Nie kocham mojego meża

niestety, takie tematy jak ten kończą się na kafe zawsze tak samo - wrzucaniem wszystkich "do jednego worka", uogólnianiem, itd. itp.:( Dowiedziałam się tyle, że powinnam się uczyć żeby zdobyć dobry zawód i iść do pracy, bo wtedy będę mogła od męża odejść...Poza tym, nie licząc kilku epitetów na swój temat (żałosna, głupia..) niewiele się tu więcej dowiedziałam:( Trzymajcie się dziewczyny

Perlo mialam prawie identyczna sytuacje jak Ty.Po kilku latach malzenstwa stalam sie dla meza \"przezroczysta\", nie patrzyl na mnie tylko\" przeze mnie jak\" jak chcialam z nim porozmawiac o nas.Niby byl ( nie pil ,nie bil) ale jakby go nie bylo.Natomiast w nocy wymagal bym byla i zachowywala sie jak dziewczyna z filmow porno.Znosilam to nascie lat .. bo dzieci... bo obraczka.... bo \" co powiedza ludzie\"!Przez te wszystkie lata marzylam by mnie przytulul... tak normalnie.. bez podtekstow erotycznych ,by chcial wysluchac co mnie boli.. co czuje.Wiesz? zazdroscilam naszemu kotowi-jego glaskal i czule do niego mowil.Ja tego bylam pozbawiona.Czulam ,ze gasne... jak swieca ktora juz sie wypala. Z radosnej dziewczyny zamienialam sie z kobiete o smutnych oczach pozbawiona nadziei ,ze jeszcze cos dobrego moze mnie spotkac w zyciu.Ale by dzieci mialy szczesliwy i bezpieczny dom- przy nich ( i przy innych tez )nakladalam maske szczesliwej i zadowolonej zony.Bylam chyba dobra aktorka-oszukalam wielu:(.Niestety bylo mi coraz ciezej.... maska coraz czesciej zaczela zsuwac sie z buzi.Postanowilam zawalczyc o nasze malzenstwo po raz ostatni ale uslyszalam odpowiedz meza\" nie mam czasu myslec o nas\"\"i \" kobito na co ci to\"( dodam ,ze maz nie tyra na kilka etatow i gdyby zechcial ,to czas by znalazl) Odeszlam od niego 3 mies temu ,chce wniesc sprawe o rozwod.Jak sie czuje teraz?Trudno opisac to jednym slowem... z jednej strony zal.. zal ,ze nam sie nie udalo..z drugiej-szkoda mi mojgo zycia z nim .. tego szamotania , tych przeplakanych samotnie nocy... tych straconych marzen.Zostawil na mej duszy mnostwo paskudnych\"pieczatek\" ktorych juz nie pozbede sie do konca zycia. Z drugiej strony-czuje sie jak ktos,kto sie dusil i podano mu tlen:).Przestalam sie wreszcie czuc jak prostytutka( bo moja wartosc i swoj humor maz uzaleznial od tego,jaka bylam w lozku i czy godzilam sie na jego dziwaczne pomysly.On nie widzial mnie tylko -wybacz paskudne porownanie\"kilo miesa miedzy moimi nogami\" Na razie czuje sie jeszcze taka rozbita psychicznie,zmeczona...ale pomalenku zaczynam ukladac swoj malenki swiatek od nowa.Powstaje na nowo moj zyciowy witrazyk skladany z okruchow. Perelko... jeszcze powalcz o swoje malzenstwo, ja przegralam a moze Tobie sie uda? Ja probowalam wszystkiego- rozmawiac przy kawie,winie,po kochaniu ..... plakalam.... rozmawialam spokojnie... krzyczalam......chcialam isc z nim do poradni ..psychologa.. seksuologa.Jak wszystko zawiedzie-odejdz od niego.Dzieci beda coraz starsze i beda widziec smutne oczy matki... beda czuc\" zimna \"atmosfere w domu.Tego chcesz?! A Ty? Ty sie nie liczysz?Twoje oczekiwania, marzenia?Masz prawo do szczescia.. do czucia sie kochana.Tak naprawde -my kobiety przegladamy sie w oczach kochanych przez nas mezczyzn.Gdy tam jestesmy piekne- takie sie stajemy i czujemy sie szczesliwe! Tak szybko myka zycie.. jest takie ulotne i kruche....szkoda go marnowac na bycie nieszczesliwa! Wybacz chaotyczna wypowiedz ale tyle emocji we mnie wrze.. trudno to uporzadkowac.. wszystko jeszcze takie swierze.... Pozdrawiam Cie Perelko serdecznie

dziwnie się życie plecie....mój ojciec zdradzał mamę całe życie. Czasem pił. Duzą częsc tego co zarabiał zabierał na kochanki. Ciągle ktoś go widział z nową kobietą. Nie wiem, czemu moja mama była z nim. Była piękną, atrakcyjną kobietą, mogła ułożyć sobie życie. Przez pewien czas planowała się rozwieśc jednak nigdy tego nie zrobiła. Wtedy nie wiedziałam czy to dobrze, czy źle. Tata i tak rzadko bywał w domu. Pamiętam jedynie kłótnie, płacz mamy...ona tak dużo płakała....Dziś wiem, że wtedy rozwód byłby błogosławieństwem, także , a może przede wszystkim dla mnie. mama na przestrzeni lat zmieniła się bowiem w zgorzkniałą, nieszczęśliwą kobietę i niestety częsć swoich frustracji przerzuciła na mnie. Różnie się to przejawiało, ale to cud, że dziś w wieku lat 32 mam zdrowy stosunek do swojej kobiecości i seksulaności, która tak mocną moja mamę rozczarowała.Dzieci nie chcą być w nieszczęsliwych związkach swoich rodziców..... Dziś moi rodzice wciąż razem. Mama od lat choruje na nowotwór, a ojciec waruje przy niej jak pies. Gotuje, sprząta, wozi do lekarza, podaje wszystko. Mama mówi, że po tylu latach to jedyny pozytywny cień jej małżenśtwa.

pytanie do komiczniaka tak jedziesz po zdradzaczach, sukach i skurwielach napisz jak Twoja "ex podła" argumentowała to co się stało , co zrobiła, co jej nie pasowało u Ciebie w związku? CZY TYLKO ONA NAWALIŁA ? czy nie było tak że Ty byłeś takim skurwielkiem, i nagle z Szawła zrobił się Swięty Paweł. czysty jak łza Komikowaty niesie dobre choc srogie słowo

topik powoli normalnieje, a on znów zrobi cały dzien awantury :(

niestety, ale ja skurvielem nie byłem nigdy... moja ex argumentowała to tak jak wiekszosc kobiet... albo \"nie wiem dlaczego to zrobiłam\" albo \"tak wyszło\"... kobiety są strasznie naiwne i wyszktałcenie czy inteligencja nie ma tu wielkiego znaczenia... wiele tutaj kreuje sie na strasznie odporne i mądre, a wystarczy naprawde prostacki bajer a zapominają o bożym świecie...

tez bym nie wytrzymałała z takim przerośnietym ego-po*ebem

a Ty co podskakujesz? :P chcesz się bić? :P i po co piszesz takie rzeczy... już jedna kiepsko-symulująca-logiczne-myślenie - czyli izóchna miota sie tutaj... wiec wystarczy :P

tak sie własnie domyśliłem, że lubisz sie czasem puścić :)

Użytkownik: komiczne (ilość postów: 5289)

komik co ty chromolisz? kobieta nie puszcza sie bo ja nosi coś jej brakowało w tym związku - albo fizycznego - cieniuski byłeś i króciuski - albo emocjonalnego - albos był wielki klucho albo skurwielkowaty egocentryk co czasem wynika z Twoich wypowiedzi - Król Słońće Komik I Nieomylny

za lóżcie sobie z łaski swojej osobny topic.

buahahaha... cóż za debilny i feministyczny tok myslenia... kobieta puszcza sie z 20 tysięcy powodów, choćby np dlatego, że jest pusta (zupełnie jak izóchna) i z powodu zbyt szczęśliwego życia i braku problemów, zaczyna szukać mocniejszych wrażeń... :) Ta Twoja apoteoza zdrady kobiecej, jest doprawdy żałosna

nie założą, komiczny musi mieć widownie dla swych awantur,potrzebne mu mięso armatnie

Cześć mięsko :P puci puci, chodź do mojej pięknej, błyszczącej armatki :P

:D:D:D:D Wywoskowałes armatkę???:P:P:P Moze zaczniecie pisać na temat????:P:P:P

tylko zabierajcie sie za porzadki domowe i gotowanie obiadu bo jak stary wroci z roboty to wam dupy przetrzepie :D

jest nabłyszczona specjalną pastą armatnią :D

żeby mnie ktos przetrzepał...:P:P:P ale nie armatką

armatka to kod słowny i może być pojmowana wielowątkowo :)

Posprzatane mam, obiad jest a stary śpi:P:P:P Moge rozrabiac na necie:P Komiczne to sa takie specjalne pasty??? Interesujące:P:P:P

znajdz sobie kochanka :D

są takie pasty - była półmatowa i pełen połysk, oraz ze środkiem prochobójczym :) są też wypsay z drobinkami złota i symulatorem woni bitewnej, ale ja skromny czlowiek jestem, wiec nie będę sie lansował :P

wielowątkowo...powiadasz... :D

w dzisiejszych czasach nie trudno o kochanka wezmy nawet męzów tych pań, mysle ze bybyli chetni bo ich zony same wiecie :O

Ja chce tę wypasioną:D a co se będę żałować. Pewnie, skromny:D:D:D A po kiego mi kochanek?????????????

czy ktos wie czy dzisiaj bedzie tu izochna?:D

ale tu sie zboczono czuje wsrod tylu najaranych babek---no fajnie

izóchna - pewnie wpadnie... ale pewnie po basenie i tipsach, bo zazwyczaj tam przemyśliwuje i układa swoje prawie cięte riposty i quasi przemyślane uwagi :P

nauczycielką chemii:D to pewnie w szkole dręczy dzieci:P Tylko jak nauczycielka moze popełniac takie błedy ort????