Gość amegge Napisano Sierpień 22, 2007 przyszlam zobaczyc jak nasz topik :) widze, ze obsada narazie skromna ale moze trzeba troche czasu ... dziewczyny mam pomysl - moze zaczernimy nicki, wpiszemy stopki i zrobimy tabelke ? co tydzien bedziemy aktualizowaly, by porownywac wyniki, motywowac sie i kontrolowac postepy ? co wy na to? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
śliwka_robaczywka 0 Napisano Sierpień 22, 2007 dołączam do Was:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość amegge Napisano Sierpień 22, 2007 i bardzo dobrze :D widze, ze zaczelas kopenhaska - pisz jak ci idzie ! bylam kiedys na kopenhaskiej ale skapitulowalam po 5 dniu :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość julai Napisano Sierpień 22, 2007 amegge, ja jestem za :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość amegge Napisano Sierpień 22, 2007 ok. to zaczerniac sie dziewczyny a jutro zrobimy tabelke :) i co tydzien wazenie ! nie bedzie zmiluj sie :D jak sie odchudzamy, to sie odchudzamy, nie? ja teraz uciekam pod prysznic, bo kupilam sobie zel ujedrniajacy z dove i musze go wyprobowac ;) do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
julai 0 Napisano Sierpień 22, 2007 Je tez biegne pod prysznic. Do jutra dziewczyny :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
klleo 0 Napisano Sierpień 22, 2007 Mogę się do Was przytulić? Coś ostatnio marnie u mnie z figurką. Uprawiam dużo sportu, bo niestety lubie ejdzonko, od 10 miesięcy sport stał się stałym elementem mojego życia, staram się też zdrowo odżywiac, ale niestety zdarzaja się podtknięcia. Sprawę utrudnia to, że ejdzenie ściśle wiąże się zmoimi emocjami, stres smutek i na przemian albo nie jem kompletnie nic, albo pochłaniam jedzenie, a potem yrzuty sumienia. Teraz waże jakieś 78 kg przy wzroście 1,79. Plan mam taki, żeby jeść regularnie 5 małych posiłków no i trzymac się ściśle treningów. Chyba potrzebuje wsparcia,samej jakoś tak trudniej:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 POZDRAWIAM NOWE DZIEWCZYNY!!! ALE SIĘ BĘDZIE RAZEM FAJNIE CHUDŁO!!! Ja po wczorajszym kontakcie z wami byłam zawzięta na to odchudzanie jak nie wiem co!!!! I mam nadzieję, że jak tak codziennie poklikamy to wytrwam i będę znów LASKA, CZEGO I WAM ŻYCZĘ!!!! Wczorajszy dzień zaliczam sobie na DUŻY PLUS. Po pierwsze - ZDOBYŁAM WAS!!!! Po drugie, zgodnie z dietą żp, lub żm jak kto woli, zjadłam w sumie w ciągu dnia o niebo mniej niż zwykle, no i patrzyłam co jem!!!! Zgodnie z postanowieniami pieczywka 0, słodyczy 0, za namową koleżanek na chude mięsko sobie pozwoliłam. Po trzecie - nie podjadałam przy gotowaniu dla mężusia!!! Po czwarte - pojeździłam na rowerze (z mężem, zaskoczony był nieco, że się do niego przyłączam, ale zniósł mnie dzielnie i miał na mnie wzgląd na trasie, jak nie mogłam podjechać pod co wiekszy pagórek, a pagórków u nas dostatek bo mieszkam w górach!), dwie godziny na tym rowerze, wróciłam mokra jak mysza, ale szczęśliwa jak dziecko!!!! No i po piąte - nie zjadłam kolacji, a to dlatego, że po południu wytargałam z domowych wykamarków starą, zapomnianą sokowirówkę, przygotowałam sobie marchewkę, tak że po powrocie z rowerka zrobiłam \"bziiiit\" i wypiłam 2 szklanice świeżego soczku, dla męża zostawiając 3. Mąż zdziwiony nieco moim zachowaniem, ale na razie nic nie podejrzewa, a ja nie zamierzam na razie sie zdradzać!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amegge 0 Napisano Sierpień 23, 2007 witam ! no to dzisiaj sie wscieklam \"na dzien dobry\" durna waga wskazala co widac w stopce mam nadzieje, ze choc 1kg. z tego to woda przed @ bo jak nie to ... Kochana --> no to dzien wczoraj mialas owocny :) wg. mnie najwazniejsze, to nie utracic zapalu przez pierwsze 2-3 tyg., bo pozniej juz leci ! klleo --> dobrze, ze jestes z nami przyda nam sie tu taka sportowa duszyczka jak TY :) no to kiedy bedziemy sie wazyc, jaki dzien ustalamy ? ja proponuje piatek albo poniedzialek a wy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 CZEŚĆ WIDZISZ AMEGGE jak ja cie słucham , napisalaś,że mamy się zaczernić i jestem na czarno, ale trochę sie naszukałam na innych wątkach o co chodzi ACH ZAPAŁ, ZAPAŁ - WŁAŚNIE ŻEBY NIE UTRACIĆ MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ BĘDZIEMY WSPIERAĆ Ajeśli chodzi o wagę, to może poniedziałek, bo do tego piatku nic nie schudnę co mnie może zdemotywować. a przed @ to może przybyć z zatrzymania płynów podobno do 2 kg więc sie nie przejmuj! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
klleo 0 Napisano Sierpień 23, 2007 witam was kochane:) Ja dizś wstałam o 8 i poszłam biegac, 3 km za mna;) Sniadanko malutkie, bo diwe kromki Wazy z Allmette i pomidorkiem, do tego dwie łyżki otrebów pszennych i kawa inka. Ale mam parę uwag, nie chce Was zanudzac, ale myślę, ze taka wiedza może bycprzydatna, bo niby każda z nas wie dużo o odchudzaniu, ale człowiek uczy się cały czas. Byłam u lekarza, bo już zaczęło mnie martwić to, że Waga mimo dużej zmiany jakosciowej i ilosciowej jedzenia, no i cozywiscie sportu, spada bardzo wolniutko. Pani doktor się przejęła(lekarz rodzinny, bo na dietetyka, nie mam kasy). Kazała mi zrobić podstawowe badanie krwi, cukru, moczu. Zrobiłam i dziś była z wynikami. i Byłam w szoku, wyszły mi wyniki osoby głodujacej, ciała ketonowe w moczu o tym świadczą. Mam tez zrobic badnaie na poziom hormonów, ale to moze przepisać tylko ginekolog. Pani doktor pytała o to co jem i wnioski takie, że jem na ogół za mało i orgaznizm magazynuje wsyztsko w obawie, że keidyś tam znowu zafunduję mu głodówke.Dała mi też parę cennych uwag, przede wsyztskim zero białego pieczywa(o tym wiemy).Co do mięsa to absolutnie zero kurczków, drobiu, bo naprawe sa hodowane na hormonach i to nei ejst wymysł lekarzy. Lepszy ejst indyk, bo indyki nie są wstanie rpzyswajać paszy z hormonami, wiec ten ta hodowla wyglada inaczej. Wołowina tez może być, bo ejst chudziutka, nawet ewentulanie wieprzowina, ale absolutnie nie schab, tylko polędwica. Ziemniaki maja mało kalorii,sa zdorwe i potrzebne, ale nalezy je jesć gotowane takie \"z wody\" wiadomo bez sosu i tłuszczu. Duzo ryb, ale tylko z grila, z rusztu, albo gotowanych, zero panierki. Mnóstwo warzyw, nie tak, że sobie zjem ejdna marchewkę i pomidorka. np. Na śnaidanie(zdziwło mnie to bo warzywa to tak na obaidek jadłam)całaą głowkę sałaty z pomidorem i jogurtem). Kap[usta biała ponoć jest swietna na przmeianę marchewki, dużo mówiła o ogórku zielonym i pietruszce zielonej. No i cozywiście owoce, gruskzi sa świetne, bo chociaż maja więcej kalorii niż jabłka to zupełnie ianczje wpływaja na jelita. Zalecała mi też kupić garnek do gotowania na parze, Mówiłą, ze to nie sa fanaberie i wymysły, ale że jakość jedzenia gotowanego na parze, ejst zupełnie inna i że nasz organizm zupełnie co innego robi z tak ugotowanym jedzneiem. Zaleciała też sok grejfrutowy, ale stu procentowy, bez tej chemii całej. Mówiła, żebym wuażała na produkty typu light, że mają mniej kalorii,ale maja jakieś tam cukry(nie pamiętam nazwy) które źle wpływaja na organizm i wychodzi na ejdno tak naprawdę. no oczywiscie kolacja musi być, ale tak do 19(ja o 18 nigdy już nie jem)No i pwoiedizła, ze jak mam chęć na cistko to mam je xjeśc, ale byle nie było to codziennie, że organzim bedize tego \"szukał\" i w rezulatcie zjem wiecej. Tak samo z majonezem od łyżeczki sie nie utyje. I najważneijsze pwoiedizła ,że ona i jej rodzina tak jedzą, ze ma 56 lat i ani jednego rozstępu, same mięsnie(to prawda, zawsze jej zazdrościłam figury) Postaram się zastosować do tego, najgorzej z ziemniakami, bo jakoś mam w łgowie , że sa złe i nei ajdłam ich od pół roku. a i ejszcze powiedizła , ze dobra przmeiana materii to wcale nie znaczy, że wyprózniamy się 3, 4 razy dziennie. Bo chodzi o to co ansz organizm robi z tym co dostaje, czy zamienia to w tłuszcz i magazynuje, czy spala i dostacza potrzebnych składników. Powiedizła tez łądne zdanie, że geny owszem sa ważne,a le nie aż tak, ze \"sami tworzymy strukturę swojego organizmu\" Mam do niej zaufanie, bo naprawdę jest dobrym lekarzem. Zoabcyzmy co bedize dlaej. Terz uciekam poćwiczyć pilates i 8 minute. Zajrzę wieczorem. Mam dużo wiary w nas:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 GDZIE JESTEŚCIE MOJE KOCHANE? :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
klleo 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Przepraszam za błędy śpieszyłam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 WITAJ KLLEO! Strasznie mądrych rzeczy się dowiedziałać, pani lekarka sie przejęła, pewnie jest entuzjastką zdrowego jedzonka i lubi sobie o tym pogadać, bo ja raczej mojej lekarki sobie nie wyobrażam tak mi wykładającej, to taka \"zasuszona piećdziesiatka\", na mój gust za chuda i jej sposób bycia do rozmów mnie nie zacheca. Ja rzadko choruję, ale byłam u niej w zeszłym roku bo mnie przewiało i miałam zapalenie ucha. Tak było miło, że nie chciałam więcej chodzić, baba pomyślała, że przyszłam po zwolnienie i ściemniam! Poczytałam, poczytałam zobaczymy ile zapamiętam, ale zawsze tu mogę wrócić! :) Dlaczego wyszły ci te wyniki jak dla głodujących i te jakieś ciała ketonowe, ja medycznie jestem niezbyt biegła wiec jak mogłabyś objaśnić co ci o tym powiedziała ta miła lekarka.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
julai 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Czesc dziewczyny :) Ja wpadlam tylko na chwilke sie przywitac. Zaraz zaczynam pol godziny cwiczen, tak na rozruszanie sie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 WITAJ JULAI Powodzenia na ćwiczonkach, ja po wczorajszym rowerku czuję się dziś nieco osiężała, wiec na razie do ćwiczeń się nie rwę, może później. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
śliwka_robaczywka 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Witajcie! Moja kopenhaska skończyła się szybciej niz się zaczeła. Żygałam poł wieczora, po tych oliwach nie oliwach. No i musiałam zrezygnować :/ W tamtym roku stosowałam diete niełączenia i schudłam w 2 mc ok 10 kg. No ale podjadałam, nie trzymałam sie dietki, nie cwiczyłam i znów 5kg do przodu. Dziś na sniadanie tost i herbatka. Za chwilę poćwiczę callanetics :) Jak tam u Was idzie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amegge 0 Napisano Sierpień 23, 2007 klleo --> z Twoja pania doktor zgadzam sie w 100000% :) problem tylko w tym, ze czasto cos wiemy i wcale tego nie stosujemy :-o ja np.jestem idealnym teoretykiem a w praktyce roznie to bywa ... problem ze mna jest taki, ze ja juz chyba to konca zycia musze byc na diecie (takiej czy innej), bo inaczej waga nieublagalnie idzie w gore ... wiadomo, ze od 1 ciastak sie nie tyje ale czasami nie umie skonczyc na jednym, ehhh ... ale cos za cos - albo ciasteczka, kebaby albo super ciuchy, zadowolenie z siebie i blysk w oczach meza ;) kochana ---> ja myslalam o piatku ale za tydzien (!) obawiam sie , ze do poniedzialku to cudow nie bedzie, wiec pomyslalam ze moze piatek ? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Pozdrawiam dziewczyny - zaglądam tu co jakiś czas i rabotam dzielnie! śliwka_robaczywka - ja w dietach raczkuję, nie wiem kompletnie co to kopenhaska, albo nie łączenia, ale widzę, że tu wszyscy wiedzą :) musze nadrobić Jest 13.20 - jestem zadowolona żadnego obżarstwa nie było, chociaż dzisiaj coś mnie wyraźnie ssie, wczoraj było łatwiej. AUUUU :( Obiadu wczoraj nagotowałam na dziś więc chociaz to mam z głowy! Amegee - uspokoiłaś mnie, myślałam, że niedaj Bóg każesz mi już jutro leżć na wagę, a miałam zamiar ją omijać własnie do poniedziałku. Weekend dla mnie będzie trudny, bo obiad u teściów, a tam tłusto jak zawsze! jak ja to przetrwam?, dodam, że muszę niezauważenie, bo oni nie znoszą odchudzających się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
julai 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Kachna- doskonale Cie rozumiem :) Obiadki u tesciow i ukrywanie sie ze swoja dieta. Ja takze nikomu ( oprocz Was oczywiscie) nie powiedzialam o moim odchudzaniu. Chyba dlatego, ze nie chcialabym zeby wszyscy patrzyli mi na talerz co akurat jem. Glupio bym sie czula jedzac przy kims ciastko, a wiadomo ze kazdemu zdarzaja sie chwile slabosci :) , gdybym wczesniej oznajmila ze sie niby odchudzam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Wyszłam na chwilkę na zakupy i wróciłam obładowana towarami rodzinnie niezdbędnymi a także literaturą fachową na temat odchudzania !HA :) - taka broszurka, są jakieś ćwiczenia i mnóstwo mądrych rad. Np. czy wiedziałyście, że żucie gumy bezcukrowej przyspiesza spalanie kalorii o 20%, dzięki czemu można rocznie pozbyć się 4 kg wagi (nie napisali ile tej gumy, permanentnie mam ją żuć?), no i dodatkowo dobrze jest żuć podczas gotowania dla rodzinnych obżarciuchów, bo się nie podjada. Oraz - niedobór płynów może spowolnić przemianę materii o 3%, co oznacza przybywanie 2,5 kg rocznie! Trzeba wypijać 2 litry wody niegazowanej. Zaczynam pić - bo jak dotąd to tylko dwie kawy dziennie i jakieś 2 herbaty, to chyba do 2 litrów daleko. Tylko czy tej wody to oprócz kaw, czy liczą sie płyny sumarycznie, bo nie łapię? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
śliwka_robaczywka 0 Napisano Sierpień 23, 2007 najlepiej samej wody z 2l. :) w lato jeszcze jako tako daje rade wypic dwa litry wody, ale jak juz sie robi chłodniej to ciężko mi to idzie :/ dziś na obiadek sałata lodowa z gotowanym schabem. o 17 jogurt i na dziś finito :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Obiad dziś zjem normalny, żeby nie wzbudzać podejrzeń, mam gulasz to zjem(połowę tego co zwykle) z surówką, a mężuś z ryżem. TYlko czy ja doczekam do 16, o której to jedliśmy zwykle obiady. Piję teraz wodę, może mnie zniechęci, bo już mi sie chce nieźle jeść :(, a na kolację, jak nie bedę bardzo głodna to może też jakiś jogurcik albo znów soczki zrobię świeże i machnę ze dwie szkalnice? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
śliwka_robaczywka 0 Napisano Sierpień 23, 2007 ooo tak! świeży soczek jest superancki :) ja sobie postanowiłam, ze po 17 nie jem niccccccc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 23, 2007 Idę na obiad wcześniej, bo maż zadzwonił, że dziś wróci godzinkę później, bo coś tam... do 17 na pewno bym nie wytrzymała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
julai 0 Napisano Sierpień 23, 2007 A co tu tak cicho? :) Ja wlasnie skonczylam cwiczyc i chyba jutro nie bede mogla wstac z lozka. Kiepska ta moja kondycja... A co do dietki to dzisiejszy dzien moge zapisac na plus, choc czuje sie jak balon (jak to dobrze ze to wina @). A co u Was dziewczyny? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 24, 2007 CZEŚĆ DZIEWCZYNY! Rozpoczynam 3 dzień walki \"z żywiołem\" i ... podsumowując JEST DOBRZE!!! Zjadłam wczoraj ten obiad wcześniej niż zamierzałam, bo mnie z głodu skręcało, ale na pewno!!! zjadłam mniej niż powiedzmy jeszcze kilka dni temu. Kolacji obfitej jak \"kiedyś\" też nie spożyłam, ograniczyłam się do 3 szklanek soczku (świeżo wyciśnietych, mąż pyta czy to jakaś u nas nowa tradycja hi, hi, hi) wypitych przez cały wieczór, no i... 10 sztuk winogron i garść orzeszków pistacjowych. Kurczę, może jednak za dużo... Ale po południu zamiast siedzieć przed telewizorem pojechałam z mężusiem popracowac w ogródku naszej babci. On kosił, a ja zamiatałam liściska i wyrywałam chwaściska, więc zaliczam, że ćwiczenia były!!! A jak wam minął dzionek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
klleo 0 Napisano Sierpień 24, 2007 Dzień dobry kochane:) Miałam być wczoraj, ale taki zabiegany dzień, że byłam w domu dopiero o 3 rano. Kachna te ciała ketonowe, to pewnie wyszły przez to, ze czaasem potrafię \"zapomnieć\" o ejdzeniu,np. przez cayd zień, zjem tylko małe śnaidanie, albo tylko obiad, do tego duzo się ruszam i wychodzi ujemny bilans. Czyli niby powinnam być chuda, ale niestety, potem nagle jak coś mnie najdzie, to potrafię się uraczyć a to kiełbaską z grila, piwkiem, jakimś ciasteczkiem. Okropne to. a staram się. Wczoraj właśnie próbowałam zjeśc te 6 posiłko, ale nie dałam rany, zamknłęłam się w 4. No i wiem, że to niby warzywa, owoce, same zdrowe rzeczy, ale jakoś czułam sie tak jakbym niewiadomo ile zjadła. chyba troszkę zmodyfikuję te wskazóki. Dziś czuję się też ciężka, bo nie poszłam na basen, pływam 2,3 razy w tygodniu tak okłoko 1 km. Ale dziśpierwszy dzień okresu, czuję się jak mały słoń Mam takie pyatnie jak wygląda o was sprawa z alkoholem w diecie? w sobotę mam zakrapianą imprezę i w sumie trudno bedzie sobie odmówić :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kachna-G 0 Napisano Sierpień 24, 2007 Witaj Klleo, wiesz, że ja słaba jestem z teorii odchudznia :), ale coś tam słyszałam, że alkohol w odchudzaniu bee. Wczoraj, za co sie musze pochwalić odmówiłam piwka przy pracy w ogódku, a dodam, że zawsze coś chociaż podpiłam dla orzeźwienia, a małżonek mój wciąga przy takiej pracy chociaż jedno. Jak idziesz na imprezkę proponuję lampke lub dwie winka i sącz to sobie przez całą imprezkę, na pewno winko (zwłaszcza wytrawne, bo jest dobre na trawienie) lepiej wypić niż piwo lub w ogóle inny ciężki alkohol. I po prostu baw sie dobrze! A jak bedzie możliwość to tańcz, słyszałam, że to jedna z najbardziej skutecznych metod na odchudzanie :) I tak wyjedziesz na plus! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rudolfik 0 Napisano Sierpień 24, 2007 Cześć dziewczyny. Mogę się do was przyłączyć? Też mam do z gubienia trochę kilogramów, a najlepiej jak by to było 10. Przy 169 cm ważę 75 kg. Troichę się tego nazbierało :) ale myśle, że dam z Wami radę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach