Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajnyzakochany

pojechałem do niej po ponad 2 latach znajomości internetowej

Polecane posty

Gość co się dziwisz...
syndrom świętego mikołaja :) ee. obrzydliwie się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
Jest tu jakaś dziewczyna, która chciałaby zobaczyć jak wyglądam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź żałosny
wstyd przynosisz innym facetom, lamusie roztargniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
Za takiego osobnika się nie uważam....każdy ma słabe dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyslij fotke do mnie
postaram sie ocenic Twoj wyglad bardzo szczerze awra11@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź żałosny
a co tam... dawaj i do mnie: rzecznikkgp@policja.gov.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozesz
mnie tam po 2 tygodniach bolalo:), fotki widzielismy spotkalismy sie i wszystko bylo jak na fotach, ja sie zapytalem wprost tylko ona nie umiala tego wprost powiedziec jak zwylke, trzeba byc szczerym do bolu na poczatku po pozniej to jeszcze gorzej , ale 2 lata o stary i jescze tyle kilosow, jak zes to wytrzymal:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co ja pamietam a taka stara nei ejstem to polska moze miec nawet ponad 800 km w niektorych skrajnych koncach , wiec neich niektorzy nei wjezdzaja na chlopaka ze tyle przejechal ... szkoda ze tak ci sie stalo chlopie. ale nei zgodze sie z niektorymi ze netowe znajomosci to pic na wode , trzeba od razu isc na calosc pogadac troszke i sie spotykac na zywcu a nie ze dwa lata wirtual, ja ze swoim sie spotkalam po powiedzmy ok 2-3tygodniach czatowania , jestesmy ze soba dwa lata, nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie. szukaj dalej moze neikoniecznie w necie ale tez nei rezygnuj 🖐️ buzka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej mangusta
a tego faceta poznałaś tu na Kafeterii czy gdzie indziej w necie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiiiiii
Ja tez pisalam z kims tak jak ty z nia. Mialam tez klopoty, mialam depresje, on byl swietnym przyjacielem. Ale mowilam mu otwarcie, ze moze byc tylko kolega, przyjacielem. Chlopak zaczal mnie przytlaczac, pisac tony smsow i miec pretensje, ze w pracy nie mam czasu mu odpisywac...nagle pojawilo sie go bardzo duzo w moim zyciu. Byl fajny jako przyjaciel ale nic wiecej (i mowilam mu to otwarcie caly czas). jak odmowilam spotkania z nim (wtedy juz mu powiedzialam, ze mam dosc calej tej znajomosci tak mialam dosc) to napusacil na mnie kolege z gg zebym zmienila zdanie. To mnie doprowadzilo do szalu. Przestalam z nim pisac. Przyjechal niespodziewanie, w niedziele, ktora chcialam spedzic z rodzicami i bratem. Nie mowiac o tym, ze nie cierpie takich niespodzianek. Tez przejechal wiele kilometrow. Mysle, ze mogloby cos z tego byc jakby nie byl tak nachalny i dal mi oddychac. Zrozumcie: nadgorliwosc gorsza od faszyzmu! dzis utrzymujemy bardzo sporadyczny kontakt. A ja wystrzegam sie jak ognia internetowych przyjazni. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiiiiii
Zapomnialam dodac: wg tego co piszesz ja tez bylam pijawka. Moge nia byc. Ale Twoje myslenie jest bardzo plytkie: pomagales jej bo chciales z nia byc? a gdzie podstawowa zasada przyjazni: BEZINTERESOWNOSC?! zrozum: nie kazda przyjazn konczy sie zwiazkiem. A jesli wyjedziesz mi tu z tekstem, ze mogla Ci poswiecic wiecej niz 30 min....zrozum. Ja u mnie w pracy poswiecilabym ci 10. Praca to praca, nie miejsce na ploty. Nawet jak przychodzi do mnie do pracy czasem kumpel to gadamy kilka minut i idzie sobie. Mogles sie z nia umowic normalnie, to by bylo zdrowe. Laska pewnie sie niezle wkurzyla, ja bym cie udusila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadać z kimś 2 lata przez net
i jeszcze się zdziwić że rzeczywistość nie sprostała wyobrażeniom :O trzeba być skrajnie naiwnym. Za dużo wyobrażeń przez ten czas. Trzeba się było spotkać najdalej po miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiiiiii
A co do tego, ze teraz chcesz miec z nia kontakt...ja mysle, ze teraz ona ma juz dosc. Ja mialam. I potem nie trafialy juz do mnie argumenty, ze on sie poprawi, ze chce tylko kontaktu. Balam sie, ze znowu mnie zameczy. Ot, mentalnosc pijawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
Ale ja nie chciałem z nią być od samego początku. Uwielbiałem z nią "przebywać", a ona ze mną. To ona najczęściej do mnie pisała i to ona inicjowała dalszy rozwój wypadków. Ja zazwyczaj byłem zapracowany (praca związana z programowaniem, prowadzenie strony itp) i nie zawsze miałem dla niej czas, ale jak tylko wyczuwałem, że coś nie jest tak, rzucałem dla niej wszystko. Czułem się szczęśliwy, że mogłem jej poprawić humor lub w czymś pomóc (Pamiętam jak pomogłem jej naprawić myszkę na odległość :)) To ostatni miesiąc sprawił, że pragnąłem się z nią spotkać i przez chwilę ona także tego chciała. Fakt, spaprałem wszystko przez moją nachalność, brak cierpliwości, chciałem zrozumieć, a kurde postąpiłem jak postąpiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiiiiii
wlasnie. I przykro mi ale watpie zeby ona teraz chciala miec kontakt z Toba. Ja nie chcialam. Obrzydzil mi siebie...on na poczatku tez chcial tylko przyjazni. Wlasnie jak zaczal naciskac to zaczelam sie meczyc. Nikt nie lubi byc podduszany. Trzymaj sie i wyciagnij wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ona się tobąw realu
rozczarowała. Sorry stary, ale pewnie oczekiwała księcia a dostała ropuchę. towarzyskie znajomości, przyjaźń przez net są dobre w dwóch przypadkach: 1 jak się nigdy nie spotkacie 2 jak się spotkacie w rozsądnym czasie żeby zweryfikować wyobrażenia jak widać z wielu przykładów na forach spotykanie się po długich rozmowach zwykle kończy się końcem znajomości bo któraś ze stron, jak to kobieta i mężczyzna, coś sobie wkręciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
Brzydki to ja nie jestem, do tego jestem zadbanym i eleganckim facetem :) Zresztą widziała moje fotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajniezkaocjanego
hej:) przypominasz mi mojego Lubego, z którym też rozmawiam przez neta. Histora bardzo pododna do Twojej z tym, ze NAs dopiero czeka spotkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajniezakochanego
mała zmiana nicku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
Może Ty jesteś z tej lepszej pętli czasowej :) Tęsknię za Tobą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajniezakochanego
:) choc ja chyba jestem tą stroną, która dązy do spotkania ( tak jak TY) ale po przeczytaniu Twoich postów doszłam do wniosku, ze musze troche wyluzowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajniezakochanego
tzn musze uscislić, że On tez chce sie spotkać, tyle, że ciagle coś stoi na przeszkodzie:) a to moja noga w gipsie, a to cos innego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
o kurde, ona niedawno obawiała się, że złamie nogę :) a tak na poważnie, nie narzucaj się mocno, po prostu pozwól temu trwać...niech się samo wyklaruje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajniezakochanego
właśnei Twój "przypadek" mi to uzmysłowił. Zrobiłam juz o to "chaje" :P bo .... ..a To los ciagle nie pozwalał się Nam spotkać. Chcę aby to trwało , bo TO cos bardzo pięknego. Poznaję czyjąś duszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppytającca
fajny zakochany odezwala się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppytającca
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet30lat
Smutna historia, w sumie ja moglem miec podobnie. Po miesiachach znajomosci w necie zaczalem naciskac na spotkanie, zgodzila sie, umowilismy sie w ciemno (wczesniej zdjecia) w Zakopanem. I co ? 26 stycznia slub :) Mialem duzo szczescia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajniezakochany
Dziś nie wytrzymałem, miałem super humor, dostałem rachunek za telefon(tu już humor mi się pogorszył, bo był ogromny!), zobaczyłem jej numer i po ponad trzech tygodniach napisałem sms-co dobrego u niej, czy się napije (wirtualnie oczywiście) ze mną dziś kawy z wanilią, albo melisy z gruszką, że się stęskniłem... Jeszcze nie odpisała... Ja już wykonałem jakiś krok w jej stronę (to ja powiedziałem "żegnaj", ona chciała tej znajomości "nie na moich warunkach" - tak dla przypomnienia) Czekam.... http://www.youtube.com/watch?v=vVCfN9nC4mE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajniezakochany
Dziś nie wytrzymałem, miałem super humor, dostałem rachunek za telefon(tu już humor mi się pogorszył, bo był ogromny!), zobaczyłem jej numer i po ponad trzech tygodniach napisałem sms-co dobrego u niej, czy się napije (wirtualnie oczywiście) ze mną dziś kawy z wanilią, albo melisy z gruszką, że się stęskniłem... Jeszcze nie odpisała... Ja już wykonałem jakiś krok w jej stronę (to ja powiedziałem "żegnaj", ona chciała tej znajomości "nie na moich warunkach" - tak dla przypomnienia) Czekam.... http://www.youtube.com/watch?v=vVCfN9nC4mE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajniezakochany
uwaga!!! cytuje odpowiedź :) :) :) "witaj :-) myślałam że się już nie odezwiesz...ja dopiero co wyszłam z pracy, jestem okropnie głodna, ale jade jeszcze po jeden kabel do głośników :) u mnie wszystko ok, już zaklimatyzowałam się w nowym mieszkaniu, nawet przygarnełam sobie nowego kota :) a co u ciebie? jak sprawuje się nowy samochód? :-) " Chyba zaraz umrę ze szczęścia, juhuuuuuu hahahahah!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×