Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziubassek

ciążowe staranka

Polecane posty

Pełny koszyk dziś naszykuj, wyśmienitą upiecz babkę. Na śniadanko wielkanocne każdy ma niemałą chrapkę. A już jutro po kryjomu nalej wody pełne wiadra. Zaskocz w poniedziałek z rana babcię, wujka albo szwagra. :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę forumowym koleżankom i ich rodzinkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki życzę Wam i Waszyn Najbliższym spokojnych Świąt Wielkanocnych, smacznych jajeczek i żebyście były jutro z rana porządnie zlane:-) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanna 22:) kochana ogromne gratulacje :) masz sliczną córecze i ta data :) usciskaj swoje sloneczko od cioci:) i witamy na świecie maleńką Hanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu Masz śliczną księżniczkę, gratuluję jeszcze raz 🌼 Niech zdrowo rośnie. Mój mąż urodził się w tym dniu i jest dla mnie wyjątkowym człowiekiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kochane :) Wczoraj byliśmy na wizycie u pediatry i muszę Wam powiedzieć, że Szymonek jest już dużym chłopcem. Otóż waży 3240 gram a więc przez ostatnie 2 tygodnie przybył 660 gram. Rozwija się też prawidłowo, choć ma drgania nóżek i doktor mówiła że to układ nerwowy się jeszcze nie wykształcił, ale podobno to na razie normalne, bo maluszek urodził się trochę wcześniej. W każdym razie mam obserwować Szymonka.\ Buziaki i pozdrawiam Was kochane dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) już wiecie, że 2 kwietnia dołączyłam do grona mamusiek:) mała Hania urodziła się w Wielki Piątek i całe świeta spędziłyśmy w szpitalu. od wczoraj jestesmy w domu. W chwili narodzin miała 53 cm i 2900 g. malutka sporo straciła na wadze i musiałysmy dłużej zostaća w szpitalu. teraz ma 2570 i zaczęła pić neco lepiej...leniuszek z niej! sam poród był ekspresowy o godz 19 zaczeły się regularne skurcze i o 21.05 mała już była na świecie:) na pierwszym parciu... masakra jak szybko... gorzej jest teraz w połogu...ale to juz inna bajka. Hanja jest tak cudowna że wszystko rekompensuje! pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu życzę dużo zdrówka dla ciebie i małej Hani. Niech szybko rośnie i uszczęśliwia wszystkich swoim śmiechem i tupotem małych stópek. GRATULACJE!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOOO moje drogie widze ze nasz topic to umarł na dobre :( ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety .... może by jakoś go ożywić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to kochane kobitki... będę pierwsza która postara się ożywić topik Otóż w środę byliśmy na pierwszym szczepieniu z Szymonkiem. Chłopak zniósł dzielnie szczepienie, fakt, ze szczepionka skojarzona, ale bardzo mało płakał podczas szczepienia, aż się pani w przychodni dziwiła, nie miał też żadnych objawów poszczepiennych... Szymek waży już 4 kg czyli rośnie w siłe... Ze złych wieści, to nadal go męczą kolki, a skoro jego to i nas... ale damy radę. Pozdrawiam i piszcie kochane... fajnie jest po męczącym dniu wejść na topik i przeczytać co u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laski:) dziekuję wszystkim za gratulacje:) U nas ogólnie sielanka. Hania jest cudownym dzieciątkiem i daje nam dużo rodości. Ma już miesiąc i waży już prawie 3400g:) ale mamy ostatnio problem z zaparciami u małej. stosuje wszystkie możlwe sposoby które w końcy skutkują ale i tak często mała się męczy i nie może długo kupki zrobić. W nocy ładnie nam śpi więc jestesmy jako tako wyspani. Tylko ja mam jeszcze problemy z zagojeniem krocza poi szyciu. Dzisiaj zaczełam okladać rivanolem...może pomoże. Mam takie dziwne zgrubienia tam gdzie szwy i troche boli...mam nadzieję że to zniknie??... piszcie co u Was:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilka a próbowałaś zwykłym szarym mydłem?zawsze najlepiej goiło sie po szarym mydle a jeśli to nadal nie pomoże kup sobie w aptece buteleczkę nadmanganianu potasu i poproś męża najlepiej niech takim zwykłym patyczkiem do uszu zamoczy w roztworze i posmaruje tam gdzie masz największe rany.powinno szybciutko pomóc. Pozdrawiam Was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hanna ja też miałam takie zgrubienia i tez długo mi się goiło, zresztą ja w dalszym ciagu odczuwam ból i dyskomfort. Możesz podmywać się tantum rosa, tez pomaga :) Poza tym tak jak u mnie było to trzeba było dużo czasu zanim to wszystko się zagoiło. a te zgrubienia to zniknęły po 3 miesiącach od porodu. U nas Filipek wczoraj skończyl 4 miesiące, kolki juz Go nie męczą od miesiąca więc dziecko Aniołeczek ;)) W ogóle już fajny jest, bo można się z Nim "dogadać" ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koug, Matyysha:) dzięki za rady... myślę, że sytuacja powoli opanowana, co godzinę chodze do toaloety podmywać tantum rosą i przykładam rywanol...no i szwy mi ciągle odchodzą z srodka...zastanawiam się ile tego mi tam poszyli:) Hania dzisiaj placzliwa, boję się, że to kolki. We wtorek mamy wizytę to o wszystko wypytam pediatrę. buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ruszyło ... na szczęście bo już marnie to wyglądało ja korzystam z faktu że Milenka śpi więc piszę. Niestety śpi króciutko rano tylko około 1/2 h pozniej z 1 h i jeszcze ma 1 drzemkę też godzinną ale moja Weronika też mało spała a jak skończyła roczek to w ogóle nie spała już w dzień więc pewno to rodzinne:) Milena jest kochana i taka radosna :) jedyne co mnie martwi to kupki które od 2 tygodni są bardzo rzadko bo 1 x w tygodniu. Lekarka kazała mi wprowazdzię szybciej pokarmy obciążające układ pokarnowy i tak zrobiłam nie wiem czy słusznie:( mała je cały czas pierś i od kilku dni zupe szpinak z ziemniakami , jabłuszko i soczek jabłkowy .Zobacze czy to poskutkuje. Ja natomiast męczę się z moją wagą wprawdzie do wagi sprzed ciązy wróciłam bardzo szybko bo po 1miesiącu ale wówczas miałam nadwagę wiec nie jest dobrze a ja fatalnie czuje się w moim ciele. Poza tym wypadają mi włosy garściami i wszędzie je znajduję:( Wiosna nie nastraja pozytywnie bo wciąż leje deszcz a mnie się chce wówczas tylko jeść i jeść ...Pozdrawiam was wszystkie i dzieciaczki też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ruszyło ... na szczęście bo już marnie to wyglądało ja korzystam z faktu że Milenka śpi więc piszę. Niestety śpi króciutko rano tylko około 1/2 h pozniej z 1 h i jeszcze ma 1 drzemkę też godzinną ale moja Weronika też mało spała a jak skończyła roczek to w ogóle nie spała już w dzień więc pewno to rodzinne:) Milena jest kochana i taka radosna :) jedyne co mnie martwi to kupki które od 2 tygodni są bardzo rzadko bo 1 x w tygodniu. Lekarka kazała mi wprowazdzię szybciej pokarmy obciążające układ pokarnowy i tak zrobiłam nie wiem czy słusznie:( mała je cały czas pierś i od kilku dni zupe szpinak z ziemniakami , jabłuszko i soczek jabłkowy .Zobacze czy to poskutkuje. Ja natomiast męczę się z moją wagą wprawdzie do wagi sprzed ciązy wróciłam bardzo szybko bo po 1miesiącu ale wówczas miałam nadwagę wiec nie jest dobrze a ja fatalnie czuje się w moim ciele. Poza tym wypadają mi włosy garściami i wszędzie je znajduję:( Wiosna nie nastraja pozytywnie bo wciąż leje deszcz a mnie się chce wówczas tylko jeść i jeść ...Pozdrawiam was wszystkie i dzieciaczki też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dzieciaczki rosną aż miło popatrzeć, ja na zawsze już chyba pozostanę taką topikową ciocią ;) Mam dziś dołek - byłam na spotkaniu z szefostwem, zmiana od 1 maja i nie wygląda to obiecująco, czuję że ciśnienie będzie coraz większe i tak już jest niemałe. Nawet nie wiecie jak chciałabym się zaszyć w domu na dłużej L4, potem macierzyński, ale mało to realne, więc trzeba pracować. Softis potrafię sobie wyobrazić co przeżywasz. Od ślubu przytyłam 11 kilo i też się źle czuję z wałeczkami na brzuchu, na biodrach i tym, ze nie mieszcze się w ciuchy w które jeszcze dwa lata temu wchodziłam bez problemu. Dziś byłam w sklepie i jak zobaczyłam swoją sylwetkę w lustrze to myślałam że się popłaczę, mało że nic nie mogłam na siebie znaleźć to jeszcze mam ogromny problem z jędrnością mojego ciała, wszystko przez słabe krążenie i pracę siedzącą a i pewnie złą dietę, wiem że większość dziewczyn ma problem z celullitem ale ja mam wyjatkowy - ale tak sobie myślę, że jest to problem, ale da się z tym żyć - trzeba tylko spojrzeć na życie z innej strony. cieszyć się tym, czym można i starać sie nie skupiać głównej uwagi na tej ciemniejszej stronie życia. Mojej koleżanki z pracy szwagierka umiera. Ma dwoje dzieci 2,5 letniego synka i 4 miesięczną córeczkę. Dostała nagłego ataku bólu i jak poszła do lekarza okazało się że to złośliwy guz jajnika z przerzutami na wątrobę i inne narządy. Nie wiadomo czy ma jakieś szanse, lekrze są sceptyczni. Zobaczymy jak sie ułoży, szanse są małe ale wszyscy wierzymy że wyjdzie z tego. Ma przecież dwoje maleńkich dzieci... Smęcę dziś trochę ale chyba przez pogodę. Jutro czeka mnie cięzki dzień. Softis będzie dobrze, trzeba tylko uwierzyc i zacząć działać ( wiem łatwo mi się mówi) ja na początek obiecałam sobie przestać jeść słodycze,bo one mnie zgubiły i zacząć chodzić na pieszo do pracy, potem zaczną się nowalijki z ogródka i moze coś to pomoże. Przydałaby mi się cała seria masaży drenująco-liftingujących tylko to koszmarnie droga impreza :( Mam nadzieję że Milence pomoże zmiana diety i wszystko wróci do normy, trzymam kciuki za Was Haniu Twoja ksieżniczka jest przesłodka, czekamy na wieści od lekarza, może tak reaguje na pogodę :) Pozdrawiam Was wszystki i ściskam mocno - odzywajcie się ( wiem wiem łatwo mi się mówi, ja nie muszę wstawać w nocy ;) papappa 🌼 a to majowy, pachnący bez dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo i w koncu ruszyło sie tu cosik ::):):):) Dobry wieczorek wszystkim :) U nas po malutku :) Walcze z małego atopowym zapaleniem skóry ehhh :( raz jest lepiej raz gorzej. Spotkała sie któras z tą choroba u maluszków?? Pozdrawiam wszystkie mamusie i maluszki Dobranoc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc kochane !!! Kama no u mnie to jest na ogół problem z silną wolą ehhhhhh... ale staram się. Po porodzie waże teraz 62 kg i cóż ćwiczę, smaruje dupsko kremami antycelulitowymi i jakoś nic nie idzie w dół.:( mam jeszcze fajny masażer elektryczny phlipsa na celulit ale nie chce mi się go używać wieć 400zł wyrzucone w błoto :( garściami bym jadła słodycze i płatki ( dobrze że ptzynajmniej wieloziarniste) Ale co to za problem wq porównaniu z Twoją znajomą ... aż głupio o tym pisać Mam nadzieję że Bóg jej pomoże i nie osieroci takich maleńkich dzieciaczków ... łzy same napływają Ty sama nie trać nadzieji ... jeszcze będzie ok i będziesz tulić swoje maleństwo Milenka już w miarę ok i robi kupki codziennie z tym że o zmienionej konsystencji ale to na pewno ze względu na wprowadzone pokarmy stałe Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Matysha, Tylka moja siostra miała silną skazę białkową ale nie wiem czy nie było to też atopowe zapalenie , problem w sumie do dziś. Softis nie przejmuj sie - ważysz mniej ode mnie :) a masażer moge od Ciebie odkupić - może mnie się przyda, tylko musiałabym poczekać na ekstra premię - może w czerwcu. Ja też nie mam silnej woli - nawet teraz siedzę przed kompem i wcinam małe ciasteczka - zajadam nudę - w końcu jestem sama w obcym mieście, na wygnaniu przez tydzień - ale w piątek wracam i już nie moge się doczekać, nawet nie mam z kim pogadać-tylko przez telefon Pozdrawiam Was wszystkie mocno 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama smutne to co spotyka ludzi... tacy młodzi i muszą umierać. Jakiś czas temu w pobliskiej miejscowości zmarła młoda kobieta miała 31 lat i osierociła 2 dzieci... ten cholerny rak... lepiej o tym nie mysleć ale czasem boję się, bo każdego może to spotkać. Dlatego cieszę się, że tak młodo wyszłam za mąż i mam już dzidziusia. Wiem, że tak nie powinnam myśleć...ale zycie tak szybko przemija...póxniej mogłoby zabraknać czasu... dobra dość smutów:) Hania właśnie na spacerku z babcią - bardzo nam pomaga moja teściowa, jest na kazde zawołanie. Mam dzięki temu trochę czasu aby skupić sie na studiach, jeszcze tylko 2 zjazdy i obrona we wrzesniu. w sobote mamy chrzciny... Piszcie co u Was pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama smutne to co spotyka ludzi... tacy młodzi i muszą umierać. Jakiś czas temu w pobliskiej miejscowości zmarła młoda kobieta miała 31 lat i osierociła 2 dzieci... ten cholerny rak... lepiej o tym nie mysleć ale czasem boję się, bo każdego może to spotkać. Dlatego cieszę się, że tak młodo wyszłam za mąż i mam już dzidziusia. Wiem, że tak nie powinnam myśleć...ale zycie tak szybko przemija...póxniej mogłoby zabraknać czasu... dobra dość smutów:) Hania właśnie na spacerku z babcią - bardzo nam pomaga moja teściowa, jest na kazde zawołanie. Mam dzięki temu trochę czasu aby skupić sie na studiach, jeszcze tylko 2 zjazdy i obrona we wrzesniu. w sobote mamy chrzciny... Piszcie co u Was pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moja znajoma zmarła w niedzielę w nocy. Bardzo cierpiała. Wszystko trwało zaledwie miesiąc od wykrycia, stadium choroby było już tak rozwinięte, że właściwie nic nie można było zrobić. Na świecie został jej dwuletni synek i pięciomiesięczna córeczka. To okropne i niesprawiedliwe. :( W dodatku będąc na delegacji poznałam świetną dziewczynę w pracy, akurat kiedy tam przebywałam miała robioną tomografię bo od lat miała ciągłe kłopoty z hormonami. Dziś dostała wynik - guz na przysadce mózgowej, stąd te problemy. Jestem dziś okropnie zdołowana, w dodatku jutro sama jadę do kontroli do onkologa i już nie wiem co mam mysleć, nastawiona jestem pozytywnie, czuję w duchu, ze nie będzie problemu, guzek na pewno nie urósł...ale na 100% pewna będę jak już wrócę. Trzymajcie za mnie kciuki - pozdrawiam Was wszystkie bardzo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama bardzo mi przykro:( to straszne.... bardzo współczuję jej rodzinie a wiadomo od czego się zaczęło, jak się czuła znajoma wcześniej, nie było oznak? moja kuzynka gdy miała 17 lat zachorowała na nowotwór - chłoniak...na szczęscie wygrała...ale pamiętam jaki to był ogromny stres, każda chemia była niewiadomą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kama tak bardzo mi przykro, aż się popłakałam bo sama mam synka 5 miesięcznego i jak sobie wyobrażę, że taki maluszek miałby zostać bez Mamy... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja marzę o tym by po ciężkim dniu poczytać wasze wpisy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodnie z twoim życzeniem Haniu odpisuje co u nas słychac choć nie beda to dobre wiesci dzisiaj zaczelismy bieganine po lekarzach i mysle ze tak szybko sie ona nie skonczy od kilku dni zaobserwowalismy u Szymonka cos w woreczku mosznowym. dzisiaj bylismy u chirurga dzieciecego i nie wiadomo jeszcze czy to wodniak czy przepuklinka, mamy obserwowac i kolejna wizyta za tydzien, choc i tak czeka nas raczej operacja bylismy tez dzisiaj u nurologa bo Szymonkowi drza nieraz nózki i doktor stwierdził ze ma napiecie miesniowei dostalismy skierowanie na usg główki i na rehabilitacje. tyle z tych niezbyt dobrych wiadomosci z tych dobrych to to ze Szymonek wazy juz 5,5 kg i przesypia juz własciwie cala nocke pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×