Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Starlight

szukam wsparcia w odchudzaniu

Polecane posty

Gość slicznie witam
dziewczyny co Wy własciwie jecie na sniadania i kolacje,mogłabym liczyć na podopowiedz? Zuzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Slicznie witam :-) miło Cię widzieć jeśli o mnie chodzi, to po wstaniu z łóżka łykam błonnik i wypijam dwie szklanki ciepłej wody, a po upływie 15-30 minut zjadam mus owocowy z herbalifem ale wersja bez herbalifu i błonnika też działa - można wytrzymać do południa wcześniej w ogóle nie jadałam śniadań, co nie jest najlepszym wyjściem, zwłaszcza dla odchudzających jestem zwolenniczką teorii, że owoce powinno się jeść na czczo, najlepiej do południa napisz coś o sobie :-) cześć dziewczynki:-) właśnie wróciłam ze szkolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jestem, jestem :-) No więc: mam 26 lat, 160 wzrostu i z wagą wacham sie różnie różnisto i w sumie ciągle nie wiem ile waże. Staram sie natomiast mierzyć w miare regularnie obwód uda. Jeszcze niedawno liczył 58 cm, teraz odkąd dietuje :-) zmiejszył sie do 55,5. Problem w tym ze mam strasznie drobną górę i przez to wygląda jakby moje uda byly ze dwa razy większe. Kiedyś byłam szczuplutka, ale tak ze 4 lata temu coś zaczęło się dziać z moją przemianą materii, no i przytylam 10 kilo. Doszlam tak do 60 kg gdzies.... Potem wiecznie chudlam tylam chudlam tylam.... Chcialabym to jakoś ustabilizować no i moze troche schudnąć, bo mam kilka starych rzeczy w ktorych bym troszke pochodziła... chlip Teraz ide odwiedzić kolegę ale jak wróce to podziele się jeszcze wiadomościami o moim wynalzku na diecie - otrębakch!! Cudowna rzecz żeby rozchulać przemianę materii!!! No i jak zapycha... sztuczne błonniki sie nie umywają. Jedyna uwaga - musi byc ten prawdziwy nie przetważany! Sciskam was mocno i trzymam kciuki za naszą dietę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja dziś tylko na chwilkę i melduję posłusznie staram się staram ale w związku z zbliżającą się @@@ ciągnie mnie troszkę do słodkiego i wogóle wzdęta jestem bardzo ale to tak już jest i dziś moje jedzonko wyglądało tak na śniadanko kubek zupki mlecznej około 13 dwa kawałeczki ciasta skusiłam się dziś bo naprawdę smaczne było około 16 dwa małe kawałeczki karpia i surówka z pekinki i kolacja parę łyżek zupki mlecznej i melduję że te kawałki naprawdę były malutkie ale i dziś byłam w pracy do 14 także ruchu też mi nie brakowało no a jutro mam też całe przedpołudnie zaplanowane także pewnie pojawię się wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Zuzka - witaj w naszym gronie. Ja na śniadanie jem: 4 łyżeczki płatków owsianych + 4 łyżeczki otrąb pszennych + 2 łyżeczki siemienia lnianego. Zaparzam wrzątkiem, potem dolewam trochę jogurtu i wcinam. Zapycha do obiadu. Albo kromkę chleba pełnoziarnistego z pomidorem, albo jajkiem, albo chudą wędliną, albo z wszystkim na raz. Na kolację czasami mieszankę śniadaniową, albo jajko, albo jabłko, albo serek wiejski. Wiaterku - jak wyniki testu? Myślę, że mogę już złożyć gratulacje :D Mój dzisiejszy dzień : śniadanko - kromka pełnoziarnista z musem jabłkowym własnej roboty, obiad - makaron orkiszowy z twarogiem (mała porcja), kolacja - mieszanka śniadaniowa. Jeszcze teraz jestem pełna po brzegi. Przekąski 5 orzechów włoskich i 2 jabłka. Rower i ćwiczenia już zaliczyłam, został mi tylko prysznic i masaż. :) Miałam jechać na zakupy, ale pokomplikowało się i jadę jutro. Będę spalać kalorie biegając po sklepach. Przyjemne z pożytecznym :D Mam tylko nadzieję, że nie będzie padać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się i ja :) Dziś miałam mały kryzysik, miałam piekielna chęć na coś słodkiego od samego rana, a własciwie od kilku dni. Musiałam zaspokoić tego pypcia i podebrałam synkowi czekoladę z jajek niespodzianek. Kurcze pyszna była- nie żałuję . Czasami miewam takie drobne kryzysiki, ale nie jest to w tej chwili stan przewlekły :) W ciągu dnia zjadłam : - rano bez sniadania- zaspałam i nie miałam czasu -w pracy tradycyjnie kawa i pół małej bułeczki drożdżowej - efekt pracy naszych uczniów kucharstwa - na obiad- kasza gryczana z 2 jajkami i furą surówki z kapusty pekińskiej , pomidorów i innych warzywek - do kawki wspomniana czekolada -na kolację kromeczka mojego chlebka z serkiem i papryką czerwoną- tu się muszę usprawiedliwić , bo ta kromka jest naprawdę malutka- jakieś 6 na 5cm Teraz zalewam się czerwoną herbatą i myślę ,że na nic się już nie skuszę. Kiedy to czytam mam wrażenie ,że zjadłam dużo, ale podsumowując kalorie to chyba nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Uliczko! Pewnie, że nie jest źle, a mały kryzysik może się zdarzyć. Jak mi się przytrafia grzeszek, to też nie rozpaczam. Po co? Trzeba tylko dalej stosować dietkę i nie płakać w stylu \"zjadłam to czy to - zaprzepaściłam dietę\". Ja jutro wieczorem będę piekła chlebek :D Już się cieszę. Kiedyś piekłam jakiś chleb wieloziarnisty, ale przepis był na tyle skomplikowany, że drugi raz się nie zdecydowałam, a ten przepis jest prosty jak drut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f41adad006f053d1.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/284d3a3fa2481188.html pokazuję Wam moje \"nie mam czasu\" ;) ostatnio wołamy na niego \"chlewik\" właśnie odmeldował się do spania :) co ja zjadłam: rano kawa z mlekiem później łyżka tuńczyka z puszki, następnie miseczka \"pupapuca\" -kapusta kiszona ;) + łyżka koncentratu pomidorowego jeszcze później 4 klopsiki wielkości orzecha włoskiego z zalewy octowej (mniam :) ) i na kolację porcja łopatki wołowej z przyprawą do gyrosu i trochę ogórka z jogurtem! a i zapomniałabym... jeszcze spróbowałam, czy mąz smaczną kiełbasę kupił :p a jutro... pokusa, której się oprę!!! obiecałam dziewczynkom pieczenie ciastek :p nie będę próbować!!! trollęta same zjedzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei przymierzam sie do ciasteczek owsianych. Lubię mieć coś dobrego do niedzielnej kawki :) Kupiłam dzisiaj niezbędne produkty i jutro wieczorkiem do dzieła! Jeśli chodzi o grzeszki w diecie to je dopuszczam. Zauważyłam ,że lepiej jest leciutko zgrzeszyć niż mieć napady wilczego apetytu co jest nieuniknione w sytuacjach, gdy \" coś za czlowiekiem chodzi\". Znamy to pewnie wszystkie z własnego doswiadczenia. Miewałam juz takie napady- najpierw cały dzień głodówka, a potem wieczorem pół kilo ptasiego mleczka. Teraz myślę o diecie zupełnie inaczej. Przecież od kawałka czekolady nie przytyjesz 10 kilo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) witaj Kuleczko, fajnie, że od nas nie uciekłaś :-) agro, dzięki za pamięć :-) rzeczywiście możesz gratulować: 95 pkt na 100 możliwych; jestem najlepsza w grupie i mam z tego tytułu 10-proc. zniżkę w opłatach :D podziwiam Twoje samozaparcie w ćwiczeniu i ... prysznicach :-)) alexandrio, ja też uważam, że nie powinnaś mieć wyrzutów z powodu tego ciasta - zwłaszcza że było smaczne ;-) witaj Uliczko :-) ja też dziś zaspałam i pobiegłam bez śniadania do pracy od 10.00 miałam szkolenie, a tam był słodki poczęstunek - ale nie zjadłam ani kawałeczka ciasta, tylko kilka kulek winogron :-) potem był obiad - więc wyjadłam z barszczyku wszystkie uszka, ale nie zjadałam już drugiego dania (jedynie odrobinę surówki z białej rzepy) no i skusiłam się na piwo w gronie znajomych :-( ale nie rozpaczam - przez cały tydzień nie jadłam kolacji :D co poza tym u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu - Fajny ten Twój \"chlewik\". Moja Niuńka też często tak wygląda, a do tego ma taki sam stolik i krzesełko :) No nic tylko kochać na zabój. Uliczko - też sobie tak tłumaczę małe grzeszki, ale trzeba robić swoje. Na tej zasadzie robię sobie mały wyjątek w niedzielę. I nigdy tego nie żałuję, po prostu pilnuję się, żeby nie wrąbać za dużo. Przeważnie po jednym kawałku ciasta jestem tak szczęśliwa, że nie potrzeba mi więcej. Do tej pory wielka wpadka mnie omija. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiaterku - No to gratuluję!!!!!!! 🌻 🌻 🌻 dla Ciebie Z ćwiczeniami to prosta sprawa, ale te prysznice.......... Wczoraj zrobiłam na całe ciało i tak teraz będę robić. W pierwszej chwili masakra, ale można się przyzwyczaić. Jutro zakupię niezbędne kosmetyki i będzie full wypas. Czytałam SL w necie i teraz na pewno kupię, bo widzę, że to fajna gazeta jest. A tych gazet mojej mamy nie znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki agro :-) co do SL - to jedyna \"babska\" gazeta, którą czytam wczoraj też próbowałam prysznica, ale nie tak zimnego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam, ale nie stosuję bo mi się odpływ w brodziku zatyka. Ale maskę kawową na celulit czasem robię :) Peelingi robię z grubej soli morskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, idę pod prysznic i spać, bo jutro ciężki dzień przede mną. Jak zwykle życzę dobrej nocy i miłego dnia. Trzymajcie się! Paaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) dziś sobota, trochę pospałam :D dietka trwa psychicznie nastrajam się o ćwiczeń - obiecałam agro ;-) jak idzie pieczenie ciasteczek i chlebka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) jeszcze nie pieczemy, czekam na męża - pojechał pomóc siostrze w kupnie wanny! ale jedna z córek od rana w piżamce i fartuszku :) to będą jej urodzinowe ciastka, choć do urodzin jeszcze kilka dni i pewnie będziemy piec jeszcze raz :) ja jestem po kawie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć misiaczku :-) wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 🌻 ja też już po wodzie, musiku owocowym i kawce :-) siedzę przy kompie, bo mam zleconą pracę do wykonania - \"na wczoraj\" :-( będę tu zaglądać w przerwach piszcie, co u Was :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś byłam w pracy- odrabialiśmy piątek po wszystkich świętych. Przed chwilą weszłam do domu i w ramach relaksu przysiadłam z kawka przy komputerze.:) Od rana dietka przebiega planowo; rano- pół litra wody i błonnik , potem koktajl w pracy 2 kawki z chudym mlekiem i szklanka mięty przed chwilą jako przegryzka kromeczka chleba i paróweczka ( maleńka). Strasznie glodna byłam po przyjściu z pracy, nalatałam sie dziś solidnie !!!!!!! Teraz biorę sie za robienie obiadu. Dziś w menu szczupak z ziemniaczkami i surówką, a dla mnie tylko z surówką. Na razie i pędzę do kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uliczko, życzę Ci smacznego :-) ja dziś w pracy nie byłam, ale bez przerwy pracuję przy komputerze a na obiad wypiłam 2 szklanki wody (+ błonnik) oraz jednodniowy sok z marchewki z herbalifem to dla wszystkich 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie odchudzaczki:) śledzę ten topik od poczatku ale dopiero dziś postanowiłam do Was dołączyć.Odchudzam się od zawsze z różnymi skutkami . Obecnie ważę 91 kilo [ STARTOWAŁAM Z DIETĄ 09 10 2007 OD 95KG ] a przy wzroście 160 wyglądam jak średniej wielkości słonica. Tym razem bardzo się zawziełam i MUSZE schudnąć .Wiem jednak jak ciężko jest samej wytrwać na diecie a szczupłe koleżnaki nie zrozumieją . Mam nadzieję że znajdę wsród was zrozumienie i wsparcie w trunych chwilach . POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę Wam powiedzieć że mój mąż mnie bardzi wspiera.Sam jest co prawda chudy jak szkieletor a zjeść może ze 3 razy tyle co ja.Nie wyponina mi wagi twierdzi że jak dla niego to nie musze się odchudzać bo kocha mnie nie za wygląd. Jednak ja sama bardzo zle się czuje z tymi nadmiernymi kilogramami i schudnę sama dla siebie. Mam siedzącą pracę co niestety dodatkowo pomaga odkładać się tłuszczykowi a że z natutr jestem troszkę leniwa więc strasznie ciężko zmobilizować się do gimnastyki. Zamówiłam sobie w TV MARKET \"maszynę\" do ćwiczeń gazelle {chyba tak to się pisze} mam nadzieję że w tym tygodniu mi ją dostarczą więc wtedy będę się już gimnastykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno, tak naprawdę te maszyny do niczego sę nie przydadzą, jeśli nie będziemy mieć samozaparcia. Wiem, co mówię, bo mam kilka takich maszyn w domu ;-) Ale trzymam za Ciebie kciuki, w końcu Ty to nie ja :D Gratuluję wspaniałego męża - to ważne, że Cię nie dołuje, jak niektórzy potrafią. Mój na szczęście też jest OK :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystich wieczorkiem ale znów nie mam czasu dziś wróciłam do domku po południu jutro cały dzień w pracy w poniedziałek kolejny wyjazd i na noc do pracy także wybaczcie ale normalniej zacznę funkcjonować od wtorku ale jak się nie ma czasu na neta to i nie mam czasu na jedzonko czyli dietka ok mam nadzieję ze jutro wieczorkiem zjrzę na chwilkę witam wszystkie nowe osoby trwajcie w swoim postanowieniu a do wiosny daleko i dużooooooo.............. można jeszcze zgubić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Cześć Aniu! - miło, że do nas dołączyłaś, napisz coś o swojej diecie. Uliczko - piekłam chlebek i chyba za bardzo byłam na niego napalona, bo nie wyszedł :( Piekł się prawie dwi godziny, dookoła jest przypieczony, nawet trochę za bardzo, a w środku surowy. NIe całkiem, ale ma coś jak zakalec. Wszystko zrobiłam jak w przepisie, piekarnik na 200 st. termoobieg. Keksówka teflonowa. Trochę nawiet opadł podczas pieczenia, a piekarnik otworzyłam dopiero po godzinie. Co mogło się stać? Mój dzionek dzisiaj pracowity. Najpierw 4 godziny biegania po sklepach (obkupiłam Niuńkę na zimę i siebie trochę też). Potem powrót do domu, sprzątanie, pieczenie, goście i stanęło na tym, że zjadłam tylko 2 tosty z pieczarkami i serem na obiad i 3 herbatniki i banan na kolację. Nie miałam czasu na jedzenie. Piłam też mało, ale teraz nadrabiam :) Na ćwiczenia niestety nie mam już sił, ale prysznic i masaże będą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Agro- tak się zastanawiam czemu twój chlebek sie nie udał. Po pierwsze- czy dobrze wyrósł przed pieczeniem- czy wypełnił foremkę? Po drugie- ja osobiście termoobieg właczam dopiero pod koniec pieczenia. mniej więcej 50 minut - grzanie tylko dołem piekarnika, potem na 10 minut termoobieg- to tez mogła być wina. Po trzecie- czasami gdy chleb jest jeszcze swieży sprawia wrażenie wilgotnego zakalca- jest dobry do jedzenia dopiero na drugi dzień. Też czasem tak mi sie zdarza. Nie wyrzucaj go- zobaczysz co będzie jutro. To opadł w czasie pieczenia to tez czasami sie zdarza- nie wiem dlaczego- może to wina drożdży? Z piekarnika wyciagam chleb od razu po upieczeniu, wyrzucam z foremki i stygnie już na stole. Dziś nawet zrobiłam eksperyment i nie posiadajac nasion slonecznika w to miejsce wsypałam płatki owsiane- tez całkiem niezłe :) Nie łam sie agro- następny chlebek bedzie lepszy :) Witam wszystkie nowe odchudzaczki- im bedzie nas więcej tym raźniej i może skuteczniej!!!!!!!! Acha- ciasteczek nie piekłam ,bo wyskoczyły mi zupełnie nie planowane zajęcia- może jutro będzie na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×