Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziubassek

ciążowe staranka

Polecane posty

Malwina, temperatury tym razem wcale nie mierzę, ale pamiętam, że przy pierwszej ciąży faktycznie była ona podwyższona, przynajmniej przez pierwsze jej tygodnie. Co do przekazywania radosnych nowin, póki co poza mężem z nikim o tym nie rozmawiałam. Mąż szczęśliwy, córeczka też pewnie się ucieszy - moja koleżanka ma trzymiesięcznego synka i młoda jest nim wprost zachwycona:-) Takie mam dziwne przeczucie, że Ty jesteś w tej ciąży, moja droga:-) A co do odkładania decyzji, z tego co pamiętam to jesteś w moim wieku, więc tak naprawdę aż tak wiele czasu na spokojną i bezpieczną ciążę już nam nie zostało... Tym bardziej, że nigdy nie wiadomo, za którym razem uda się w nią zajść... U mnie zachodzą jeszcze przesłanki zdrowotne, więc po prostu nie powinnam dłużej zwlekać, żeby kiedyś nie żałować, że przegapiliśmy, czekając na "właściwszy" czas... Ściskam Cię serdecznie i z całego serca życzę upragnionych dwóch kreseczek. Dobranoc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka nie było mnie trochę a tu takie nowny.. Sylwia --- gratuluję ekspresowego zaciążenia i życzę spokojnej i zrowej ciazy :) malwinko--- trzymam kciuki za Ciebie :) i czekam na pozytywne wieści :) dziubasku--- co tam sie dzieje ze nie najlepsze masz samopoczucie.. coś wspominalaś na kafe validku--- pojawiasz sie tu jeszcze... u mnie wiele sie dzialo... z pracą, ale tle nerwow sie najadłam ze szkoda słów... znalazlam prace i musialam zresygnowac.. znajoma ktora miala sie zajac Szymonkiem w oststniej chwili odwolala, ehh Zla bylam ale juz mi przeszlo,bo troche czasu minelo, ale gdyby byla ze mna szczera i powiedziala za wczasu ze sie nie zajmie (a to wogole byl jej pomysl) to bym nie mowila ze moge zaczac prace od zaraz. potem jeszcze probowalam to ratowac jak moglam, Szymon byl troche u mojej kolezanki, ale ona ma koty i dostal strasznego uczulenia i nie bylo mowy by do niej chodzil. ah mowie wam tyle sie nerwow najadlam ze szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wracajac do ciążowych tematow, to strasznie wam zazdroszcze dziewczyny... tez bym strasznie ale to strasznie chciala kolejnego maluszka... dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pewnie ja też bym się zdenerwowała gdyby ktoś mnie tak wystawił, zwłaszcza znajoma. Cześć Sylwia!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak dalsze samopoczucie??? Jest gorzej, masz mdłości??? Czy spokojnie? U mnie nadal brak @, dzisiaj 30 d.c. jedno co mi się pojawiło to delikatne zawroty głowy, do tego stopnia, że jak się obudziłam w nocy to nie mogłam zasnąć...Cały czas jest mi delikatnie niedobrze, czuję, że coś jest nie tak.... Ale to też może być ze względu na @ która zbliżać się może, brzuch mnie już teraz wcale nie boli i tak od trzech dni...Temp. 37, wczoraj ale to pewnie przez przeziębienie nawet 37,4, ale przedwczoraj też było 37... Zakupiłam dzisiaj test ale nie wiem czy mam robić jutro, może jeszcze poczekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwina i tak Cię podziwiam, że tak długo wstrzymujesz się z testem. Ja pamiętam robiłam już po tych minimum 10 - 12 dniach:) ale coś czuje że na pewno jestes w ciazy... fajne chwile i te emocje...znów chciałabym to przeżyć... Mania kurde to fatalnie, że tyle stresów z pracą... może w takim razie tak jak w Twojej stopce? Czas na kolejne maleństwo? U nas Hania jeszcze mocno odksztusza, już drugi dzień antybiotyk więc powinna byc poprawa. Za to mnie wczoraz złapało chyba grypsko. Łamie w kościach, cała jestem obolała, głowa pęka i strasznie boli gardło. Leczę się na razie czosnkiem i homeopatią bo jestem przeciwnnikiem antybiotyków ale jak w poniedziałek dalej będzie tak źle to pójdę do lekarza. zyczę wszystkim udanego popołudnia i odpoczynkowej niedzieli:) p.s. a reszta dziewczyn to co? urlop od Kafe? pisać tu!!!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i przyszła zołza :( Dzisiaj dostałam takich bóli, że maskara :( Później coś więcej napiszę, chciałam się tylko z Wami podzielić tą nowiną...W 30 d.c. czyli tak jak powinna przyjść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja;) oj jestem , ale ten Nowy rok zaczoł się koszmarnie 28 wyladowaliśmy z małym w szpitalu:( zapalenie płuc:( na samego sylwestra przeszłam Rote tez załapałam w szpitalu:( 2 tyg i mały nadal nie wyleczony:( juz mi sie ryczec chce!!ciagle co zime to samo!!! od sterydu do antybiotyku! na szczescie po 8 dniach nas wypisali ze szpitala! potem ja dostałam zapalenie ucha a teraz grypa:( powiem Wam ze dos tych chorób! na cały rok! starania narazie odłozyłam bo ani ochoty ani czasu nie miałam moze z wiosna bedzie lepiej:) Sylwio gratuluje:) i spokoijnych 9 miesięcy:) Mania oj najgorzej jak na pewne decyzje nie mamy wpływu:( szkoda ze kolezanka tak Cie wystawiła -przykre tooo:(* hmmm to kiedy kolejny maluszek:) malwinko:( aby w nastepnym miesiacu @nie przyszła:) a teraz tatus zajmuje sie małym a ja odpoczywam:) i wcinam szarlotke ;) o dziwo mi wyszłą;) pozdrawiam i postaram sie czesciej zagladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera;-( a już myślałam, że się udało! Swoją drogą - jak to jest, że starasz się w najlepsze dni miesiąca, a i tak nic z tego nie wyjdzie... Ty powinnaś być prędzej w ciąży niż ja, u mnie starania skończyły się w 14 d. c., a Ty walczyłaś przez cały okres płodny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Validos.... Sylwia, masz rację walczyłam ale może za często i plemniki były rozleniwione :( W następnym cyklu pewnie też będzie kicha bo po skończeniu @ masz barć globulki przez 10 dni, bo nadal mam tą infekcję....Więc ok. 16 d.c. - 17 d.c. będę mogła zacząć staranka :(, więc to jakby po owulacji :( Ale nic może to jest mi pisane, ponieważ......marzec to dla mnie szansa na dziewczynkę :) wg kalendarza chińskiego hihihi Trzeba pozytywów w tym wszystkich szukać, prawda?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ zarówno koniec roku jak i początek to miesiące chłopców :) od początku marca szansa na dziewczynkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwina- kurcze szkoda ze @ przyszła... a już mialam taka nadzije ze i Tobie udalo sie zafasolkowac, no nic trzymam kciuki dalej za Twoje starania o dzidzie sylwia-- a jak tam Twoje samopoczucie?? valiku--- witaj Kochana, biedny ten Maksio :( rozumiem Was, moj Szymek tez wrazliwy na choroby ukl oddechowego i tez nie raz bylismy z tego powou w szpitalu... z tym ze u nas zawsze sa przy tego typu chorobach dusznosci... no i to jest nie fajne bardzo. no i czasem Szymek ma tak ze ma dusznosci pomimo tego ze jest zdrowy i wlasciwie caly czas ma inhalacje ze starydow.. troche mnie to martwi ale ciesze sie ze teraz jest ok (odpukać by nie zapeszyc),no a proby odstawienia wziewow konczyly sie do tej poro nasileniem lub nawrotem dusznosci, wiec na razie musi brac. no i to tez go dyskwalifikuje ze żlobka, dlatego cala nadzieje byla w tej mojej kolezance ktora miala sie nim zajac.. hanna--- życze Wam zdrówka!!! a co do moich staranek o kolejne maleństwo to nie jest to taka prosta sprawa... Ty dołączyłas do naszego topiku chyba troche poźniej niz ja bylam w ciazy i nie wiesz co u mnie sie dzialo... mialam wiele problemow w ciazy, dwa miesiace spedzilam w szpitalu na patologi najpierw od 23 tc bo mialam skurcze i szyjka mi sie skracala i lezalam 4 tyg na hamowaniu tych skurczów... bo co mi je wyciszyli i chcieli zmnijszyc dawki lekow to znow wracaly.. a potem po ok miesiacu pobytu w domu znow trafilam do szpitala bo mialam cholestaze, a jak lezalam w szpitalu to stwierzili u mnie powyzszone cisnienie i w efekie rozwinal sie u mnie ciezki stan przedrzucawkowy, z ktorego powodu mialam cc w 34tc, po samym cc mialam zagrozenie rzucawka bo bardzo skoczylo mi cisnienie i nie chcialo spasc i wogole byloze mna nie fajnie... no ale lekarze to opanowali, ale co przezylam to juz tylko ja wiem... takze kwestia kolejnej ciazy nie jest dla mnie taka prosta... ogolnie bardzo bardzo bardzo pragne kolejnego maluszka, ale bardzo bojesie ze sytuacja ta moze sie powtorzyc zwlaszcza jesli chodzi o stan przedrzucawkowy... poza tym jesli bym musiala byc w szpitalu to kto by zajal sie szymonkiem, no i nie wiem czy bym wogole wytrzymala taka rozlake z synkiem... takze widzisz ze u mnie kwestia kolejnej ciazy nie jest taka prosta... dziubasku-- co tamu Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniu nie wiedziałam:( to się niedziwie Twoim obawom... Każda ciąża będzie stresem... Ja też się pewnie będę bała ale z kolei poronienia... jak już raz to się przeżyje to każda ciąża to stres od początku do końca... ale musimy mysleć pozytywnie...:) U mnie źle, to chyba grypa, leże w łóżku i wszystko mnie boli.Jutro ide do lekarza z Hanią i z sobą... Miłej niedzieli:)pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! A ja zmęczona jestem. Nie wiem, czy to wina pogody, czy po prostu pierwsze objawy ciąży zaczynają mi doskwiera. Poza tym wszystko jest ok. Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorowo, Mania nie dziwię Ci się jeśli chodzi o tą ciążę, ale nie każda ciąża musi być taka sama, zresztą Ty możesz jeszcze trochę poczekać a u mnie stukają 33 lata, więc czas na 2 dziecko napewno :) Sylwia to już sygnały ciąży, ja od 5 tyg. z pierwszej ciąży spałam na stojąco, m.in. dlatego poszłam tak wcześnie na zwolnienie w ciąży, nie nadawałam się do niczego.... U mnie drugi dzień cyklu :), wczoraj cały dzień kręciło mi się w głowie, nudności miałam itp. A to był 1 dzień cyklu, przed @ miałam takie akcje..... Dzisiaj już jest lepiej ale brzuch mnie bolał jak nigdy.... Dobrej nocy,papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc tak dziewczęta... U mnie @ powinna być wczoraj czyli 15.01. I wczoraj rano robiłam test. Test NEGATYWNY. Więc już czekam tylko i wyłącznie na @... Chociaż nadal mam strasznie wrażliwe,bolące sutki. Same sutki-pozostałość piersi już nie. Brzuch na razie przestał tak mocno boleć-do piątku czułam nawet jak chodziłam,każde stąpnięcie. Wczoraj były figle,i też mnie trochę bolał Ciągle strasznie drażnią mnie wszelkie zapachy-nawet herbata z czarnej porzeczki,czy galaretka malinowa...Kawy ciągle nie piję,bo mi cuchnie-jedynie ta 3w1 jest OK. Mam również dziwny biały,ciągnący się,bezzapachowy śluz-którego dotąd nie miałam. I jestem CHOLERNIE humorzasta... Czy jest mi w stanie któraś z Was powiedzieć What is wrong with me damn it??? Bo już mam dosyć...Nie wytrzymam tego dłużej... Jak ma przyjść ta @,to niech już będzie! W sumie to i tak już czekam na nią,bo nie spodziewam się że jej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, dzisiaj 3 d.c. głowa mnie bolała cały dzień teraz ćmi, jak ja bym chciała być w ciąży.... Miłego wieczorka,papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie odzywam sie bo nie mam co pisac... Ta zima mnie zabija, ciagle chodze przemeczona a nie mam przeciez czym, ziewam, nie mam sily i mam paskudny nastrój..takze nie bede wam truła. Ciesze się ,ze udało sie Sylwi :) czekamy teraz na owocne staranka Malwinki:) ehh Mania rozumiem cie w zupełności ja tez mam zle wspomnienia choc moze nie byly az tak niebezpieczne dla mojego zdrowia jak twoje ale mam taki uraz,ze chyba nigdy sie nie zdecyduje na 2 dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam późńą noca, dziubasku--- super ze zajrzalas :) ja tez nie mam najlepszego nastroju... chodze caly czasjakaś struta i sama nie nie wiem o co mi chodzi, nawet nie mam sil i ochoty na zabawe z synkiem, a on chcialby bym mu towarzyszyla niemal cały czas.. no i mam przez to tez wyrzuty sumienia ze jestm z nim w domu i ze nie poswiecam mu tyle uwagi ile bym mogla...no i tak powstaje bledne kolo bo potem mam do siebie pretensje wlasnie o to,potem zly nastrój i potem znow nic mi sie nie chce i tak w kolko... a co do tematu ciazy, to pamietam Dziubasku co tam u Ciebie sie dzialo, takze rozumiem ze tez mozesz miec obawe i dystans do tego.. malwinko--- a moze postsraj troch odpuscic... tzn tak by non stop o tym nie myslec, no choc wiem ze to nie jest proste ale podobno wtedy najszybciej sie zaciaza :) haniu-- nieststy wiem tez cos w temacie poronien, bo moja pierwsza ciąża skonczyla sie obumarcie w 10tc :(, a Szymonek jesy z drugiej ciązy no i to tez jest kolejny powod do stresu i obaw.. i jak tam zdowko?? validku--- i jak tam Wasze zdrowie?? lepiej juz?? sylwia--- no to pewnie pierwsze objawy ciązy :) kiedy masz wizyte u gina?? dziewczyny napiszcie w co Wy sie bawizie z maluchami... ja juz nie mam pojecia w co sie bawic z tym moim synkiem i najlatwiej mi wychodzi zaciaganie go do pomocy przy domowych obowiakach.. kidy pozwalam mu wkladac pranie do prali lub z niej wyciagac to jest on po prostu tak ucieszony ze szok :) no ale nie mam pomyslu na takie dzieciece zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widzę, że sporo z nas ma "na koncie" dramatyczne przeżycia z czasu ciąży. U mnie też było strasznie, wtedy zupełnie ulotniłam się z tego forum, bo nawet nie miałam sił by o tym pisać... Też wylądowałam w szpitalu, do teraz pamiętam słowa lekarza, który powiedział, że nie będzie ryzykował mojego zdrowia i życia... Eh, długo by opowiadać. U mnie - według wszystkich dostępnych kalkulatorów i moich wyliczeń - trwa właśnie 6 tydzień ciąży. Poza lekkim znużeniem i wydętym brzuchem czuję się ok. Do lekarza wybieram się za tydzień. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trochę przeraża mnie perspektywa tych strasznych mdłości i haftów, zwłaszcza w połączeniu z porannymi wyprawami na badania ( to był jakiś horror:-)), ale póki co na wszystko nastawiam się jak najbardziej pozytywnie. W końcu - mam, czego chciałam:-) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwia--- to jest prawda ciężko teraz znaleść kobietę która nie miala problemów albo z zajsciem w ciąże albo w samej ciąży... straszne to jest naprawde :( a co o Twojej sytuacji, o ktorej napisałaś ze Cię w ciąży spotkała (tj szpital no i te slowa lekarza... ), to choć szczegółow nie podalaś to podziwniam Cię ze zdecydowalaś sie na kolejna dzidzie... ja chyba po prostu jestem tchórzem albo nie potrafie myslec pozytywnie... W tej chwili wiem ze jestem w grupie ryzyka jesli chodzi o "powtorke z rozrywki" no a poza tym ja mialm tych problemow naprawde kilka no i to tez utrudnia pojecie decyzji, aczkolwiek mylse ze porobie dodatkowe badania, moze uda znalesc mi sie takiego specjaliste ktory prowadzi ciaze po raz przebytym silnym zatruciu ciażowym i wtedy podejme decyzje a Ty Sylwia robilas jakies badaniapo tamtej sytuacji o ktorej wspomnialaś,cos radzilas sie lekarzy?? milego dnia, wyobraźcie sobie ze moj Szymek spi jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie dopadł dół :( tak sobie mysle ze siedze juz ponad 2 lata w domu:( uwsteczniam sie;( i coraz ciezej mi wysiedziec zwłaszcza jka mały choruje 2 miesiace- maz wraca po 19 a ja zero kontaktu ze swiatem:( powoli mam dosc:( jeszcze mam zapalenie ucha i juz wogle wesoło:( aby do wiosny musze cos ze swoim zyciem zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:0 U nas trochę lepiej, byłam wczoraj u lekarza. Mała dostała zestaw do inhalacji bo furczy i ma taki straszny mocny kaszel. Ja mam grypę i dostałam antybiotyk... w związku z czym postanowłam zakończyć moją karierę z karmieniem piersią. Daje małej NAN ale chodzi mi po głowie powolne wprowadzanie tak dla próby krowiego mleka. Oczywiście rozcienczonego z wodą. Rozmawiałam na ten temat z dwoma róznymi pediatrami i mają dwie skrajne opinie...sama musze wyczuć co robić. ale jeśli się zdecyduję to naprawdę wolnymi kroczkami, mało i stopniowo i tak dopiero za ok. miesiąc jak mała już bedzie na pewno zdrowa. Validos ja Cię rozumiem... nie wiem jak Ty ale ja nawet nie mam do czego wracać. po prostu muszę szukac nowej pracy. Cv i LM zaczynam skladać za ok 2 tyg. Marzy mi się praca juz od wrzesnia. W sumie to siedzę w domu już 18 miesięcy... i czasami mam żal do siebie że się zaniedbuję podczas gdy mój mąż ma tyle dodatkowych obowiązków i pasji podczas których się realizuje. Ale może dzięki temu jest taki no... fantastyczny i nie marudzi kiedy ma coś zrobic przy dziecku albo jechać ze mną na zakupy. Po prostu wykorzystuje każda wolną chwilę dla nas i są one wspaniałe:) ja z kolei już postanowiłam, że w przyszłym tyg pójdę zapisać sie do takiego klubu fitness tylko dla pań:) potrzebuję odskoczni od codziennych obowiązków. Życzę miłego wtorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
validos--- oj ja Cie rozumiem w 100% :( ja czuje to samo... jakbys wyjela mi to z ust... tez uwazam ze sie uwsteczniam... i teraz jeszce ta sytuacja z ta praca ktora udalo mi sie dostac... i co z tego wyszlo skoro i tak nie mialam z kim synka zostwaić... tez pluje sobie w brode ze zaufalam tej znajomej.. i powiedzialam ze moge od zaraz zaczac pracowac... tak moze cos by sie dalo wymyslic, jakas polecona opiekunk znalesc itp.. mam tez dola, naprawde wiem co czujesz...moj mąż tez jest w domu 19-20 do tego jeszcze nie raz sie klocimy i czuje ze on wogole mnie nie rozumie i nawet sie nie stara a najgoresze jest to ze jak z kims rozmawiam i probuje mu sie wyzalic czy cos to kazdy mowi ze czepiam sie szczegolow etc, ze mam wszytko cudownego synka,męża, mieszkanie i ze co mi sie wlasciwie niepodoba,ze szukam dziury w calym i problemow na sile i moj maz tez tak mysli... hania--- ja bym sie wstrzymala z tym podawaniem mleka krowiego na twoim miejscu. a w jakim dokladnie wieku jest Twoja corcia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania ma ponad 9 miesięcy...też tak myślę, że trochę się wstrzymam, ale nie wiem czy to bedzie miesiąc, 3 czy pół roku?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie napisałam list motywacyjny i nowe CV... po niedzieli atak na szkoły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, rozpisałyście się dzisiaj sporo, a ja w pracy byłam :), ja to bym sobie już odpoczęła z kolei od tej pracy.....Ale lubię swoją pracę, nie mówię długo ale tak ze 2 tyg. przydałoby się :)) Ale urlop trzymam na wakacje i na czas kiedy mój synek będzie miał przerwę w żłobku ..... Ja mam z kolei taką sytuację, że wolałabym choć trochę posiedzieć z mężem i synkiem w dzień poleniuchować itp.Po południu jesteśmy zmęczeni, zwłaszcza, że ja wstaję o 5 rano :( A synka zrywamy o 6 z samego rana....Ale wstaje z zadowoleniem i mówi, że chce jechać do dzieci :) Za to ja ok. 21 padam..... Bardzo chciałabym już mieć drugie dziecko np. dziewczynkę :) ale jeśli będzie chłopak tak kochany i wspaniały jak ten to będę również przeszczęśliwa.....Ale muszę z miesiąc jeszcze poczekać na starania..... Jeśli chodzi o moją pierwszą ciążę to zaszłam bardzo szybko i chodziłam też raczej bez większych problemów.... Miłego wieczorku, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, to znowu ja. Ja też czasami wariuje siedząc sama cały dzień w domu z małym zwłaszcza w akie dni kiedy nie da sie nigdzie wyjsc. Przygnebia mnie czasem to ograniczenie bo meza nigdy nie ma a ja nie mam z kim za bardzo malego zostawic zeby np. sie przejsc sama albo gdzies na babskie zakupy :O a siedze juz w sumie 2,5 roku... tez nie mam gdzie wrocic do pracy a przeraza mnie poszukiwanie nowej pracy, i jak sie odnajde w nowym srodowisku z nowymi ludzmi... ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwina--- czemu robisz miesiac przerwy w starankach o ile dobrze zrozumialam.. no ja jak jestesmy w domu wszyscy razem, to tez bardzo lubie takie dni, ale jest ich naprawde bardzo, bardzo malo... bo maż w pracy do wieczora, a w weekend to tez czesto cos musi zalatwic, no i ja chodze teraz do szkoly, takze nie wiele tez naprawde mamy takich chwil dla siebie. a tak jak non stop jestem sama to dostaje kociokwiku czasam, zwlaszcza ze Szymek marudzi ostatnio, nie ma po prostu gdzie sie wyszlec, dzieciaki na okolo chore, na dwór za dlugo nie pojdziemy i to jest efekt. no i wkurza mnie to ze nawet w spokoju glowy czasem nie moge umyc ani nic zrobic kolo siebie, bo wlasnie takiego czasu tylko dla siebie najbardziej mi brakuje dziubasku--- ja mam tak samo ze nie mam z kim zostawic Szymonka, dziakowie co prawda chetnie sie nim zajmuja ale sami pracuja wiec na to moge liczyc tylko w weekeny no i to tez roznie, bo tez a to cos zalatwiaja a to gdzies ida itp,, choc nie powiem zajmuja sie Szymkiem jak trzeba. problem jest glownie w tym ze teraz mam do nich daleko i ciezko jest np by w tygodniu mogli sie nim zajac, tak bym mogla choc na godzine gdzies sama sie wyrwac, choc na spokojne zakupy czy na kawe do kolezanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Ja też z moją małą od 2,5 roku praktycznie non stop sama jestem. Pomagam mężowi w prowadzeniu firmy. Początkowo chciałam wrócić do pracy na pełen etat, ale pojawiły się kłopoty z załatwieniem żłobka, opieki dla małej i postanowiliśmy, że nie ma innego wyjścia - jestem na urlopie wychowawczym, angażuję się w firmę męża i do swojej firmy raczej już nie wrócę. Od września mała idzie do przedszkola, zastanawiałam się nad powrotem do firmy ( zawsze to pewna pensja, a na swoim - wiadomo - raz na wozie, raz pod), jednak teraz. skoro jestem znów w ciąży, wszystko zostanie po staremu. No i codzienność wygląda mniej więcej tak, jak u Was. 24 godziny na dobę jestem z córką, wszystko muszę załatwiać razem z nią, każda sprawa, zakupy. Nie ma mowy o ruszeniu się gdziekolwiek bez niej, czasem też mi brakuje odrobiny swobody, chwili wytchnienia dla siebie. Czasem chciałoby się tak spontanicznie wyjść do sklepu, czy zrobić cokolwiek innego - nierealne.O kinie itp. nawet nie marzę, skoro czasem wyprawa do ginekologa wymaga działań organizacyjnych na miesiąc przed faktem:-( Nie narzekam, w końcu to moje dziecko i kto inny ma nad nim sprawować opiekę, jeśli nie ja? Jednak czasem mam taki żal, że kiedy młoda była maleńka, każdy się interesował. A teraz? Niech wieje, leje, mrozy -25, mimo że rodzina jest na wyciągnięcie ręki i to w dużej mierze na emeryturze - nikt nigdy nie spyta, czy w czymkolwiek pomóc. Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×