Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

reno1965

Lato 80

Polecane posty

Gość lelek k
Gis la revido słodkie dzieweczki,uuuuuuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bedę się bawic odgadnąć narazej.. poszukam gdzie jest drugą.. Miłego poranek życzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobre Miss Ivanko! Chciałbym zawiadamiać że ciaż mam Twoją łechtaczką w kieszeni.. Jesli można prosić o głoszenie sie na odbiór..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki! Ale muszę pzyznać że będzie mi brakować, przyzwyczaiłem ją głaskać.. będzie mi brakowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz to mogę Ci ją jeszcze zostawić na parę dni,tak ładnie się nią opiekujesz,tak dbasz o nią,tak pieścisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieszczę, pieszczą, juz odgadłem jej upodobań, woli kiedy ją głaszczę delikatnie, z opuszkami palce... lub kiedy ją muskam z atłasową podczewką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo swietne
...przeczytałam wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po jakiś.. pewien czas.. wróciło do rzeczywistości.. pierwsza myśl, idiotyczna.. miałem nie moczyć szwów.. I tak za późno, czułem ten mokre plaster. Laskie dwie byli ciąż na moje stóp. Jaki widok, jak który nie mógł dwa słowa wychtuszyc z siebie na widok zarys piersi.. noooo… Zycie jest piękny. Tak Piękny! Nabrałem puchu przez tych pary dni. Dumny byłem z siebie! Radosny, daleko tych ponury myśli, momenty grozy, nienawiść. Ale głód mi nagle dopadł.. ale głód nie z tych ziemi! Aż przyssał żołądek do zebra! Nooo… trochę ruchu było od jakiegoś czasu! -Dziewczyny.. idę wymienić opatrunek! Obróciłem się i poszedłem do siebie. Wykończą mnie, a ten tam małe.. jaki mały? Duuuuzy! Nie chce się uspokoić! W moim pokoju rzuciłem się na łóżko i nie wiem kiedy zasnąłem mimo głód. Kiedy się obudziłem, już było szaro na dworze. Raz dwa ubrałem się i kierunek na dół. Telewizor grał, słychać było glosy, Genevieve śmiała się, Joelle coś komentowała, nic zrozumiałem słów, byłem za daleko. -Ohhh nasz wrócił do życie! Witał mnie Genevieve.. Chyba ten nasz nie spodobał się Joelle, widać było cień złości w jej oczy kiedy spożyła na koleżanką. Ułamek sekundy, ale starczyło mi aby to zauważyć. Beli w trakcie przyrządzanie kolacji, oby dwie też ubrany, tu krojone pomidor, tam coś pachnącego.. zaproponowałem aperitif. W trakcie tych babski gadanie Joelle podkleiła się do mnie, szukając kontaktu, jej pupa rozgrzewał mnie, widać było że sjesta mi dobrze zrobiła. Ale nie to miała na myśli chciała tylko się tulić.. Po aperitif, winko, świat nabrał koloru.. i śmiech. Rewelacyjna kolacji, Stecka był idealny krwisty, nie za dużo, nie za mało, pycha! Co rusz jedna z nich mnie dotykał, głaskał po plecy, ramion ale żadna nic kuszącego nie zaczęła. Miałem pod oczami raz tą pupą, raz tą, całkiem ciekawe widoki, nawet bardziej podniecające niż goły.. Po kolacji otworzyłem nową buteleczkę i na kapnie, między Joelle a Genevieve spędziłem całkiem miłe wieczór. Rozmowa, śmiech, Genevieve opowiadała jak bawiliśmy razem będąc dziećmi, jak pędziliśmy z starym trójkołowe rowek po tej długi spadzisty ulice za domem, jak pewnego razu wywaliliśmy się, i zostawiła na asfalcie skóra pośladka.. Śmiałem się myśląc o tym, jak tańczyła próbując być dzielną, jak powstrzymała się od płaczu, jak chciała mi zaimponować.. Ale faktycznie miała caluteńka pośladka zdarta.. pamiętam jak co rusz , kolejny dni poprawiała sobie majtki który kleiły się do ran. W tej epoki widok tego materiału rozciągnięty łażąc do jej szarpi był dość kuszący. Nie było wiadomo dlaczego ale przyciągało oka.. Może dlatego do dziś mam sentyment do tych zwykłe bawełniane gacie.. Taki słodki! -Mm ślad do dziś.. -Ciekawe, nie zauważyłem.. -Popatrz! Podniosła sukienka i odchyliła majtki.. Trudno tego mi było zauważyć.. bo nie tylko to odsłoniła.. Hmmmm… kształt tych wargi między nogami.. dwie pół kuli oddzielony purpurę.. tych rzadki włosy, tych ciasny jędrny pośladki.. miód! -Widzisz? -Stoisz za daleko.. -Pokaż, trąciła Joelle pochylając się do mnie. Faktycznie, masz tutaj jaśniejszą plamą.. Jej palcy rysowali kontur.. gładząc tą skóra.. przybliżyła usta pocałowała.. tu.. ciut niżej.. tam Gen się pochyliła do przodu ofiarując mi podniecające widok! Miałem odruch wyprostować się.. ale Joelle odparła mnie na kanapie z ręką nie puszczając z oka ten skarb. Brała tych pośladki, głaskał, masowała, raz ich lekko rozchylając raz wcierając jedną o drugą.. Gen. Się odwróciła, Usta Joelle ocierali się o brzuch, stała, pocałowały się namiętnie. Tyle ciepło w ich gestach.. zmysłowości, delikatności która przymiliła w niecierpliwość. Patrzyłem zafascynowany. Musiałem trochę zmienić pozycji, nie wiem czemu ale spodnie zrobiły się nie wygodny. Bluzka Genevieve wyleciała w powietrzu, padła mi na twarz, hmmm. Słodki jej zapach muskał moje zmysły. Zdecydowanie za obcisły tych spodnie.. Guzik rozluźniłem, nie chciałem stać, przełamać ten urok, wolałem przyglądać się jak z pasją głaskały się, całowały się, jak usta jedna ślizgała po szyje drugą, jak palce jak żywi zwierząt leciały wzdłuż formy tych cudowny ciał, jak dreszcz przesył Joelle. Genevieve była bardziej.. wstydliwa, ale z miarę pieszczot się rozluźniła i oddawała cześć piersi partnerki. Jak delikatnie ich głaskał, jak z czuciem.. Patrzyłem jak tych sutki rosną między tymi drobnymi palcami.. jak ten brzuch się wciąga, jak Joelle otworzyła usta ku nieba kiedy jej kochanica łachpliwie nabrała ich w usta.. Genevieve padła na kolana, pociągnęła sukienka.. majtki, zgrabnie Joelle uniosła noga i pozbyła się z tego stosu owinięty w kostki. Piękny tych ruchy.. mieli jakąś magią w sobie, jaką aurą czułości… za razem dzikości.. Ręce Genevieve pchały ten brzuch ku kanapie, Joelle ugięła się, usiadła, położyła się , łono sterczący nad linii jej nogi, piersi w ręce, szyja naciągnięty, głowa oparta o podłokietnika.. Śliczne pasek złoty włosy, ten róż kiedy uniosła noga i odsłoniła to co miała tam jeszcze ukryty, chmara czarne włosy zasłoniła mi ten widok, Genevieve ucałowała brzuch, pępek.. kość biodrową i jej usta tam się zatopiły.. Kurcze.. tak silne pożądaniu mnie ogarniał.. Szok! Pochylać się do Genevieve która mnie kusiła z tymi pośladkami.. czy dać sytuacji się sama rozwijać? Postanowiłem przytrzymać moją chęć w wodzu.. rozkoszować się widokami.. koncentrować się na tego dzieło.. było dzieło.. która przede mną rozgrywa się.. Ręce Joelle wbiły się w włosy koleżanki, nadając rytm, kierując do odpowiedni miejsc, ta uległa i wykonała to co pożądane.. Tańca jej głowa, tych włosy falują, tych ręce spacerując po ten ciało.. niesamowity to było, tak przesycony namiętności.. zmysłowości.. seksu.. aż myślałem że mój członek się złamie w spodnie! Zahipnotyzowany byłem.. jak mysz przed kobrą.. nie mogłem odrywać oczy.. wykonać ruch.. czułem jak pulsuję jak krew mi się buzuje w żyły, jak oddech mój przyspieszył.. a byłem tylko widzem! Genevieve zmieniła pozycji, jedno kolano.. druga.. jej pupa była na wprost mną na kanapie, to otrząsało mnie.. Bez zbędny ruchów, seregeri, wstęp, moja ręka trafiła na jej brzoskwinią która pękła, rozwarta, cała mokra i śliska, rozdzieliłem tych wargi Ciukami.. tych pośladki rękami, zatopiłem twarz miedzy, ślizgając językiem, całując pełnymi wargami, mając ochotę nawet gryźć. Cud, nie mogłem wytrzymać.. to było już za silne dla mnie, za kusząco.. za prowokacyjnie. Palec bez trudu zatopił się w nią, Ona ugięła się, zmieniając kat, drugi palec.. rozepchałem jej wnętrz.. trzeci już się nie mieścił do końca, opór był za silne.. Głaskałem jej ścian, miejsca tuż za ten kość w niej, z ciukiem muskając łechtaczką, czując jak się układa, widziałem że dobrze trafiłem.. pupa jej lawirował na moją twarz, jak oszalały, słyszałem jęk.. Joelle.. krzyk.. poczułem jak odskoczyła.. jak się zwija.. Genevieve znieruchomiała się.. cała drżała.. bez ruchu.. tylko pchała pośladki ku mnie, otwierała się bardziej… wyjąc.. padła na miękki brzuch koleżanki.. …Znowu jestem biedny.. padło mi do głowie.. Joelle bardzo szybko wróciła do siebie, poślizgnęła z pod tego ciało, stała, poszła do torebki.. rzuciła mi coś, jakiś kwadracik.. -Wiesz co to jest.. -Nie.. powiedziałem.. ach tak.. poznają biorąc tego do ręki.. prezerwatyw.. -Wiesz jak to zakładać? -.. w teorii.. -Tez nie mam wprawy ale pomogę Ci.. pomyślałem o Tobie kupując papierosy.. ale następny raz ,sam sobie zafunduj. Rozdzierałem opakowań, wyciągałem tego kółko.. Joelle między czasie już pociągnęła rozporek moje spodnie w dół, wyciągnęła moją męskość, na reszcie wolny. Tak rozpalony byłem.. tak rozbudzony że już żołądź był śliski, mokre, błyszczący.. Nie wiedziałem jak się zabrać do tego, Joelle poznała się na mój ambaras i bez słowa odebrała tego ode mnie i położyła go na mnie.. Początek odholowała palcami.. potem wargi przyszły na ratunku, nie wiedziałem czy całuje mnie czy zakłada.. chyba nie zdąży do końca.. tak mnie maltretowała.. Ale nie, nie miała na myśli kończyć tak, z wigoru.. impetem.. usiadła na mnie, i uniosąc się lekko nadziała się.. ślizg był.. dziwne.. mniej przyjemne.. może dobrze bo bez przypuszczam że nie zdołałem dotknąć cna jej groty.. byłoby po. Ona sama nadawała rytm.. nic nie mogłem zrobić prócz głaskać jej pośladki.. bawić się z wargami.. rozszczyżajac ich.. przyciskać do mojego członka.. czułem że już.. już.. już.. podniosłem biodrowo góry, rekami na jej ramionami.. pociągałem ją w dół aby głębiej wbić się.. wybuchem.. trwało.. bardzo krótko. Ale jak intensywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×