Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorrrrkaaaaaa

JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

Polecane posty

Gość roberto28
Alo! Żyjecie??? Wymiękam już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Dobiło mnie to jej zdjęcie wczoraj. A myślałem że już jest ze mną lepiej, a takie niby nic potrafiło przywrócić mnie do wcześniejszego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cie doskonale, bo ja tez sie czuje lepiej, a wiem, ze gdybym go teraz zobaczyla, albo cokolwiek innego z nim zwiazanego by sie stalo, to czulabym sie pdobnie jak Ty i wszytsko by momentalnie powrocilo. A nie mozesz usunac jej ze znajomych? Moze to dziecinne, ale pomoze... Ona jest strasznie cwana, robi sobie zaplecze. Nie pozwoli Ci zapomniec o sobie, bo w razie gdyby jej cos nie wyszlo, bedzie wiedziala, ze moze sie do Ciebie zwrocic. Nie widzisz tego?? Specjalnie to robi, gra na Twoich uczuciach, zna Cie i wie co na Ciebie zadziala. Celowo umiescila takie zdjecie, zeby na Ciebie zadzialac, bo wiedziala, ze je zobaczysz... Co za kobieta!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Ale jaki w tym sens skoro nie chce być ze mną, nie chciała sama żebym pisał do niej i nie dzwonił. Więc nie odzywam się już od dwóch tygodni, dręczy ją to że się nie odzywam? Próbuje osiągnąć to żebym się nią zainteresował? Przecież podobno kocha innego, więc o co chodzi? Ona wie doskonale że nadal ją kocham bo mnie już zna na tyle, więc po co takie gierki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze tak! Ona chciala zebys milczal, ale byla pewna, ze nie wezmiesz sobie do serca tego, co mowi. A teraz widzi ze Ciebie naprawde traci. I zastanawia sie czemu sie nie odzywasz, czemu tak robisz. Typowa kobieta. Ja mialam dokladnie to samo. Bo on milczy do dzis. Na chwile obecna mnie juz to nie interesuje, ale na poczatku zastanawialam sie o co chodzi, czemu milczy. Ona twierdzi ze go kocha? Jest zauroczona, ale watpie zeby kochala. Szczerze watpie. Wymykasz jej sie... Nie wiem co ona do Ciebie czuje, to jest pewien rodzaj milosci, przywiazania... I ona chce wiedziec, ze w razie czego nadal moze wrocic do stabilizacji, do tego "pewnego". Bo zwyczajnie nie chce zostac na lodzie i nie chce byc sama. Boi sie... A wie, ze do Ciebie bedzie mogla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Najpierw dziękuję Ci serdecznie za to że jesteś tu i mi pomagasz. Gdyby nie Ty to nie wiem co już bym z sobą zrobił. Bardzo Ci dziękuję. Tylko jak ona sobie wyobraża tą stabilizację jak wyjedzie, ja raczej nie będę chciał tam jechać, chyba że naprawdę znajdzie mi godną i dobrą pracę. Ale z tego co się orientuję to nie opłaca się tam jechać za pracą, a jechać żeby tam się ze starzeć? Mało prawdopodobne. No i ona twierdzi że kocha tego gościa, ale jak to mi powiedziała gdy zrywała ze mną kocham Ciebie na swój sposób i kocham jego. A przecież każdy wie że nie da się kochać dwóch osób, więc powiedziałem jej że się tak nie da i zapytałem jej czy kocha jego? Odpowiedziała że tak. A czy kocha mnie i też usłyszałem że tak, więc gdy drugi raz powiedziałem że się tak nie da to wtedy powiedziała mi że mnie nie kocha. Ona chyba też nikomu innemu nie powiedziała że jedzie tam bo się zakochała, przecież to nie jest żaden obciach. Może mi to wymyśliła, bo chce jechać zarobić tam pieniądze, przy okazji trochę się rozerwać, odmienić trochę swoje życie, a w inny sposób nie potrafiła by mnie tu zostawić samego. Zresztą wiedziała że jak będzie chciała wyjechać gdzieś do pracy to tylko ze mną. A może jej brat załatwił jej już tam pracę, ale tylko dla niej i ja bym był tylko ciężkim bagażem dla niej jak bym z nią jechał. Więc wolała mnie zostawić teraz wiedząc że i tak będzie mogła do mnie wrócić. Sam już nie wiem. Za dużo myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze bardzo sie ciesze, ze moge Ci pomoc. Po drugie - tak, za duzo myslisz. I nie podoba mi sie Twoje myslenie. Otoz nie wejdziesz w ninczyja glowe i nie poznasz jego msyli, nie wiesz jak ona to zrobila, po co. I to jest jej sprawa. Zupelnie nie powinno Ciebie to ineteresowac, bo to juz Ciebie nie dotyczy. Przeciez powiedziala, ze Ciebie nie chce. Tak? Wiec powinienes jej pokazac, ze przyjales to do wiadomosci, jej i sobie przede wszystkim. A Ty juz snujesz tutaj przypuszczenia jak zestarzejesz sie na Cyprze. No halo ale cos tu jest nie tak. Naprawde bylbys w stanie byc z nia po raz kolejny? Nawet gdyby zadzwonila z Cypru i powiedziala, ze chce z Toba byc? Bylbys w stanie??? Roberto, poznaj swoja wartosc!! Masz w sobie tyle milosci, ktora mozesz obdarzyc jakas cudowna kobiete, ktora na pewno odwzajemni to uczucie i bedzie szanowac to, ze ja kochasz i nie bedzie Ci przyprawiac rogow!!! Ja nie rozumiem, jak Ty mozesz jeszcze myslec o tym, zeby jej wybaczyc. Ok, rozumiem... Bog kazal wybaczac. Ale jak Ty sobie to wyobrazasz? Brak zaufania z Twojej strony, ciagle domysly.... Roberto!! Jestes wartosciowym, madrym facetem, ktory MYSLI, wiec pomysl o sobie a nie o niej!!!!!!! Ona o Tobie nie pomyslala w zadnej z tych sytuacji! Zrob to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
I tu masz zupełną rację. Ja wiem że powinienem zacząć myśleć o sobie a nie o niej, tylko nie łatwo mi to przychodzi. Po tych dwóch tygodniach odcięcia się od niej zaczynałem widzieć jakieś perspektywy dla siebie i nagle rozbiła mnie znowu. Wiem że jak nie w taki sposób to w inny będzie usiłowała mnie czymś takim zaskoczyć, nawet sama rozmowa z nią przez telefon na pewno też by mnie rozbiła. Ja nie chcę się do niej odzywać na razie, a ona będzie kombinować bo wie doskonale że pod względem uczuć do niej jestem tak słaby że może zrobić prawie wszystko. Wie też dobrze że pewnie nie przestanę jej kochać. Im więcej będę miał z nią styczności to nie zapomnę o niej i będę błądził. Nie potrafię jej wielu rzeczy odmówić. Jeśli nie będę odbierał kiedyś od niej telefonu i sms-y będę automatycznie kasował bez czytania żeby nie odpisywać, to wiem że znajdzie inny sposób żeby do mnie dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie znajdz w sobie tyle sily, zeby JEJ postawic warunki. Powiedz jej, napisz, jak Ci bedzie wygodniej i latwiej, ze KATEGORYCZNIE chcesz z nia urwac kontakt. Ze nie zyczysz sobie zeby do Ciebie pisala, dzwonila, powiedz ze znika z Twojego zycia. Ja wiem, ze to nie jest latwe, wiem o tym, ale wierz mi, ze musisz to zrobic. DLA SIEBIE!! W przeciwnym razie nie uwolnisz sie od niej do konca zycia, a chyba tego nie chcesz. To ja Ciebie nie znam i nie chce zebys byl nieszczesliwy do konca zycia, wiec Tobie na pewno zalezy na tym 100 razy bardziej. Nie badz dla niej mily, po co? Zasluzyla?? Jak juz wczesniej wspomnialam badz pozytywnym egoista. Znajdz w sobie tyle sily i powiedz w koncu STOP!! Mimo ze boli. Masz do niej slabosc, wiem... Ale musisz jej powiedziec, musisz byc stanowczy. Na poczatku bedzie bolalo, ale potem nie masz pojecia jaki czlowiek czuje sie wolny!! Ja to zrobilam, nie bylo latwo, za kazdym razem sie odzywal, ale teraz mam nadzieje, ze juz sie nie odezwie. Ze to koniec raz na zawsze... A tak nawiasem mowiac, umowilam sie z tym chlopakiem :D :D :D :D :D :D wczoraj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
No to gratuluję Ci serdecznie i życzę Ci szczęścia, oraz tego żeby to był ten wymarzony. Żeby tak zrobić to muszę nabrać siły do tego. Jak wyjedzie to myślę że wtedy będę miał więcej czasu na ogarnięcie się zanim się odezwie lub coś zrobi. Myślę że wtedy chyba trochę odetchnę, mam taką nadzieję. Teraz pewnie tego nie zrobię bo wiem że jest blisko i jest sama więc cały czas pewnie będzie kombinować. A jak wyjedzie to będzie tam miała swojego "faceta" przy sobie to może wtedy nie będzie myśleć o mnie i nie będzie się odzywać, a ja przez to będę mógł trochę odetchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze tak. Ja Ciebie rozumiem doskonale, wiem co czujesz. I domyslam sie jak jest Ci z tym ciezko. Wiesz.. ja sie zastanawiam jaki trzeba miec tupet, zeby zranic kogos kilkakrotnie, a potem jeszcze bezczelnie igrac z tej osoby uczuciami. Moze nie powinnam jej krytykowac, moze Ciebie to boli, moze nie mam prawa, ale wybacz - ona jest dla mnie typem kobiet, ktore teraz wlasnie zaczely sie wybijac w swiecie. Ja mam wrazenie, ze to sie stalo modne. Takie zachowanie wlasnie, jak ona ma. NIe rozumiem tego zupelnie... Jestem pewna, ze jak ona bedzie daleko, to na pewno bedzie Ci latwiej. Ale powiedz jej, ze jak wyjedzie, to niech sie do Ciebie nie odzywa. A co bedzie, jak Ty powoli dojdziesz do siebie, a ona za kilka miesiecy zadzwoni do Ciebie z podkulonym ogonem? Szkoda by bylo zmarnowac tyle miesiecy pracy i wysilku... Roberto! Kazdy jest silny, tylko musi w sobie ta sile znalezc i ja wiem, ze Ty rowniez ja znajdziesz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Każda moda przemija i wiem że ona prędzej czy później za to wszystko zapłaci i też będzie cierpieć. Masz prawo do krytykowania jej, nie znam Cię ale opowiedziałem Ci część swojego życia, dokładnie po to żeby usłyszeć czyjeś zdanie na ten temat. Również krytykę. Wiem że zapewne mam tą siłę w sobie, tylko dużo czasu upłynie zanim się po zbieram. Wiem to, bo znam siebie pod tym względem. Kiedyś byłem przekonany że w życiu nie wybaczę żadnej kobiecie zdrady, a tu jednak wybaczyłem. I wiem że jeszcze szmat czasu przede mną by się pogodzić z tym. I modlę się żeby nie odzywała się do mnie jak wyjedzie, bo wiem że jej tego teraz nie powiem, nawet jak sobie postanowię to nie będę miał odwagi gdy się z nią zobaczę po raz ostatni przed wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roberto, byles pewien, ze nie wybaczysz nigdy zdrady kobiecie, wiec nie badz pewien, ze nie powiesz jej zeby sie nie odzywala do Ciebie, jak wyjedzie. Z gory siebie skazujesz na porazke. Mow sobie, ze jej to powiesz, jak nie wyjdzie, to trudno, ale przynjamniej sprobujesz. Bo same modlitwy nic nie pomoga, tak mi sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Witam serdecznie, ja jestem. Co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roberto... wczoraj spotkalam sie z nim drugi raz. Przystojny, ulozone w glowie, rok starszy ode mnie... super facet. Moze nie jest zbyt rozmowny, troszke czuje sie skrepowana przy nim, ale czuje sie przy nim cudownie. Juz zapomnialam jak to jest, jak sie spotyka z kims, kto ci sie podoba i czuc to co sie czuje.... Wczoraj odwiozl mnie pod dom i go pocalowalam, cudownie caluje... Ale w pewnym momencie mialam wrazenie, ze gdybym dala mu znak, to mowiac kolokwialnym jezykiem, przelcialby mnie w tym samochodzie. A ja nie jestem taka... Ja nie potrafie oddac sie komus, kogo widze drugi raz w zyciu. Padl caly moj entuzjazm. Zaczelam sie zastanawiac, czy czasem sobie nie wkrecam, czy moze jestem przewrazliwiona, bo ostatnio w kazdym facecie widze tylko to, ze chca sexu i nic wiecej. Ale czuje sie nieco zawiedziona, bo on mi mowil, ze szuka kobiety, ze nie interesuja go pierwsze lepsze laski. I tak szczerze mowiac, troche sobie juz sceniariusz napisalam, co jest moim bledem, ale jakos tak wyszlo. Czuje pewnego rodzaju... zawod. Wrocilam do domu o 4 rano, obudzilam sie o 8 i nie moglam spac, bo o tym myslalam. Boje sie, ze on podrywa kobiety, bo jest przystojnym facetem. Boje sie, ze jestem dla niego ktoras z kolei a mnie zupelnie nie bawia takie gierki!! Jak tylko dzis wstalam, napisalam do niego sms, ze musimy dzis porozmawiac. Chce mu powiedziec, ze boje sie zaangazowac, a ja sie latwo angazuje, az za latwo i za szybko. Ze boje sie, ze wlasnie on mnie traktuje mniej powaznie niz ja jego. Myslisz, ze moge mu cos takiego powiedziec, bo zaledwie dwoch spotkaniach? Czy go nie wystrasze? Ja chce po prostu wiedziec na czym stoje, nie chce mi sie w nic bawic, zestarzalam sie, jesli o to chodzi... Rozmawialam dzis z moim kolega, ktory go zna. I powiedzial, ze na tyle co go zna, to wie, ze ON taki niejest i zebym tylko taka rozmowa niczego nie zepsula. Powiedzial, ze pewnie sie ubralam jakos fajnie (mialam na sobie biala spodniczke, bialy zakiet i czerwona bluzke, no i szpilki) i dlatego moze zaczal \"podchody\", ale powiedzial, ze ja to raczej zle odbieram... Nie wiem... nie znam czlowieka. Jedyne czego potrzebuje, to z nim porozmawiac. Musze byc z nim szczera i powiedziec mu to wszystko. Tylko napisz mi, roberto, czy to nie bedzie dziwne? Ale sie rozpisalam... Milo, ze jestes🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Gratuluję kolejnego spotkania i myślę że Ci się w końcu ułoży. To że on może jest mało rozmowny to nie jest jakieś dziwne, dopiero się poznajecie, więc on nie wie jaka do końca jesteś, co lubisz a czego nie, więc czasem tak jest że na początku trochę trudno znaleźć wspólny temat. To że może i by Cię przeleciał w tym samochodzie to tylko i wyłącznie dobra oznaka dla Ciebie że mu się podobasz, ale bardzo dobrze że skończyłaś to tylko pocałunkiem. Pokazałaś mu w ten sposób że nie jesteś łatwą byle pierwszą lepszą kobietą do zabawy. Seks w każdym związku jest bardzo ważny, jak dla męszczyzny tak i dla kobiety. Chodź wielu męszczyzn traktuje go jako sport, zaspokojenie tylko swoich żądzy. To że chcesz mu powiedzieć że masz pewne obawy i że nie chcesz się tak szybko angażować to bardzo dobrze. Powiedz mu co myślisz i co czujesz, jeśli jest naprawdę mądrym i ułożonym facetem tak jak piszesz to doskonale Cię zrozumie. A jeśli mu to nie spasuje i Cię nie zrozumie, to będziesz wtedy wiedzieć że chodzi mu tylko o jedno. I nie będzie sensu tego dalej ciągnąć. I jest to całkiem normalne, nie przejmuj się tak bardzo i nie dopisuj sobie czegoś czego nie wiesz. Rozmawiaj z nim o wszystkim co Cię gryzie i co Ci nie pasuje, w każdym związku rozmowa jest podstawą całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, zupelnie sie z Toba zgadzam. Bo ja za duzo mysle, to jestem wlasnie cala ja. I lubie stwarzac sobie jakies dziwne sytuacje w glowie. A faktycznie nic nie wiem. A to, ze powinno mnie cieszyc, ze on chcial mnie(byc moze) przeleciec, powiedzial dokladnie tak samo moj kolega :D Hehe, musi wiec cos w tym byc :D Za duzo o nim mysle, nie podoba mi sie to. Nie wiem co mi jest, rzadko tak mialam. A ja mysle o nim i zaczyna mi go brakowac. Troche przesada po dwoch spotkaniach, zachowuje sie jak jakas nastolatka. Denerwuje mnie to, staram sie z tym wlaczyc, ale jakos ciezko mi idzie... Wlasnie rozmawialam z nim na gg, napisal, ze idzie sobie polenichowac przed tv i czuje sie niepocieszona, bo sobie poszedl :o Naprawde, jak jakas nastolatka :O Bez sensu... Ale dziekuje Ci za szczera odpowiedz, wiedzialam, ze mi cos madrego napiszesz. A co u Ciebie? Jak samopoczucie?🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
To że o nim myślisz to bardzo dobry objaw. I serdecznie gratuluję, bo on Ci troszkę zakręcił w głowie i cieszę się. To jest bardzo fajny stan początku miłości. Lecz nie angażuj się tak łatwo, bo nie znasz jego zamiarów tak do końca i żeby Cię nie zranił. Znam facetów bo sam nim jestem, faceci zazwyczaj mówią kobietą to co one chcą usłyszeć byle by osiągnąć swój cel. Ale im więcej będziecie rozmawiać tym więcej o nim będziesz wiedzieć, jaki jest i kiedy Cię zwodzi a kiedy nie. U mnie się troszeczkę uspokoiło, dziś jest lepiej niż wczoraj. Idę za chwilkę do kolegi na jakieś piweczko i pogadać sobie o bzdurach. Jest fajna pogoda więc nie warto siedzieć w domu. A Ty się nie załamuj, nie wkręcaj sobie nic tylko podchodź do tego wszystkiego z lekkim dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Kurcze aż Ci zazdroszczę, bo też bym tak chciał. Pozdrawiam Cię gorąco i będę za parę godzinek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, ale ja tak nie chce... moze dlatego, ze nie wiem na czym stoje, ze nie wiem jakie on ma zamiary... dobrze, ze dzis z nim porozmawiam, ciesze sie bardzo... i w sumie nie moge sie doczekac. Chce go zobaczyc... Cieszy mnie, ze poszedles do kolegi :) Bardzo :) Baw sie dobrze :) I napisz jak wrocisz🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi roberto!! Wlasnie leglo w gruzach wszystko 😭 siedze i placze 😭 Przypadkowo wyslal smsa nie do kogos tam, tylko do mnie o tresci: "ta sie tak napoliła ze mi wypisuje czy bym 2 godzinek dla niej nie znalazl". Poczulam sie jak by mi dal z liscia!! Od razu chwycilam za telefon i do niego zadzwonilam. Nie odebral. Raz, drugi, za trzecim odebral jego brat, po wieeeelu sygnalach i powiedzial, ze on sie pomylil i ma JEGO telefon, a JEGO nie ma w domu. Powiedzialam, ze i tak mu nie wierze, ale milo ze broni brata. Po czym dzwoni do mnie ON z innego numeru (bo ma dwa) i mowi, ze to brat pisal, ze brat wlasnie do niego zadzwonil i ze mu to powiedzial i tak dalej. Powiedzialam, ze mu nie wierze, ze jestem za stara na takie gierki. On mowi, ze mnie rozumie, ze tez by sie zdenerwowal. "Widze ze sie bardzo obrazilas" ja mu powiedzialam, ze sie nie obrazilam, tylko sie wkurzylam. On mowi, ze nie ma go w domu, ze jest na cmentarzu, ze zaraz wroci, to sie dowie, co tam brat napisal. Ja mu wyrecytowalam smsa, a on mowi "no co, brat nie moze miec podobnie?". Na koniec rzucilam, ze nie chce mi sie o tym rozmawiac, ze nie chce mi sie z nim widziec. Teraz mi napisal smsa "szkoda, ze tak wyszlo :( ". ROBERTO!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE WIERZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja mam jakas pieprzona intuicje. Wiedzialam, ze tak bedzie, czulam to!!!!!!!!!! Myslal, ze znalazl sobie glupia panienke, ktora przeleci po tygodniu, a potem zostawi. Powiedzialam mu, ze troche to wszystko nie pokrywa sie z tym, co mowil. Co za TYP!! A ja, idiotka, wierzylam, ze on ma szczere intencje!! Nie wierze w milosc!! Nie wierze w facetow!!! Zawiodlam sie!! A placze dlatego, ze jestem glupia!! Glupia jak but!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwień słońca
Tak sobie czytam Waszą wymianę zdań i myśli - i szczerze powiem współczuję Tobie "autorrrrkaaaaaa" - powiem Ci że ja (facet) też płaczę - może to wsytd - ale trudno. Otóż jeżeli masz ochotę - przeczytaj wątek "Wiara w uczucia" - to akurat moje życie - w którym nie potrafię bez "Niej" żyć a jeszcze najgorsze jest to że jest to też duża moja wina... Też nie potrafię sobie - swojemu sercu tego wytłumaczyć. Ja nie miałem i nie mam nikogo oprócz Niej... Widzę że przegrałem swoje życie (moje ostatnie lata) - nie potrafię sobie tego podarować - nie potrafię!!! Co zrobić jak powiedzieć sercu że Jej obok nie ma - przecież, ból mnie wyniszcza do zera... Jak tak Jej potrzebuję... Przeczytaj i odp. co Ty na to - ciekway jestem Twojej opinii. A co do Twojej sytuacji - to faktycznie, nie wchodź w "to" dalej - nie warto - dobrze że to dopiero jedno dwa spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Autorko. Po pierwsze to się nie załamuj, bo jesteś na pewno super wartościową kobietą. I gdybym ja spotkał kiedyś taką kobietę ja Ty na swojej drodze to chyba był bym najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem i nie dał bym jej odejść pod żadnym względem. Trzymał bym jej rękami i nogami. Uwierz mi że jesteś fajną kobietą, ja to wiem mimo iż Cię nie znam tak naprawdę i nigdy Cię nie widziałem, ale rozmowa z Tobą bardzo dużo mi daje, a z rozmowy bardzo dużo można się dowiedzieć o człowieku. Przypuszczam że on kłamie w sprawie tego sms-a, na pewno on go na pisał i chciał jakoś wybrnąć z sytuacji. Dlatego na początku nie odbierał, bo musiał ustalić jakąś wersję. I uważam że nie jesteś głupia, wręcz przeciwnie, jesteś bardzo mądrą kobietą. Takie rzeczy się zdarzają, bo jest pełno takich facetów w koło i trudno jest trafić na tego jedynego. Ale zawsze trzeba mieć nadzieję i trzeba szukać. Może on naprawdę był na tym cmentarzu, chodź ja w to nie wierzę, ale różne przypadki się zdarzają. Czasem warto normalnie po rozmawiać i podczas rozmowy wyczuć czy kręci czy mówi szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto28
Czerwień słońca jeśli tu jesteś nadal to proszę wstaw link do Twojego postu jeśli możesz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roberto, dziekuje 😘 🌼 az sie usmiechnelam jak przeczytalam to, co napisales o mnie!! Dziekuje, dziekuje!! A teraz wklejam rozmowe z nim na gg odnosnie tej sytuacji. Mam nadzieje, ze nie zanudze. ON 18:47:51 no i co dalej sie boczysz?? JA 18:49:32 po 1. to nie jest rozmowa na gg. po 2. wypowiedzialam sie mysle dosc jasno przez telefon. I tu nie chodzi o "boczenie sie" jak to Ty nazywasz tylko o sam fakt. ON 18:51:35 oki przyznam sie to nie moj brat tylko ja ... wiem ze tlumaczenie tylko pogorszy moja sytuacje ... ale zalezy mi na znajomosci z Toba ... przyznam zachowalem sie jak gowniarz wiem ze to nie jest rozmowa na gg ON 18:51:43 moja reakcja byla odruchowa ON 18:51:49 wiedzialemz e jesli ja odbiore ten telefon ON 18:52:03 nie ebdziesz chciala mnie juz znac ON 18:52:43 a jesli chodzi o smsa pisalem do XXX ON 18:52:52 napisalem z zzapytaniem jak tam bylo wczoraj ON 18:53:07 a wiesz jak to faceci miedzy soba ON 18:53:19 pisza co im jezyk na mysl przyniesie ON 18:53:27 to bylo naprawde chamskie z mojejs trony ON 18:53:43 ale tresc smsa miala bardziej charakter zartu ON 18:53:49 wiesz z reszta jak XXX zartuje ON 18:53:55 itd ... ON 18:54:01 wiem ze to zadne wytlumaczenie ON 18:54:09 i jeszcze gorzej sie z tym czuje ON 18:54:15 ale ejstesmy dorosli wiec ON 18:54:25 pomyslalem ze bedzie lepiej jak napisze wprost ON 18:54:31 anizeli dalej bede sie gmatwal ON 18:54:35 probojac Cie okalmac Ja 18:54:42 od razu trzeba bylo, bo nienawidze klamstwa ON 18:55:18 domyslam sie ON 18:55:32 ale to byla proba samoobrony ON 18:55:40 wiem co teraz o mnie pomyslisz ON 18:55:58 przylkro mi za to cale zajscie ON 18:56:02 no ale czasu juz nie cofne ON18:58:44 no nic nie przeszkadzam juz ... bo i tak doysc naciagnalem juz swoja strune zaufania dzisiaj JA 18:58:46 Sęk w tym, ze wierzylam Ci do tej pory w to co do mnie mowisz i piszesz, a teraz nie mam podstaw do tego, zeby wierzyc. Nie chce tu robic z siebie teraz wielkiej ofiary, ani kaprysnej paniusi, ale zawiodles moje zaufanie do Ciebie. ON 19:00:28 zdaje sobie z tego sprawe no ale tak jak pisze ON 19:00:32 czasu nie cofne ON 19:00:42 i domyslam sie ze ten blad duzo bedzie mnie kosztowal ON 19:00:52 jestem dorosly bynajmniej tak mi sie wydaje ON 19:01:02 no coz nawazylem piwa i teraz musze je wypic ON 19:03:38 no nic nie sieje juz zametu w Twojej glowie jesli bedziesz miala ochote odezwij sie jeszcze ... milego podwieczorku zycze pa Jak widzisz, roberto, miales racje. I ja tez wiedzialam ze ja mam. Nie wiem co zrobie. Poznajac czlowieka, zawsze podchodze do niego z pewnym zaufaniem. Ale to zaufanie u mnie ma sie raz w zyciu. Nie wiem juz teraz czy pisal prawde, nie mam pojecia. Moze tak moze nie. NIe ufam mu juz tak, jak ufalam. I jest mi zawsze ciezko zaufac drugi raz. Mysle, ze dam sobie kilka dni na zastanowienie sie co zrobic z tym wszytskim... On nie jest zwyklym facetem, bo gdyby nim byl, to na pewno bym sobie juz dawno go darowala. A teraz ma opis: ":(". Dorosly facet, rok starszy ode mnie. Pryzkro mi, ze tak sie stalo, naprawde :( Nie wiem co sobie myslec. Co robic?? Czerwien slonca - odezwij sie tutaj, czekamy... Roberto - topik Czerwieni slonca powinien byc na pierwszej stronie tematow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×