Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Gość Boże Narodzenie
JOSEPH VON EICHENDORFF Boże Narodzenie Pusty rynek. Nad dachami Gwiazda. Świeci każdy dom. W zamyśleniu, uliczkami, Idę, tuląc świętość świąt. Wielobarwne w oknach błyski I zabawek kusi czar. Radość dzieci, śpiew kołyski, Trwa kruchego szczęścia dar. Więc opuszczam mury miasta, Idę polom białym rad. Zachwyt w drżeniu świętym wzrasta: Jak jest wielki cichy świat! Gwiazdy niby łyżwy krzeszą Śnieżne iskry, cudów blask. Kolęd dźwięki niech cię wskrzeszą — Czasie pełen Bożych łask! Tłumaczył ks. Jerzy Szymik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże Narodzenie
JANUSZ A. KOBIERSKI Obraz wigilijny Malował mroczną betlejemską grotę o nocnej porze oczekiwanie przyrody i melodię z góry Maryję z Józefem w niebiańskiej poświacie schylonych nad Dzieciątkiem osiołka i wołu w oparach oddechu Drżącą od wzruszenia dłonią złocił nieba gwiazdę co chwilę najważniejszą światu oznajmiała (Ze zbiorku „W ziemi Jezusa”)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o Świętej Rodzinie
KRZYSZTOF BŁAŻYCA Apokryf o Świętej Rodzinie Do małej chatki drewnianej na pograniczu lasu I jeziora słodkiego zdobnego nenufarami Przychodziła Ona poranka każdego ze świeżym Mlekiem w garnuszku i bochenkami białego chleba On budził się wcześnie również, zmawiał pacierz srogi Pole zasiewał samotnie błogosławiąc Boga Przy wieczorze zaś żegnał żyzną wierną mu ziemię I w zaciszu domostwa ciosał ławy, stoły i urabiał koła Ona synaczka puszczała by hasał po łąkach Zapoznawał się z ptactwem, dzikim zwierzem, biedronką A gdy podrosło Chłopięcie do chatki pustelnika Oddalało się często, tam chłonąc mądrość życia Ona była piękna przez moc swej miłości On wytrwałością dobiegał pokornej świętości Ono im tajemnicą było i czasu wypełnieniem Bo prawdziwie — było Wypełnieniem Czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magia Świąt
Od dziecka uwielbiam Boże Narodzenie: migotliwą choinkę całą w kolorowych lampkach i srebrnych łańcuchach, sianko pod śnieżnobiałym obrusem, czekanie na pierwszą gwiazdę oraz jedno wolne miejsce dla samotnego wędrowca… W wigilijnym dniu mocno czuję tajemnicę i magię Świąt .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ścisły post i skąpy święty
Trebunie-Tutki. Muzykująca rodzina. Z muzykami z dalekiej Jamajki grają góralskie reggae, występują na największych scenach całego świata. A w Boże Narodzenie kolędują i pielęgnują tradycyjne obrzędy. Do chałupy Władysława Trebuni-Tutki - seniora rodu, zasłużonego muzyka i plastyka - w Białym Dunajcu trafić nietrudno. Drewniana, w zakopiańskim stylu, na zboczu góry. Choć do świąt Bożego Narodzenia jeszcze sporo czasu, u Trebuniów-Tutków już od początku adwentu trwają przygotowania, bo na Podhalu Narodziny Pańskie mają wyjątkowo uroczystą oprawę. - Przez cały adwent pościmy, choć teraz już nie tak ściśle jak kiedyś - mówi Władysław Trebunia-Tutka. - W moim rodzinnym domu przez te cztery tygodnie, nie tylko w piątki, ale też w środy i soboty, nie jadało się mięsa, mleka, masła, jajek ani sera. Nie pito alkoholu, nie chrzczono dzieci i nie odbywały się wesela, unikano również prac związanych z "ruszaniem ziemi". Ubierano się skromnie, a z obrazów zdejmowano bibułkowe ozdoby. To był prawdziwy czas oczekiwania i przygotowań. Jeszcze przed świtem biegaliśmy ze świecami do kościoła na śpiewane msze roratnie poświęcone Najświętszej Marii Pannie - wspomina Władysław Trebunia-Tutka. Jego syn Krzysztof, założyciel zespołu Trebunie-Tutki, muzyk, architekt i nauczyciel, wtrąca, że jako dziecko też uczestniczył w roratach, a wczesne wstawanie rekompensowała mu atmosfera mszy w świątyni rozświetlanej jedynie świecami trzymanymi przez wiernych. - Nasz święty Mikołaj, uważany za pasterza i pogromcę wilków, był skąpy i nie obsypywał dzieci prezentami. Mogły liczyć jedynie na moskolicka (placek z ziemniaków i mąki razowej - przyp. red.), ślazowego cukierka, zeszyt, ołówek - opowiada. - Przynosił też rózgę, żeby przypomnieć o posłuszeństwie wobec rodziców i dziadków. Dla mojej babci z kolei ważny był też dzień św. Łucji (13 grudnia), mniej więcej w połowie adwentu. Babcia przez 12 dni, od św. Łucji do Bożego Narodzenia, w specjalnym zeszycie zapisywała pogodę. Potem odbywało się prognozowanie aury na kolejne miesiące nowego roku - opowiada Krzysztof Trebunia-Tutka. Jego ojciec przypomina, że obchodzono też dzień świętego Tomasza (21 grudnia). - Było to święto furmanów. Przysłowie mówi, że "święty Toma siedzi w doma". W tym dniu nikt nigdzie nie wyjeżdżał, unikano zwłaszcza wyjazdu do lasu. Krążą opowieści o tych, co ten zakaz złamali i już nigdy nie wrócili - opowiada Władysław Trebunia-Tutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej kolęda kolęda
W rodzinnym gnieździe - jak mówi Krzysztof Trebunia-Tutka o domu w Białym Dunajcu - rodzeństwo Trebuniów-Tutków z rodzinami spotyka się co roku na wspólnym śpiewaniu kolęd.- Zaczynamy od swojskiej, góralskiej "Hej Malućki, Malućki", by przypomnieć sobie, że "Dnia jednego o północy" na świat przyszła radość. Gdy śpiewamy "Przybieżeli do Betlejem pasterze", to myślimy o naszych juhasach, z naszych Tatr. Czujemy wtedy, że aniołowie przybyli z "betlejemskiej krainy" znaleźli w naszym domu miejsce dla Malućkiej Dzieciny i razem ze starym bacą i juhasami oddalibyśmy Mu z wdzięczności wszystko, co mamy najcenniejszego. W końcu odkrywamy, że Jezus zrodził się nie w dalekim Betlejem, ale pod Giewontem. Wtedy odwiedzają nas kolędnicy góralscy, bo taki "zwycoj z downa bywo wsyndyj". Śpiewają nam najprawdziwszą góralską kolędę "Jezusicek Malusieńki". Przed oczami mamy Kondracką Halę, gdzie dla nas górali to "w bacowskim sałasie" przyszedł na świat w biedzie Jezus. Jeszcze tylko tradycyjne góralskie życzenia i obdarowani kołocem, moskolickiem i bryndzoską kolędnicy żegnają się z nami - opowiada Krzysztof Trebunia-Tutka. W dzieciństwie on sam z siostrą Anią i kolegami kolędowali. W jeden wieczór udawało się im odwiedzić z 50 chałup .- Docieraliśmy pieszo do Poronina, Stasikówki, Murzasichla. Zawsze czekaliśmy na święta Bożego Narodzenia i już od końca listopada przez cały adwent uczyliśmy się ról. Spotykaliśmy się w domu u nas albo u naszych kolegów. Występ musiał być dobrze przygotowany. Trwał około 15 minut. Musieliśmy też mieć ładną szopkę, co roku ją przerabialiśmy. Najtrudniej było w 1981 r., kiedy wprowadzono stan wojenny i godzinę policyjną. Pamiętam, że się popłakałem, bo myślałem, że tym razem nie pójdziemy z szopką. Ale udało się, trzeba było tylko przed godziną 20. wrócić do domu - wspomina Krzysztof Trebunia-Tutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej kolęda kolęda
Turoń, Herod i inni Teraz już kolędują jego dzieci: Marcin (15 lat), Ania (13), Jasiek (7) i uczniowie z zakopiańskiego Domu Kultury "Jutrzenka". Ich śpiewanie można usłyszeć na płycie Krzysztofa Trebuni-Tutki "Góralskie dzieci kolędują". - Podpowiadam im, jak obrzęd ma wyglądać zgodnie z tradycją. Po kolędzie chodzili tylko chłopcy, dlatego córka w szopce bywa pastuszkiem, a że chętnie nosi się po góralsku, więc kiedy trzeba, to portki założy. Starszy od niej Marcin mówi gwarą i śpiewa, a Jasiek gra na gęślikach i tańczy zbójnickiego - chwali się Krzysztof Trebunia-Tutka. W tradycyjnym pochodzie na przedzie kolędników - na Podhalu nazywanych jaślikarzami - idzie anioł w koronie albo w góralskim kapeluszu z gwiazdą, niesie małą drewnianą szopkę. Za aniołem podążają baca i juhasi: Frydercyk, Stacho, Iwan. Pastuszkowie mają police, czyli kije z brzękadłami. W czasie życzeń stukają nimi w ziemię. Zwyczaj kolędowania, czyli składania życzeń pomyślności znany był u Rzymian i przez Bałkany dotarł na ziemie słowiańskie. Wśród kolędników jest też dziod, który ma się wadzić, nie chcąc oddać pokłonu Narodzonemu Dziecięciu. Wprowadza humor i dużo zamieszania. Na Nowy Rok chodzono też z Turoniem. Turoń symbolizuje stary rok, dlatego w czasie obrzędu kolędniczego musi "osłabnąć", a w końcu zdechnąć. Przybycie Turonia gwarantuje dobre plony, bo "kany Turoń chodzi - tam się zytko rodzi". - Potem wlewa mu się troske winka cerwonego, on budzi się do życia i symbolizuje już nowy rok - śmieje się Krzysztof Trebunia-Tutka. Kolędowanie na Podhalu trwa do Trzech Króli, a dawniej nawet do święta Matki Bożej Gromnicznej (2 II). Chodzono też z Herodem, diabłem i śmiercią, Żydem, a nawet Matką Boską i aniołami. Bliżej 6 I pojawiali się trzej królowie z gwiazdą. W latach 90. na Podhalu zwyczaj kolędowania zaczął podupadać. Niektórym tradycja zaczęła źle się kojarzyć. - Pewnie dlatego - wtrąca Władysław Trebunia-Tutka - że kolędnicy się nie przykładali. Nie byli odpowiednio ubrani, nie mieli opracowanych tekstów, tylko czekali na "dutki" od gospodarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej kolęda kolęda
Do końca świata i jeszcze dłużej... Ale od kilku lat jaślikarze wracają pod Tatry. Teraz w wigilijny wieczór nawet trzy grupy zaglądają do domu Trebuniów-Tutków w Białym Dunajcu. Tutaj zawsze chętnie są przyjmowani, bo ta rodzina ceni tradycję i właśnie stąd muzyka podhalańska ruszyła w świat. A zespół Trebunie-Tutki do dziś prezentuje najpiękniejsze góralskie tradycje kolędnicze w całej Europie. - Tata pilnuje, żeby wszystkie elementy występów były zgodne z duchem naszego regionu. Żebyśmy nie zaniedbywali nawet takich szczegółów, jak występowanie w pełnym góralskim stroju. Chce, żeby dla nas był nie tylko odświętnym ubiorem, ale "drugą skórą". Podczas jednego z występów było tak gorąco od reflektorów, że Ania zdjęła serdak na baranicy. Zaraz podszedł tata i jej ten serdak nałożył. Kiedy zaczęła oponować, spojrzał tak, że zastygła i musiała wytrzymać do końca występu. Bo przecież jak śpiewamy kolędy i pastorałki, to w zimowym klimacie. Publiczności to się spodobało i sądziła, że ta kłótnia to jeden z elementów występu - opowiada Krzysztof Trebunia-Tutka. Innym razem Andrzej musiał włożyć skórę baranią, przykryty był derką, a na głowie miał maskę Turonia. Niewiele spod niej widział. Szedł na scenę przez mnóstwo kabli i zahaczył o gęśliki. Instrument spadł z hukiem. - Na szczęście się nie połamały. W takich sytuacjach najtrudniej zachować powagę. Przycisnąłem mocniej smyczkiem i przerwy nie było - wspomina Krzysztof Trebunia-Tutka. Podczas tych bożonarodzeniowych występów na scenie Trebunie-Tutki wystawiają szopkę góralską w jasełkach z pastorałkami współczesnymi i tymi sprzed kilkudziesięciu laty. - Staramy się pokazać jak najwięcej zwyczajów góralskich, wozimy mnóstwo rekwizytów. Śpiewamy pastorałki przeznaczone dla Matki Boskiej, która martwi się, że na polu jest zimno i nie ma czym okryć Dzieciątka. Często kiedy ze sceny płyną tradycyjne polskie kolędy, publiczność śpiewa razem z nami. Kolędowanie kończy pastorałka: "Za kolędę dziękujemy, zdrowio, scenścio Wom zycymy. Hej! Niech Wom Bóg zapłaci stokrotnie nagrodzi w niebie i na ziemi" - mówi Krzysztof Trebunia-Tutka. I kolędować nigdy nie przestaną, bo na Podhalu panuje przekonanie, że "dopóki chodzą jaślikarze po kolędzie, to końca świata nie będzie!" Małgorzata Szamocka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Biesiado
Święta szybko się zbliżają, w święta ludzie się kochają. Przy dzieleniu się opłatkiem, płyną z oczu łzy ukradkiem. Życzymy sobie Wszystkiego Najlepszego, dając w policzek całusa wielkiego. W nocy Jezus się urodzi i serduszka nam odmłodzi. Wesołe święta.. oby takie były i oby wszystkie życzenia się spełniły. Szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku ! Wasza wierna fanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość we Francji
Francuską świąteczną tradycją jest wypiekanie trzynastu bochenków chleba symbolizujących Pana Jezusa i dwunastu apostołów. Święta obchodzi się jedynie 25 grudnia i tylko wtedy w domu stroi się drzewko świąteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHLEB Z PISTACJAMI
Składniki: •3 szklanki mąki białej •1 szklanka mąki pszennej razowej graham • 1/4 opakowania drożdży •1 łyżka cukru •1/2 szklanki pistacji •2 łyżki sezamu •2 łyżki siemienia lnianego •2 łyżki pestek dyni •1 łyżka pestek słonecznika •3 łyżki oliwy •woda •olej do wysmarowania formy •kasza manna •1 łyżka soli •2 łyżki czarnuszki Mieszanka do posmarowania: •1/3 szklanki mleka w proszku •3 łyżki wody •3 łyżki oliwy z oliwek •szczypta soli •szczypta asafetidy (przyprawa wegetariańska) Sposób przygotowania: Na patelni rozgrzej oliwę, wsyp pestki dyni i wyłuskane pistacje. Gdy dynia zacznie strzelać, dosyp pestki słonecznika, po chwili siemię lniane i sezam. Gdy sezam lekko się przyrumieni, całość zdejmij z gazu. Drożdże rozetrzyj z cukrem w dużym kubku i dolej 3/4 szklanki letniego mleka lub wody. Mąkę białą i razową wymieszaj z solą i wyprażonymi na oliwie pestkami i orzechami. Wlej drożdże i około 2 szklanek letniej wody, cały czas mieszając. Wyrabiaj, aż do uzyskania jednorodnego, kleistego ciasta. Ciasto przykryte ściereczką odstaw w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia. Po wyrośnięciu przełóż do foremek posmarowanych olejem i obsypanych kaszą manną. Ponieważ ciasto urośnie w piekarniku, wylej je tylko do połowy wysokości formy. Wierzch ciasta posyp czarnuszką. Foremki włóż do piekarnika rozgrzanego do temperatury 50°C. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, zwiększ temperaturę do 200°C i piecz 40-60 minut. Pod koniec pieczenia skórkę chleba posmaruj mieszanką mleka, wody i oliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIASTO POMARAŃCZOWO- -MARCHEWK
Składniki: •1 szklanka grubo startej marchwi •3 pomarańcze o cienkiej skórce •1 szklanka cukru trzcinowego •2 szklanki mąki •2 ,5 łyżeczki sody oczyszczonej • szczypta soli •1/2 szklanki mleka •1/3 kostki masła •1/2 szklanki migdałów •1 czubata łyżka startego imbiru •1 cukier waniliowy Sos waniliowy: •1 szklanka mleka •1/2 szklanki śmietanki •1 laska wanilii •1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej •2 łyżki cukru waniliowego •syrop wiśniowy Sposób przygotowania: Zmiksuj w blenderze sparzone pomarańcze razem ze skórką, ale bez pestek na jednolity mus. Przełóż do garnka i duś z masłem, cukrem i imbirem na małym ogniu. Masa musi zgęstnieć i stać się szklista, co zajmie około 15 minut. Następnie dodaj marchewkę i całość duś jeszcze 10 minut. Po wystudzeniu dodaj przesianą mąkę, sól, sodę, mleko, cukier waniliowy, drobno poszatkowane migdały (obrane ze skórki). Brytfankę posmaruj masłem i posyp bułką tartą. Piecz około 45 minut (bez termoobiegu), aż skórka się przyrumieni. Ciasto podawaj z sosem waniliowym: 1/2 szklanki mleka wymieszaj z mąką ziemniaczaną, 1/2 szklanki mleka zagotuj z przeciętą na pół laską wanilii. Mleko z mąką wlej do mleka z wanilią i energicznie mieszaj, aby nie powstały grudki. Dodaj cukier i śmietankę. Gotuj 5 minut. Zagęść syropem wiśniowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greckie Boże Narodzenie
Grecy przy świątecznym stole spotykają się w gronie rodzinnym pierwszego dnia świąt. Szczególne miejsce wśród potraw zajmuje chleb Chrystusa, christopsomo - zwykle okrągły bochenek słodkiego pieczywa z orzechami i innymi bakaliami. Na jego skórce winien znaleźć się odcisk pieczęci z religijną treścią. W niektórych domach dekoracja skórki symbolizuje tradycyjne zajęcie rodziny: hodowlę owiec, winiarstwo, rybołówstwo. Podaje się też pieczone jagnię, indyka albo prosię nadziane ryżem lub pęczakiem i kasztanami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zupa grzybowa z kluseczkami
francuskimi 5 dag grzybów suszonych, po 2 średnie marchewki i pietruszki, kawałek selera, niewielki por (tylko biała część), mała cebula, czubata łyżka mąki, łyżka masła, łyżeczka oleju, 2 listki laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, pieprz, sól. Na kluseczki: 3 jajka, 3 dag masła (ok. 1/8 kostki), 6-8 dag mąki (3-4 łyżki), sól Włoszczyznę oczyścić, pokroić na kawałki, zalać litrem wody, wrzucić ziele angielskie, liście laurowe, posolić i gotować na małym ogniu pod przykryciem ok. 40 minut. Grzyby wypłukać, związać w kawałku gazy, zalać w rondelku 2 szklankami wody, posolić i gotować na małym ogniu pod przykryciem mniej więcej tak długo jak wywar warzywny. Cebulę posiekać, zeszklić na oleju, dodać do wywaru warzywnego na 10 minut przed zakończeniem gotowania. Oba wywary odcedzić, połączyć ze sobą, dodać pokrojone w cienkie paseczki grzyby, podprawić rumianą zasmażką z masła i mąki. Przygotować kluseczki: utrzeć mikserem masło z żółtkami, dodać ubitą pianę z białek, mąkę i sól, wymieszać. Kłaść łyżką na osolony wrzątek małe porcje ciasta, gotować do wypłynięcia. Wyjąć łyżką cedzakową, rozłożyć na talerze, zalać gorącą zupą. Można posypać natką pietruszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wiecieże
W słowackiej Czadcy do końca grudnia trwa wystawa ok. 50 szopek polskich, czeskich i słowackich. Są wśród nich drewniane, kukurydziane, kamienne, ceramiczne, na szkle, kukiełkowe.Kysuckie Muzeum, ul. Moyzesova 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla biesiady
W ten Wigilijny dzień zaśnieżony kiedy w Kościele uderzą dzwony przyjmijcie życzenia radości a w Nowym Roku zdrowia, szczęścia i pomyślności! ♥»________$$ ♥»_______$__$ ♥»______$____$ ♥»_____$__♥♥__$ ♥»______$_♥♥_$__________$$ ♥»________♥♥___________$__$ ♥»_____$$$$$$$$$______$____$ ♥»_____$_______$_____$__♥♥__$ ♥»_____$_______$$_____$_♥♥_$ ♥»_____$______$__$______♥♥ ♥»_____$_____$____$__$$$$$$$ ♥»_____$____$__♥♥__$_$_____$ ♥»_____$_____$_♥♥_$__$_____$ ♥»_____$_______♥♥____$_____$ ♥»_____$___$$$$$$$$$_$_____$ ♥»___§§$___$_______$_$_____$$§§ ♥»§§§§§$___$_______$_$_____$§§§§ ♥»_§§§§$___$_______$_$$$$$$§§§ ♥»___§§$$$$$_______$§§§§§§§§§ ♥»_____§§§§$_______$§§§§§§§§ ♥»___§§§§§§$$$$$$$$$§§§§§§§§§ ♥»_§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§ ♥»§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§ ♥»_________§§§§§§§§§§§§ ♥»___________§§§§§§§§ ♥»_____________§§§§§ ♥»______________§§§ ♥»_______________§

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły zwyczaj
Irlandczycy przed świętami dekorują domostwa jemiołą i wieńcami wieszanymi na drzwiach. Miłym zwyczajem jest też obdarowywanie osób, z których usług korzystali w czasie kończącego się roku: kominiarzy, listonoszy, mleczarzy. Po rytualnym zamieceniu podłogi, o trzeciej po południu w Wigilię przystępuje się do postnej biesiady, jedząc wędzonego łososia z chlebem i inne bezmięsne potrawy. O północy, po oddaniu wystrzału ze strzelby, można spożywać typowe dania świąteczne: gotowaną wołowinę, pieczonego indyka, szynkę, sos borówkowy, ziemniaki, warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Luksemburgu
wigilijnym przysmakiem jest bakaliowe ciasto stollen. Rodzina zbiera się wokół udekorowanego drzewka. Prezenty, które przynosi tu Dzieciątko Jezus, rozpakowuje się dopiero w pierwszy dzień świąt.Wtedy też można zasiąść do uroczystego obiadu - głównym daniem jest pieczeń z zająca lub dziczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Was Wszystkich życzę zdrowych i wesołych Swiąt Bożego Narodzenia, by serca Wasze były przepełnione miłością, radością i szczęściem, a marzenia spełniały się w 100%.. Mnóstwo prezentów pod choinką ❤️ Cyprys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzenia dla BIESIADY
Zbliża się magiczny okres świąt Bożego Narodzenia, więc składam Wam najserdeczniejsze życzenia: dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, a w nadchodzącym roku dużo miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIĘKNYCH ŚWIĄT życzę
Biesiadniczki! Niechaj Boże Narodzenie stępi wszelkich bólów lody, niech usunie wszystkie troski, a otworzy szczęścia grody, niechaj przy najlepszym zdrowiu życie szczęściem opromienia, w nadchodzącym Nowym Roku ! Radosnych i zdrowych Świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świąteczne danie
karp w galarecie Składniki: - karp 1,5 kg - 2 cebule - 2 pietruszki - pół niedużego selera - 1 marchewka - natka pietruszki - 4 łyżeczki żelatyny - po 3 ziarna ziela angielskiego i pieprzu - liść laurowy - cukier - sól - pieprz zmielony Do dekoracji: - 2 jajka ugotowane na twardo - 3 łyżki zielonego groszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolędokolędo
CZESŁAW MIROSŁAW SZCZEPANIAK *** Kolędo Z otwartą buzią pasterzy Co stanęli jak dzieci Otulona skrzydłami Aniołów Ukradkiem wycieramy oczy Żeby nie rozetrzeć do reszty Rąbek łzy szczęścia Kolędo Milcząca jak tajemnica Cicha najcichsza Obsypana Betlejemską światłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobno jest gdzieś ulica
Wiersz K.I.Gałczyńskiego.. Podobno jest gdzieś ulica A podobno jest gdzieś ulica lecz jak tam dojść? którędy? ulica zdradzonego dzieciństwa, ulica Wielkiej Kolędy. Na ulicy tej taki znajomy, w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie, stoi dom jak inne domy, dom, w którym żeś się urodził. Ten sam stróż stoi przy bramie. Przed bramą ten sam kamień. Pyta stróż: "Gdzieś pan był tyle lat?" "Wędrowałem przez głupi świat". Więc na górę szybko po schodach. Wchodzisz. Matka wciąż taka młoda. Przy niej ojciec z czarnymi wąsami. I dziadkowie. Wszyscy ci sami. I brat, co miał okarynę. Potem umarł na szkarlatynę. Właśnie ojciec kiwa na matkę, że już wzeszła Gwiazda na niebie, że czas się dzielić opłatkiem, więc wszyscy podchodzą do siebie i serca drżą uroczyście jak na drzewie przy liściach liście. Jest cicho. Choinka płonie. Na szczycie cherubin fruwa. Na oknach pelargonie blask świeczek złotem zasnuwa, a z kąta, z ust brata, płynie kolęda na okarynie: Lulajże Jezuniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×