Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martunia2002

Pomóżcie...kat czy czlowiek kochajacy desperacko??

Polecane posty

Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ja myslę że on nie bedzie chciał sie leczyć bo wierzy w swoja rację...jedyne jak możesz mu pomoc to odejść...jesli odejdziesz ty, odejdzie kolejna to może kiedyś tam dorośnie i zacznie sie leczyć (bo powinien bo najprawdopodobniej ma toksyczne relacje w domu)...nie jestes w stanie wyciagnąc go z tego...a każdym dniem w którym z nim jesteś czynisz ogromna krzywde sobie, pozwalasz niszczyć swoja psychikę...on cię maltretuje i to odbije się na twoim dalszym życi...chcesz kiedyś sama stać się toksyczna i ranić ludzi w okół odejdź tylko tam możesz mu pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci ze jestem zazdrosny o swoja kochana, ale nigdy bym jej tego nie okazal. Coz zdarzenie, ktore opisujesz, ze jakis palant, ci proponuje drinka widzac ze jestes w towarzystwie, sytuacja wyjatkowo niemila dla ciebie, i jedyne wyjscie zmyc sie jak najszybciej z takiej speluny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martunia.....a moze napiszesz na tym temacie, co byl link? Moze nas nie posluchasz, ale posluchasz kobiet, co to samo przezyly. Gosc jest chory. NIE MA SZANSY NA ZMIANE. On moze nawet zaczac udawac, ze sie zmieni, jak tylko powiesz mu, ze to juz koniec - i moze nawet byc mily przez jakis czas, ale potrem to powroci ze zdwojona sila. To nie Twoj problem, to jego problem, i Ty nie mozesz tego zmienic. Uciekaj - juz widzisz, ze on chce zwalic wine na Ciebie. zmien numer telefonu, nie otwieraj drzwi. przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
a i leczenie nie pomoże jesli on pójdzie do lekarza bo: - żebyś z nim została - z miłosci do ciebie - bo taki postawisz warunek leczenie pomaga tylko wtedy jeśli wynika tylko z silnej wewnętrznej potrzeby osoby która się na to decyduje...to bardzo cięzka, bolesna i wymagajaca samo zaparcia praca...jedyne co masz szanse osiągnac to to że on pójdzie na klika spotkan, a poxniej powie ci ze to bez sensu i nie dziala, albo zacznie ci w mawiac że psycholog twierdzi ze jego zachowanie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj absinth ! macie wszyscy rację...on jest chory...a najwieksza kara dla niego byłoby to gdybym zostawiła go ...ale czy mozna kogos karac za to ze jest chory??sama juz nie wiem...ja zapewne chciałabym jak najszybciej na nowo wrócic do mojego zycia sprzed naszego zwiazku..zawsze byłam duszą towarzystwa...lubiłam pojsc potanczyc z kolezankami..wyjsc na zakupy...a teraz?..bez niego nic...to pułapka w jaka wpadłam ma tylko jedno wyjscie..ale moze mozna znalezc inne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*********** wiem że może być tak jak mówisz...ale ja widze ze on walczy z soba...wie ze zle robi..ale ciezko mu to przyznac ..ze jest słaby , ze ma problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martuniu, uciekaj od faceta gdzie pieprz rosnie i nie ogladaj sie za siebie. Jesteś młodziutką dziewczyna, całe życie przed Tobą. Najlepszym lekarstwem na jedna miłość, jest druga miłość. Zresztą o jakiej miłości tu mowa? Uczucia bez zaufania i wzajemnego szacunku nie można nazwac miłością. To tylko wzajemne uzależnienie, między innymi od seksu. Szanuj sie przede wszystkim. Jeżeli nie darzysz szacunkiem własnej osoby, jak bedziesz mogła oczekiwać tego od innych ?.Przeczytaj jeszcze raz uwaznie ten topik. Takich facetów jak ten na rolkach jest wielu i na takiego zasługujesz. Ten Twój (juz były, mam nadzieję) ma skrzywiona psychikę. To coś w rodzaju alkocholizmu lub narkomani, z psychologicznego punktu widzenia oczywiscie. Teraz nie ogladaj sie za siebie, zamknij ten rozdział, unikaj gostka i idź do przodu. Przed Tobą fajne, wolne i radosne życie. Życie pełne przyjaciół, rozwijających osobowość kontaktów. Nie darmo mówi się, że wolność, obok zdrowia, jest największą wartościa dla człowieka. Ciesz się, że nie dałaś się zdominować, jesteś silną i niezależna dziewczyną. Poza tym, gdybyś związała sie na stałe z tym człowiekiem, to poza piekłem dla siebie, zafundowałabyś trefne geny własnym dzieciom i zgotowała im pikło. Pomyśl o tym wszystkim, bo brnięcie w chory zwiazek to choroba dla caałej rodziny, na całe lata i praktycznie nieuleczalna. Trzymam za Cibie kciuki. Daj znać, jak Ci idzie, trzymaj sie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mazurski chlopak z kaszub...masz racje..dlatego szybko zmyłam sie z tamtąd..choc byłam tam tylko godzinke...mam wsparcie od jego brata...on wie ze z moim chłopakiem cos sie dzieje nie tak..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GOGOL dziekuje...wszystko to co piszecie powoli otwiera mi oczy....ale uwierzcie tez ze ja kocham tego człowieka..ale...no własnie ale...nie znose dluzej takiego zycia...tym bardziej ze mogłabym byc szczesliwa z kims innym..bo przeciez nie mam problemu z powodzeniem u mezczyzn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaToJaRozczochranyŁep
nie chciało mi się czytać całego tematu ale Martunia na litosc boską proszę odejdź od niego i to jak najszybciej. Pewnie cochwile robi ci awantury albo nawet czepia się o bele cejco wiec wykorzystaj okazję i zerwij z nim, po czym skasuj wszelkie kontakty do niego, zapomnij ze istnieje, moze sie debil nawet zabic ale ty to olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
Martunia to nie chodzi o karanie...tu chodzi o to żebyś ratowała własną psyche i siebie przed stoczeniem sie do sytuacji ze to TY bedziesz się latami leczyć...zresztą jak teraz zerwiesz to tez by ci się na poczatek kilka spotkan z psychologiem przydało...TY już jesteś zniszczona przez niego w jakimś stopniu i TY nie masz moim zdaniem żadnych szans mu pomóc, bo jesteś tą sytuacja bardzo osłabiona. po za tym jego choroba polega na niedowartosciowaniu on może czuć się przez to źle/nie pewnie/ mzoę to byc przyczyna zazdrości, ale nie można jego wszystkich zachowań tłumaczyć chorobą!! bo od tak skrajnego braku szacunku jaki on Ci okazuje to ludzie bardziej zaburzeni od niego umieją się powstrzymać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GOGOL a tak właściwie ile masz lat??a i tak poza tym moi drodzy mężczyzni którzy staraja sie mi pomóc na tym topiku co was skusiło zeby wejsc na mój temat..?za co z góry bardzo wam dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwizd
"lepiej być hardą suk* niż uczuciową kokietką...przynajmniej mniej wtedy boli...nie angażujemy sie tak bardzo..trzymamy dystans...głupia byłam ze otwarłam serce." i przez takich palantow, tak sie potem wlasnie zmieniacie, ze normalny facet nie moze poznac normalnej kobiety, bo kazda zachowuje sie jak suka, majac w pamieci poprzedniego faceta. Ty sie nie zmieniaj sie, zmien faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martunia Ty naprawdę dłużej się nie zastanawiaj i nie daj się po odejściu szantażować i zastraszyć ! MASZ JEDNO ŻYCIE pamiętaj a spokój i szacunek ,wolność i zdrowie psychiczne ,przyjaźń i ciepło to podstawa ! nie widzę spokojnej przyszłości dla Ciebie przy tym człówieku.wiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech...ciezkie to zycie...dlatego wyszłam z załozenia ze lepiej pozostawic dystans niz angażowac cała siebie....bo to to juz pozniej jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem...powinnam była juz dawno go zostawic...własciwie sama zastanawiam sie co ja jeszcze z nim robie?gwizd ty jestes facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie pytam bo z twojej wypowiedzi wynikało ze ty własnie trafiasz na takie harde suk* i przykro mi....bo masz racje nie kazdy zasługuje na takie traktowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwizd a mogłabym wiedziec ile masz lat???ciekawa jestem bo moj facet ma 23 lata i zastanawiam sie czy ta jego niedojrzałosc wynika z wieku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowe postępowanie maltretowanych psychicznie...usprawiedliwanie tyrana szukanie wręcz winy w sobie a może kocha? a może chory? a Ty co matka Teresa z Kalkuty .Dziewczyno on się nie zmieni z każdym dniem będzie coraz gorzej to człowiek z chorą osobowością uciekaj od niego jak najszybciej.Życzę Ci siły do podjęcia tej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martunia....nie mysl o pomaganiu jemu - on Tobie nie chce pomoc, rozumiesz? Skonczy sie tym, ze bedziesz dla niego robic rozne rzeczy, a on dla Ciebie nic! Czy on sie przejmuje tym, ze Tobie jest ciezko? Jemu jest dobrze , jak jeste, najlepiej, zeby nikt z Toba nie rozmawial, zebys byla tylko dla niego, najlepiej ubierala sie tak jak on chce, myslala tak jak on chce, robila to co on chce.... tu nie chodzi tez o karanie go - po protu o ratowanie siebie samej, bo zaslugujesz na cos wiecej niz chamstwo, zazdrosc i niewolnictwo...ratuj siebie kochana, poki jeszcze jest czas! na poczatek moze przezcytaj sobie \'kobiety, ktore kochaja za bardzo\' Robin Norwood - moze gdzies sciagniesz ebooka albo ktos Ci bedzie w stanie przeslas tutaj - ja mam wersje angielska, jesli chcesz. Powiedz mu, ze dzisiaj nie mozesz sie z nim widziec (jesli jeszcze nie chcesz zerwac ostatecznie), i szybciutko przeczytaj te ksiazke....zobaczysz tam wszystkie schematy, ktore Ty zaczynasz miec w stocunku do niego, i ktore on ma w stosunku do Ciebie.... kochana, nie na tym polega milosc, nie na tym polega szczesliwe zycie z kochana osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssinthe...dziekuje ci...napewno przeczytam tą książke..masz racje odpuszcze sobie dzisiaj spotkanie z nim..sama musze dojsc do tego czego tak naprawde pragne...bo przeciez zycie jest jedno...a ja chciałabym kiedys przed smiercia móc powiedziec...żyłam szczesliwie...kochałam i byłam kochana..przeciez nie wymagam wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
popieram Abssinthe w całej rozciagłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssinthe kochana a zdradz mi sekret ile ty masz lat?? wiem ze nas kobitek o wiek sie nie pyta ale tu przeciez jestesmy anonimowe hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwizd
Mam 25 lat, ale wiek nie ma tu wiele do rzeczy. Bardziej chodzi o charakter. Nie mysl, ze za 2 lata nagle mu przejdzie i stanie sie normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zalezy od wieku zdecydowanie....moj byly mial ponad trzydziestke i nie bylo zadnych zmian...z tego, co wiem, to mu sie wlasnie z wiekiem coraz gorzej rozwiajalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×