Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

jedyny minus.......... ja mam siostrę która jest moją najlepszą przyjaciólką ale siostra ma córkę -->moją chrześnicę która jest starsza od Julianny o tyle lat co moja siostra ode mnie ; ] tak więc nie bedą siostrami jedynie z nazwiska..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do acha
i bardzo dobrze, że obawiasz się, że nie da się jednakowo kochać wszystkie dzieci. Pochodzę z wielodzietnej rodziny (3) i zawsze moja siostra była uwielbiana, ja natomiast gorsza chociaż nic nie narozrabiałam i zawsze musiałam sobie radzić sama ze wszystkim, nie miałam oparcia w rodzicach. Teraz nawet jak mam swoją rodzinę i siostra też, to zawsze jest bo siostrze potrzeba to czy tamto, mnie nawet nie spytają się czy mam na przysłowiowy chleb. Jeszcze oczekują ode mnie pomocy. Także mam żal do rodziców, że tak mnie traktują. Moja koleżanka też pochodząca z rodziny wielodzietnej (4 dzieci) ostatnio już nie wytrzymała i powiedziała matce, po co ją rodziła, niechby usunęła jak ją tak traktuje. Także możecie wywnioskować co jest lepsze. Ja mam jedno i nie mam zamiaru krzywdzić mojego tak jak ja jestem krzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok ale czy
nie uwazacie, ze rodzenie tylko jednego dziecka (i nastawienie, ze jedno i tylko jedno, bo wiecej kochac nie bede) jest niejako wbrew naturze - ludzkiej i w ogole naturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok ale czy
wbrew naturze czy tez anormalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważasz
uważasz że sama miłość do dziecka, kochanie swoich dzieci im wystarczy?? miłością będą żyć?? swoje uczucia można ulokować w jedynaku, w mężu, psie itp. w większej ilości dzieci owszem gdy posiada się potrzebę posiadania większej ilości niż jedno, gdy się chce więcej dzieci i gdy ma się kasę by je utrzymać...a co z tego,że ktoś teraz ma kasę, stać go..a potrzeby dzieci rosną z roku na rok.. a skąd wiesz, że za 3lata twoja sytuacja materialna się nie pogorszy..bo raz na wozie, raz pod wozem..Gwarancji tego że kasę się będzie miało zawsze nikt nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze
oprocz milosci trzeba dac mnostwo innych rzeczy, ale to nie ma zwiazku z poprzednimi wypowiedziami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ok ale czy
ty tak jak moja babcia, uważa, że rodzina winna mieć co najmniej 3 dzieci, nieważne, że nie ma pieniędzy na utrzymanie tych dzieci, ale tak według niej winno być. Tylko, że babcia ma 80 lat i jej się nie dziwię, bo kiedyś kobiety nie miały nic do mówienia, one mialy rodzić i zajmować się domem. No a, że teraz też tak kobiety uważają, to się dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok ale czy
nie! wcale nie powiedzialam ze nalezy miec wiecej niz jedno dziecko! prosze nie dodawajcie :o zapytalam tylko czy nie uwazacie ze to jest anormalne (nie obrazajac nikogo!), ze pierwsze dziecko sie kocha, a drugie juz nie. No ale ok, juz nie kontynuuje, bo widze ze wiekszosc z Was (nie wiedziec czemu) jest taka sfrustrowana, ze zawsze odpowiada agresywnie i czyta tak, by sie sprzeczac. Moze jestescie takie sfrustrowane, bo chcialybyscie drugie dziecko,a nie macie srodkow. A moze inny powod. Ale wybaczcie. To nie moja wina :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cofnij się do poprzednich stron..to zobaczysz, że większość nas ( chcących mieć jedno dziecko z wlasnego wyboru) ma kasę, i to nie jest powód dla któergo nie chcemy drugiego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jedno dziecko
i czuję,że mam już wszystkich w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam jedno
i żyje normalnie a nie ciągle biegiem, bo drugie dziecko wymaga też opieki. Do tego jak sobie pomyśle, ze mając kilkoro dzieci będę miała tyle razy więcej wnuków, a wiadomo, że córki, synowe oczekują pomocy babć no to na samą myśl się załamuję, bo nie dość, że miałabym biegiem latać wokół swoich dzieci a później wokół gromadki wnuków to już odechciewa mi się żyć, bo kiedy czas dla siebie. A tak jedno dziecko, mało wnuków u mam czasu więcej dla siebie.Jestem zdania, ze człowiek żyje na tym świecie nie po to aby czas szybko przeleciał mu tylko i wyłącznie na harówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jak już wiecie mam jedno dziecko i tak zostanie. Popieram zdania poprzedniczek, które przedstawiają argumenty by mieć tylko jedno dziecko. Obecnie nie mam problemó finansowych, ale właśnie nie wiadomo co bedzie za parę lat. Jednemu dziecku można wiecej zapewnić, pomóc nawet wystartować w dorosłe życie. Innych problemów też nie mam (np z zajściem w ciążę itp). Po prostu nie chce, chcę się realizować zawodowo, ukończyć studia, a nie tylko siedzieć w domu z dzieci. Ciężko być matką nawet jednego czasem, a co dopiero dwójki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Koleżanka z bloku ma 2 dzieci, ciągle u niej hałas i harmider. sama mówi że ciężko wychowywać dwójkę dzieci, że żyje w biegu, jest znerwicowana, zaczęła palić papierosy, a wcześniej nigdy nie paliła. Mówiła,że lubi jak chociaż jedno dziecko pojedzie czasem do jej mamy lub teściowej, bo przy dwójce to ma urwanie głowy, a jak jest z jednym to ma spokój w domu. Ładnie i fajnie taka rodzinka z 2 wygląda jak się ich widzi od czasu do czasu np na spcerku, ale codzienność jest szara, trudna, a nie "kolorowa". Nie warto nic z życia nie użyć tylko rodzić kolejne dziecko, by to pierwsze miało rodzeństwo, bo tak inni mówią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni post nawet mnie przekonałby, gdyby nie to, że ... ja chyba naprawdę mocno pragnę drugiego dziecka... chyba nie czuję, że mam w domu wszystkich. mamy jedynaków - czy uważacie, że jestem egoistką, skoro chcę drugiego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moim zdaniem to wy jestescie
jakies nieporadne, niezorganizowane, rozlazle i jeszcze takie przyklady kolezanek podajecie. Pozwolcie, ze wkleje wypowiedz z innego topiku bardzo mlodej, 20-letniej dziewczyny: " milutka ja tez kiedys nie wiedzialam ze bede chciala drugie tak szybko po porodzie to nawet mowilam ze nigdy heh ale juz po roku zastanawialam sie ale jeszcze nie chcialam teraz juz napewno chce i nawet boje sie ze nie zajde i ze bedzie duza roznica my chcemy miec 3 dzieci jedno pozniej gdzies moze za 7 lat tak kolo 30 -stki mi naprawde dzieko w niczym nie przeszkadza wlasnie wybieram sie na kurs projektowania wnetrz mam zamiar otworzyc firme i pracowac w domu naprawde jak sie chce to mozna trzeba tylko wiezyc w siebie " Emamciu, pozdrawiam Cie, jestes swietna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petkaaa
nie jesteś egoistką, bo my też nie jesteśmy egoistkami. My po prostu umiemy zadbać też o siebie mając rodzinę. A wiesz co, dzisiaj znajoma z trójką dzieci tak narzekała na swoją teściową, a ona ma 3 chłopców, że jej nie pomaga itp. Natomiast ja jej odpowiedziałam, ze zobaczymy jaką ty będziesz teściową, ile pomożesz synowym w wychowaniu wnuków, gdzie ona od razu umiała siebie usprawiedliwić \"ale ja nie dam rady trzem synowym pomoc\". Wkurzyła mnie tą odpowiedzią, bo przecież dobrze wiedziała decydując się na kolejne dzieci, że dzieci wymagają opieki i że jak ona liczy na pomoc teściowej to sama winna też pomagać i jeżeli nie będzie dawała rady, no to po co decydowała się na tyle dzieci. I tak też jej odpowiedziałam, ze już jest wredną teściową chociaż jeszcze nią nie jest, bo już zakłada, że nie da rady, tylko szkoda, że po pierwszym dziecku się nie ocknęła, że nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem dziwna --> przy Tobie ja czuje sie egoistką....;) Ty nią napewno nie jesteś ! I wiesz co Cię wyróznia .....spośród większości z nas wypowiadających się tu ? Ty czujesz potrzebę posiadania drugiego dziecka...kogoś Ci brakuje pisałaś... :) Mi jakby nie ....jest akurat : ) może mi się kiedyś zmieni...nie wiem na dzien dzisiejszy pasuje mi model rodziny 2+1 ciuull z kasą .....ale czas ! CZAS jest na wagę złota ...gdy się pracuję ...studiuję i ma prawie 3 latkę ...!! Niechcę aby moje dzieci (!) dzieliły się ochłapami mojego czasu i czuły \"mamonosierotami\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a moim zdaniem...
3 ka dzieci i studia, czas dla siebie..bardzo ciekawe..ale możliwe jeśli rodzisz dzieci a wychowaniem ich obarczasz innych. Kto zajmuje się dziećmi jak idziesz np. na studia, do pracy?? Matka- teściowa..To masz wyrękę i nie odczuwasz co to jest trud opieki i wychowania. Mam jedno dziecko i nikt nigdy mi nie pomógł, nie siedział z dzieckiem..więc ty mnie nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do A moim zdaniem to wy jestes
a moim zdanie to my jesteśmy stworzone do wyższych celów, a nie do rodzenia. Od tego są te z niższej półki, co do nich nie dociera, że dziecko nie żyje po to aby żyć tylko ono ma czerpać przyjemności z życia tak jak i ich rodzice, no ale to co do niektórych nie dociera. Co niektóre kobiety zatrzymały się na okresie średniowiecza, rodzić i nic nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wariatki...
Ale debilna poprzednia wypowiedz... JAk duze kompleksy musisz miec, glabie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to ze ktos wyzszy a ktos ....ech ; / to indywidualna sprawa ..... czemu taka ostra ta dyskusja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do wiartatki
a ty głąbie nie możesz przepatrzeć, że moje dziecko ma lepiej jak te kilkoro twoich. trzeba było się wcześniej zastanowić czy dasz rade w wychowaniu i utrzymaniu tej swojej gromady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś ma pomoc, wyrękę w postaci mamy, teściowej, czy innej osobie, której nie musi płacić pensji (jak niani) to nie odczuwa trudu opieki nad dzieckiem. Ja odczułam ten trud bardzo dobrze, gdyż mi akurat nikt nie pomagał i nie pomaga, nieraz nawet nie ma mi kto odebrać dziecka z przedszkola i zajać się nim np tylko godzinkę (wcale nie co dzień, a i tak nie ma kto!), a co dopiero mogłabym wywieź dziecko do mamy, czy teściowej na parę godzin!!!! Ta, która ma \"pod ręką\" chętną do pomocy mamę i tesciową to tego nie zrozumie.... A te teściowe, które nękają Was pytaniami o to \"kiedy drugi\" to chociaż Wam jakoś pomagają???? Słuchać kogoś, mieć drugie bo teściowa tak chce, bo koleżanka tak ma, to bez sensu!!! Drugie dziecko TAK ale wtedy jeśli sie go naprawdę samemu chce, jeśli ma się siłę,pokłady cierpliwości, by dać radę samej z codziennymi sprawami, problemami, a nie tylko liczyć na czyjąś pomoc i potem obgadywać, ze nikt nie pomaga, jak to mi ciężko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizkaa
No właśnie, nie ma co słuchać innych... Ja myślałam,ze mam taką super tesciową, jak zaszłam w ciążę to opowiadała jak to się bardzo cieszy (to jej pierwszy i jak na razie tylko jedyny wnuk, bo od drugiego syna nie ma wnuków), jak to ona nam pomoże, jak będzie z wnusiem lub wnusiom chodzić na spacery itp. A jak wnusio sie urodził to zachowuje sie całkiem inaczej!!!! Mało sama do nas przychodzi, a jak przyjdzie to posiezi, wypije kawkę, pobawi sie w miedzy czasie z 15 minut z wnusiem i leci do domku bo zawsze coś ma ważnego do zrobienia...Jak chcemy u niej zostawić synka i jechać spokojnie na zakupy to nieraz potrafi nam odmówić (oj dzisiaj tak jakos słąbo sie czuję, właśnie mamy gości, oj wychodzę właśnie sama gdzieś itp), a jak juz sporadycznie zostaje to potem narzeka jaka jest zmeczona, ze to ponad jej siły itp. W dodatku ma czelność mówić "że jedno dziecko to mało, że dwoje to musi byc". W ogóle nie interesuje mnie jej zdanie, to co ona myśli, mówi, mam to gdzieś... Mam mieć dziecko, bo tak "musi byc", ale że są babcie które pomagają przy wnukach to już ona "nie musi nam pomagać".. mogłąby sił nie mieć, gdyby miała więcej wnucząt, ale ma tylko naszego synka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, tak piszecie o babciach - ja mam ogromna pomoc mojej mamy, zajmuje sie moim dzieckiem gdy ja jestem w pracy. to przeogromna pomoc, o ktorej zdaje sobie dokladnie sprawe. gdybym to ja sama sie nim zajmowala 24 h, to moze bym nie myslala o drugim dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basssia
Jak ja bym miała pomoc mamy, tesciowej to też bym moze myślała o drugim dziecku. Jak którejś ktoś pomaga to ona nie wie co to znaczy siedzieć dzień w dzień samej w domu z dzieckiem, ile to trudu, opieki, cierpliwosci potrzeba do jednego dziecka. Ja nieraz płakałam lub zasypiałam na siedząco ze zmęczenia, jak mi dziecko marudziło, płakało...Teraz jest już lepiej, dziecko ma 4 lata, ja wróciłam do pracy. nie wyobrażam sobie drugiego dziecka, znów zmagań z codziennością, tymbardziej,że jakbym prowadziła Zuzie do przedszkola to kto by mi został z niemowlakiem w domu? Musiałabym maluszka dzień w dzień ubierać, znosić wózek i tak dwa razy dziennie kursować dom-przedszkole. Ktoś ma fakjnie jak mu babcia przychodzi i zaprowadza dziecko do przedszkola,odbiera lub jak mieszkają razem i pomagają (nie pracują itp), to zostaną zawsze trochę z dzieckiem, nawet chociaż by to starsze moznabyło bez maluszka zaprowadzic do przedszkola. Albo jak jedno zachoruje to zarazi drugie, bedą chorować w tym samym czasie lub od razu jedno po drugim, to ja na 1 dziecko nie mogę brać zwolnień (szef krzywo patrzy), a co dopiero na dwójkę, jakby tak chorowały razem 2-3 tyg co jakiś czas... Nie każdy może sobie pozwolić na 2 dzieci, bo nie każdy ma pomoc. Każda sytuacja jest inna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestem dziwna
a mama chętnie pomoże ci przy drugim dziecku? Będzie siedziała z dwojgiem twoich dzieci? Bo co innego siedzieć i "wychowywać"jedno a co innego dwoje..może zapytaj mamę czy bedzie w stanie ci pomóc..Bo to nie jest jej obowiązek. I zazdroszczę ci tej pomocy od matki. Mi na codzień matka ani teściowa nie siedzi z dzieckiem..owszem pomagają jak jest potrzeba ale codziennie to nie.może gdybym miała taką "wyrękę" w mamie lub teściowej to pomyślałabym o drugim..ale teraz gdy mój jedynak chodzi do przedszkola i zachoruje to mam problem, bo choroba trwa 1-2tyg i ja ciągle zwolnień brać nie mogę!!!a mama i teściowa pracują, czasem załatwią w pracy = tak,że jak dziecko mam chore to 1-2 dni z nim zostaną..a reszta dni to kołowanie opieki dla dziecka(sąsiadka, opiekunka, mój i męża urlop..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko w kwestii pomocy ze strony mamy. Ja mialam pomoc tylko przez pare tygodni po porodzie, może z miesiąc. Mieszkam w UK i mama musiala w koncu wrocic do siebie, do PL. Wiec bylam sama i nie mialam nikogo (mąż w pracy calymi dniami). Dalam sobie radę i nie powiem, by bylo specjalnie trudno. A może po prostu mialam (mam!) grzeczne spokojne dziecko?:) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×