Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Perły przed wieprze

Nie kocham mojego meża

Polecane posty

Gość nie smutna paprotka
polazla szykowac koryto dla swego pana i wladcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seniia
hej dziewczyny, jak dzisiaj nastroje? Ja wczoraj wipiłam trochę za dużo wina i dzisiaj mnie głowa boli. Mąż przyjechał z pracy około 21 i nawet się nie myjąc poszedł spać. Wtedy podjęłam ostateczną decyzję o rozwodzie. Dzisiaj znalzłam już przykładowy pozew o rozwód i zaczęłam wypełniać. Boję się strasznie ale dosyć już tego. Zasługuję na lepsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna paprotka
jestem, jestem, z domu nie mogę pisać niestety:( Sporo tu wczoraj się jeszcze działo jak widzę. Jeśli chodzi o wypowiedzi odnośnie wykształcenia i marnej pracy za 800 zł to ja akurat się tu nie "mieszczę" - jestem wykształcona i mam dobrą pracę. Jednak nawet jeśli zarabiam sporo powyżej 800 zł nie oznacza, że stać mnie na wynajęcie mieszkania, co w dużym mieście, gdzie mieszkam sporo kosztuje. A nie mam dokąd pójść - rodzice mnie nie przyjmą, pytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna paprotka
seniia, brawo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seniia
smutna paprotka - dzięki, nie wiem czy nie za wcześnie na gratulacje bo nie wiem jak sobie poradzę, ale decyzja jest. Ja też jestem wykształcona, dobrze zarabiam, lepiej niż mój mąż, mieszkanie też mam, właściwie nic nie stoi mi na przeszkodzie, ale zawsze jest jakieś ale. Szkoda mi dzieci. W niedziele moja córka kończy 10 lat, potem będą święta, potem komunia młodszej córki - nie ma właściwego momentu na powiedzenie dzieciom, że się rozstajemy. Nie wiem jak to im powiedzieć, jak zareagują, nie umiem tak świadomie ich zranić. Dla nich tata jest dobry, czy wybaczą mi, że chcę zburzyć ich bezpieczny świat dla swojej wygody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna paprotka
tak naprawdę nigdy nie ma właściwego momentu i to jest tragiczne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --aniol--
jesli milosc juz niezaslepia wizerunku swego meza to jest super wtedy moze lepiej zobaczysz jego zalety i wady --lepiej miec przyjaciela u boku niz nieznanego kochanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj widze ze tu sie o szykują zmiany... u mnie sie wczoraj cos zmieniło moj maz mnie okłamał ze jedzie na szkolenie a tak na prawde jest niewiadomo gdzie.tel.nie odpowiada wyłaczony.tak chciłam od niego odejsc a teraz jak moge to zrobic to sie boje ze nie dam sobie rady chciałam tego ale jeszcze nie traz nie jestem na to przygotowana ani psychicznie ani finansowo.jezeli teraz przemilcze jego wybryk..to kiedy bedzie kolejna szansa na rozstanie?a jak teraz postanowie ze koniec,,,to czy podołam...ida swieta,a i jeszcze jego rodzinak bedziemnie nachodziła,beda pytac,prosic,a i on sam tez na pewno zacznie od prosby a skonczy na grozbie...cholera co ja mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej margolka komiczne pisze swoje wpisy w dobrej woli, mnie tez nieraz wkurza jak kobiety po prostu gadaja zeby gadac. my mezczyzni gadamy zeby cos rozwiazac i stad te usilne starania komiczne zeby wasz problem rozwiazac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarabia wiecej od faceta, może się wyprowadzic i sie jeszcze zastanawia... \"Pierwsze to nadzieja drugie to bezradność\" Olu - nadzieja to fajne uczucie, ale gdy już zaczynami podnosic go do rangi przymiotu, to jej synonimem staje się słowo głupota... nadzieja na to, że facet, który przez 8 lat był skrajnym chvjem, się zmieni to czysta, nieskalana głupota... albo naiwnosc... ale naiwnosc to kalectwo umysłu - mozna sie z niej wyleczyc, ale rewolucyjnie... bo ewolucja niczego tu nie zmieni... a co do bezradności... bezradnosc to właśnie przyczyna tej Twojej nadziei... ludzie, a zwłaszcza kobiety, są nauczeni, że sami sobie nie poradzą... kobietom wpaja sie, że są słabe i bezbronne... one w to wierzą i boją sie wykonac jakikolwiek ruch... wiec by nie zwariować wywołują u siebie nadzieje... taka autosugestia podniesiona do sześcianu.... łatwiej życ gdy sie mysli, że moze kiedys bedzie dobrze... że ten 389 płacz z powodu faceta to juz ten ostatni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna paprotka
ja już nadziei na bycie razem z mężem nie mam, ale jestem bezradna:( on się nie wyniesie, a ja nie mam dokąd pójść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seniia
komiczne nie napisałam, że mogę się wyprowadzić, tylko, że mam mieszkanie bo mieszkanie w którym teraz mieszkamy jest tak naprawdę moich rodziców, więc on nie ma do niego żadnego prawa, ale jest tam zameldownay i wiem, że nie będzie chciał się wyprowadzić. Poza tym między nami popsuło się tak gdzieś od dwóch lat, wcześniej było dobrze, dlatego zastanawiam się czy nie ma jeszcze dla nas szansy. Poza tym mój mąż nigdy mnie nie obraził, nigdy nie zdradził (chyba, że o czymś nie wiem), my nawet się nie kłócimy. My poprostu żyjemy obok siebie, każdy ma swoje sprawy i swoje życie. Praktycznie nie ozdywamy się do siebie. Faktem jest, że bardzo mnie boli jego ignorancja i bezczelność ale faktem jest też to, że jeszcze tak niedawno w wakacje przeżyliśmy cudowne pięć dni nad morzem i było wtedy tak jak na początku naszej znajomości, dlatego zastanawiam się czy nie za szybko podejmuję decyzję o rozstaniu . Chcę przewidzieć wszyskie konsekwencje mojej decyzji żeby móc ponieść za nie odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seniia jak już ludziom sie nawet nie chce ze sobą kłócić, to nie jest dobrze. Mój eks to sie najpierw ucieszył, jak przestałam urzadzać awantury...musiałam mu po jakimś czasie wytłumaczyć dosadnie, że póki sie wściekałam, to oznaczało,iż jeszcze ajkieś emocje we mnie żyją i wcale sie nie stałam taka miła, tylko zaczęło mi to wszystko wisieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seniia... pozew rozwodowy zawsze mozesz wycofać, a takie otrzeźwienie dla goscia nie jets złe... bo faktycznie, skoro wczesniej było ok, to warto spróbowac cos naprawiac jeszcze... no chyba, że Ci nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
no i mamy definicję na widelcu, wyjątkowo mi się spodobała: ale naiwnosc to kalectwo umysłu - mozna sie z niej wyleczyc Nie zgodzę się z tobą absolutnie. Po drugiej stronie tej definicji mamy permanentny wyścig szczurów na wszystkich frontach i to dopiero jest kalectwo- tym razem uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dyskusja trwa, wiec się przyłączam....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seniia
właściwie mnie też już wszystko wisi. Tylko, że my nigdy wlaściwie się nie kłóciliśmy, mamy oboje spokojne charaktery, ja nie umiem krzyczeć na kogoś, on rownież. My zawsze mamy ciche dni, wiem, że to nie rozwiązuje naszych problemów, ale oboje jesteśmy uparci i żadne nie odezwie się pierwsze. Ja na pewno tego nie zrobię!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórym odpowiada takie \"życie w Matriksie\", najgorsze, ze nikt nie da pigułki na zobaczenie, jak jest naprawdę, trzeba sobie samemu z tym poradzić. I albo bedzie sie dalej widzieć to, co chce sie zobaczy, albo sie stanie oko w oko z bardzo nieprzyjemną prawdą. W sumie to łatwiej żyć złudzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A\'propos pozwu rozwodowego, to bardzo dobry pomysł, ja tez takim męzowi pomachałam przed oczami po tym jak miesiąc u mamusi na garnku żył i przeszedł, troche zrozumiał, tyle, że to było rok temu i znów się zaczyna, musze ten trick znów zastosowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seniia
a pozew rozwodowy na pewno złoże bo muszę mu pokazać, że nie może tak postępować. Jeżeli to go nie zmiękczy to dowidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to przykre
witam ponownie :-) Senia widze ze poczyniłas przez noc pewne kroki Teraz dowiedz sie u prawnika jak wyprowadzic go z domu skoro to dom rodziców moze komicznie pomoze i da jakas radę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO SENII, moja droga czy twój nastrój nie udziela się dzieciom, czy twoje szczęswcie nie jest szczesciem dzieci, kobieto. Bedziesz szczesliwa, to i dzieci to zrozumieją....i docenią kiedyś jak dorosną. Możesz go postraszyć, tak misię wydaje, może otrzeźwieje, może was rutyna zgubiła? Moze czas porozmawiać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie zgodzę się z tobą absolutnie. Po drugiej stronie tej definicji mamy permanentny wyścig szczurów na wszystkich frontach i to dopiero jest kalectwo- tym razem uczuć.\" nie przecze - kazda skrajnosc jest jakiegos rodzaju patologią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez tych skarjności nie byłoby nigdy złotego środka, to chyba oczywiste jak zawartość cukru w cukrze, nie potrzebne dywergacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Teraz dowiedz sie u prawnika jak wyprowadzic go z domu skoro to dom rodziców moze komicznie pomoze i da jakas radę\" procedura administracyjna wymeldowania kogoś trwa bardzo długo.... wyrzucić z mieszkania nie mozna nikogo, chocby nie posiadał nawet żadnego tytułu prawnego... ale to wszystko nie ma znaczenia, bo Twoj mąż ma prawo zamieszkiwac w mieszkaniu, nawet jesli jesteś wyłączną jego właścicielką... nie mozna go wyrzucić po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to przykre
wiem ze nie mozna nikogo wyrzucic na bruk ale jak dojdzie do rozwodu i podizalu majatku to chyba bedzie musial sie wyniesc i to bez zadnych spłat na jego rzecz, wyrok o eksmisje mozna uzyskac przy rozwodzie, tylko jak sie dobrz zachowywal, nie awanturował to czy jest tomozliwe? co z wlasnascią? czy to w Polsce juz nie ma zadnego znaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Polsce nie mozna tak łatwo wymeldowac bez zgody II strony, ale są na to sposoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seniia
oczywiście że czas porozmawiać ale ja pierwsza się nie odezwę, dopóki on nie zmieni swojego zachowania. Wiem, że to dziecinne ale on dobrze wie co jest nie tak, co powinien zmienić i wie też że on jest winny takiej sutyacji. Rozmawialiśmy wcześniej i powiedziałam mu dosadnie czego nie będę tolerować i co musi się zmienić. Czekałam, sądziłam, że zrozumie, że się poprawi, ale wywnioskowałam, że on wcale nie chce niczego zmieniać, że jemu tak dobrze, że się nie odzywam a on robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale ja pierwsza się nie odezwę, dopóki on nie zmieni swojego zachowania\" to lepiej od razu sie rozwiedź bo w ten sposob do niczego nie dojdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×