Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zuzanka sasanka

co myślicie o mieszkaniu po ślubie z rodzicami?

Polecane posty

Gość Zuzanka sasanka

Mieszkam z rodzicami, mamy duży dom, piętrowy. Powiem szczerze, że nienajlepiej mi sie z nimi mieszka, non stop muszę wszystko robic z myślą "bo rodzice". Nie czuję się swobodnie, musi być w domu wiecznie błysk, chociaż ja czasami chciałabym poleżeć i nic nie robić. We własnym domu nie mogę nawet poleżeć bezczynnie, odpocząc po całym dniu pracy bo zawsze widzę zdziwione miny:-( Mój główny problem polega na tym, że za pół roku zamierzam wziąć ślub cywilny, chcę zamieszkać ze swoim mężem, tylko że on nie chce zamieszkać u mnie z rodzicami. Woli żebyśmy mieszkali sami osobno. Niby się z nim zgadzam i pasowałoby mi takie rozwiązanie, ale.... Ten dom jest tak duży, że po mojej wyprowadzce rodzice musieliby mieszkać sami. Mama lamentuje, że sobie tego nie wyobraża, że nie stać ich na utrzymanie tak dużego domu. Jestem między młotem a kowadłem. Zupełnie nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mieszkalabym z rodzicami po slubie. Zreszta teraz mieszkam sama (nie mam meza) i tez nie wyobrazam sobie mieszkac z rodzicami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny pantofelek
porazka mieszkac po slubie z rodzicami,nawet gdybym miala pietrowy dom to wolalabym skromny pokoik dzielic z mezem i byc z dala od rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie spokój z tym mieszkaniem u rodziców!!! A jak dom jest dla nich za duży to niech go sprzedadzą i kupią mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
Nawet jeśli szkoda byłoby Ci ich zostawić na pastwę losu? Wiem, że jeśli sie wyprowadzę to będą myśleć o sprzedaży domu który kochają. Z drugiej strony nie chce przymuszać swojego przyszlego meża do mieszkania 'tu" na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanów sie co piszesz?? Wychodzisz za mąż, a twój przyszły mąż nie chce mieszkać z rodzicami. Ja go rozumiem doskonale, a Ty?? Pomysl z kim chcesz spedzić życie, z mamą tatą czy z mężem?? Idź za mężem, ma rację, młodzi powinni sami żyć i sami rozwiązywac swoje problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
Sprzedać. Hmmm to jest ich dorobek całego życia. Ten dom mają ponad 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2*2
Skoro mąż nie che mieszkać z Twoimi rodzicami to znaczy , ze nie obędzie się bez konfliktów. Bo one pojawiają sie nawet wtedy gdy w pierwszym momencie młodzi małżonkowie sa zachwyceni możliwością mieszkania przy rodzicach. No a koszty utrzymania domu -cóż to nie twoja wina, ze wybudowali taki duży dom. Mogą cześć wynająć albo sprzedać i przeprowadzić się do bloku. Tak robi wiele starszych osób.Licz się z tym, ze nawet nie wypowiedziane pretensje jednej czy drugiej strony mogą się negatywnie odbić na waszym małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
Rozumiem go doskonale i nawet popieram, ale nie mam serca z kamienia. Poza tym nie stać nas na kupno mieszkania a tym bardziej na budowę własnego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz do wyboru: rzucanie na pastwę losu (co nie do końca jest prawdą tylko wg mnie szantażem) albo po wspólnym zamieszkaniu konflikt z i mężem i z rodzicami (będziesz jak naleśnik miedzy młotem i kowadłem) a w perspektywie nawet rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaką pastwę losu?????!!!!! No chyba, że są niedołężni i trzeba się nimi opiekować. Wydaje mi się, że Twoi rodzice wzbudają w Tobie poczucie winy, a tak nie powinno być. Taka jest kolej rzeczy: dzieci dorastają i wyprowadzają się z domu. Każdy ma prawo żyć po swojemu, tam gdzie chce i tak jak chce i Twoi rodzice muszą to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle, ze jak człowiek bierze ślub, to wiąże się to z całkowitym usamodzielnieniem się. Skoro tak, to należy być samodzielnym - mieszkać sobie we dwoje, podejmować decyzje we dwoje, żyć po swojemu. Wg mnie mieszkanie po ślubie z rodzicami, wcześniej czy później, skończy się klęską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2*2
W takim razie przygotuj sie na stałe boje dotyczące tego co trzeba w domu zrobić waszymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny pantofelek
daj spokoj z tym domem,sentyment sentymentem,ale masz oboje rodzicow i dadza sobie rade,sa dla siebie podpora,idz za glosem serca i nie zmuszaj meza na sile do mieszkania u rodzicow to chore i nie wyjdzie wam na zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sprawdźcie jeszcze opcję pośrednią - czy da sie ten dom podzielić na 2 OSOBNE mieszkania (osobne wejścia, kuchnie itd) - tak żebyście byli wzajemnie u siebie gośćmi (nie ma wizytacji teściowej i uwag nt. waszego gospodarstwa - trudno coś za coś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2*2
Kto teraz kupuje dom za gotówkę - weźmiecie kredyt i będziecie go spłacać. W zamian będziecie żyli u siebie, według swoich potrzeb i oczekiwań, spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2*2
Canbera - takie mieszkanie obok nie zawsze sie sprawdza - wiem coś o tym.Z drugiej strony jest to lepsze rozwiąznie wspólna kuchnia itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
Zgadzam się z Wami całkowicie ale ten żal rodzicow jak wspomnę o możliwości wyprowadzki doprowadza mnie do ogrmnych wyrzutow sumienia. zawsze byliśmy bardzo zżyci i rodzinni.Mama wpada w panikę, że na starość nawet nikt nie poda im szklanki wody... że samotność jest okropna, że ona chce mieć możliwość wychowywania wnuków, że jak zostaną sami to się szybko zestarzeją...... Ehhhh jakie to wszystko głupie. z drugiej strony przyszły mąż, ktorego bardzo kocham i nie wyobrażam sobie byc bez niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
canberra - dobry pomysł. chociaż ma swoje minusy bo tak czy siak i tak będziemy dzielić wspólnie podwórko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlenka m
jak to sie mama martwi, ze nikt jej nie poda szklanki wody? a gdzie maz? o nim zapomniala? sama pewnie juz nie pamieta jak to bylo w ich przypadku, a szkoda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
Mam siostrę ktora wyszla za mąż i mieszka w innej miejscowości, 10 km od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutenhamon
nie popieram mieszkania z rodzicami ale możecie zrobic tak, że płacicie rodzicom za wynajem paru pomieszczeń i za swoją cześć rachunków i ustalacie, że nie ma wtrącania, nie ma patrzenia z wyrzutem, bo wy żyjecie swoim życiem jak się nie sprawdzi, to sie wyprowadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMUSIA TATUSIA
moze faktycznie podzielcie dom na 2 mieszkania, np Wy na górze, rodzice na dole. Osobne kuchnie i łazienki. My tak bedziemy mieć już niedługo, narazie jakoś sobie radzimy. I ważne, aby na początku ustalić zasady, że jedni drugim nie wchodzą na "ich teren". Da się tak żyć, naprawdę;) Czasem jest trudno, ale kto powiedział, że życie jest łatwe i lekkie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutenhamon
albo faktycznie zrobic remont i podzielić dom na 2 osobne mieszkania ale wygląda mi na to, że masz rodziców kombinatorów, lubiących wzbudzić w kimś poczucie winy i przy pomocy tego narzedzia nim kierować sadze , ze to mieszkanie wspólne niestety nie wypali jak ktoś napisał - będziesz ciągle miedzy młotem a kowadłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja mama, byc moze nieswiadomie, szantazuje cie emocjonalnie. Gra na twoich uczuciach, przywiazaniu, pczuciu obowiazku wobec rodzicow, checi odwzajemnienia sie za lata opieki i wychowania ciebie. To taka typowa obawa przed odcieciem pepowiny. Czeka cie trudne zadanie, tzn wytlumaczenie rodzicom, ze opuszczasz gniazdo i chcesz zalozyc WLASNA rodzine i zrozumienie, ze sama rowniez nie robisz nic zlego, bo taka jest naturalna kolej rzeczy. Rodzice powinni to zrozumiec, w koncu sami kiedys zakladali rodziny? Przekonaj ich, ze wyprowadzka nie oznacza zerwoania kontaktow, ze bedziecie sie odwiedzac itd, ale musza pozwolic ci wyfrunac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie to jest szantaż niestety - siostra mogła sie wyprowadzić a ty nie? poza tym nawet 10 km to samochodem jest góra kwadrans żeby dojechać i pomóc podzielenie chałupy jest wyjściem rozsądnym ale... ale twoi rodzice muszą zaakceptować odrębność waszej części a chyba będzie to trudne skoro nie możesz we własnym domu odpocząć jak chcesz czeka was wtedy walka o niespędzanie wspólnie czasu, niewtrącanie się do tego co gotujesz, jak sprzątasz itd na marginesie - ja mam 29 lat, moi rodzice dobiegają 60 i jakoś o podawaniu szklanki jeszcze nie wspominają :O na starość oczywiście że sie zaopiekujesz nimi razem z siostrą ale do tego czasu to chyba jeszcze daleko nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka sasanka
Moja siostra nie bardzo poczuwa sie do obowiązku opieki nad rodzicami. raczej woli żyć swoim życiem w przeświadczeniu, że skoro odziedziczę majątek to opieka należy do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×