Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Linete

Zaprosiłam brata z jego dziewczyną do Londynu i jestem nią mocno rozczarowana.

Polecane posty

Mój brat jest z nią juz prawie dwa lata .W ciągu tego czasu ,podrózowałam wiele i pracowałam-Australia,USA,Francja i teraz Londyn.Nie miałam zbyt wile czasu by zamienić czy chociaz spędzić kilka dni ze swoim bratem.W Polce byłam jedynie na dwa dni .Zdązyłam jedynie zamienić z nią dwa zdania .Z wyglądu bardzo ładna dziewczyna lecz wydawała się troche rozkapryzona ale też miła i fajna.Mieszkam i pracuje ze swoim chłopakiem w Londynie i postanoiłam zaprosic brata wraz z jego dziewczyną do Nas .Po kilku dniach przebywania z nia pod jednym dachem jestem w szoku .Mój brat jest przystojnym ,wykształconym ,inteligetnym , 25 letnim męzczyzną .Ona ma 20 lat i jest rozkapryszoną księzniczką o bardzo dziecinnej postawie i sprawiająca wrażenie pieknej ale i pustej dziewczny .Przez cały pobyt narzekała na warunki mieszkaniowe w naszym domu i to że nie mogła dzieliła z Nami pokój a myslała że bedzie dzieliła go jedynie z moim bratem i seksila sie znim co noc .Zamiast zwiedzac i się dostosowac do sytuacji ,chciała jednynie łazić po perfumeriach,butikach i miec mojego brata tylko dla siebie.Interesowały ja jedynie romantyczne wyjścia do parku we dwoje i zeby mój brat był tylko do jej dyspozycji,poswięcał jej czas i aby mogla się nim cieszyc i tym yjazdem tylko we dwoje .No ale chwila ,byłam jescze ja ,mój chłopak który zna mojego brata dobre 6 lat i chcielismy tez nim sobie troche porozmawiac.Ona jakby mogła to by tylko pragnela miec go tylko dla siebie .Owszem była dla mnie miła ,przywiozła mi nawet prezent z Polski ale wr ecz osaczała mojego brata i narzekała na to na tamto,na jedzenie .nie jadła z nami wspólnych posiłków bo z racji tego ze jest wegetarianką trzeba było gotowac osobno i chodzić i szukac produktów które ona jada.W łazience spędzala godziny i nie możan było nawet siku zrobic bo ona wiecznie w niej .Wstawała juz o 6 rano i szystkich budziła bo ona zwykła rano o 6 pić swoja jakąś tam afrykańską herbatkę i ćwiczyc jogę.Żenada ! Ale chwila chwila,przeciez jest u Nas w domu i powinna wiedziec jak się dostosować ma i zachoać .wymuszała na moim bracie płaczem wiele rzeczy...że ona chce tam isć ...że ona chce to.. itd Wogóle czasami zachoywała się bardzo histerycznie i liczyło się tylko gdzie ona chce isc i ma byc tak jak ona chce .Rozkapryzona ,niedorosła,histeryczna dziewczyna która wrecz osaczyła mojego brata .a on świata po za nia nie widzi ,mówi że to ciepła ,wrazliwa i kchająca dzieczyna(jedyne co dostrzegłam że jestw nim zakochan bez pamięci).Kazała mu jadać same zdrowe rzeczy i nie pozwalała nawet wędliny sprbować mówiąc że jak zje to będzie dla niej jednym wielkim śmietnikiem bo wędlina i mięso to smieciowe jedzenie .Ja na przykład jadam wedline ,mieso czy nawet fast-foody na mieście i mówiąc słowo,,smietnik,, tez mnie obraziła bo według niej odzywiam się smieciowo .nie powiedziała mi tego wprost ale propagując zdrowe odzywiania obrazała osoby odzywiające się inaczej od niej. Tak mnie wkuzryła swoja postawą że pomyslałam ,nie wytrzymam z nia ni minuty dłużej pod moim dachem .Kazałam bratu wykupic dla niej wczesniejszy bilet i podziękowałam jej za pobyt u mnie mówiąc delikatnie że mój brat jest moim bratem i jego pobyt może byc to znacznie dłuższy a ja gosciłam tylko przez te 5 koszmarnych dla mnie dni .Te jej zachowanie ,marudnośc i niemoznośc porozmawiania z łwasnym bratem na osobności bo ona ciągle w krok w ,w krok za nim.nie dostepowala go na krok .Płakała za moim bratem jak wariatka na lotnisku i błagała by przekonal on mnie by mogła dłużej zostać .Pokłóciłam sie nia z moim wąłsnym bratem bo ją bronił itd .dla świetego spokoju i załogodzenie calego zamieszania które stworzyła ta rozkapryszona pannica ,zgodził się aby wczesniej jechała i obiecał jej że przyjdzie za 7 dni i jakos ma sobie poradzić z teksnota bo bardzo ryczała,i że ją kocha itd. noi cała poryczna wsiadła do samolotu ,choć odprawiała cyrki na lotnisku ,że Ona nie chce jechac ze każdy dzien bez mojego brata bedzie wielka tęsknota itd .Dziecinada.Nareszcie jej juz nie ma .moge spokojnie ,porozmawiac z bratem i nie musze znosić jej obocenosci która bardzo mnie irytowała. Nie romzuiem jak mój brat może byc z taką rozkapryszona pannicą i choćby nie iem jak ją kochał i ona jego to dalsze zycie jego z nią bedzie koszmarem i osaczy go na ament . A Wy jak myslicie dobrze zrobiłam każac jej jechac kilka dni wczesniej i że jestem nia mocno rozczarowana .A Wy ofiarując goscinnę wytrzymalibyscie takie zachowanie obcej wam osoby pod swoim dachem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc rzeczywiscie wydaje sie upierdliwy :D ale pamietaj, ze zapraszajac osobe musisz szanowac, ze jest wegetarianka i chodzic po sklepach i szukac dla niej produkty. Poza tym jesli uprawia joge i wstaje o 6 rano to tez trzeba zaakceptowac. Takie jest moje zdanie :) Poza tym jesli ma 20 lat to jeszcze jest mloda i niedojrzala. Podroze, nauka i takze takie wyjazdy jak ten naucza ja wiele rzeczy, rowniez tego jak obcowac z innymi. Przed nia dopiero szkola zycia. Moim zdaniem studia daja oprocz wyksztalcenia jeszcze i obycie. I to wszystko przed nia :) Nie skreslaj jej :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaviiiii
a jak twoj brat zareagowal na to ze kazalas jej jechac??? nie chcial z nia wracac? ja mysle ze moglas sprobowac jeszcze wytrzymac do konca to tylko 7 dni , laski nie zmienisz a skoro brat z nia bedzie to moze to tylko ochlodzic twoje stosunki z bratem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
szacuneczek za asertywność. Nie potrafiłabym tak ze wzgledu własnie na brata, ale nie wydaje mi się aby tego typu akcja była zła sama w sobie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam, ze nie zrobilas dobrze. Zle, poniewaz Twoj brat najwyrazniej kocha ta dziewczyne (i niewielkie ma znaczenie Twoja o Niej opinia dla brata), a Ty pogonilas Jego ukochana - mysle, ze ma i bedzie mial zal do Ciebie. To, ze nie najlepiej sie ulozyly Wasze stosunki to jedno, ale Ty przybilas gwozdzik do trumny, mysle, ze ani brat ani ona tego nie zapomna. domyslam sie, ze obojetne Ci, co Ona o Tobie mysli, jednak podejrzewam, ze predko brat Cie nie odwiedzi - zyskalas wroga i przy nastepnym planie wizyty brata u Ciebie Ona zrobi wszystko, zeby nie pojechal - byc moze z dobrym skutkiem. Zle, poniewaz w swojej irytacji troche sie zatracilas - ma swoj sposob na zycie, byc moze faktycznie jest przez to klopotliwym gosciem (wczesne wstawanie, herbatka, wegetarianizm), jednak majac pod swoim dachem goscia trzeba starac sie rozumiec jego potrzeby. Ja nie raz goscilam osoby skrajnie rozniace sie ode mnie trybem zycia, i staralam sie ugoscic je tak, zeby czuly sie u mnie dobrze - wegetarian karmilam tym, co normalnie jedza i nie robilam scen, ze powinni sie dostosowac do tego, ze ja jem mieso, wstawalam wtedy, kiedy moi goscie - niezaleznie od tego, czy to bylo zgodne z moim trybem zycia czy nie. A teraz w druga strone - rozumiem, ze wiele Twoich reakcji wynika z rosnacej irytacji. dziewczyna zalazla Ci za skore, wiec kazdy kolejny element stawal sie trudny do wytrzymania dla Ciebie, mysle, ze gdyby podobne zachowania reprezentowala osoba, ktora szczerze lubisz, zupelnie by Ci to nie przeszkadzalo. Mam tez wrazenie, ze jestes o brata troche zazdrosna - nie zrozum mnie zle, ale wydaje mi sie, ze z jednej strony wytykasz Jej zaborczosc, a z drugiej sama nie dostrzegasz, ze to para, oni sa w sobie zakochani - bez wzgledu na to, czy Ty, jako siostra z tą dziewczyna sie lubicie, czy nie. I nie oczekiwalabym od Niej odsuwania sie na bok - w obcym kraju, wsrod obcych ludzi - to dosc naturalne, ze trzymala sie swojego ukochanego. Ja jednak sprobowalabym poprawic ta sytuacje, bo niechcacy mozesz zepsuc relacje swoje z bratem, a na tym chyba nikomu nie zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linete Masz racje:),na szczescie nie bedziesz musiala zyc z ta pannica. Pewnie jest atrakcyjna zewnetrznie i to kreci Twojego brata;)Niestety kobiety na ciąglych dietach sa wiecznie niezadowolone,a przesadna dbalosc o cialo przycmiewa czesto inne wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja cos dodam
"I nie oczekiwalabym od Niej odsuwania sie na bok - w obcym kraju, wsrod obcych ludzi - to dosc naturalne, ze trzymala sie swojego ukochanego." Ok, to jest naturalne. Ale nikt tu chyba nie oczekiwal od niej odsuwania sie na bok... tylko spedzenia czasu razem we czworke, a ona chciala byc ciagle z nim sam na sam. Tak ja to odebralam, a to dwie rozne sprawy. W koncu jak sie jedzie do kogos w gosci to po to by z nim pobyc, a nie po to by miec darmowy nocleg i byc sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to prawda, nie powinna oczekiwac, ze stworzy sobie z ukochanym - Twoim bratem samotnie, nie pojechala do hotelu, tylko do domu Autorki. I absolutnie nie najezdzam na Autorke, domyslam sie, ze puscily Jej nerwy i trudno sie dziwic, ja rozpieszczonych lalek tez nie lubie. Jednak dla Jej wlasnego dobra (dla dobra relacji z bratem), uwazam, ze powinna to rozegrac inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że mój brat pojechał z nia na te lotnikso z torba spakowany bo Ona cała noc ryczała ze az mdlała z nerwów serio .Okazało sie że nie ma juz wolnych miejsc w samolocie.Pozatym Ona jakby było mijesce naraziła by go na ogromne koszty bo bilet miał wykupiony powrotny wiel wczesniej i po o wilee nizszej cenie .Widziałam ta złośc i żal do Mnie i rozpacz w jej oczach jak jej powiedział że nie ma już wolnych mijesc a ona bardzo chciała jechac z nim w tym samolocie .POzatym panikowała bo pierwszy raz leciaął samolotem do Mnie do Londynu i był przy niej mój brat ateraz musiała wrcać sama .i dobrze jej tak ,mogła się tak niezachowywać .Mój brat obiecał jej że może mu sie uda wrócić wczesniej i znależc dzien w którym róznica w cenie biletów nie bedzie taka duża .Jednak jak dzwonił do niej jak juz była w Polsce to ja poprosił by jakoś wytrzymała te 7 dni be z niego ,ze za nia teśkni ale koszty zmainay sa dośc duże i że jej to wynagrodzi. Owszem mój brat ma mi troche za złe ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozocozocoz
Ta dziewczyna to wybor Twojego brata, a nie Twoj!!!!!!! Nie Ty decydujesz z kim sie bedzie Twoj brat spotykal, kogo pokocha, z kim sie ozeni itd. Zreszta sama sie zastanow czy chcialabys, aby rodzenstwo Twojego chlopaka ocenialo Ciebie i decydowalo czy on ma byc z Toba czy nie. Brat ma prawo do wlasnego zycia i swoich spraw, w ktorym Ty zawsze bedziesz siostra, ale niekoniecznie najwazniejsza osoba. Najwazniejsza kobieta zycia mezczyzny staje sie zona, ukochana... i musisz to zrozumiec. A Ty nie chcesz byc najwazniejsza dla swojego mezczyzny? Choc gosc powinien dostosowac sie do gospodarzy to jednak jako gospodarz powinnas pomyslec najpierw o goszczonych, a dopiero potem o sobie. W koncu taka tygodniowa wizyta to nie wspolne mieszkanie np. przez rok Wiec przez pare dni mozna zniesc rozne niedogodnosci. Pomysl tez jak bys sie czula bedac na jej miejscu: w obcym srodowisku, miescie ???? Gdyby jedyna znana Ci osoba byl Twoj chlopak to czy nie chcialabys trzymac sie wlasnie niego? Zwiedzanie miasta to nie tylko ogladanie muzealnych gablotek, to tez przygladanie sie zyciu ludzi, wystawom sklepowym, odwiedzanie knajpek itd - to chloniecie klimatu danego miejsca, a tego klimatu raczej w muzeum nie znajdziesz. Zreszta kazdy ma swoj ulubiony sposob zwiedzania albo go brak. I to kazdego prywatna sprawa czy w danym miejscu chce lezezc do gory brzuchem czy zdzierac zelowki butow wedrujac od switu do zmierzchu. Wiecej tolerancji i szczypty obiektywizmu. Skup sie na sobie i swoim zwiazku, a nie na analizie zwiazku brata :P w koncu dorosly z niego facet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syśka007
bardzo dobrze zrobiłaś, ja też bym ją wyjebała na zbity pysk, to ona przyjechała do Ciebie a nie Ty do niej że musisz znosić te jej kaprysy, to jest Twój dom i Ty w tym domu rządzisz, a ona przyjeżdżając powinna mieć troszkę kultury i szacunku do Was, Twój brat też jest winny temu bo pozwolił sobie by taka lalunia nim rządziła, facet powinien mieć jaja bo inaczej będzie mu ciężko później się od niej uwolnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdzaznia
Jestem w wieku dziewczyny Twojego brata i faktycznie ona zachowuje sie dziecinnie. Jak ja jezdze do kogos w gosci na kilka dni to staram sie zawsze zachowywac tak, aby nie sprawiac problemow. wstaje wczesniej od innych, ale nie halasuje, jestem weganka (czyli oprocz miesa nie jem takze produktow pochodzenia zwierzecego) ale posilki przygotowuje sobie sama, ludze do ktorych jezdze wiedza ze spokojnie moga mi dawac owoce i warzywa, a o reszte sobie sama zadbam ;) Jak chce ochodzic po sklepach, a inni nie sa tym zainteresowani to po pokazaniu mi co gdzie jest jade sama. Mysle, ze dobrze zrobilas. W koncu zaprosilas ich ze wzgledu na to ze chcialas pobyc z bratem, a nie zeby meczyc sie z nia. Ma tam swoj tryb zycia i dobrze, ale nie powinna swoja obecnoscia wszystkich terroryzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja cos dodam
Moim zdaniem to przesada, ze gospodarz powinien sie do wszystkiego dostosowac. Ja nie wyobrazam sobie, ze jade do kogos i tak sie sklada, ze spimy wszyscy w jednym pokoju...to ja wstaje o 6 i zaczynam robic gimnastyke!!! Troche kultury, mozna przezyc tydzien bez robienia tego o 6 rano by innych nie budzic lub robic to po prostu troche pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sorry - ale nie twoja sprawa z kim brat się spotyka ani z kim spędzi życie - bo przecież nie z Tobą. Jak się zaprasza gości to niestety trzeba być przygotowanym na pewne niedogodności. Jakby mi mój brat pwoedział, że nie chce mojego narzeczonego w domu i kazał mi go spakować - to wyniosłabym sie razem z nim, bo to mój przyszły mąż i osoba z którą mam spędzić życie i od rodzeństwa spodziewałabym się więcej wyrozumiałości i akceptacji moich wyborów. IMHO - nieładnie się zachowałaś i ja na miejscu tej dziewczyny nie chciałabym mieć takiej szwagierki jak ty, ani na miejscu brata - takiej siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konserwantem w słoiczkach
Sorry, ale zaprosiłaś brata z "dobrodziejstwem inwentarza". Może ci się to nie podobać, ale gość w dom.... Trudno, zagryźć zęby, ale dać dobry przykład. Dziewczyny i tak to niczego nie nauczy. Współczuję. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jak zapraszam gosci to traktuje ich jak gosci i podporzadkowuje sie do ich zwyczajow. Sa moimi goscmi i chce zeby czuli sie wyjatkowo i mile wspominali pobyt. I widze, ze taka zyczliwosc jest odwzajemniana bo oni tez staraja sie wtedy dostosowac sie do regul panujacych w domu. Zreszta to tylko kilka dni. No i kieruje sie zasada ze mozna zalatwic wszystko w drodze dyplomacji. Zeby wilk byl syty i owca cala :) milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja coś dodam - słuchaj, albo się zaprasza gości i robi się wszystko, żeby sie u nas czulu dobrze (są oczywiście granice kultury którcyh gość nie powinien przekraczać), albo sie nie zaprasza i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak, mimo wszystko nie odsylalabym Jej do domu, zwrocilabym uwage, powiedzialabym, co mi sie nie podoba i staralabym sie przymknac oko - jak ktos napisal - to tylko kilka dni, a nie wiecznosc, dla dobra relacji z bratem moglas sprobowac wytrzymac nie tworzac chorej sytuacji wyrzucenia z domu - to nie jest drobnostka i gdyby moja siostra tak potraktowala mojego ukochanego, zawinelabym sie razem z Nim. nie podpisze sie pod stwierdzeniem, ze gosc ma zakichany obowiazek dostosowac sie do realiow domu - owszem, musi szanowac zasady panujace w danym domu, jednak domownicy powinni sie liczyc takze z gosciem i jego potrzebami. Szacunek powinien byc obustronny. I ja postepuje podobnie do Rewelacji - staram sie dostosowac do potrzeb swoich gosci, a oni zwykle odplacaja mi tym samym - w ten sposob wszyscy sa zadowoleni i nie ma konfliktow. A w to, z kim brat powinien byc a z kim nie, nie powinnas ingerowac, w taki sposob tylko Go od siebie odsuniesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale goście to nie są święte krowy i też powinni coś od siebie dać, a nie wydziwiać i marudzić :P i jak się jedzie w gości , W ODWIEDZINY do kogoś, to się nie kombinuje jak tu byc tylko ciągle sam na sam niech sobie bedzie wegetarianką ale niech nie wyzywa od śmietników ludzi, którzy jedzą mięso :o nie można dać sobie wejść na głowę :P i jeżeli jedna ze stron przesadza, to druga ma pełne prawo na tgo zareagować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że wina leży po środku. Ani ty, ani dziewczyna twojego brata nie zachowałyście się za dobrze. Ona jest jeszcze bardzo młoda, wszelkie kaprysy jeszcze mogą jej przejść. Zresztą może miała powody, aby tak się zachować. Może czuła się skrępowana. Ludzie różnie reagują na stres i dyskomfort. Ty zachowałaś się bardzo nieładnie. Najpierw ją zaprosiłaś, a potem prawie wyrzuciłaś i odesłałaś samą do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfgfd
Na szczęście opanowałam podstawowe zasady kultury i wiem że nie wypada mieć do gościa pretensji że wstaje przed wszystkimi i sobie ćwiczy po cichu jogę lub pije ulubioną herbatę. Nie wykluczam też jednej osoby z gości bo ja z innym muszę rozmawiać na osobności. Nie narzucam gościom harmonogramu wiedzania. Nie bronię wypadów do parku z ukochanym... To kwestia dobrego wychowania i dobrze rozumianej gościnności i życzliwości. Ale nie od każdego można tego samego oczekiwać. Zwłaszcza od osoby która tak prymitywnie o kimś pisze i z takimi błędami (jak owe ament!)... czy po pięciu dniach potrafi wyprosić gościa z domu (pomimo tego że jest miły i przyjechał z podarkiem) i narażać na zmiany w locie do kraju bo on sobie sałatę kupował czy skrytykował odmienną dietę... Autorko jesteś prostaczką i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja cos dodam
"- słuchaj, albo się zaprasza gości i robi się wszystko, żeby sie u nas czulu dobrze (są oczywiście granice kultury którcyh gość nie powinien przekraczać), albo sie nie zaprasza i po sprawie." No wlasnie, ja robie dla moich gosci wszystko by czuli sie jak najlepiej. No ale jak dla mnie sa wlasnie te granice kultury i urzadzanie cwiczen jogi o 6 rano w pokoju gdzie spia 3 inne osoby jest moim zdaniech ich przekraczaniem. Mozna poczekac do 8-9 lub darowac sobie joge na tydzien. Tak samo z przyjezdzaniem do kogos i pretensjami, ze sie z nim czas spedza,a nie we dwoje - to moim zdaniej zdecydowane przekroczenie granic. Jak mowilam przyjezdza sie do kogos nie po nocleg ale by z nim byc i chec bycia tylko we dwoje non-stop jest moim zdaniem przesada. Nie mowie,ze kazalabym jej sie spakowac i wrocic do Polski - to juz inna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** *** ***
ja się zastanawiam czemu skoro dziewczyna była tak uciążliwym gościem. to czemu autorka nie zaproponowała im by wynajęli sobie pokój w hotelu tylko od razu namówiła brata na odesłanie do kraju. w wypowiedzi autorki nie ma żadnego znaku ze próbowała się z dziewczyną dogadać, coś wytłumaczyć...owszem trafiają sie ludzie nie do wytrzymania, ale przy dobrych chęciach z każdym można dojść do porozumienia...jak ktoś sobie nie życzy żeby mówić że je śmieci to może powiedzieć "nie życzę sobie żebyś komentowała mój sposób odżywiania", a nie wyprasza gościa który jest z tak daleka...to chamstwo a nie asertywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja cos dodam
"ćwiczy po cichu jogę " he he , dobre...jak sobie wyobrazasz cwiczenie po cichu jogi w pokoju gdzies spia 3 inne osoby??? tak, to tak jakby ktos zaczal aerobic uprawiac mniej wiecej. swietnie sie spi jak ktos ci cwiczenia obok robi o 6 rano...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie jeszcze zastanawia
sprawa tego spania w jednym pokoju. Jeśli nie mam innych warunków i zapraszam gości, z którymi musze dizelić sypialnię, to niestety, ale mogę przewidzieć, że nie każdy będzie wstawał razem ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×