłem gdzieś swoje prawdziwe 'ja' i musiałem je odzyskać. - Udało się? – spytała cicho. - Jeszcze nie, ale jestem na dobrej drodze – powiedział z uśmiechem. – Brakowało mi tej ciszy, tego spokoju… Wszystkiego tego, czego nie możesz mieć, kiedy żyjesz w światłach rampy… - Ciężko jest zbudować solidny związek w takich okolicznościach, prawda? – sięgnęła po kanapkę z jego talerza, a on tylko się uśmiechnął. - Nie chcę, żebyś myślała, że się nie starałem – powiedział szybko. – Starałem się. Bardzo. Ale to wszystko mnie przerosło. Ją bawi życie na widoku, a mnie już przestało to cieszyć… Nadal jestem zwariowanym facetem, ale chciałbym żyć tak, jak każdy normalny facet. Móc chodzić codziennie na zakupy bez obawy, że jakiś fan mnie zaatakuje, chciałbym móc wyjść na spacer z dzieckiem i celebrować te chwile… - Chciałbyś mieć dzieci? – popatrzyła na niego szeroko otwartymi oczyma. - Widzisz? – uśmiechnął się. – Nawet tobie wydaje się to mało prawdopodobne… Ale tak. Chciałbym mieć dzieci. Chciałbym patrzeć, jak rosną, jak się bawią, chciałbym odwiedzać z nimi wesołe miasteczka, chciałbym kupować im mnóstwo zabawek i rozpieszczać aż do obrzydzenia… Chciałbym im dać to, czego mnie mój ojciec nie był w stanie podarować… – dokończył cicho. Dotknęła dłonią jego ramienia. - Tak mi przykro – odpowiedziała. – Kiedy tak o tym wszystkim mówiłeś, widziałam błyski radości w twoich oczach… Jestem pewna, że będziesz wspaniałym ojcem, Alex. - Tak myślisz? – popatrzył na nią z nadzieją. - Masz w sobie dużo miłości – odparła i odwróciła wzrok. – On też miał… On też miał w sobie dużo miłości… – dodała cicho. – Chcieliśmy mieć domek na przedmieściu, chcieliśmy mieć dużą rodzinę, chcieliśmy mieć psa i koty… – zakryła dłonią usta. Szybko odstawił talerz i przytulił ją do siebie. - Cii… – gładził jej plecy i starał się ją jakoś uspokoić. – Z czasem będzie ci lżej, zobaczysz… Jego wspomnienie nie będzie wywoływać łez… I zobaczysz, że nadejdzie taki dzień, że zrealizujesz te marzenia… Wasze wspólne marzenia… A on nie będzie miał nic przeciwko, żebyś z kimś innym zrealizowała to, co wspólnie razem zaplanowaliście… Będzie ci dzielnie kibicował i cieszył się swoim szczęściem… - Z nikim nie zrealizuję tych marzeń… – powiedziała przez łzy. – Z nikim nie będzie już tak jak z nim… Nikt nie będzie w stanie go zastąpić… - Nikt nie będzie starał się go zastąpić – odpowiedział. – Z czasem zobaczysz, że jesteś w stanie pokochać. Może już nie tak mocno, jak kochałaś jego, ale nie jesteś stworzona, żeby żyć samotnie. Jesteś stworzona do tego, by kochać. I znajdziesz kogoś, kto z radością zbuduje ci domek i obdaruje gromadką dzieci… - Nie będę w stanie kogoś tak mocno pokochać… – powiedziała. – Nie będę w stanie, bo będę się bać, że sytuacja się powtórzy… Że znów zostanę sama. Nie potrafiłabym tego przejść po raz drugi… I nie musiałabym tu przyjeżdżać, żeby zakończyć swoje cierpienia… – dokończyła cicho. Zamarł. - Nie mów tak – powiedział stanowczo. – Nigdy więcej nie myśl w ten sposób… Jeszcze nadejdzie taki dzień, że będziesz się głośno śmiać. Zobaczysz… Zamknęła oczy. Powtarzała sobie te słowa w głowie i powtarzała, aż nie była już w stanie myśleć… Aż musiała zwolnić uścisk, bo czuła, że nie ma już siły… Aż poczuła błogą senność i nie chciała już z nią walczyć… Po prostu osunęła się w jego ramiona i zasnęła. Uśmiechnął się. Tak bardzo byli do siebie podobni. Uciekali, kiedy nie widzieli już wyjścia z sytuacji… Choć powody ich ucieczki były diametralne różne. I cieszył się, że on też uciekł na ten sam koniec świata, co ona… Widocznie tak miało być. Widocznie miał ją uratować od całkowitego zniknięcia. Nawet jeśli to miałby być jedyny dobry uczynek, jaki miał zrobić w życiu. Wiedział, że wszystko inne było tego warte… I wiedział, że po powrocie do 'normalnego' życia nic już nie będzie takie jak przedtem… Zbyt wiele się wydarzyło i zbyt wiele wniosków wyciągnął, żeby wrócić do tego, co było… cdn......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszła spod prysznica i popatrzyła na swoje odbicie w lustrze. Już przestała znikać. Zaczęła się znów pojawiać. Tak bardzo ostrożnie, bo czuła, że stąpa po niepewnym gruncie, ale potrafiła już znieść to cierpienie i ból. Potrafiła je ujarzmić. Potrafiła nie dać się im zawładnąć. Wiedziała, że bardzo duża w tym zasługa Alexa. Zastanawiała się tylko, czy pomogła mu choć trochę tymi rozmowami, które prowadzili. Mało ich było, bo jednak każde z nich nie szukało niczyjego towarzystwa. Potrzebowali samotności, szukali azylu i pozwalali sobie na ucieczkę w taki azyl… Weszła do kuchni, żeby zalać sobie herbatę. W nocy budziła się spragniona, a nie chciało jej się wędrować po domu. Uśmiechnęła się. Wracając do sypialni, wstąpiła do salonu. Włączyła komputer. Może powinna zmierzyć się ze światem. No, może przynajmniej z częścią świata… Wiedziała, że powinna napisać do swojego przyjaciela. Chciała móc z nim porozmawiać. Spotkać się na czacie, jak kiedyś się spotykali… Zastanawiała się, co teraz robi i czy myśli o niej. Miał swoje życie. Pełne obowiązków, pełne fascynujących przeżyć. Może znów podróżował. Może zwiedzał miejsca, o których istnieniu ona nie miała pojęcia… Może jego życie biegło prostym torem… Zobaczył, że światło w jej domku zgasło i wiedział, że poszła spać. On też powinien się położyć, ale jakoś nie miał na to ochoty. Księżyc świecił całą swoją mocą do jego salonu i zastanawiał się, kiedy po raz ostatni widział blask księżyca. Kiedy był w stanie podziwiać jego piękno… To było tak dawno, że sam już nie pamiętał… Tak bardzo oddalił się od samego siebie, że zgubił się po drodze. Ale miał nadzieję, że jeszcze siebie odzyska… Usiadł do komputera. Może nadszedł czas, żeby sprawdzić, co słychać w wielkim świecie… Może wśród wiadomości odnajdzie tę, na którą tak bardzo czekał… Odnajdzie to zapewnienie, że wyszła na prostą, że walczy z cierpieniem, że jego słowa jej pomogły… Nie pisałam przez kilka dni, bo ciągle walczę z ciemnością, która mnie do siebie wciąga. Czasem wygrywam, ale jeszcze nie jest tak, jak powinno być… Tak bardzo chciałabym cofnąć czas. Żeby wszystko potoczyło się inaczej… Żeby nie pojawił się ten samochód, który w niego wjechał przed kościołem… Chciałabym mieć okazję, żeby powiedzieć mu, jak bardzo go kocham… Żeby mnie przytulił, żeby powiedział czułe słowa, które tak często powtarzał. Chciałabym, żeby po prostu był… Żeby był obok. Ale wiem, że to niemożliwe. Teraz już to wiem. Nigdy już mnie nie przytuli, nigdy już mnie nie dotknie. Nie w sposób fizyczny. Ale będzie mnie tulił i pocieszał tak, jak Ty to robisz. Pokazałeś mi, że tak można. Że wystarczy kilka słów, żeby dodać drugiemu człowiekowi skrzydeł… Że wystarczy kilka słów, żeby ujrzeć światełko w tunelu. Dziękuję Ci za to. Dzięki Tobie powoli odnajduję spokój. Powoli odnajduję siebie taką, jaką byłam, nim to wszystko się zdarzyło. Wiem, że nic już nie będzie takie samo, ale staram się, żeby nie było już tak ciemno, jak było na początku. Dużo czasu minie, nim będę w stanie mówić o tym bez bólu serca, bez załzawionych oczu, ale… kiedyś się uda. Muszę w to wierzyć, bo inaczej oszaleję. Mam nadzieję, że Twoje życie jest dużo mniej skomplikowane, niż moje. Życzę Ci tego z całego serca. Pozdrawiam Cię cieplutko. Westchnął. Jak to możliwe, że ona zawsze potrafiła poruszyć wszystkie struny w jego ciele? Skąd wiedziała, co powiedzieć? Skąd wiedziała, co on myśli i czuje? Nawet jeśli mówiła mu o tym, co działo się u niej, zawsze potrafiła podkreślić jego rolę w swoim życiu. Była najprawdziwszą przyjaciółką. Taką, jakich nie spotyka się codziennie. I cieszył się, że ją spotkał. Czuł się niemal zaszczycony… Przeczytał list jeszcze raz. I jeszcze i jeszcze… Gdzieś już słyszał te słowa i widocznie musiały byś prawdziwe, jeśli ona je powtórzyła… - Kiedyś ci się uda – powiedział cicho. – Zobaczysz, że kiedyś ci się uda… Popatrzył na ekran i uśmiechnął się. Pomagał jednocześnie dwóm osobom. I, jeśli Bóg istnieje, jego życie też wyjdzie na prostą… Wierzył w to. Wierzył mocno, bo wiedział, że tylko to go uratuje przed szaleństwem… cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usiadła na ganku. Opatuliła się ciepłą kurtką i wystawiła twarz do słońca. Od rana świeciło z całych sił. Jakby chciało jej pokazać, że i w jej życiu nadszedł czas na światło. Że dość już tego spadania, że teraz trzeba się podnieść… Spojrzała na domek obok. Alex siedział i patrzył przed siebie. Chyba coś robił, ale nie była pewna. Nie chciała mu przeszkadzać, podobnie jak on nie chciał przeszkadzać jej. Nadal dużo czasu spędzali razem, ale pozwalali sobie na swobodę. Rozmawiali ze sobą jak przyjaciele. Każdemu z nich brakowało takich rozmów. Jakby w ich prawdziwym świecie nikt nie chciał słuchać i dopiero tutaj, z dala od ludzi mogli odnaleźć bratnią duszę… Zalogowała się i weszła do sieci. Może nadszedł czas pozaglądać w stare kąty, zobaczyć, czy wszystko jest na swoim miejscu… Po wpisaniu hasła znalazła się w pokoju, w którym już dawno nie była. A jej zdziwienie sięgnęło zenitu, kiedy się okazało, że nie jest w tym pokoju sama. Dzień dobry. Witaj, Myszko! – przywitał ją entuzjastycznie. – Jak się czujesz? Bywało gorzej – uśmiechnęła się. – Jakoś staram się żyć… Uciekłam na koniec świata i może tu odnajdę odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania. Co to znaczy 'na koniec świata'? To znaczy tam, gdzie nie ma nikogo. Tam, gdzie nikt nie mówi mi, co mam robić… – przerwała, bo nagle pomyślała o Alexie. Uśmiechnęła się i popatrzyła na niego. Był zajęty czymś, co stało na jego stoliku. Wróciła do ekranu. Jesteś tam całkiem sama? Prawie. A ty gdzie jesteś? Znów na jakiejś fantastycznej podróży? – próbowała zainteresować samą siebie tym, co działo się w jego życiu. Na pewno było to o niebo ciekawsze… Tak. Uciekłem na koniec świata. Znów jakieś problemy, że musiałeś uciekać? – zmarszczyła brwi. Nic, co mogłoby cię zaciekawić. A jak ten twój koniec świata wygląda? Uśmiechnęła się. Mieli mnóstwo czasu, żeby porozmawiać i wiedziała, że tym razem wyciągnie z niego wszystko. I może będzie umiała mu pomóc. Tak, jak on potrafił pomóc jej… Wkoło same góry… Nie ma nikogo. Choć nie, widzę jakiegoś chłopca, który wyprowadził na spacer psa – napisała, patrząc jak dziecko usiłuje mocno trzymać smycz. Szli do lasu, który był w pobliżu. Niemożliwe. U mnie też nie ma nikogo, poza chłopcem z psem. Przez chwilę zamarła. Popatrzyła na Alexa i zmarszczyła brwi. To niemożliwe… Bardzo śmieszne, ale nie musisz się tak starać – napisała. – Ciebie tu nie ma. Ciebie też. Więc jak to możliwe, że ja też widzę ośnieżone stoki i chłopca w czerwonej kurtce, który wyprowadził na spacer kremowego labradora? Głośno przełknęła ślinę. Ostrożnie, jakby bała się tego, co może zobaczyć, popatrzyła w stronę domku Alexa. On też na nią patrzył. Czuła, że serce jej stanęło. A potem zaczęło walić jak oszalałe. To przecież było niemożliwe… Niemożliwe. Szybko wyłączyła komputer i oparła dłonie na stoliku. Ukryła w nich twarz. Nie wiedziała co robić, co myśleć… W głowie miała pustkę. Nie była w stanie spojrzeć na niego, kiedy po kilku chwilach usłyszała kroki na werandzie. Wiedziała, że to on, ale to nie było możliwe… To nie mogła być prawda… - Tori? – zapytał cicho i podszedł bliżej. Słyszał dudnienie własnego serca. Uśmiechnął się. Czy to możliwe, że naprawdę dane im było się spotkać? Czy to ona była jego najbliższą przyjaciółką? Czy to ona była tą dziewczyną, którą widział dwa tygodnie temu przed kościołem w swoim rodzinnym mieście? Czy to możliwe, że cały czas byli tak blisko siebie… Czy to możliwe, że byli sobie aż tak bliscy, że oboje wybrali to samo miejsce na swoją ucieczkę?… - To nieprawda – powiedziała stłumionym głosem. – To nie może być prawda… Ty nie możesz tak po prostu być tym, kim myślę że jesteś… - A kim jestem? – ukląkł przed nią i położył dłoń na jej kolanie. – Kim dla ciebie jestem, Myszko? Przyjacielem, który stara się ci pomóc przejść przez tak trudne dla ciebie chwile?… Który oddałby wszystko, żeby zabrać ci cały ten ból?… Przyjacielem, któremu ty pomogłaś i to bardziej, niż możesz sobie wyobrazić?… Pomogłaś bardziej, niż ktokolwiek inny na tym świecie?… - To po prostu niemożliwe… – szepnęła. Popatrzyła na niego załzawionymi oczyma. Wstał i przytulił ją do siebie. Usiadł w fotelu i tulił ją mocno, jakby całe jego życie od tego zależało… Jakby znalazł spokojną przystań, której szukał przez tyle lat… Jakby zostały nagrodzone wszystkie złe chwile… Szlochała wtulona w jego ramiona. Miała wrażenie, jakby zmywała z siebie cały ciężar. Jakby nareszcie znalazła kogoś, komu mogła oddać swój ból… Kogoś, kto nie bał się przyjąć ten ból… Kogoś, kto nie wahał się akceptować jej taką, jaką jest… Kogoś, kto potrafił jej pomóc uporać się z tym wszystkim, przez co przechodziła. I to nie na odległość, ale naprawdę blisko… koniec. Zycze milej lekturki! WSPANIALEGO WEEKENDU 🖐️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 \":,,,,nareszcie znalazła kogoś, komu mogła oddać swój ból… Kogoś, kto nie bał się przyjąć ten ból… Kogoś, kto nie wahał się akceptować jej taką, jaką jest… Kogoś, kto potrafił jej pomóc uporać się z tym wszystkim, przez co przechodziła. I to nie na odległość, ale naprawdę blisko…:\" JARZEBINKO CZERWONA_________dziekuje Ci za to cudowne czytanko.Boze,jaka jestem splakana,,, Przepiekna historia.Najwazniejsze,ze dobrze sie konczy,,, Nie uciekniemy od przeznaczenia.!!!!!Cos w tym jest,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZYJACIELE SA JAK ANIOLY,KTORE STAWIAJA NAS NA NOGI.... Skoro mowa o aniolach____znalazlam cos w sieci :) Zanim Bóg ukształtował świat i ludzi, do bytu powołał anioły. Stworzył je z czystego światła i czystego ducha, nie posługując się żadną materią. Najwięcej dowiadujemy się o nich z Apokalipsy św. Jana, listów św. Pawła, abisyńskiej wersji apokryfu „Księga Henocha” i tekstów św. Tomasza z Akwinu. Ogromną wiedzę o świecie aniołów i obowiązującej w nim hierarchii przekazuje nam Święta Kabała – mistyczna wiedza żydowska. Jeden z XIV-wiecznych kabalistów wyliczył, iż zastępy niebiańskie liczą 301 655 722 aniołów. Inni badacze, na przykład Albert Wielki, XIII-wieczny niemiecki teolog i filozof, głosił, iż: „Każdy chór niebiański liczy 6666 legionów, a każdy legion 6666 aniołów”. Według Kabały anioły dzielą się na 9 formacji, tzw. chórów. To: Serafiny, Cherubiny, Trony, Dominacje, Moce, Cnoty, Księstwa, Archanioły, Anioły. Zadaniem aniołów jest przede wszystkim sławienie boskiej chwały, ale również… opieka nad wszystkim, co istnieje i co dzieje się na Ziemi. A także – i to dla nas chyba najważniejsze – pośredniczenie między Bogiem a człowiekiem. Nie mogą jednak spełniać naszych próśb osobiście. Zanoszą je więc przed oblicze Boga i w naszym imieniu proszą go o łaski. Do aniołów należy zatem zwracać się nie o „załatwienie” sprawy, ale o wstawiennictwo u Pana Boga, o zaniesienie naszej prośby przed Jego oblicze. Ostatecznie przecież – to od Boga, a nie od anioła zależy, czy prośba człowieka zostanie spełniona. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według Kabały, istnieje siedemdziesięciu dwóch nadrzędnych aniołów stróżów (poza nimi, każdy człowiek ma jeszcze osobistego opiekuna). Każdy z nich ma pod swoją szczególną pieczą 5 dni w roku i wyposaża ludzi, którzy się w tych dniach urodzili określonymi cechami, talentami, oraz życiową misją. Poza tym, każdy z tych aniołów dysponuje też określonymi „kompetencjami”, w zakresie których – już niezależnie od naszej daty urodzenia – możemy się do niego zwracać z prośbami o wstawiennictwo i pomoc. Najlepiej to jednak robić właśnie w czasie tych 5 dni w roku, którymi opiekuje się wybrany przez nas anioł. Poniżej przedstawiamy po jednym aniele stróżu z każdego miesiąca. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIOŁ UMABEL (21–25 stycznia) Jest aniołem przyjaźni. Pomaga pozyskać przyjaciół, pociesza w cierpieniach emocjonalnych, ułatwia znalezienie partnera, uwalnia od poczucia osamotnienia. Obdarza romantyzmem, głębią uczuć i wrażliwością. ANIOŁ HABUHIAH (25–28 luty) Jest aniołem ozdrowienia. Gwarantuje dobre zdrowie i płodność kobiet, leczy ludzi, zwierzęta i rośliny. Darzy siłą, odwagą, rozwija zdolność przewidywania zdarzeń. ANIOŁ JELIEL (26–30 marca) Jest aniołem miłości-mądrości. Pomaga odzyskiwać pokój oraz harmonię w małżeństwie, daje radość życia i ukojenia w żalu i smutku. Obdarza szacunkiem, wierną i szczęśliwą miłością, uczy, jak odzyskiwać spokój przez medytację i modlitwę. Daje zwycięstwo niesprawiedliwie atakowanym. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIOŁ CAHETEL (26–30 kwietnia) Jest aniołem błogosławieństwa Bożego. Pomaga zakończyć szczęśliwie wszelkie przedsięwzięcia. Oddala złe moce i klątwy. Darzy opiekuńczością, pracowitością, intuicją, pokorą, szczodrością, czułością. Wspiera w zachowaniu równowagi pomiędzy pracą a życiem rodzinnym. ANIOŁ HAZIEL (1–5 maja) Jest aniołem Miłości Bożej – działa natychmiast. Zapewnia życie w miłości i stałą protekcję. Daje całkowite wybaczenie popełnionych błędów. Wspiera w walce z nerwowością i problemami seksualnymi. Darzy uczciwością, szczerością, spokojem, odpowiedzialnością. ANIOŁ CALIEL (16–21 czerwca) Jest aniołem sprawiedliwości. Wspiera w walce z pesymizmem, niewiarą, wrogością. Otacza opieką ofi ary niesprawiedliwości. Przynosi natychmiastową pomoc w przeciwnościach losu. Darzy umiłowaniem prawdy, odwagą, uczciwością, wrażliwością, biegłością w sztuce słowa. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIOŁ NITH-HAIAH (23–27 lipca) Jest aniołem – mistrzem wewnętrznym. Pomaga w wyborze właściwych wartości życiowych, zapewnia szczęśliwą egzystencję. Rozwija dobroczynność, bezinteresowną miłość, pewność siebie. Zapewnia uwolnienie od zła, destrukcji, magii, negatywnych myśli. ANIOŁ JERATHEL (2–6 sierpnia) Jest aniołem światła, radości i wolności. Przynosi bogactwo materialne i duchowe Zapewnia sukces, powodzenie i szczęście. Pomaga uczyć się przez całe życie i osiągać najwyższe cele. Jego podopiecznych czeka wielka misja propagowania wolności i pokoju. ANIOŁ MENADEL (18–23 września) Jest aniołem pracy. Wspiera w sprawach materialnych i duchowych, pomaga w znalezieniu i zachowaniu zatrudnienia. Przynosi zaangażowanie społeczne i wzmacnia w nas misję pomocy osobom cierpiącym. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIOŁ VEULIAH (23–28 października) Jest aniołem sukcesu i bogactwa. Rozwija dobroć, wytrwałość, entuzjazm. Prosi, abyśmy dawali z siebie jak najwięcej. Udziela wsparcia w rozwiązywaniu problemów materialnych. ANIOŁ SEALIAH (3–7 listopada) Jest aniołem odnalezienia woli. Zajmuje się urodzajem, hodowlą bydła i płodami rolnymi, zdrowiem i uzdrawianiem. Podopiecznych obdarza witalnością, skromnością, mądrością, skutecznością, umiłowaniem wiedzy. Wzmacnia żywotność. Daje siłę ubogim i uciśnionym. ANIOŁ POYEL (27–31 grudnia) Jest aniołem wielkiej mocy i obfitości wszystkiego. Obdarza mądrością, szlachetnością, pokorą, rozwija miłość matczyną, spełnia wszystkie prośby, pod warunkiem, że są one zgodne z ideą dobra. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak prosić anioła o pomoc? Chcąc nawiązać kontakt z którymś z nich, najlepiej powtórzyć trzykrotnie: „Ja (tu wypowiedz swoje imię), wzywam cię (wymień imię anioła) na pomoc”. Najlepiej robić to w domu, w ciszy i skupieniu. Zapalić białą świecę i kadzidełko, włączyć muzykę medytacyjną, przyozdobić pokój kwiatami, aby anioł czuł się jak najmilszy gość. Jak z nim rozmawiać? Normalnie, jak z przyjaciółką lub przyjacielem. Śmiało prosić o to, czego się pragnie. Na koniec można zaśpiewać lub odmówić „Hymn aniołów albo „Ojcze nasz”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Przeznaczenie Kazimierz Borucki Człowiek gdy się rodzi Ma życie już PRZEZNACZONE I tak po tej ziemi chodzi Jak mu było wytyczone Przeznaczenie ma do tego Które mu z góry jest powierzone I nie zmieni życia swego Choćby było przez niego odwrócone Przeznaczenia nikt zmienić nie może Choćby kombinował nie wiem jak Bo to są wielkie wyroki Boże I Boży w nich kieruje znak Człowiekowi zawsze się wydaje Że sam swym życiem kieruje Ale gdy ciężki los nastaje Wtenczas Boga nad sobą czuje Człowiek jest tutaj nie zadowolony Ze swego życiowego Przeznaczenia Swym życiem na Ziemi jest umęczony Bo Ziemia jest pod WEZWANIEM CIERPIENIA Więc człowiekowi jest ciężko żyć Na tej z Przeznaczenia Ziemi Ale na niej dotąd musi być Aż Bóg jego życie PRZEMIENI Bo Bóg potrzebuje CIERPIENIA A człowiek nie wie dlaczego Więc człowiek ma zawsze zwątpienia I czuje urazy do Niego Dopiero gdy go do siebie powoła Wtenczas człowiek wszystko zrozumie I radosnym głosem do Boga zawoła Że przez CIERPIENIA razem z Bogiem się raduje Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„A Bóg odsłania przyszłości niesłychanie rzadko, i tylko wtedy gdy zapisana została po to , by odmienić jej bieg”. ( P. Coelho) „Dziwna jest sytuacja tu na Ziemi. Każdy z nas przychodzi z krótką wizją, nie wiedząc dlaczego a jednak czasami wydaje się, że zgadujemy jej cel” ( A. Einstein) „Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.” ( Carlos Ruiz Zafon)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek nie może walczyć ze swym przeznaczeniem. Autor: Paulo Coelho Czasami przeznaczenie wkracza w życie specjalnie dla Ciebie (...) Czasem przeznaczenie wkracza w życie i poklepuje Cię po plecach. Autor: Graham Swift Człowiek musi przejść przez różne etapy, zanim wypełni swe przeznaczenie Autor: Paulo Coelho, Piąta góra Gdy człowiek zmierza ku swemu przeznaczeniu, często musi zmieniać kierunek. Niekiedy zewnętrzne okoliczności są silniejsze i jest zmuszony stchórzyć, poddać się. Wszystko to jest częścią nauki. Autor: Paulo Coelho, Piąta góra istnieją na świecie rzeczy, o które nie trzeba pytać – by nie uciec od własnego przeznaczenia. Autor: Paulo Coelho, Alchemik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspaniałe opowiadanie.. Wierzę w anioła.Czuję GO na każdym kroku.Ufam MU. .Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. Autor: Andrzej Sapkowski, Miecz Przeznaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W cieniu skrzydeł Na niebie gładkim jak tafla oceanu Dostrzegam Anioła, Anioła z obłoków. To jest mój Anioł Stróż. Widzę, jak płynie na swej maleńkiej łódeczce Zmaga się z wiatrem, tańczy ze słońcem. Walczy, walczy dla mnie, o mnie, z miłości. Kiedy nocą razem kroczymy przez bezbrzeżny ocean W modlitwie proszę o jakiś znak, morską latarnię. Aniele mój, schowaj w ramionach mnie i nie wypuszczaj już, Bo tam bezpiecznie jest, tak ciepło jest. I już nie boję się, zasypiam, kołysana na skrzydle Twym. Rankiem swym anielskim śpiewem mnie budzisz Przywdziewasz białą szatę, skrzydła, zaplatasz warkocz. Wciąż jesteś ze mną, jesteś mym cieniem, Prawdziwy Przyjaciel, Stróż, nieodłączny element mojego życia, Wieczny Towarzysz w chwilach smutku i radości. Wciąż razem, zawsze razem, dla siebie dla Niego. To nasza bajka, nasza historia Na końcu poznanie, uścisk dłoni, uśmiech. A teraz trzeba walczyć dalej, dla nas. I ciągle powtarzać, bo życie trwa dalej: Kiedy nocą razem kroczymy przez bezbrzeżny ocean... A potem: Rankiem swym anielskim śpiewem mnie budzisz.... To muszę się uśmiechnąć, nie mogę inaczej... Magdalena Sz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mozna odczytac swoje przeznaczenie,,??---cos wyszperalam,,,:) Wcale nie musimy w to wierzyc,,,:))) Los i charakter masz zapisane na dloni. Jej kształt, niepowtarzalny układ linii papilarnych oraz inne dodatkowe cechy wiernie odzwierciedlają twoją osobowość. Przyjrzyj się wnikliwie jednej z rąk, a odszyfrujesz, co jest ci pisane. Sztuka rozpoznawania cech charakteru i przepowiadania przyszłości z linii papilarnych znana jest od tysiącleci. Nie wymaga skomplikowanych obliczeń ani przygotowań. Wystarczy popatrzeć na rękę i trafnie zinterpretować jej wygląd oraz znajdujące się na jej powierzchni linie. Do wróżenia powinnaś użyć tej dłoni, którą piszesz (jeśli więc jesteś praworęczna, odczytuj swoją przyszłość z ręki prawej; gdy leworęczna - z lewej). Nazywana jest ona ręką główną albo ręką działania. To na niej zapisane są twoje talenty oraz to, co cię czeka. Z indywidualnego układu linii papilarnych dowiesz się, co się dzieje w twojej podświadomości, jak ci się ułoży życie rodzinne oraz co ważnego wydarzyło się w przeszłości. Twoja ręka ma swój własny, indywidualny rysunek, który zmienia się wraz z upływem czasu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×