Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hm....................

czy troche nie przesadzacie????

Polecane posty

Gość hm....................

chodzi mi dokładnie o organizację slubu i wesela? czy rzeczywiście tyle jest załatwiania tego wszystkiego? przerażają mnie te sale, fotografowie, limuzyny, suknie, menu, itp., itd.... my ślub planujemy jakoś tak mniej wiecej za rok i wydaje mi się że to będzie wielka przyjemność organizacji. a poza tym, to chyba można zrobić w parę dni. wystarczy pojechac w kilka miejsc, poumawiać terminy i załatwione, czekać tylko na Ten Dzień. czyż nie mam racji?? zrwacam sie głównie do tych już doświaczonych. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahmed Mohamet
troche masz, tylko... w czasie kiedy ksiądz ma wolne, nie ma juz wolnej sali. Ale jest w innym, ale nie ma miejsc noclegowych na sali, a hotelik nieopodal akurat w tym nowym terminie to juz nie ma wolnych miejsc. A i orkiestra zajeta. Jest jakas wolna ale bylejaka. I takie tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też mówiliśmy
spokojnie,za rok planujemy slub,a wiec kazdy mówi,że rok to dużo czasu a my już nie mamy takiego terminu jak chcieliśmy chodziło nam o wrzesien,wszystkie inne tez zajete wiec został tylko październik!!!i co jak tu sie nie martwić na zapas????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Ja sie zgadzam w 100 %. Mysmy organizowali wszystko w 3 miesiące, bo zdecydowaliśmy się na termin w ostatenij chwili ( nie jestem w ciąży, po prostu zdecydowalismy, aby to było jeszcze w tym roku, a nie za rok). Pojechalismy w parę miejsc, załatwiliśmy wszystko, moge powiedzieć, ze ogółem z prerwami było to 5 dni organizacji (zazwyczaj w weekend albo po pracy), w 2 dni w sumie termin w kościele i sala, choć o salę pytalam miesiac wcześniej, temrin był i praktycznie mailem ją zarezerwowałam. Jakbym miala sie 2 lata wcześniej zastanawiać gdzie będę za 2 lata robić wesele, to bym sie wykończyła. Poza tym zwyczajnie by mi się nie chciało, bo mam inne rzeczy na głowie, bardziej na czasie. Szkoda przecież na to czasu. Być moze te śluby organizują panny, którym rodzice wszystko finansują, a one tylko lezą całymi dniami i planują. Gdyby w sali czy kościele nie było terminów, to bymw zięła gdzie indziej. Teraz jest duzo mozliwości jak się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też myślę że większość tutaj przegina. Myśmy zarezerwowali jedynie salę i zespół półtora roku wcześniej, bo wiedzieliśmy że są problemy, a przy naszej liczbie gości była to jedyna tak duża sala w okolicy. Poza tym nie ruszyliśmy niczego. Ślub w maju, my nie mamy nauk, sukni, menu, nic. I nie przejmuję się tym, bo wiem że wszystko da się załatwić miesiąc przed (no poza naukami chyba;) ). Mam jakieś ogólne wyobrażenie i tyle. Moja koleżanka ślub ma za rok, a ma już ustalone WSZYSTKO, łącznie z wybraną suknią, i podnieca się tym jakby to było nie wiadomo co. I to właśnie przez takie nawiedzone panienki trzeba robić rezerwacje na salę te półtora roku wcześniej, na kucharkę bywa że i dwa lata wcześniej, a w salonie z sukniami będą mi pewnie wmawiać że zostało mi mało czasu i że mam się spieszyć... Paranoja:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura masz jak najbardziej
rację!! tylko z ta sukienka bym nie ryzykowała miesiąc przed, a nuż spodoba Ci sie taka, która trzeba sprowadzić i trwa to 2-3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....coraz mniej tych...w gorącej wodzie kąpanych.Na początek...sala,a reszta wedle uznania,bez pośpiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja, świeżo po ślubie, dodam, że w tym dniu wszystko dzieje się tak szybko i goście zauważają tak mało rzeczy, że nie ma sensu zaprzątać sobie głowy detalami, które niektóre z dziewczyn planują z wielkim wyprzedzeniem. Wybieranie koloru kwiatków przy samochodzie pod kolor wiązanki itp... No chyba, że ktoś jest perfekcjonistą ;) Ale salę odpowiedniej wielkości czy wymarzoną suknię trzeba niestety załatwić wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej My załatwiliśmy salę i orkiestrę dzień po zaręczynach i okazało się, że trzeba czekać 10 m-cy (ślub był w czerwcu a i tak początkowo chcieliśmy dopiero wrzesień) Potem długo była cisza w tym temacie :) kamerzysta, fotograf (1 osoba zamówiona jakieś 2 m-ce przed ślubem) - główne ustalenia 3 tygodnie przed ślubem, Nauki załatwiliśmy w ostatnim weekendzie października 2006 (ale dlatego, ze maż ma zajętych większość weekendów), suknie zamówiłam z biegu w grudniu (spodobała mi się 3 suknia od razu w trzecim salonie) a przymiarki zaczęły się w lutym, bukiet wybrałam 2 tygodnie przed ślubem, tak generalnie to niewiele miałam pr4zygotowań (szybko, sprawnie i konkretnie nam poszło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm....................
czyli da się! :-) jak się chce. pozdrawiam, i tez nie zaprzątam sobie zbytnio tym głowy. zdążę ze wszystkim spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w kwietniu 2008 ale w maju rezerwowalam sale + orkiestre i kamerzyste i fotografa zeby teraminy sie zgraly zostawilam potem czas i we wrzesniu zamowilismy msze nauki tez we wrzesniu weekendowe bardzo polecam teraz zostala porania i czuwanie ale to sie juz szybko odbywa. narazie mam kupione zaproszenia bo chcemy wczesniej wyslac do rodziny za granica i systematycznie co miesiac kupujemy sobie alkohol zeby to jakos sensownie rozlozyc w czasie (koszty) kolo grudnia stycznia suknia a na wiosne garnitur reszta czyli baloniki ozdoby inne rzeczy mysle ze w marcu a noi trzy miesiace przed slubem mamy spisac protokol w kosciele i przyniesc wszystkie te zaswiacenia z USC i akt chrztu i swiadectwo religii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam ślub w sierpniu 2007. U mnie było tak: sala-rezerwacja w marcu 2006, kościół - marzec 2006. Zespół - marzec 2006. Potem dłuuuuugo, długo nic i dopiero w marcu 2007: suknia, kamerzysta, fotograf. Czerwiec 2007: zaproszenia, garnitur. Lipiec 2007: nauki przedmałżeńskie. Na 2 tyg przed ślubem: alkohol i te sprawy. Podsumowijąc: leniwy \'środek\', ale zabiegany koniec... Jasne, że dasz radę w rok wszystko załatwić (jeśli nie zależy Ci na konkretnym miejscu weselnym i kościele, bo o to toczy się największa walka...) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tam bzduuuura
Zespół marzec 2006, a ślub sierpień 2007??? Wszyscy w domu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak czytam
to widze,że każdy zamawiał sali i orkiestre ponad rok wcześniej i więcej,WIEC KTO TU PISZE ZE PRZESADZAMY!!!jak ktoś załatwia wszystko na ostatnią chwile 3 miesiace wszesniej to chyba ma te okropne sale wiejskie i orkiestre której nikt nie chciał,wiadomo jak chce sie porządna sale i orkiestre to trzeba wziąść sie za to dużo wcześniej!!bo póżniej zostają już tylko te sale przypominające REMIZE STRAZACKA!!wiec uwazajcie żeby sobie korków w butach nie połamać!!hahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko jest względne. My datę ustaliliśmy w lutym, ślub bierzemy za dwa tygodnie. I nie mam remizy, mam dobrego fotografa i inne. Wszystko zależy kto co chce i jak bardzo daje się wkręcić w ślubny interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaaaa123
mysle ze nie przesadzaja.. siostra mojego faceta wymyslila sobie, ze za pol roku chce slub ze swoim narzeczonym.. i rodzice biegali jak dzikie koty zeby dostac jakas sale, orkiestre sciagali z 2 konca polski bo tu juz nic nie bylo, ksiadz z laski znalaz jakis temnin jak mu dali w lape.. rodzice zalatani, kupa nerwow i stresu nie wiadomo po co:O znam osoby,ktore teraz sie zareczyly i chca na przyszly wrzesien slub i maja duze problemy z sala itp:O moja kolezanka byla w czerwcu wyjac sale na sierpien 2008 i to byl juz ostatni wolny termim. oczyiwscie mozna zrobic wesele w pol roku, da sie, ale po co? po co tyle stresu itp? takie czasy ze slub trzeba zaplanowac 1,5 , 2 lata wczesniej, nie widze w tym nic zlego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jak tak czytam...........na temat orkiestry/paskudne słowo/to mi się chce śmiać..i do tego ta REMIZA STRAZACKA.Strasznie wszystko uproszczone i sztubackie...no jeszcze te połamane korki w butach.Masz tupet i ...a z resztą szkoda słów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i przesadzamy
ale to jest nasz najwazniejszy dzien w życiu!!!i chcemy aby wszystko było dobrze i porzadnie zorganizowane i goscie byli zadowoleni!!ja w lipcu chciałam zamowic restauracje na sierpien ale niestety nie ma juz terminów są dopiero na koniec października!więc nie piszcie takich głupot,że trzy miesiące starczy,bo ja byłam na takim weselu i wszystko wygładało okropnie,wszystko na hura,zespół z innego miasta,sala tak samo!a i ksiądz ździwiony też trzeba było dać w łape!!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, ustalmy jedno: rezerwacja sali i zespołu (celowo nie piszę \'orkiestry\' bo się siekba wścieknie) rok czy półtora roku wcześniej to norma, tak to teraz wygląda i nic w tym złego nie ma. Ktoś sobie wymarzył konkretną salę - proszę bardzo. Przesada zaczyna się, gdy cała reszta rzeczy, które normalnie można załatwić miesiąc przed ślubem, panny mają gotowe już rok przed, i o tym jest ten topik. Nie wiem, ale tak chyba robią dziewczyny które nie mają nic lepszego do roboty, mnóstwo czasu i sponsorów w postaci rodziców...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani fotograf
ale to jest nasz najwazniejszy dzien w życiu!!!hahha dobre dobre hahahahahahha wcale nie jest najwazniejszy ! ale mnie jako osobie która zarabia na tych waszych" najwazniejszych dniach" wcale to nie przeszkadza musza byc tacy naiwni jak wy aby inni mogli uzbierac na dom z basenem w ciagu roku wy na wesele wydacie tyle kasy ze potem zostaje wam spłacanie kredytów i chyba dlatego " to jest nasz najwazniejszy dzien w życiu!!!i":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Stres? Jaki stres. Ja mam zero stresu, a właśnie organizuję na 3 miesiace przed i sama jeżdżę i załatwiam. Wcale nie mam wiejskiej sali, po prostu mam trochę znajomości w okolicy i tyle. Nie mam zamiaru rok czy dwa wcześniej zabijać się o jakąś salę czy orkiestrę (na wiasem mówiąc własnei orkiestra jest wiejska, kto teraz orkiestrę bierze na ślub???). Zresztą mój narzeczony by mnie zwyczajnie wyśmiał. Nikt w moim otoczeniu nie szaleje z powodu ślubu, każdy normalnie załatwiał, właśnie na kilka miesięcy przed i to i tak za dużo czasu było. To Wy chyba z jakichś zapadłych wioch jesteście, gdzie jedna remiza na gminę. Teraz są samochody, autokary, można dojechać do innego kościoła czy miejscowości na wesele na kiedy się chce. Ktoś na Was tłucze grubą kasę, jak napisała jedna pani fotograf w topiku powyżej, bo dostajecie wszystkie histerii na myśl o ślubie i w tej histerii weźmiecie właśnie wszystko co Wam ktoś wciśnie, za taką kasę, jak on chce, bo wszyscy doskonale wiedzą, ze to Wasz najważniwejszy dzień w życiu. Skad wiecie, że zespół nie ma terminów, czy knajpa nie ma? Każdy mówi, co mu się podoba, to się właśnie nazywa marketing. Jak ktoś chce coś sprzedać to właśnie powie, ze to jedyne na świecie, ostatenie, że jak teraz nie kupisz, to potem nie bedzie. Stary trik, oklepany, a nadal się ktoś na niego łapie. :) Ja się nie muszę emocjonować ślubem czy weselem czy sukienką do tego stopnia, aby o tym 2 lata wcześniej myśleć (dla mnie to chore), bo mam inne rzeczy na głowie i mnóstwo atrakcji na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...czy oby ....pani fotograf.. uległa chorobie??Zdaje się ma ona jakąś nazwę;....należy się odpoczynek po...jeszcze trwającym w pełni..sezonie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...pozdrawia L D i M .Dobrym rozwiązaniem jest rozwaga i swoje zdanie.Zły doradca to sztuczny wymuszany pośpiech w sytuacjach,które tego nie wymagają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zlego w remizie
ja uwielbiam wesela :D bylam na tyylu weselach.. czasem w super restauracji.. czasem w domu weselnym (remizie?).. i prawde mowiac.. najwiecej zalezy od LUDZI a nie od tego czy na scianie wisza balony czy jakies restauracyjne ozdoby itp ;] najwazniejsza sprawa to fajni ludzie a nie ciotki bbabcie i inne takie co chodza marudza i biadola ze kwiatek na sali jest inny niz na samochodzie.. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani fotograf
zgadza sie sezon w pełni z utesknieniem czekam na grudzien i troche spokoju i odpoczynku od tych wszsytkich którym sie wydaje ze sa naj naj naj a wygladaja ...co tu duzo mówic jak manekiny sztuczni sztywni jak im powiesz "spojrzcie w prawo" patrza w lewo i odwrotnie no ale cóz.......chociaz jest potem z czego sie posmiac z kumplami z branzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrzeale jak
ktoś pracuje i mieszka za granica to niestety musi juz wszystko załatwiać w kazdej wolnej chwili kiedy jest w Polsce!a nie którzy przyjeżdzaja tylko 2 razy w roku!!i wiec musza o tym wszystkim myśleć wczesniej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
O, a ja mam ślub w grudniu to nie będzie spokoju!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mieszka za granicą
to niech bierze ślub za granicą, tak to się na Polskę wypina, ale na ślub pokazać się do Polski zjedzie, żeby wesele zrobić na 200 osób za pieniążki zarobione na zmywaku i pojedzie w cholerę. Nie rozumiem tego zupełnie. Poza tym jak ktoś nie ma czasu załatwiac, to po co bierze ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnie stac to moge
zrobic i nawet na 300 osób!!ja na takie wesele zarobie w miesiac a wy w 2 lata jak dobrze pojdzie albo kredyt w banku wezmiecie!!!!buhahabuhahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×