Właśnie się dowiedziałam że mąż mnie zdradza.

waszym mężem dziecko ,które on bardzo chciał z nia miec ??? ona była i jest nadal wolna i nie chce go jako męża i to on za nia biega itp itd-no pomarańcze atakowac

ale w tą opcję nie wierzę. A znam życie.

no to mało znasz zycie moja droga pomarańczko,bo ja tak mam i chce znac wasze zdanie na ten temat

hahaha!ty nie chcesz za męża JEJ męża? no niezłe!

pozwoliłaś sobie na dziecko z facetem którego nie kochasz? i nie chesz z nim być?

co w tym dziwnego że nie chce go za męża??jest mi dobrze tak jak jest ,czy tylko faceci moga byc wygodni?

tak jak jest czyli.....?

kocham go i chciałam miec z nim dziecko ale nie chce sie z nim wiazac węzłem małżeńskim

no to można powiedziec tylk o tyle ze jesteś złą matką egoistką -która juz apriori skazała dziecię na półsieroctwo choć nie musiałaś.

jak MOZESZ SIE ZWIĄZAĆ jak on ma zonę??? Tak u nas nie ma :-D

ale my jestesmy razem ,dziecko zna ojca ,ma z nim świetny kontakt ,tylko nie chce byc jego zoną

Wierzysz w to co piszesz? Bo ja nie.

"jesteście razem" i on "biega za tobą"? :o

a to takie dziwne być razem i być ciagle adorowana i kochaną i czuc to codziennie??? jeżeli jesteś zona i tak nie msz to własnie dlatego nie chce tą jego zona byc ,a jest po rozwodzie z mojej oczywiście winy!!!!!!!!!!!!

nie unoś się! Ściema moja droga.Serio serio. I nie obracaj kota ogonem. Co z tego ze "lata" za tobą i niby sie rozwiódł skoro jest facetem z którym nie chcesz być -nie chcesz sie wiązać na stałe. Wspólczuję.

Włąśnie do mnie dzwonił i mówił że ma ochotę się spotkać pogadać i .... wiecie co... on jest chyba chory ma kochankę a ze mną chce się kochać... muszę zmienić nr tel. bo jest gotów mnie zgwałcić... co myślicie?

no dobra-podssumujmy bo o to na początku pytałaś: myślę o twoim związku ze jest totalną klapą a ty szczęsliwa nie jesteś.

i tu się mylisz ,chciałam znać wasze zdanie i fajnie że napisałaś ,ale związek nasz może dlatego jest fajny bo niebanalny i ciagle o siebie dbamy i nie potrzebujemy byc ze sobą 24 na dobę tzn ,ja nie potrzebuje co nie zmienia faktu że go kocham i nie chce nikogo innego ,on chciałby abym została jego zoną ,a ja nie chce tego papierka bo potem wszystko się zmienia,na marginesie zyjemy w taki sposób juz 7 lat

jakbyś go kochala i czula sie kochaną tak jak piszesz i do tego masz z nim dziecko to chciałabyś z nim być. Chyba ze jest jakieś "ale" co wydaje sie bardziej prawdopodobne-on ma żonę , okazał sie dupkiem z którym nie warto sie wiązać albo jeszcze coś innego......

nie wierzysz w siłe jego uczucia? boisz sie ze zrobi ci to samo co zonie? a moze nie wierzysz w siłe swojego uczucia?

a czemu tak cięzko ci zrozumieć że mi jest tak wygodnie? a to nie przeszkadza mi w tym żeby kochac go bardzo mocno? pamietasz związek Perepeczki?? oni tez tak mieli ,byli razem ale mieszkali osbno przez 25 lat

perepeczkowa puszczała sie na prawo i lewo i miała drugiego stałego faceta -chora jesteś z takim przykładem ?

chyba ze to dla ciebie takie....NIEBANALNE jak piszesz-no faktycznie!

troche racji masz ,ale kto tak do konca wierzy w siłe jego i swoich uczuć jak nie ma sie po 17 lat? a niepewnośc bedzie zawsze ,jak potrafi zdradzic zone to i mnie też może zdradzic ,wykluczyc tego nie mozna

niepewnośc jest ZAWSZE nawet jak jeszcze nigdy nie zdradzil.Tylko nie bierzemy tego pod uwagę-i to jest piękne. I nie żaluje ze nie brałam tego pod uwagę.

a skąd wiesz że się puszczała i miała drugiego faceta?? z plotkarskich gazet?? czy bezpośrednio od niej?gwoli wyjasnienia ja sie nie puszczam,jestem monogamiczna,niebanalne -to słowo może nie najlepsze ale jak nazwac cos co jest odmienne od naszego europejskiego ogólnie przyjetego światopogladu ,że jak sie kochamy to zaraz mamy być mężem i zoną ,a bez tego to nie mozna tworzyc rodziny?

dodam jeszcze ze choć zdrady nie brałam pod uwagę-to teraz paradoksalnie jestem bardziej pewna jego uczuć. Popieprzony ten świat.

w wywiadzie nie powiedziala ze sie puszczała ale pwoiedziala ze byli faceci ale zawsze była "perepeczkową" choć mieszkala w australii z innym,

perepeczkowie nie zastaną jednak wg mnie wzorem ani dowodem na szczęsliwy związek.

rodzina mieszka razem. Wiem ze próbuje sie tworzyć nowe defincje na potrzeby czasów, ale to nieudolne próby.