Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

Karusia Tobie też pękła szyjka przy porodzie?? Mi też, dostałam krwotoku i było od cholery zszywania ale żyję ;-) Ja też właśnie myślę że Oczko ma deprechę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babeczki:) jasne, ze ma i nie od wczoraj.Ja sie n ta kawe w kraku ciesze strasznie, nawet nie iecie jak. idziemy zaraz na szczepienia, i kontrole, zobaczymy co i jak, aha podesle wam pozniej co znalazlam w poraniku dla młodych mam, mi opadła szczena jak to przeczytalam , teraz nie moge sie ruszyc bo karmie smoka i sorki za styl, no to do pozniej. pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mi szkoda, że mam tak daleko do Krakowa :( to drugi koniec Polski :( Z wielką chęcią wybrałabym się z Wami na kawkę..... A tak pozostało mi teraz ubrać się i wybrać się z dziećmi na spacer. To też jest bardzo miłe ale nie ma to jak spotkanie w babskim gronie...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sobie taka wirtualna wypijemy:-) magdulka--->mi sie tak stało przy pierwszym dziecku.Miałam transfuzje mi pobabrali moja krew.Teraz mam w niej jakies antygeny Ei D których wczesniej nie miałam.Szyli mnie 45 minut.Nie chciało sie to dziadostwo goic bo miałam anemie i dłuuuugo gorączke od tej \"nowej\" krwi wiecie co moja ulubiona tesciowa wymysliła[nie pije odkad sie misiula urodziła i pozwalamy jej od czasu do czasu przyjezdzac do dziecka] ze jak wróce do pracy to mała nie pójdzie do złobka tylko on ja bedzie brała na 5 dni.Jak to usłyszałam to taka jazde zrobiłam ze hej.A ona na to jak ja moge odrzucac pomoc I jeszcze,ze jak michała wezmą do wojska to ją będę musiała dać bo sobie nie poradzę.Jeszcze zobaczy!!!A w ogóle cały czas się pyta:dalej karmisz tą piesią?Ile można dziecko piersią karmić?Bo pewnie myśli że jak nie będę karmić to ona będzie ją zabierała.Po moim trupie!!Ale nie ze mną te numery,niestety. mmała--->:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oko-> kurcze ja mam dokładnie tak samo nie chcę drugi raz rodzić wczoraj nawet z mężem rozmwaiałam, stwierdził że drugie adoptujemy :-) , że ekstra bo wybierze sobie jakąś dziewczynkę bo bardzo chce mieć córeczkę, a w jego rodzinie sami chłopcy, ani jednej dziewczynki więc nie ma co zdwać sie na los trzeba wziąść \"gotowe\" :-) zobaczymy może nam sie zmieni, ale wiem, że dla niego to też bylo ogrome przeżycie chociaż pod względem porodu i rekonwalescecji nie mam co narzekać, prywatna klinika daje może komfort otoczenia, ale poród to poród. Nie wydaje mi się żebym zmieniła zdanie co do drugiego dziecka. Nie jest to wszystko łatwe, dziś jest u nas pierwszy dzień niania a ja moge chwilę popracować. Strasznie mnie srece bolało jak ich wyprwiłam na spacer, okropnie, ale cuż przecież Maks będzie coraz bardziej samodzielny i muszę mieć też swoje życie żeby jego nie zamęczyć, moja mama siedziała z nami w domu, ale nie była szczęśliwa, ja to pamietam i nie chcę być taka jak ona w tamtym czasie. Przed rodziną męża ukrywamy, że już mamy nianię bo przecież szwagierka przez rok siedziała z dziećmi przez 8 m-cy karmiła piersią, a dzieci wychowują babcie. U nas tak nie jest i nie będzie dlatego nie jestem dobra matką :-( wg mojej teściowej. Niestety teściowa nie moze nam pomóc przy dziecku bo przecież dzieci szwagierki 9 i 10 lat potrzebują opieki, jak bylismy u nich i zostawiłam Maksa na 30 minut z nią to po zastosowaniu jej wszystkich wspaniałych metod wychowawczych typu leżenie w łóżeczku zawiniete w rożek nie mogłam dziecka przez następne 30 minut uspokić, co ona skwitowała, że dziecko musi się wypłakać, brak słów. Po za tym ciągle robie źle, a to nie wolno nosić pionowo, a to nie wolno w leżaczku, a to dziecku jest za zimno w pokoju nagrzanym do 26 st celcjusza bo ma zimne ręce, nie ważne że glowa sposcona, nie można używać wibracji w leżaczku bo sie wytwarza pole magnetyczne i cała jeszcze masa głupich absurdów. Od mojej rodziny i teściowej też słyszę że panikuję bo to normalne że dziecko boli brzuch, a jednak okazało się że miał rotawirusa a nie alergię i bym się tak głodziła przez następne pół roku bez sensu. Wiem jak trudno tego wszystkiego nie brac do siebie to po prostu boli. A co do chrzcin to dobrze, że nie robisz cyrku, ja ochrzciłam dziecko dlatego, że chcę żeby żyło w wierze chrześcijańskiej, a nie po to żeby był chrzest. Chrzest to nie są czary czy wróżenie to jest deklaracja i bez sensu robić szopkę dla tego, że większość tak robi. Jesteś silna babka masz dobrze poukładane pod sufitem, a że to wszsytko trudne to wiem rozumiem i czuję to samo. Przepraszam za błedy ale o 15-tej wychodzi niania i się spieszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karusia1978-> moja nie pije ale moim synkiem zajmować sie nie będzie i równie mocno denerwuje mnie jej ciągłe wtrącanie się w wychowanie i poucznie mnie co mam robić, powiedz skąd to ich zainteresownie dotyczące karmienia piersią a co je to do cholery obchodzi moja ma tylko fisia w drugą strone non stop się pyta czy mam mleko, ech postaram sie nie byc taka jędzą dla mojej synowej mam nadzieję że się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szylusia-> mój synek własnie przechorował rotawirusa prawdopodobnie zaraził się jak bylismy u teściów, nie było tak strasznie :-), ale fakt że się męczył biedulek, a ja odchodiłam od zmysłów przy każdej kupce bo czasem dziecko musi dostawać kroplówki tj.leżeć w szpitalu i to zakaźnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My juz po szczepieniu, mała wazy 5300, prawie wcale nie płakała, strasznie jestem z niej dumna, dzielna dziewczynka. ALe za to Ja narobiłam krzyku. Poprosiłam o sprawdzenie bioderek bo ma nierówne fałdki, lekarz sprawdził, i wystawił skierowanie na rtg.Po czym ja , dlaczego nie usg, ? bo rtg jest dikładniejszy i mała bedzie dostatecznie duża. no ok. poszłam do swojej położnej i mowie że dostałam skierowanie na rtg bioderek a ona zaraz że mała jest za mała na rtg i że wracamy do lekarza. Na to lekarz że ok bedzie usg, i że do mnie zadzwonią a ja ok ale kiedy??? a oni ( uwaga babeczki) w przeciągu 6 miesięcy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dobrze , że miałam krzesło pod ręką bo ten lekarz by leżał, poczułam że ciśnieni mi skoczyło no i nie wiele mogli już powiedzieć , narobiłam dymu , lekarz wystawił skierowanie w trybie pilnym , co znaczy min 4 tygodnie czekania, .Ale to jeszcze nie koniec, poszłam do położnej zapytać co z gruźlicą bo mała ma już 2 miechy.I wiecie co ??? szpital odmówił mi szczepienia , kurwa , to już było za dużo, rotawirus, nie, gruźlica, nie, wzwb , nie, usg, nie Prosto kazałam wołać dyrektora ośrodka, normalnie kipiałam , a ja wiem że ja jestem strasznie niemiła jak mnie ktoś wyprowadzi z równowagi i w sumie wiem ze to nie jego wina ale z drugiej strony mowie, JA WAM ZAPŁACE tylko niech to bedzie.Staneło na tym,że sam ma się tym zająć i szczepieniami i usg. Nawet nie wiecie jaka jestem zła. Aha i jeszcze o co znalazłam w poradniku dla młodych mam wydane w 2008.Troszke bedzie to wyrwane z kontekstu, ale chodzi mi o ton wypowiedzi...np \"CZy wiedząc to wszystko zdobędziesz się na decyzje niekarmienia piersią swojej maleńkiej córeczki czy synka?\" , \" tylke nieliczne kobiety nie mogą karmić piersią z przyczyn obiektynych, zalicza się ciężkie schorzenia matek, i galaktozemia noworodków\" \"najczęstszą przyczyną jest niedostatecznie głębokie przekonanie o znaczeniu karmienia\" no i teraz najlepszy cytat, aż mi się włoś zjerzył na głowie\"Wyobraź sobie,że próżność kobieca do tego stopnia wpływa na niedojrzałych do macerzynstwakobiet, że boją się karmić piersią by nie zniekrztałcić piersi\" i jeszcze wiele wiele, takich.BZDUR. I napisała to prof dr hab z całym szacunkiem do tytularstwa, wedle tego to że nie karmie piersią jest moim widzimisie, wynikiem nieuctwa , niedojrzałości i próżności. NO COMMENTS. A Pani prof radze nie wpędzać w ciężkie depki i poczucie winy rzesze mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pliszka-> dobrze że zrobiłaś dym płaci się ciężkie pieniądze zeby taki doktorzna czy dyrektor siedzial na dupie gabinecie, to jest własnie ta darmowa opieka zdrowotna. A co do tej Pani autorki to pewnie sama cierpi na depresję że takie bzdury wypisuje. ja też sobie kupiłam książkę o karmieniu piersią równie idiotyczna, jeżeli gdzieś szukać rady to ewentualnie w poradni laktacyjnej tam sie raczej nie doktoryzuja. Sorry za bledy ale z Maksem pisze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Malir, raz że masz do pomocy poradnie laktacyjną, a dwa niech podadzą w końcu rzetelne dane na temat karmienia piersią, obiektywnie niech w końcu powiedzą ile nas karmi piersią, ile z nas miało możliwość dokonania wyboru bez sugestywnych artykułów w prasie na plakatach i od pseudo znawców, pseudo koleżanek, pseudo fachowców. Jak policze ile razy usłyszałam , \" oj ale córcia bedzie chorować\" to aż mi słabo, i za każdym razem odpowiadam -I DOBRZE , bo ma chorwać bo system immunologiczny też musi się jakoś nauczyć raDZić z wirusami , bakteriami i niekoniecznie tylko za pomocą moich makrofagów. ehhh szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pliszka -> no i co z tego ze karmię piersia, babcia sprzedała malemu rotawirusa i chorowal, a wszędzie pisza to nie mozliwe bo karmienie piersią dzieki zawartym w nim immunoglobulinom wyklucza zachorowanie na rotawirusa, bzdura na bzdurze, oczywiscie juz zaczelam sobie wkrecac ze mam zly pokarm albo dziecko jest duzo powazniej chore. Ja nie byłam karmiona piersią mój mąż tez nie i co zyje. skoro karmienie piersia zapobiega wszystkim chorobom to niech wydluza urlop macierzynski i beda mogli zlikwidowac to p... sluzbe zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje wam bardzo dziewczyny. Naprawdę można na was liczyć. Jak to przeczytałam to od razu mi lepiej na sercu, że sama nie jestem :). Viola27, Magdulka 24.24, Kurde no, Pliszka My też mamy dzisiaj rocznicę ślubu :). Mmała, wiem że byłam szczęśliwa, ja jestem szczęśliwa, że mam takiego skarba, ale czasami. No własnie to ale. Będe oczywiście słuchjać rad forumowych koleżanek :D Co do niani najważniejsze że już kogoś macie. My też mieliśmy mieć zaufaną osobę, cały czas tak miało być a tu nagle się okazało, że musze w obcym mieście, szukać kogoś z kim zostawię swój skarb. Dobrze, że u ciebie jest to ktoś znajomy, ktoś zaufany :) Kurde No gratulacje z powodu rocznicy ślubu, jeszcze rok temu kończyłyśmy gadanie na topiku ślubnym i opowiadałyśmy sobie przeżycia poślubne :). Podziwiam cię dziewczyno, że mimo tego, że nie jesteś do końca szczęsliwa w małżeństwie, że dalej w nim trwasz. Pliszka, ja byłam przygotowana na naturalny poród, a nie na wywoływanie. Chociaż sama nie wiem na co byłam przygotowana. Ty też już widzę masz małego klocuszka. I bardzo dobrze, że zrobiłaś aferę. Ja wam tego zazdroszczę, bo ja nie potrafię walczyć o swoje. Ja to jestem taka durna, że bym się wściekła i poszłabym do prywatnego lekarza. Takich poradników i takich mądrości się też naczytałam, wcale nie nastrajają pozytywnie. Paskudnie się czułam jak to czytałam. I co do danych. Wg nich nasze dzieci będą grubsze, mniej inteligentne bardziej chorowite i inne takie. Hmmm ciekawa sprawa. Nawet mój brat, karmiony piersią dwa tygodnie. Nadwagi nigdy nie miał, jest baardzo szczupły, co do inteligencji, nie uważam żeby miał jakieś problemy, wręcz przeciwnie. Chorować też nie choruruje pomijając alergie. Viola wiem, że są kobiety które by oddały wszystko za to. To nawet nie o to chodzi. Sama nie wiem, w jakim sensie mi to przeszkadza. Chyba chciałabym być piękna dla męża. Zawsze żyłam w przekonaniu, że kobieta musi się starać a tutaj pojawił się problem. Ja wiem, że on mnie kocha mimo wszystko, ale chciałabym być dla niego lepsza. Karusia, hehehe psychoanaliza zrobiona już na forum była. Kino jasna sprawa :D W środę jak zawsze. Ja wiem że muszę mieć 2 dziecko. Chcę żeby Mikołaj miał rodzeństwo, tylko się boję. Nie karm jej tak długo, bo nie wiadomo co wtedy będzie :D. Hehehehe, Magdulka, ja tak się cieszyłam, jak pierwszy raz Mikołaj usnął w ciągu dnia, wieczorem. Malir ja też myślałam o adopcji w sumie od bardzo dawna. Ale nie wiem czy bym dała radę. Prywatna klinika daje ten komfort którego ja nie miałam. Chociaż wiem, że mogło być gorzej, bo miałam swoją salę do rodzenia. A komfort potem a nie kilka dni na podartych prześcieradłach spod których straszyła czerwona folia, albo łóżka z któych nie dało się zejść. Zimna woda pod prysznicem, paskudne jedzenie itd. To wszystko działało na niekorzyść i paskudne samopoczucie. Co do niani jestem z tobą :). My już mamy te pierwsze dni za sobą. Teraz już jest mi troszkę łatwiej. Teściowej nie słuchaj, ja nie wiem dlaczego, ale one tak mają, że wiedzą najlepiej. I wciskają swoje mądrości nawet wtedy gdy się ich nie potrzebuje. Szylusia, biedne to twoje maleństwo, mam nadzieję, że już się dobrze czuje. To tyle :D Spisałam się jak głupia. Jeszcze raz dziewczyny dziękuj,ę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzeci szwagierki jeden karmiony rok drugi 8 m-cy piersią obaj alergicy przez ostatnie 4 lat nonstop chorzy, może ludzie w końcu zaczeli by patrzec na to co jedza, a nie wymyslac glupoty, jedzenie zatrute, powietrze zatrute, woda z chemikaliami, a mleko matki to ma byc cudownie czytse czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczko...wrocisz do dawnej figury tylko trzeba czasu,ja rozstepow nie malam ale brzuch tez nie taki jak przed ciaza hehe nie mam kiedy pocwiczyc bo wieczorem padam ze zmeczenia . ps wyslalam na poczte linka do n-k magdulka24 to ty mi wyslalas zaproszenie?? pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść dziewczyny Ile ważą wasze dzieciaczki, mój mały w piątek skończy 7 tygodni i waży już 5 kg i ma 72 cm długości, nie wiem czy nie za szybko przybiera, jak się urodził miał 3 kg i 50 cm długości, jak myślicie pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKOKOKO u mnie raczej koniec nawet odciagania bo.. pewnie mnie zlinczujecie ale zaczelam podpalac ;( malo bo raz na kilka dni ale zdarza mi sie. Obiecuje ze juz nie bede! bo odzwyczailam sie od fajek i jest mi po nich niedobrze. a poza tym, nauczylam sie znajdywc dobre strony w niekarmieniu, moge jest co chce, napic sie alkoholu itp. a mala czuje sie super po Bebilonie antykolkowym. wogole jest cpraz fajniejsza, smieje sie, dokazuje, gęga ;) slyszalam jakie przeboje maja te co karmia tylko cycem, ani nic zjesc ani nic bo male potem brzuch boli, naczytalam sie ze czasem mleko matki wrecz szkodzilo malcowi. OKOKOKOO ech i nie piernicz ze jests zlą matka! jakbys wiedziala co ja odpierdzelalam jak sie mala urodzila..jej placz i krzyk doprowadzal mie do szefskiej pasii! jak tylko doszlam do siebie po porodzie to robilam wszystko aby choc na chwile wyjsc z domu!! pytalam sie domownikow po 45 razy na dzien czy nie potrzebuja czegos ze sklepu aby cod na moment wyjsc z domu.. powaznie. teraz juz jest inaczej, mala jest fajna, kontaktowa, widzi cos, slyszy, bawi sie w lozeczku karuzelką. jak byla noworodkiem byl sajgon.. z męzem nawet OK, wczoraj bylismy na suszi (o jakbm karmila nie moglabym sprobowac ;)) w sumie jemu nie podobal sie prezent jako ode mnie dostal, ale za to mi sie podoba co dostalam od niego..sliczny lancuszek z serduszkiem z malenkim bylancikiem, ladniutkie toto. poza tym o staremu ;) strzalka i łepetyna do gory! fajna laska z Ciebie oczko Ty moje! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyska..... moja tak samo przybrala na wadze miala2850 przy wypisie a jak miala7,5 tyg to 5kg wazyla,a co do dlugosci to nie wiem bo mi jej nie mierza.pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahoj babeczki :) viola, moja ma 8 i wazy 5300 a jeszcze sie wczoraj zastanawialam czy nie za mało troszku. To przez Karusie i Magdulke :p ale ten jej wzrost,na kontrolach, to cos nie tak, jak sie urodziła 54, potem 50 a teraz 56 cm hahahahah . a wg mnie troszke wiecej bo nam sie rybaczki porobiły ze spodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no --> ja tez podpalam, wieczorem j odciagne mleko i mala juz spi, taki jeden na zakonczenie dnia. Tylko pilnuje zeby przerwa m/y odciaganiem była 10 h min. Wstyd sie przyznac ( a moze nie) ale ja tez mialam takie depki na poczatku. Raz jak płakała wieczorami i potem zasypiala wobrazalam sobie ze jak sie obudze to jej juz nie bedzie, strasznie mi jest przykro teraz, ze mi takie to chodziło po głowie. a najgorsze jak mialam ja karmic cyckiem .....takie mysli...ehhh. Ale miłosc macierzynska sie rozwija inaczej, tak sobie tłumaczylam jak myslalam ze juz mi kompletnie odbija. no i juz mam to za soba. uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze myślałam, że miłość do dziecka wybucha wraz z pierwszym spojrzeniem na maleństwo... Niestety u mnie w przypadku synka tak nie było. Do tej pory zadręczają mnie wyrzuty sumienia, że nie pokochałam go od pierwszej chwili.Jego płacz działał mi na nerwy, Mąż wracał z pracy a ja z wielką chęcią oddawałam go w ręce tatusia.Wychodziłam do sklepu po chleb a wracałam 2 godz później, byle tylko odpocząć od niego.Czułam się jak wyrodna matka. Dopiero jak mały zrobił się kontaktowny, gaworzył to spędzanie z nim czasu stało się dla mnie przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pliszka, magdulka..łączmy sie! ;) to normalne co przezywalysmy/przezywamy, jestesmy TYLKO ludzmi. a czlowiek jest stworzony do wolnosci.. nie nalezy sie obwiniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście !!!dziś inaczej patrzę na tamtą sytuację i wiem, że miałam prawo do takich odczuć. Nagle pojawiła się istotka, która ciągle ode mnie czegoś chciała,wiecznie płakała, nie mogłam się wyspać, wiecznie z cyckami na wierzchu . Nie przypominała dziecka z reklamy pieluch, które tak pięknie się uśmiechało, było spokojne i potrafiło się zająć sobą. To mnie przerastało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Mi zabrakło tego TYLKO, mnie pryztłoczyła hm odpowiedzialność, tzn nie zrozumcie mnie źle nie znaczy to że jestem nieodpowiedzialna, tylko jak wrociłam do domu a tu pies i taki maleńki bezbronny człowieczek i nikt wiecej to ta świadomość że ta istotka jest w pełni uzależniona odemnie aż mnie zrównałą z podłogą.Taki kamień co tzreba podnieść a jeszcze nie wiadomo jak . katastrofa, no ale powoli sobie tłukłam do głowy , żeby nie zwariować, że nie jestem wyjątkiem no bo skąd by baby wymyśliły" baby blues" i że to tylko hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie.. wiesz, ja mam psa, suczke 5 letnią.Wszyscy w rodzinie baardzo ją kochamy. Jak pojawila sie Mała to waidomo, pies starszy, wiadomo ze mądrzejszy niz dziecko.A ja mialam wrazenie ze bardziej kocham psiaka..do dzis jak sobie przypomne co zrobily te potwory w wakacje, (podpalily psa) to plakac mi sie chce.Czasm tragedia zwierzecia bardziej mnie przeraza niz tragedia czlowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz nawet, jak mala byla noworodkiem i zaczela sie drzec to nie wtrzymalalam.. podnislam ją do gory i ze zloscia wykrzyczalam CO SIE DRZESZ POTWORZE! masz sucho, jestes najedzona WIEC CZEGO CHCESZ! Moze was to przerazi ale ..przez moment chcialam uderzyc, oczywiscie tego nigdy bym nie zrobila ale mysl taka przebiegla.kurde no wstyd mi za to... cholera, mysle ze po to jest to forum, aby sie WYGADAC! z tych zlych emocji tez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde no ja Cię doskonale rozumiem. Zaraz nas może zjedzą pomarańczki ale ja też miałam takie przerażające myśli...Szybko go odkładałam do łóżeczka i wychodziłam z pokoju bo tak się bałam swoich myśli!!!Nigdy nie uderzyłam ale co mi siedziało w głowie to napewno wiesz... :( :( wstyd mi za TO..... Ale tak to jest z tą deprechą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Hestia ma 7 lat, i jest taka moja i niczyja wiecej no takie moje dziecko,taki mój cień na 4 łapach, przywlokłamją tu przez całą europe, i nie wyobrażam sobie inaczej. Wiesz co się działo jak sie okazało , że jestem w ciąży...wszyscy ją chcieli usypiać , dosłownie, bo ona jest strasznie zazdrosna m a pozatym doberman, no to jeszcze gorzej, wizje jak pies zjada małą miałam na porządku dziennym. A teraz, jest zazdrosna ale o nas dwie, normalnie jak kiedys zasneła mala w wozku a ja poszłam do innego pokoju , zatrzasneły sie drzwi, w miedzy czasie Miska sie obudziła a Hestia zaczela sie do mnie dobijac ja zgupiałam że cos się stało, a ta biegiem pod wózek i siedzi. Ale jednak ludzie się boją .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×