ile wydalyscie na suknie slubna??

pytanie jak wyzej... ? :)

150zl za sukienke ktora w salonie kosztuje 3500zl za allegro :) wymiary idealnie moje. stanm idealny, po praniu. boska.

ktora mi sie strasznie podoba i cudnie w niej wygladam ale jest za 3200 ach... i co teraz...?

Ja dałam 3800 za dwie slubne na pierwszy dzien biała, na drugi dzien rózowa :D cena razem z butami i dodatkami, szyłam u krawcowej :D

Niecałe 700 euro, piękna, czarna, długa i baaardzo sexy :P

1100 szyta na miare

ale krótka, bo do cywilnego

1700 za wypożyczenie nowej sukienki!

:O

13 tyś, ale to rodzina męza się uparła, mnie nie byloby stac, co z tego, że kiecka piękna jak małżeństwo do dupy... biore rozwód

ja 1800zl szyta na miare do oddania w komis..normalnie kosztuje 4000 na wlasnosc.

Dałam 1200 + 500-600 zł dodatki.

Wyporzyczyłam nową która była szyta pod mój rozmiar.Salon Agnes. Mieszkam w małym mieście i taką sama widziałam większym mieście o 800 zł droższą! Dużo zalwerzy jaka jest konkurencia na rynku w nanym mieście

szyta, 600 zł

480 zł z allegro, moje wymiary, suknia była oryginalna i wzbudziła podziw wśród gości i każdy kto ogląda album też się nią zachwyca :)

260 z allegro:-)))

3700 za nową, ale była tego warta. Pozdrawiam wszystkie żony i przyszłe żony :)

suknia za 3200.-

4700 - babcia stawiała :) teraz do sprzedania w moim wątku http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3619320

3 lata temu;) 800 zł na Allegro :D w salonie była po 3500 :) welon 70zł (od tej samej dziewczyny) dostosowywanie u krawcowej (obcięcie, bo była długa, i zwężenie) - 200 zł, halka 80zł buty 200zł, biżuteria 1500zł ale zostala na całe życie :P

plus materiał 270 zł, szyta na miare u krawcowej. Trzeba na mózg upaść, żeby kupowac suknię za 3000 czy 2000 zł, potem będzie to cacuszko (watpliwego gustu przeważnie) zalegać w szafie i mole je będa żreć. Ale na tym forum większość na mózgi poupadała. Osobiście widziałam może z 6 sukien ślubnych, ktore mi się podobały, reszta to bezguście i tandeta na jedno kopyto, czy za 800 czy za 3000 zł.

400 aleś ty jesteś otwarta na gusta innych :D Są gusta i guściki. Tak samo ta twoja, może dla innych być niewiele więcej warta, jak szmata do podłogi. Chyba nie przeczytałaś dokładnie tematu. :O

Lachon od mojej sukni. Guzik wiesz.

to tylko kawał szmatki, tylo niektóre wydają więcej na nią i im się w zwiazku z tym niewiadomo co wydaje. A przeważnie mają wypasiony gorset plus dół, czy im taka suknia pasuje, czy nie. Widzę, co jest na stronkach z sukniami ślubnymi: identyczne gorsety. Popatrz sobie, a potem się wypowiadaj. Suknia ślubna czy za 400 zł czy za 3000 jednakowo się rwie po nadepnięciu podczas tańca przez kogoś z gości, czyli po prostu kawał szmaciory i tyle. Wy się z tymi sukniami utożsamiacie jakoś,bo tak na to wychodzi?

chciałaś. po co czepiasz się tych, które wydają więcej. jeśli takie im się podobają, to czemu nie mają wydać kasy na taką zachciankę? poza tym pamiętaj, że dla różnych osób 1 tys. zł ma różną wartość. dla jednego to miesiąc pracy a dla innego dzień.

Kurcze co się dzieje z tymi babami ? Wzięła by się taka lepiej za prace zamiast ziać zazdrością ...

2600 zł bez dodatków

A ja się zmieściłam w 400 złotych, łącznie z makijażem , fryzurą i butami, jeśli ktoś nie wierzy, to wyjasniam: sukienka nowa, uszyta u znajomej krawcowej, po prostu satynowa, z trenem, polecam uwierzyć, że dobry krój (np, klasyczny francuski) i halka z tiulowymi falbanami pod spód dla usztywnienia daje zawodowy efekt, wystarczy znaleźć dobra krawcową i ładny materiał Mówię Wam, skromność jest urocza, i nieskromnie powiem, bardzo podkreśla urode!

buehehe, ani grosza.

Trzeba mieć przewalone pod sufitem, żeby naciągać babcie, rodziców itd na wydatek kilku tysięcy na kiczowatą szmatę. Zastanawiam się, jak niedowartościowane są lasencje, które czerpią satysfakcję z fakty, że mają na sobie czyjeś życiowe oszczędności.