Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Perły przed wieprze

Nie kocham mojego meża

Polecane posty

Gość izochna jest na badaniach
w szpitalu psychiatrycznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izochna jest na badaniach
a to od tej chemii jest taka oczadziała :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anny 32
powiedz a jak teraz uwazasz czy mama dobrze zrobila czy nie? oplacalo sie za opiekę wytrzymywac te wszystkie lata? i czy namawialas mame do rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja jeszcze na temat i jeszcze raz powiem: rozwiodlam sie jak córka była mała. Ale po latach, całkiem dorosła powiedziala mi: jak ty z nim wytrzymałas tak długo?????? (niecałe 4 lata) Dzieci są bystrymi obserwatorami. Widza i czuja wiecej niz nam sie wydaje. Jako dziecko nie wiedzialam co jest nie tak u mnie w domu... ze lubie uciekac do koleżanek. Teraz wiem. U mnie było zimno. A u nich ciepło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
nie opłacało się..... zmarnowała sobie całe młode i dojrzałe zycie. Nie zaznała miłości, szacunku, ciepła, wierności. Mimo, że chętnych nie brakowało. I jeszcze nieomal nie wypaczyło to mojego wzroca faceta i kobiety. Teraz jest jak jest i jest dobrze. Ale zmarnowała wiele, wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do annny 32 jej mama to ewidentny typ ofiary.. takich kobiet są tysiące... wszyscy im współczują, a one tak naprawde może nie tyle czują sie dobrze, co po prostu lubią czuć się źle i cierpieć... taki masochizm psychiczny... one będą mowic, ze robią to z miłości, dla dzieci, bo mama zawału dostanie na wiesc o rozwodzie, bo co ludzie powiedzą... ale to tylko wymowki... tak naprawde, to ich własna potrzeba poświecania sie dla świra skłania je do trwania w takim bezsensie... znam laski, ktore są członkami top managemetnu dużych korporacji, a ich faceci siedzą w domu przed kompem, nigdzie nie pracują, popijaja piwko z kumplami a kobiete traktuja jak szmate... a one trwaja latami w takim układzie i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ale po latach, całkiem dorosła powiedziala mi: jak ty z nim wytrzymałas tak długo?????? (niecałe 4 lata)\" a córka głupia nie jest - sama wyjechała do innego miasta, studiuje i radzi sobie :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anny 32
a ojciec przepraszał czy przechodzi nad przeszloscią do porzadku dziennego? zachowuje sie tak zeby wynagrodzic jej tamte lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
mojej mamie zabrakło siły. Dziś wiedziałabym jak jej pomóc, wtedy nie wiedziałam. Typ ofiary, tak, na pewno tak, ostatecznie nikt bez określonych predyspozycji psychicznych nie tkwi latami w takim związku. Ale to wspaniała kobieta jest, tylko emocjonalnie sobie z zyciem osobistym nie poradziła. a ojciec, tak........zachowuje się tak jakby chciał nadrobić wszystkie lata. Ale ja mu nie wierzę. Ja myslę, że gdyby nie był już stary to znalazłby sobie nowa kochankę..........cóż, patologiczny typ. Oni w ogóle się nie dobrali. Mama spokojna domatorka, ojciec rozrywkowy,,zabawowy,,bardzo zabawowy..:/ gdy pytam czase dlaczego za niego wyszła, a przeciez miała ciekawszych kandydatów, mówi, że się zakochała. no tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
a gdybym wtedy była nie mała, a duża, to zaprowadziłabym mamę na psychoterapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
aha, i jeszcze jedno.....one, te kobiet -ofiary nie czują się dobrze w takich związkach. A ich masochizm nigdy nie jest celem samym w sobie. To jedynie uboczny skutek innych, pozornych oczywiście korzysci tkwienia w takim chorym związku. Nie o masochizm tu chodzi , choć jest on oczywisty w takim układzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anny 32
no coz przykro mi ze tak sie zycie ulozylo Twojej mamie :-( moze to bedzie przestrogą dla piszacych tu, one są jeszcze mlode i mogą wszystko zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anny 32
to o co tu chodzi ? co takiego mają te kobiety w sobie ze tak sobie zycie ukladają? przeciez nie chodzi tu o pieniadze bo ja tez znam bogate kobiety ktore tak zyją i nie są zalezne finansowo od meza o co tu chodzi? czy tylko o słaby charakter? tylko mi nie piszcie ze o milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
też mi Jej bardzo żal. Ale teraz juz trudno. Świetnie sobie radzi z chorobą i wciąz ma swoje pasje, wciąż się usmiecha:). Myślę, że na tę chwilę jest szczęsliwa, poza chorobą oczywiście🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne piszesz o czymś
o czym nie masz zielonego pojęcia niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje - nie mam zielonego pojecia, jak mozna życ dziesiatki lat z tyranem i swirem, płacząc co noc i nic z tym nie zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest syndrom ofiary... mają cos w sobie że sa ofiarą i nie potrafia sie tego pozbyć. Sa podatne na manipulację, dają sie warynkować. I obracaja sie w zwiazku z tym w zakletym kregu niemozności zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
nie...to na pewno NEI JEST miłośc. To jest lęk przed samodzielnym bytowaniem. przed pustką i dzwiganiem pojedyńczym swojego losu. One chą się czuć przynależne ....za wszelką cene. Za każdą cenę. za cenę zdrad, alkoholu, bicia nierzadko.....nieważen, zniosą to, bo przynajmniej nie są same. oczywiscie beznadzieja tego polega na tym, że przecież taki związek i tak NIC dobrego im nie daje, jedynie jakąs ułudę bycia kogos, ale przecież żadnego wsparcia, szacunku....Taka kobieta nie wierzy w siebie , a to co nia kieruję u podstaw to lęk. taka osoba wymaga terapii, uświadomienia jej tych mechanizmów, podbudowania wiary w siebie, rozwiązanie problemów lękotwórczych. żeby staneła na własnych nogach, a nie w relacji kat-ofiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anny 32
zauwazylam ze tutaj jak ktos powie cos co komus nie pasuje od razu są wyzwiska wyganianie z topiku, zenujące :O :O chcecie tylko tu pisac o swoich zalach i kisic sie we wlasnym niepowodzeniu, to po co zakladacie tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anny 32
to co bez terapii sie nie obejdzie? tyle osob sie rozwodzi i to zyjacych w podobnych sytuacjach , co musi nastapic ze one w koncu podejmą decyzję? czy zmieni sie tylko wtedy jak męzowie je porzucą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale te osoby podejmuja decyzje i sa konsekwentne. A tutaj problem polega na tym ze one NIE sa w stanie podjąć decyzji i kazda wymowka jest dobra. Każda. Nawet najbardziej idiotyczna. Bo trzeba chcec zmiany, ucieczki. A nie tylko narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna32
nie zmieni się jak męzowie porzuća, bo to nie w mężach jest problem, a w nich. Wtedy więc znajda sobie następnego kata, oj taaaaaaaak,,,wierz mi, z łatwościa wyluskają go z największego tłumu... takiej decyzji nie podejmą moim zdaniem bez terapii. To znaczy i bez terapii może się udac, ale potrzebny jest ktos kto takiej kobiecie to uświadomi. Ona nie podejmie takiej decyzji dopóty dopóki nie uświadomi sobie swoich motywacji i lęku. dlatego ludziom z zenątrz wydaje się to głęboko nielogiczne- jak to, tak się męczy i nie odejdzie??ano nie odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak naprawdę to
niczym nie różnicie się od gnoma i marty, którzy zniszczyli świeżo zalozony temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3621252&start=90 składniej ukladacie zdania, wiecej słow uzywacie, ale tez jestescie "nieprzemakalni", ściana, od ktorej odbija sie kazdy argument. Ludzkie śmiecie, swoja paplaniną popsujecie kazde miejsce. Możecie miec dyplomy, fakultety, stanowiska, kase i odwage, ale na zawsze zostaniecie tym, kim jestescie, zasmiecajacym bezsensownym gadaniem barachlem z dyplomami i biurkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak postepuje ofiara: szuka nowego kata. Problem jeszcze w tym, że one nie pójda na psychoteriapię.. bo sie boją.. ze ktoś im jeszcze bardziej otworzy oczy na to jak jest. Ale jeśli sie zdecydują to jest jeszcze jakas szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×