Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

WITAM I POZDRAWIAM! \"Ja z tobą, ty przy mnie - intymnie\" - nuci Ryszard Rynkowski o \"samotności we dwoje\". Intymność to nie tylko zrzucenie ubrania. To ten stan, gdy zdejmujemy maskę, już nic nie udajemy i dajemy się zaakceptować. Intymność to znaczy, że znasz zapach jego piżamy. Potrafisz przytulić tak, by zapomniał o złym dniu. Rozumiesz, co myśli, gdy patrzy bez słowa. Możesz zmyć makijaż i dalej czuć się pięknie. Znasz mapę jego ciała i rytm oddechu, gdy usypia obok ciebie. Na początku, gdy dopiero się poznajecie, wszystko to jest niezwykłe, piękne, wzruszające. Potem staje się rutyną, czasem trochę złości, niecierpliwi. Ale to właśnie jego obecność - zapach, ciepło, pomrukiwanie, szelest gazety, odgłos pocieranego policzka - to wszystko wypełnia twoje życie, staje się twoim tlenem. I kochasz go nawet wtedy, gdy zostawia okruchy chleba na kuchennym stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasztanowiec-----niezawodny przy dolegliwościach duszy: złamanym sercu, depresji czy lękach. Pomoże Ci on odnaleźć siłę i wiarę w siebie. Z kory młodych gałązek otrzymuje się substancję pobudzającą przemianę materii i ukrwienie. Kora pnia dostarcza surowców do leczenia hemoroidów, żylaków i zatorów. Herbata z kwiatów kasztanowca odwadnia i wzmacnia tkankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Pieśń o domu Maria Konopnicka Kochasz ty dom, rodzinny dom, Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły, Szumem swych lip wtórzy twym snom, A ciszą swą koi twe łzy? Kochasz ty dom, ten stary dach, Co prawi baśń o dawnych dniach, Omszałych wrót rodzinny próg, Co wita cię z cierniowych dróg? Kochasz ty dom, rzeżwiącą woń Skoszonych traw i płowych zbóż, Wilgotnych olch i dzikich róż, Co głogom kwiat wplatają w skroń? Kochasz ty dom, ten ciemny bór, Co szumów swych potężny śpiew I duchów jęk, i wichrów chór Przelewa w twą kipiącą krew? Kochasz ty dom, rodzinny dom, Co w pośród burz, w zwątpienia dnie, Gdy w duszę ci uderzy grom, Wspomnieniem swym ocala cię? O. jeśli kochasz, jeśli chcesz żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż, Sercem ojczystych progów strzeż, Serce w ojczystych ścianach złóż!.. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na obczyźnie Maria Konopnicka Taką mi wioskę wymaluj w dolinie, Od zbóż wesołą, a od jodeł smutną... Niechaj się cala chowa w jarzębinie, Niech na jej łąkach siwe leży płótno, Niech przez staw ciche rzucają się tęcze, Rozbite skrzelką, co tryska z wód głębi, Niech nad nią chmurka trzepoce gołębi, I puchy kwietne, i nitki pajęcze... I w takież skiby głębokie puść rolę, I daj po bruzdach te maczki jaskrawe, I w sznur wyciągnij nad drogą topole, I mgłę rzuć srebrną na łąki, na trawę... I niech tak idą rozgłośne po łanie Dzwonki jałowic i z biczów klaskanie, Niechaj tak wierzby dumają u strugi, Cień przedzachodni rzucając i długi, I taką cichą błękitność daj wkoło, I pełne gwarów powietrze zrób ptaszych. I taki tuman na gór połóż czoło... A tylko ludzi zrób - naszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym jesteś Maria Konopnicka Lecieć bym chciała daleko... daleko... Gdzie z brzóz płaczących srebrne rosy cieką, Kędy szum lasów pierś przejmuje drżeniem... - Czym jesteś, szczęście? - Wspomnieniem? Lecieć bym chciała tam, gdzie olchy rosną, Gdzie głogi dzikie zakwitają wiosną, Gdzie się powoje, jak baśń dziwna, plotą... - Czym jesteś, szczęście? - Tęsknotą? Lecieć bym chciała - za jasnym gdzieś zdrojem Myśl puścić wolno, jak wody bieżące... I widzieć tylko łan zboża i słońce... - Czym jesteś, szczęście? - Spokojem? Lecieć bym chciała, lecz nie wiem, do czego Wyciągnąć ręce i przywrzeć płomieniem... Idę - a za mną cień smutku dawnego... Czym jesteś, szczęście? - Złudzeniem? Lecieć bym chciała do chwilek tych jasnych, Gdy życie, pragnień nieświadome własnych, Jest jako blaski, co na wschodzie dnieją... - Czym jesteś, szczęście? - Nadzieją? Lecieć bym chciała... sen cichy, sen zloty Prześnić samotna i konać z tęsknoty. I "kocham" mówić dalekim spojrzeniem... - Czym jesteś, szczęście? - Pragnienien Lecieć bym chciała i nie wrócić więcej... Raz tylko serce uderza goręcej, A potem cisza... wszystko się prześniło... - Czym jesteś, szczęście? - Mogiłą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie zbaczaj ze swojej drogi którą wybrałaś w wędrówce życia choćby Ci ciernie raniły nogi a cel wydawał się nie do zdobycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Mix wiosenny Nim przyjdzie wiosna nim miną mrozy I znów przyjdzie maj a z majem bzy Wiosna, wiosna, wiosna echże ty Wiosna – cieplejszy wieje wiatr, Wiosna – wiosna – znów nam ubyło lat Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj To był maj pachniała Saska Kępa Wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał Nawet w bramie pan Walenty stróż – mi mówi że mnie ktoś pokochał I nic naprawdę nic nie pomoże Już mi niosą suknie z welonem, koń do taktu zamiata ogonem Prześliczna wio – wio – wio, Lubię wiosnę kiedy w maju kwitną bzy ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy ) Kiedy znów zakwitną białe ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy ) Nawet w bramie rozsiewa zioła maj ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy) Maju ! Maju! My bony is over the ocean W parku pod platanem Ech głupia ty głupia ty głupia A bosman tylko zapiął płaszcz i zaklął : niech no tylko zakwitną jabłonie I – rozkwitały jabłonie i grusze ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy) Ćwierkają wróbelki ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy) W murowanej piwnicy ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy) Bo to jest taka moja muzyka (bzy bzy bzy bzy bzy bzy bzy ) Kukułeczka kuka ( bzy bzy bzy bzy bzy bzy ) Nawet w bramie pan Walenty stróż ( kuku kuku kuku ) A harcerz taki gapa ... Znów mi niosą suknię z welonem Nawet w bramie pan Walenty do taktu zamiata ogonem Mendelsonem stukają kopyta A tymczasem leżę pod gruszą I znów mi niosą Brunetki blondynki, ja wszystkie was dziewczynki Na dowolnie wybranym boku Ściskając w ręku kamyk zielony Patrzę jak wszystko Wszystko mi mówi, że W jak wiosna P jak pit A podatek płacisz wiosną Urzędy ! – bądźcie dla nas dobre Urzędy ! – bądźcie dla nas dobre na wiosnę ! Kabaret OTTO Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA_______________________witajcie🖐️ Dziekuje!!👄❤️👄 Zapraszam na spotkanie z Louise Hay :) Tematem dzisiejszego spotkania bedzie____\"Wiele sposobów dokonywania zmian,,,,,\" Praca nad swoimi myślami nie jest jedynym sposobem dokonywa¬nia zmian. Jest wiele innych metod dających równie dobre rezultaty. Zastanówcie się nad kilkoma z nich. Jest podejście duchowe, umy¬słowe i fizyczne. Uzdrawianie holistyczne traktuje łącznie ciało, umysł i ducha. Można zacząć od którejkolwiek z tych dziedzin, włą¬czając powoli pozostałe. Można zacząć od dziedziny psychicznej, korzystając z treningów lub terapii. Można też zacząć od sfery ducho¬wej, stosując modlitwy i medytacje. Kiedy przystępujesz do sprzątania domu, nie ma właściwie zna¬czenia, od którego pokoju zaczniesz. Zacznij od miejsca, które tego najbardziej wymaga. Pozostałe będą się oczyszczały niejako samo¬istnie. Osoby bez zastanowienia jedzące potrawy tłuste i niezdrowe, a rozpoczynające zmiany od poziomu duchowego, często nabierają zainteresowania właściwą dietą. Od przyjaciół, z książek lub wykła¬dów dowiadują się, że to, czym zapełniają żołądek, ma istotny wpływ na ich samopoczucie i wygląd. Jedna sfera prowadzi do drugiej, o ile chcemy zmieniać się i rozwijać. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy system żywienia jest odpowiedni tylko dla pew¬nych ludzi. Znam wielu dobrych terapeutów-dietetyków, specjalizu¬jących się w leczeniu holistycznym, i polecam swoim pacjentom kontaktowanie się z nimi, kiedy dochodzę do wniosku, że zmiana sposobu odżywiania jest konieczna. W takim przypadku sami powin¬niście znaleźć sobie najdogodniejszą drogę lub poradzić się specjali¬sty, który mógłby was przebadać. Wiele książek na temat żywienia napisały osoby, które ciężko chorując wypracowały sobie własny sposób na uzdrowienie. Chciały się podzielić swoimi metodami. Jednakże każdy z nas jest inny. Na przykład dieta makrobiotyczna i oparta na naturalnych suro¬wych produktach to dwa całkowicie różne podejścia. Osoby stosujące pożywienie w stanie naturalnym, surowym, niczego nie gotują, rzad¬ko jedzą chleb lub ziarna, zwracają uwagę na niełączenie owoców i warzyw podczas jednego posiłku. I nigdy nie używają soli. Żywność makrobiotyczna natomiast jest zawsze gotowana. Ludzie stosujący ją mają zróżnicowany sposób łączenia jedzenia i używają dużo soli. Oba systemy zdają egzamin i mają działanie uzdrawiające. Lecz nie zaw¬sze mogą być przez każdego stosowane. Moja zasada odżywiania się jest prosta. Jem to, co rośnie. Jeśli coś nie rośnie, nie jem tego. Zwracajcie uwagę na to, co jecie, tak jak zwraca się uwagę na swoje myśli. Nauczcie się rozróżniać reakcje swojego organizmu na różne¬go typu pokarmy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprzątanie domu swego umysłu po długim okresie ulegania nega¬tywnym myślom przypomina nieco przejście na dobrą dietę po wielu latach niezdrowego sposobu odżywiania się. Obydwie sprawy mogą doprowadzić do stanu kryzysowego w procesie uzdrawiania. Z chwi¬lą gdy zaczynacie zmieniać dietę, ciało zaczyna wydalać nagroma¬dzone szkodliwe składniki, to zaś powoduje, że przez kijka dni możecie czuć się gorzej. Podobnie, gdy podejmujecie decyzję o zmia nie swoich wzorców myślowych, przez krótki czas wasza kondycja mole wydawać się gorsza. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnijcie sobie jak to po świątecznej uczcie przychodzi czas na wyczyszczenie brytfanny po indyku. Jest przypalona, zaskorupiała. Kładzie się ją do wody z detergentami, aby przez chwilę w niej poleżała. Następnie przystępuje się do czyszczenia. Dopiero teraz powstaje prawdziwy bałagan. Wygląda to okropnie. Ale jeśli szorujemy ją dalej, po chwili brytfanka wygląda jak nowa. Tak samo ma się rzecz z czyszczeniem przyschniętego i zapiekłego wzorca myślowego. Kiedy nasiąka nowymi ideami, cały brud wypłu¬kiwany jest na powierzchnię, abyśmy mogli mu się przyjrzeć. Należy tylko uparcie powtarzać nowe afirmacje i wkrótce całkowicie pozbę¬dziemy się starego ograniczenia. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ćwiczenie: Pragnę się zmienić A więc podjęliśmy decyzję, że chcemy dokonać zmian i skorzysta¬my z wszelkich odpowiadających nam metod. Pozwólcie przedstawić sobie jedną, którą stosuję sama oraz w pracy z innymi. Po pierwsze: podejdź do lustra i patrząc w nie powiedz do siebie: „Ja chcę się zmienić". Zwróć uwagę na swoje odczucia. Jeśli się wahasz, czujesz opór lub nie chcesz się zmienić, spytaj siebie, dlaczego tak się dzieje. Które z dawnych przekonań powstrzymuje cię? Nie besztaj siebie. Zwróć uwagę na to, co to jest. Założę się, że to przekonanie przysparza ci wiele kłopotów. Zastanawiam się, skąd się wzięło. Czy już wiesz? Bez względu na to, czy odkryłeś przyczyny jego powstania, czy też nie, zrób coś, żeby się od razu tego pozbyć. Ponownie podejdź do lustra i patrząc głęboko we własne oczy oraz dotykając gardła powiedz głośno dziesięć razy: „Chcę uwolnić się od wszelkiego oporu". Praca z lustrem ma wielką moc. Jako dzieci często otrzymywa¬liśmy od innych wiele negatywnych przekazów. Patrzyli nam prosto w oczy i być może grozili palcem. Nawet obecnie patrząc w lustro większość z nas chce powiedzieć do siebie coś negatywnego. Albo krytykujemy swój wygląd, albo złościmy się na siebie za coś. Patrze¬nie sobie prosto w oczy i wypowiadanie pozytywnych sądów na własny temat jest, według mnie, najszybszym sposobem osiągnięcia rezultatów w pracy z afirmacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM I POZDRAWIAM! Dwie połówki jabłka--sobie przeznaczeni. Każdy z nas ma swoją drugą połowę. Tylko jak ją znaleźć? W sukurs przychodzą zmysły. Pierwszy rzut oka i oceniamy, czy on nadaje się na życiowego partnera. Zaciągamy się zapachem, poddajemy dotykowi, zastanawiamy, czy zostaliśmy dla siebie stworzeni. Zastanawiają się też naukowcy - czy dobieramy się na zasadzie podobieństw, czy przeciwieństw? Wydaje się, że o tym, czy zapłonie uczucie, decyduje subtelna mieszanka obu. Lepiej, byśmy byli sobie obcy - zakochują się w sobie z reguły ludzie, którzy dojrzewali w różnych środowiskach i mogą się zafascynować. Muszą być jednak w czymś podobni. Istnieje szereg cech, których zgodność sprzyja szczęśliwemu pożyciu. Niech zatem pedant kocha pedantkę, a smakosz smakoszkę. Natomiast pewne cechy powinny ich różnić - osoba opiekuńcza potrzebuje do szczęścia partnera potrzebującego opieki, a nie troskliwego i zapobiegliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy chce usłyszeć "Kocham cię" z ust człowieka, który - kiedyś obcy - z czasem stał się najbliższą istotą na Ziemi. Czuć się jak w niebie, uwierzyć, że nic nigdy tej miłości nie zmieni. Nie wszyscy mają to szczęście, wielu ludzi nie potrafi nazwać swych uczuć słowami, wyznać ich wprost. Warto przemóc ten lęk! Miłość jest piękna, silna, odważna - któż mógłby się jej wstydzić? Warto mówić "Kocham cię", ale nie automatycznie, na odczepnego, jak Marian do Heli. Trzeba zatrzymać się w biegu, wyłączyć telefon, odłożyć obowiązki. Spojrzeć w oczy najbliższego człowieka i wyznać mu, jak jest ważny. Ona jemu czy on jej - nieważne kto powie to pierwszy. Ważne, że się kochają i tę miłość potrafią docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Co to jest miłość Jonasz Kofta Co to jest miłość nie wiem ale to miłe że chcę go mieć dla siebie na nie wiem ile Gdzie mieszka miłość nie wiem może w uśmiechu czasem ją słychać w śpiewie a czasem w echu co to jest miłość powiedz albo nic nie mów ja chcę cię mieć przy sobie i nie wiem czemu Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzecz o myśleniu Jonasz Kofta Jest w naszym małym codziennym świecie Bzdur wiele w prasie, sztuce, przemyśle Można by tego uniknąć przecież Wystarczy tylko chwilę pomyśleć Długo myślałem w skupieniu Na czole mi przybyło bruzd Co nam przeszkadza w myśleniu? Chyba najbardziej mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpiękniejsze są miłości, których nie ma Jonasz Kofta Najpiękniejsze są miłości, których nie ma. Które jutro przyjdą albo nie. Najpiękniejsze są miłości, których nie ma. Światło z nieba nie wiadomo jak i gdzie. (...) Najpiękniejsze są miłości, które były. Są jak stare wino kiedy płynie czas. Najpiękniejsze są miłości, które były. Taka chwila przyjdzie na każdego z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pięknie by mogło być Jonasz Kofta Jak pięknie by mogło być Na ziemi wiecznie zielonej Wystarczy wiedzieć, gdzie wstaje świt I pójść, i pójść w tę stronę Wśród szczęku broni, zgiełku spraw Krzyczą Kasandry wszystko wiedzące: Tu mądrość świata na nic się zda Tu trzeba umieć spojrzeć w słońce Jak pięknie by mogło być Ziemia jest wielką jabłonią Starczy owoców, wystarczy cienia Dla tych, co pod nią się schronią Jak pięknie by mogło być Bo przecież jesteśmy ludźmi Jest sen zbyt straszny, aby go śnić Obudźmy się, obudźmy! Wśród krwi, pożogi toczy się gra Codziennie jest Sąd Ostateczny Tu mądrość świata na nic się zda Musimy znów stać się dziećmi Jak pięknie by mogło być Ziemia jest wielką jabłonią Starczy owoców, wystarczy cienia Dla tych, co pod nią się schronią Jak pięknie by mogło być... Przecież tak dobre jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA__________-witajcie🖐️ Dziekuje👄 „Jestem w rytmie i nurcie wiecznie zmieniającego się życia\".____spotkanie z Louise Hay Świadomość jest pierwszym krokiem w procesie uzdrawiania lub zmiany!!!! Jeśli mamy w sobie jakiś głęboko ukryty wzorzec, musimy uświa¬domić sobie jego istnienie, aby móc uzdrowić tworzoną przezeń sytuację. Być może zaczniemy o niej wspominać, narzekać na nią lub dostrzegać ją u innych ludzi. W jakiś sposób wypływa ona na po¬wierzchnię naszego zainteresowania i zaczynamy się do niej ustosun¬kowywać. Natrafiamy wówczas często na jakiegoś nauczyciela, przy¬jaciela, kursy, grupę warsztatową lub książkę, coś, co zaczyna nam otwierać oczy na nowe sposoby rozwiązywania naszego problemu. Moje przebudzenie nastąpiło wskutek przypadkowej informacji zasłyszanej od jednego z przyjaciół, któremu powiedziano o pewnym spotkaniu. Sam ów przyjaciel nie poszedł na nie, mnie zaś coś podkusiło i poszłam. To małe spotkanie było pierwszym krokiem na mojej drodze rozwoju. Wagę tego wydarzenia doceniłam dopiero po pewnym czasie. Często naszą reakcją na ten pierwszy krok jest uznanie nowej drogi za coś głupiego i bezsensownego. Być może wydaje się ona zbyt łatwa lub nie do zaakceptowania przez nasz umysł. Nie chcemy jej przyjąć. Nasz opór okazuje się bardzo silny. Możemy nawet odczu¬wać złość na samą myśl o zrobieniu tego. Jest to bardzo dobra reakcja, jeżeli zrozumiemy, że stanowi pierw¬szy krok w procesie uzdrawiania. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. Prawdą jest, że proces ten rozpoczyna się z chwilą, gdy zaczynamy myśleć o doko¬naniu zmiany. Niecierpliwość jest tylko jedną z form oporu. Oporu przeciw ucze¬niu się i zmianom. Gdy żądamy, aby zmiany dokonały się już teraz, od razu, i oczekujemy rezultatów natychmiastowych, wtedy nie da¬jemy sobie czasu na przerobienie lekcji związanej z problemem, jaki stworzyliśmy. Jeśli chcecie przenieść się do drugiego pokoju, musicie wstać i pójść krok po kroku w jego kierunku. Siedzenie w fotelu i żądanie znalezienia się w drugim pokoju jest nie do zrealizowania. To zupeł¬nie to samo. Wszyscy pragniemy pozbyć się problemów, ale nie chcemy wykonać tych małych czynności, dających w sumie rozwią¬zanie. Teraz nadeszła pora na uznanie naszej odpowiedzialności za stworzenie danych sytuacji lub okoliczności. Nie mówię o poczuciu winy ani nie sugeruję, że jesteś „kimś złym" dlatego, że jesteś taki, jaki jesteś. Mówię o uznaniu „mocy wewnątrz nas", mocy która przekształca każdą naszą myśl w doświadczenie. W przeszłości używaliśmy tej mocy bezwiednie, by tworzyć rzeczy, których nie chcieliśmy doświadczać. Nie byliśmy świadomi tego, co robiliśmy. Teraz, uznając naszą odpowiedzialność, staliśmy się świadomi i uczymy się świadomie używać jej w pozytywny sposób, z pożyt¬kiem dla siebie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często proponując pacjentowi jakieś rozwiązanie - nowy spo¬sób podejścia do jakiejś sprawy lub wybaczenie komuś, kogo ta sprawa dotyczy -- widzę zaciśnięte szczęki i ramiona kurczowo oplatające klatkę piersiową. Może nawet dłonie zaciśnięte w pi꬜ci. Opór od razu rzuca się w oczy i wiem, że dotknęliśmy samego sedna sprawy. Wszyscy mamy lekcje do odrobienia. Sprawy, które są dla nas bardzo trudne, to tylko lekcje, które sami sobie wybraliśmy. Jeśli coś jest dla nas łatwe, nie są to lekcje, lecz sprawy, które już znamy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekcje powinno się odrabiać świadomie Jeśli myślisz o jakiejś sprawie, która jest dla ciebie najtrudniejsza do przeprowadzenia, i widzisz, jak duży jest w tobie opór przeciw temu, wtedy masz przed sobą najważniejszą lekcję do przerobienia w danej chwili. Poddanie się, zrezygnowanie z oporu i wewnętrzna zgoda na nauczenie się tej lekcji uczynią następny krok łatwiejszym. Nie pozwól, aby twój opór powstrzymał cię od dokonywania zmian. Możemy pracować na dwóch poziomach: 1) Przyglądać się swojemu oporowi i 2) Kontynuować zmiany sposobu myślenia. Obserwujcie siebie, dostrzegajcie swój opór i idźcie dalej pomimo niego. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reakcje pozawerbalne Nasze zachowania często ukazują nasz opór. Na przykład: Zmieniamy temat. Wychodzimy z pokoju. Wychodzimy do łazienki. Spóźniamy się. Rozchorowujemy się. Ociągamy się przez: Robienie czegoś innego. Wynajdywanie innych pilnych zajęć. Tracenie czasu. Rozglądamy się lub wyglądamy przez okno. Przerzucamy kartki magazynu ilustrowanego. Odmawiamy skupienia uwagi. Jemy, pijemy lub palimy. Zawieramy lub kończymy znajomości. Powodujemy psucie się samochodów, przyrządów, instalacji etc.. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalozenia Często w celu usprawiedliwienia naszego oporu z góry zakładamy pewne rzeczy lub wyobrażamy sobie negatywne zachowanie się innych osób. Oświadczamy: To i tak na nic się nie przyda. Mój mąż / żona nie zrozumie tego. Musiałbym zmienić całą swoją osobowość. Tylko wariaci chodzą do terapeutów. Oni nie pomogą mi w moim problemie. Oni nie dadzą sobie rady z moją złością. Mój przypadek jest inny. Nie chcę sprawiać im kłopotów. Samo się jakoś rozwiąże. Nikt tego nie robi. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekonania Dorastamy z przekonaniami, które stają się przeszkodą w dokony¬waniu zmian. Oto niektóre z tych ograniczających poglądów: Tego jeszcze nie było. To nie uchodzi. Nic wypada mi tego robić. To byłoby zbyt przyziemne. Ludzie o duchowej głębi nie złoszczą się. Mężczyźni / kobiety po prostu tego nie robią. W mojej rodzinie nigdy tego nie było. Miłość nie jest dla mnie. To po prostu głupie. To zbyt duża odległość do przejechania. To wymaga zbyt wiele pracy. To jest zbyt drogie. To zabierze mi zbyt dużo czasu. Nie wierzę w to. Nie jestem osobą tego pokroju. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypisując naszą władzę innym, wyobrażamy sobie, że to oni są przyczyną naszej niechęci do zmian. To wszystko ich wina. To oni muszą się zmienić pierwsi. Poglądy o nas samych stają się również ograniczeniami lub utrud¬nieniami w zmienianiu się. Jesteśmy więc: Za starzy. Za młodzi. Za grubi. Za chudzi. Za niscy. Za wysocy. Za leniwi. Za silni. Za słabi. Za głupi. Za sprytni. Za biedni. Zbyt bezwartościowi. Zbyt lekkomyślni. Za poważni. Zbyt zahamowani. Być może tego już po prostu za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×