Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Gość Święta tuż tuż
Święta tuż tuż, Nadchodzi Noc Bożego Narodzenia. Wówczas na świat przyjdzie Ten malutki,który może pomóc rozwiać Ci Twe troski i smutki Gdy zaświeci pierwsza gwiazdka ktoś prezencik podrzuci Ci znienacka. Co to będzie nikt nic nie wie, może rózga, może prezent... Zbieraj siły wypoczywaj bo Sylwester się już zbliża. Baluj hucznie, szalej, baw się bo karnawał już się zacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny osiolek
Spośród zwierząt towarzyszących Dzieciątku Jezus w szopce czy stajence najwięcej sympatii budzi często osiołek. Obok reniferów świętego Mikołaja jest to jedno z najbardziej bożonarodzeniowych stworzeń. Choć nie został wymieniony w Biblii, jednak późniejsze apokryfy wyraźnie o nim mówią. Jest tu symbolem pokory i skromności. Na źrebięciu oślicy wjeżdżał Jezus do Jerozolimy, zresztą w ogóle starotestamentowi prorocy i arcy- kapłani podróżowali na osłach. Oślica proroka Balaama umiała dostrzec niewidocznego dla niego anioła, który zastąpił mu drogę, a gdy prorok zaczął ją bić, by ruszyła z miejsca, odezwała się doń ludzkim głosem. Często jednak obraz osła determinują cechy negatywne: głupota, upór, zmienność nastrojów czy nieprzyjemny chrapliwy ryk, jaki wydaje. Sympatyczny, choć uparty i nierozgarnięty, osiołek ma w wielu kulturach swoje drugie, mroczne oblicze. Wiąże się go ze śmiercią i krainą zmarłych. W starożytnym Egipcie bóg słońca Ra, nim pojawił się na niebie, musiał pokonać 77 osłów. U Greków osioł towarzyszył bóstwom, które umarły i zmartwychwstały – Dionizosowi i Apollinowi. W Chaldei bogini śmierci klęczała na ośle, płynąc łodzią po piekielnej rzece. W Biblii dziki osioł – onager – jako oporny, nieposkromiony i głuchy na perswazje, symbolizował zbuntowany Izrael.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny osiołek
Dlatego osioł uznawany był za zły znak. Jeśli się przyśnił, wróżył śmierć. Na starożytnym Wschodzie niekorzystnie było spotkać go, rozpoczynając jakąś czynność lub wyruszając w podróż. Według Hindusów jego ryk zapowiadał nieszczęście. Arabowie z kolei uważali, że ryk osła dochodzący z boku wieszczy poprawę zdrowia, a słyszany z przodu albo z tyłu – pogorszenie się choroby. Inną przypisywaną osłu cechą jest rozwiązłość. Może łączyć się to z faktem, iż osły potrafią kopulować z przedstawicielami innego gatunku, końmi, sprowadzając na świat hybrydy w postaci bezpłodnych mułów. Nieokiełznaną pożądliwość przypisywali osłom Hindusi, w starożytnej Grecji na osłach poruszał się bachiczny orszak, a w Rzymie składano go w ofierze chutliwemu Priapowi. Za starożytnymi podobny obraz osła przejęli ludzie średniowiecza. Stał się on znakiem wszelkiego zepsucia, natomiast romańskie przedstawienia muzykujących osłów stanowiły alegorię ulegania pokusom świata. Z drugiej jednak strony symbolika oślego łba przypominała symbolikę błazna. Często przedstawiany na emblematach, godłach i znakach przywoływał skojarzenia z pokorą, cierpliwością i odwagą. W dzisiejszych czasach osioł kojarzony jest przede wszystkim z głupotą. Pojawia się w licznych powiedzonkach – osioł dardanelski, koronny, patentowany, arcyosioł to epitety głupca. W dawnej Polsce złych uczniów oprowadzano po klasie w oślich uszach, podczas gdy ich koledzy wołali asinus asinorum in saecula saeculorum – „osioł nad osły na wieki wieków”. Oślą ławką nazywano ławkę dla nieuka, oślim mostem bryk zawierający streszczenia lektur, a oślimi uszami – niechlujnie pozaginane rogi kartek książki czy zeszytu. ZUZANNA GRĘBECKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tradycje Świąteczne
i Kolędowanie W tej kolędzie, Kto tam będzie, Każdy się ucieszy. Kto ma komu, co darować, Niech się prędko śpieszy. Dać dary, bez miary Dla Pana Małego, By nabyć po śmierci Zbawienia wiecznego! W zimowe wieczory, od Wigilii Bożego Narodzenia (24 grudnia) do uroczystości Trzech Króli (6 stycznia) od stuleci po wsiach i miastach wędrują kolędnicy. Nazwy kolędowanie, kolędnicy pochodzą od słowa kolęda (łac. calendae), którym w starożytnym Rzymie określano pierwszy dzień miesiąca. W dawnej Polsce tak nazywano między innymi pieśni noworoczne - śpiewane przez odwiedzających domy, których treścią były życzenia pomyślności, prośba o datek i podziękowanie za dar - oraz kościelne pieśni o narodzeniu Pana Jezusa. Kolędą nazywano też datki i poczęstunek ofiarowywane kolędnikom przez gospodarzy. Po kolędzie chodzili dawniej tylko mężczyźni i chłopcy. Od niepamiętnych czasów śpiewali przy tym kolędy i pastorałki. Kolędy opowiadały o Narodzeniu, pastorałki - o wędrujących do Betlejem i przygodach, jakie mieli po drodze. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tradycje Świąteczne
Na Podhalu pierwsi kolędnicy przybywali już w wigilijny wieczór. W dzień św. Szczepana pojawiali się przebierańcy. Czekano na nich z niecierpliwością, gdyż ich odwiedziny były okazją do zabawy. Zjawiały się więc przede wszystkim Herody, a więc Herod, Marszałek, Żołnierze, Śmierć i Diabeł, a niekiedy Żyd. Grupa przedstawiała wydarzenia na dworze Heroda: król dowiadywał się o narodzeniu Zbawiciela, rozkazywał dokonać rzezi niewiniątek i wreszcie spotykała go za to kara, czyli śmierć i porwanie do piekła. Były też grupy kolędników z Maryją, przedstawiające poszukiwanie noclegu w Betlejem przez Świętą Rodzinę, czy z pastuszkami, którym anioł obwieścił narodzenie Dzieciątka. Chodzili też kolędnicy z szopką - był to kukiełkowy teatrzyk. Prezentowano sceny związane z narodzeniem Dzieciątka, ale także wesołe dialogi pomiędzy różnymi osobami idącymi z pokłonem do Betlejem. Kukiełki były drewniane, ubrane w kostiumy ze skrawków tkanin i papieru. Kolędnicy najpierw śpiewali pod oknami, a następnie zaproszeni do wnętrza, ustawiali szopkę i rozpoczynali przedstawienie. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tradycje Świąteczne
Dzisiaj po kolędzie chodzą nie tylko dorośli, ale także dzieci i młodzież. Tę piękną tradycję podtrzymują często szkoły, domy kultury, zespoły regionalne. Od lat organizowane są też konkursy i przeglądy grup kolędniczych. Urszula Janicka-Krzywda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiersz dla BIESIADY
„Cztery pory roku” Lato razem z ptakami odleciało, gdzieś bardzo…bardzo daleko. Może odpocząć od nas chciało, za siódmym morzem i wielką rzeką. Zabrało zapach trawy skoszonej, i barwne kwiaty kwitnące w ogrodzie. Ukryło wszystkie owady z łąki zielonej, i zostawiło nas w jesiennym chłodzie. A jesień nas wcale rozpieszczać nie chce, bywa często smutna a nawet zlośliwa. Daje barwne liście i soczyste owoce, a potem ulewnym deszczem z drzew je zrywa. Świat wszystkimi odcieniami szarości zalewa, łzawym deszczem o parapety dzwoni. Człowiekowi wszystkiego się odechciewa, i tylko czeka az zima ją pogoni. Zima przyniesie miliony płatków sniegu, cała smutna szarośc nimi zasłoni. Oraz kulig z końmi w pełnym biegu, i narty na których nikt mnie nie dogoni. Przyciągnie z lasu choinkę zieloną, ustroi ją barwnymi bombkami. I gdy na niej swiatełka zabłysną, będziemy cieszyć się świętami. A kiedy mrozem będziemy juz znużeni, i wyspią się wreszcie niedźwiedzie. Cały świat w koło się zazieleni, i wiosna na słonecznym rydwanie przyjedzie. Ciepły deszcz skropi tysiące kwiatów, zobaczymy jak tęcza na niebo wzlata. Znowu cieszyć się będziemy śpiewem ptaków, i wcale nie zauważymy nadejścia lata. zimna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -przemijanie-
...i znów poza mną cały rok. Sylwester w zmarzłe chucha dlonie, już nie tak prężny jest mój krok i dziewcząt wzrokiem już nie gonię... Coraz to wyższe stopnie w domu, serce trzepocze się jak ptak, pigułki łykam po kryjomu, czy to starości mojej znak? Czy mam w rękawie jakąś kartę, którą bym jeszcze zagrać mógł? Czy moje zycie nic niewarte? --Rozstrzygnie o tym tylko Bóg... Kazimierz Klibert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ..Źycie
(nie znam autora) Nieważne jest życie ważne jak się żyje czas jest bezcenny mój jest bez ceny czasem to co warte naprawdę ciężko odróżnić od pozoru wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy Rok bieży
Zaśpiewajmy wspólnie kolędę! 1. Nowy Rok bieży, w jasełkach leży, a kto, kto? Dzieciątko małe, dajcie mu chwałę na ziemi 2. Leży Dzieciątko jako jagniątko, a gdzie, gdzie? W Betlejem mieście, tam się pośpieszcie, znajdziecie. 3. Jak Go poznamy, gdy Go nie znamy, Jezusa? Podło uwity, nie w aksamity, ubogo. 5. Anieli grają, wdzięcznie śpiewają, a jak, jak? Niech chwała będzie zawsze i wszędzie Dzieciątku. 9. Pójdź miła młodzi, Jezus się rodzi w stajence, byś wzięła, prosi, rączki podnosi ku tobie. 11. W organy grajcie, dziatki śpiewajcie, hej hej hej! Wdzięcznymi głosy, aż pod niebiosy wsławiajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Dziewczynka z zapałkami***
Było bardzo zimno; śnieg padał i zaczynało się już ściemniać; był ostatni dzień w roku, wigilia Nowego Roku. W tym chłodzie i w tej ciemności szła ulicami biedna dziewczynka z gołą głową i boso; miała wprawdzie trzewiki na nogach, kiedy wychodziła z domu, ale co to znaczyło! To były bardzo duże trzewiki, nawet jej matka ostatnio je wkładała, tak były duże, i mała zgubiła je zaraz, przebiegając ulicę, którą pędem przejeżdżały dwa wozy; jednego trzewika nie mogła wcale znaleźć, a z drugim uciekł jakiś urwis; wołał, że przyda mu się on na kołyskę, kiedy już będzie miał dziecko. Szła więc dziewczynka boso, stąpała nóżkami, które poczerwieniały i zsiniały z zimna; w starym fartuchu niosła zawiniętą całą masę zapałek, a jedną wiązkę trzymała w ręku; przez cały dzień nie sprzedała ani jednej; nikt jej nie dał przez cały dzień ani grosika; szła taka głodna i zmarznięta i wyglądała taka smutna, biedactwo! Płatki śniegu padały jej na długie, jasne włosy, które tak pięknie zwijały się na karku, ale ona nie myślała wcale o tej ozdobie. Ze wszystkich okien naokoło połyskiwały światła i tak miło pachniało na ulicy pieczonymi gęśmi. "To przecież jest wigilia Nowego Roku" - pomyślała dziewczynka. W kącie między dwoma domami, z których jeden bardziej wysuwał się na ulicę, usiadła i skurczyła się cała; małe nożyny podciągnęła pod siebie, ale marzła coraz bardziej, a w domu nie mogła się pokazać, bo przecież nie sprzedała ani jednej zapałki, nie dostała ani grosza, ojciec by ją zabił, a w domu było tak samo zimno, mieszkali na strychu pod samym dachem i wiatr hulał po izbie, chociaż największe szpary w dachu zatkane były słomą i gałganami. Jej małe ręce prawie całkiem zamarzły z tego chłodu. Ach, jedna mała zapałka, jakby to dobrze było! Żeby tak wyciągnąć jedną zapałkę z wiązki, potrzeć ją o ścianę i tylko ogrzać paluszki! Wyciągnęła jedną i "trzask", jak się iskrzy, jak płonie! mały ciepły, jasny płomyczek, niby mała świeczka otoczona dłońmi! Dziwna to była świeca; dziewczynce zdawało się, że siedzi przed wielkim, żelaznym piecem o mosiężnych drzwiczkach i ozdobach; ogień palił się w nim tak łaskawie i grzał tak przyjemnie; ach, jakież to było rozkoszne! cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Dziewczynka z zapałkami***
Dziewczynka wyciągnęła przed siebie nóżki, aby je rozgrzać - a tu płomień zgasł. Piec znikł - a ona siedziała z niedopałkiem siarnika w dłoni. Zapaliła nowy, palił się i błyszczał, a gdzie cień padł na ścianę, stała się ona przejrzysta jak muślin; ujrzała wnętrze pokoju, gdzie stał stół przykryty białym, błyszczącym obrusem, nakryty piękną porcelaną, a na półmisku smacznie dymiła pieczona gęś, nadziana śliwkami i jabłkami; a co jeszcze było wspanialsze, gęś zeskoczyła z półmiska i zaczęła się czołgać po podłodze, z widelcem i nożem wbitym w grzbiet; doczołgała się aż do biednej dziewczynki; aż tu nagle zgasła zapałka i widać tylko było nieprzejrzystą, zimną ścianę. Zapaliła nowy siarnik. I oto siedziała pod najpiękniejszą choinką; była ona jeszcze wspanialsza i piękniej ubrana niż choinka u bogatego kupca, którą ujrzała przez szklane drzwi podczas ostatnich świąt; tysiące świeczek płonęło na zielonych gałęziach, a kolorowe obrazki, takie, jakie zdobiły okna sklepów, spoglądały ku niej. Dziewczynka wyciągnęła do nich obie rączki - ale tu zgasła zapałka; mnóstwo światełek choinki wznosiło się ku górze, coraz wyżej i wyżej, i oto ujrzała ona, że były to tylko jasne gwiazdy, a jedna z nich spadła właśnie i zakreśliła na niebie długi, błyszczący ślad. - Ktoś umarł! - powiedziała malutka, gdyż jej stara babka, która jedyna okazywała jej serce, ale już umarła, powiadała zawsze, że kiedy gwiazdka spada, dusza ludzka wstępuje do Boga. Dziewczynka znowu potarła siarnikiem o ścianę, zajaśniało dookoła i w tym blasku stanęła przed nią stara babunia, taka łagodna, taka jasna, taka błyszcząca i taka kochana. - Babuniu! - zawołała dziewczynka - o, zabierz mnie z sobą! Kiedy zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak gąska pieczona i jak wspaniała olbrzymia choinka! - i szybko potarła wszystkie zapałki, jakie zostały w wiązce, chciała jak najdłużej zatrzymać przy sobie babkę, i zapałki zabłysły takim blaskiem, iż stało się jaśniej niż za dnia. Babunia nigdy przedtem nie była taka piękna i taka wielka; chwyciła dziewczynkę w ramiona i poleciały w blasku i w radości wysoko, wysoko; a tam już nie było ani chłodu, ani głodu, ani strachu - bowiem były u Boga. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Dziewczynka z zapałkami***
A kiedy nastał zimny ranek, w kąciku przy domu siedziała dziewczynka z czerwonymi policzkami, z uśmiechem na twarzy - nieżywa: zamarzła na śmierć ostatniego wieczora minionego roku. Ranek noworoczny oświetlił małego trupka trzymającego w ręku zapałki, z których garść była spalona. Chciała się ogrzać, powiadano; ale nikt nie miał pojęcia o tym, jak piękne rzeczy widziała dziewczynka i w jakim blasku wstąpiła ona razem ze starą babką w szczęśliwość Nowego Roku. Andersen H.Ch. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2010!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z okazji 2010 roku
Drogie biesiadniczki! Nowy Rok - to zwykło się mawiać - dobra okazja do tego, by się zmienić. Ja jednak pragnę Wam życzyć, abyście nadal pozostały sobą. Nie pozwólcie zniszczyć w sobie tego, co Was wyróżnia w tłumie. Niech Nowy Rok przyniesie Wam radość, miłość, pomyślność i spełnienie wszystkich marzeń ,a gdy się one już spełnia nich dorzuci garść nowych marzeń, bo tylko one nadają życiu sens!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenia bez złudzeń
Nie mam żadnych złudzeń I to sobie cenię, Bo nie jeden dureń Przez nie gryzie ziemię. Mam za to marzenia Często im ulegam Wątpliwości cienia Staram się im nie dać. Toteż na ich wdzięczność Liczyć mogę zawsze Całe życia piękno Jest mi więc łaskawsze. Tadeusz Kaliciński W Nowym Roku życzę spełnienia marzeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj biesiado
`✬WITAM SERDECZNIE `✬⋰``✬W OSTATNICH `✬⋰.*`´.¨)✬DNIACH .✬⋰.*.´¨)✬¸•¸✬2009 .✬⋰.*´¨)✬¸•¸✬⋰•)✬⋰ROKU!!! •¸✬⋰.*´¨)✬¸.•¸✬⋰•)✬⋰ .•¸✬⋰.*´¨)✬.•¸✬⋰•*´¨)✬⋰ (¸✬⋰.•´(¸.•` *¸.✬⋰•.•*´)✬⋰ ......\~~~~~/.....\~~~~~/ .......\~~~~/.......\~~~~/ ........\~~~/.........\~~~/ .........\~~/...........\~~/ ..........\~/.............\~/ ...........||...............|| ...........||...............|| ...........||...............|| ......./####\......./####\. ___________•(----)• __________•(------)• ______•(-)_(-)(-)(-)_(-)• ____•(-)(-)_____ ___(-)(-)• __•(-)(-)______XII____(-)(-)• _•(-)(-)______\_|______(-)(-)• •(-)(-)________\|__ _____(-)(-)• •(-)(-)_IX______O____III_(-)(-)• •(-)(-)_________________(-)(-)• _•(-)(-)_______________(-)(-)• ___•(-)(-)_____VI____ (-)(-)• _____•(-)(-)________(-)(-)• _______•(-)_(-)(-)(-)_(-)• _________•(-------)• _____•(---)(_____)(---)• ___ •(---)_________(---)• «♥» ▬▬ «•*•» «•*•» ▬▬ «♥» Stary rok się kończy jego blask już mija ... Nowy 2010 do brzegu dobija... Jeszcze chwila , jeden krok i wejdziemy w NOWY ROK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumka noworoczna
Stamtąd,gdzie dni przyszłe jeszcze niedojrzałe, gdzie czas w swoich tyglach warzy nasze losy, przyszło,jak co roku,jakieś licho małe, co w metrykach grzebie i posrebrza włosy. Jak cię zwą,urwisie,i w czym twoja siła, że gnasz jak w sto koni,choć przybywasz pieszo? Plącesz ludzkie ścieżki,licznik lat nabijasz i bezczelnie mówisz: niech się ludzie cieszą! Lepiej pozabieraj nasze stare biedy--- nowych nam nie przynoś,te znajdziemy sami--- czuły bądź na wszystkie prośby i potrzeby, nasze sny o szczęściu,niech nie będą snami. A ty wciąż na przekor.Takie masz narowy, że mi juz dziewczyny mowią "proszę pana". Jednak ci wybaczam,bo czas wyjątkowy-- skoro juz tu wpadłeś,napij się szampana. Andrzej Szaflicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STO LAT
...~~~~~~~~/.. .~~~~~~~~/ ....~~~~~~~/.....~~~~~~~/ .....~~~~~~/.......~~~~~~/ ......~~~~~/.........~~~~~/ .......~~~~/...........~~~~/ ........~~~/.............~~~/ .........~~/...............~~/ ..........~/.................~/ ...........||..................|| ...........||..................|| ...........||..................|| ...........||..................|| ...........||..................|| ......./******........./******.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×