odbylem juz kilka randek w zyciu i za kazdym razem dziewczyny pytaja

do sluchaj stary.. to skoro dla ciebie wiek 22 lat to niby tak pozno by sie usamodzielnic to popatrz sie na faceta ktory ma ich 27 lat i wciaz trwa przy mamusi. Ja jestem w jego wieku i jestem juz mezatka i na swoim.

Piszesz, że mój znajomy jest marzycielem bo najpierw kupił działkę a potem zdecydował sie na własną firmę.....tak sie skłąda, że firmę zakłada w dziedzinie w której pracował....więc nie mierzy w chmury.... Są ludzie, którzy równocześnie uczą się i pracują, szukają każdej okazji by zarobic i tacy, którzy wolą w wakacje siedziec na tyłku i narzekac że nie mają kasy na by gdziekolwiek pojechac...

agnesina, czy twoi rodzice są samodzielni? Miałaś wolną ręke, jeszcze pewnie dali ci kasy na początek. Nie wiesz nic o życiu.

zeby w tym wieku byc mezatka to trzeba przejsc przez shotgun marriage, porazka na calej linii gdzies ty sie uchowala?

hahaha mężatka nie wie nic o życiu.....ale chlapnąłeś koleś.....pojechałeś centralnie po bandzie....powiedz to moze matce trojga dzieci....

a co mężatka może wiedzieć? wcześniej mogła liczyć na pomoc rodziców a teraz na pomoc męża

facet nie zrozumie bo nijak pojąc nie może że niekórzy dojrzewają emocjonalnie szybciej od niego....nie dociera do niego że jest zapóźniony....

a zeby po z cudzymi dziecmi sie po podlodze tazac za najnizsza krajowa w obcym kraju to trzeba miec naprawde zjarane w glowie tylko totalne lenie na studiach paraja sie taka robota;(

facctt, a słyszałeś o takim czymś jak pracująca mężatka ?! bo nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że spora częśc kobiet musi pracowac by utrzymywac swoją rodzinę....

a zeby po *studiach

to moze ja cusik powiem jestem chlopakiem, mam 23 lata, mieszkam z rodzicami, nigdy nie pracowalem..ale teraz uwazajcie, teraz bedzie najlepsze: nigdy nie uprawialem seksu, nigdy nie mialem dziewczyny, nigdy nie przytulalem sie z dziewczyna, nigdy nie calowalem sie z dziewczyna, nigdy nie trzymalem dziewczyny za reke a co do znajomych to dopiero od niedawna mam jakichs ale ...z nimi nie moge np pojsc na jakas impreze ani za bardzo z nimi spedzac czasu bo oni są parą, nie chce im przeszkadzac kiedy chca byc sami o wyprowadzeniu sie z domu naprawde nie mysle..mysle o tym, zeby zaczac jakos pracowac podczas studiow, wlasnie mysle o korepetycjach, o ktorych juz ktos tu wspomnial a przede wszystkim chce zrobic CO W MOJEJ MOCY, ZEBY MIEC ZNAJOMYCH, ZEBY SPEDZAC GDZIES WIECZORY I ZEBY MOZE MIEC PIERWSZA W ZYCIU DZIEWCZYNE i co wy na to?

Moi rodzice nic mi nie dali. Wyjechalam majac 200 euro ktore zarobilam rok wczesniej pracujac jako baby sitter. Dali mi moze polska stowe co wiadomo ze jak sie zamieni na euro niewiele znaczy. Sama musialam sie utrzymac, placic za mieszkanie ktore wynajmowalam, za studia. Pracowalam glownie jako nianka do dzieci, pare razy ulotki tez roznosilam. Sama wszystko robilam. Nie bylo latwo ale zacisnelam pasa, bo wolalam skromniej zyc a samodzielnie. Potem poznalam mego meza i jeszcze jako narzeczenstwo zamieszklismy razem. Przy nim zaczelam sie uczyc gotowac, prasowac, robic inne domowe roboty. Jak widac jak sie chce to moze. Tylko dla takich jak ty jest to nie pojete. Bo lepiej wrocic do domciu gdzie czeka mamusia, cieply obiadek i kapcie. Gdzie nie trzeba wlozyc wysilku w to by sie usamodzielnic. I fajnie sie tez zwala na innych ze inni maja szczescie a ja taki biedny. Tylko przyjmij do swiadomosci ze ci inni potrafili o swoje szczescie i niezaleznosc zawalczyc.

nigdy nie trzymalem dziewczyny za reke - nawet w parze w przedszkolu ?

żadna praca nie hańbi...podobno.... chyba lepsza parszywa robota niż śmierdzące lenistwo skoro wg Ciebie opieka nad dziecmi to ujma to nie żal Ci własnej Matki ?! przecież ona przynajmniej przez kilka lat musiała sie zajmowac takim zasrańcem jak Ty i co gorssze nikt jej za to nie płacił nawet najniższej krajowej....

No i co z tego ze w dziedzinie w ktorej pracowal , mamy firme budowlana ktora bardzo dobrze prosperuje , zatrudniamy ponad 40 pracownikow a pieniadze za zlaecenia dostajemy kilka miesiecy po wykonaniu zlecenia , prosperujemy dlatego tylko ze mamy duzy kapital wlasny , on wezmie kredyt , nie dostanie pieniedzy od razu , ludziom trzeba zaplacic , zakupic sprzet na biezaco , na naprawy sprzetu itp.czyl same niezaplanowane wydatki idzie nam kilka tysiecy na miesiac , jak zaczyanlismy to mielismy stare samochody i wszysko inwestowalismy w firme , moi rodzice maja duzy dom wiec mieszkam z nimi , dzialke kupilem sobie bo ojciec znalazl okazje i mi kazal kupic , mam 24 lata i wybudowanie domu nie byloby dla mnie zadnym problemem tylko ze nie ja bym go wybudowal tylko ojciec mi wiec to sie nie liczy bo to bylby praktycznie prezent tylko po co mi skoro tyle wolnych pomieszczen mam w domu

"Przy nim zaczelam sie uczyc gotowac, prasowac, robic inne domowe roboty." teraz widac dlaczego tak mowisz, po prostu jak mieszkalas w domu z matka, to matka ci nawet klape od kibla podnosila jak szlas na posiedzenie

Facett i jesli ktos nie wie nic o zyciu to jestes ty. Bo ja potrafilam sie wyprowadzic z domu a ty masz 27 lat i nawet nie wytykasz nosu dalej niz twoj dom. Ja w twoim wieku mam juz meza, wlasny dom i prace (teraz porzadna z wyksztalceniem).

w przedszkol raczej chlopcy z chlopcami a dziewczynki z dziewczynkaimi byli w parach, poza tym bylem niesmialy i to nigdy nie robilo dobrego wrazenia ale w sumie naprawde milo mi sie czyta ten topik bo nie sa to jakies wyglupy tylko madre slowa, szczegolnie od osob, ktore sie usamodzielnily. musze przyznac ze tak to wlasnie jest, ze nie mam sily, przeraza mnie wszystko i zazdroszcze wam..a recepta na wasze szczescie to...trud, trud i jeszcze raz trud:) moze jak uda mi sie to wprowadzic w czyn to tez znajde moje szczescie

czytam to i sie zastanawiam jak ludzie lubia sobie nerwy szrapac, przekrzykujac sie kto jest lepszy. a prawda jest taka ze kazdy ma prawo zyc jak chce a innym nic do tego! A tak w ogole to temat chyba byl o zupelnie czyms innym

kiepski podszyw -> jak ty po urodzeniu sralas pod siebie to wspolczuje twojej matce takiej nieudacznicy co podstawowych rzeczy z mlekiem matki nie wyssala

eeee tam, nie ma sensu dyskutowac z zakompleksionym zasrańcem może jak będzie grzeczny Mamusia da mu kasę i będzie mógł dziewczynę zaprosic na randkę....

do autora topiku: kobiety wykle sa duzo bardziej zaradne niz faceci, szybciej sie usamodzielnija i nie ma "mamicoreczek", zauwazyliscie? a facet ktory ma 27 lat i mieszka z rodzicami to mamisynek, od takiego trzeba uciekac, zero samodzielnosci, odpowiedzialnosci, fuj, a tak na marginesie: poznalam przez internet takiego jednego, 27 lat, mieszka z rodzicami, podobny do ciebie porownujac wypowiedzi, "nie mam kasy na mieszkanie", len okropny, robert sie nazywa, moze to ty?????????

agnesina, znam takich co w twoim wieku dorobili sie kilku milionow dolarow i moglabys im jedynie skorupe z piet obgryzac, naprawde porazka

"teraz widac dlaczego tak mowisz, po prostu jak mieszkalas w domu z matka, to matka ci nawet klape od kibla podnosila jak szlas na posiedzenie" Moze masz racje dopoki zylam z moimi rodzicami to wszystko mialam pod nosem. Tylko ze potrafilam sie z tego wyrwac i za cene glupich prac i zycia skromnie przez jakis czas zrezygnowalam z tego. Z czego jak widac nie potrafi zrezygnowac nasz szanowny Facett, ktory ms prawie 30 lat i dalej mu mamusia klape od kibla musi podnosic.

agnesina, ja też mam prace i co z tego jeśli mam długi po ojcu za leczenie, które nic nie dało bo zmarł, ciężko chorą matkę i żadnych oszczędności. Nie mogę wyjechać, nie dostane kredytu, nie kupie domu bo nie mam za co.

Ja nie mam szans na dziewczyny które mogę uznać za dziewczyny w moim guście, pracę mam taką że starczy mi na moje dołożenie się do czynszu oraz na internet, kablówkę, piwko i inne małe wydatki. Nie mam żadnych kontaktów w Anglii żeby tam wyjechać zarobić wiecej pieniędzy.

to siedz z mamusia i popros ja o kieszonkowe bo chcesz isc na randke z dziewczyna

nie bardzo widzę związek pomiędzy ssaniem a resztą z tego co wiem byłam karmiona butlą a w wieku 2,5 roku zaadoptowana....potem miałam już z górki....gotowac nie gotowałam bo byłam na permanentnej diecie, prac prałam a żelazka nie dotykałam bo nie cierpię odziezy, którą należy prasowac...

agnesina i teraz jestes na szczycie hierarchii spolecznej i mozesz stamtad srac na ludzi cala dupa nie podnoszac klapy zaloze sie ze jestes rowniez zdania, ze wszyscy powinni wykonywac ten sam zawod co ty niech kazdy sobie zyje jak chce

ale se klocicie..ale ja wyciagnalem z tego swoje wnioski,, musze podczas studiow pracowac a potem,..potem postarac sie usamodzielnic, najgorsze ze nie umiem znajdowac sobie znajomych ale tego napewno nie rozumiecie