Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sroshka

Schlecker - praca

Polecane posty

Gość ma ma mia
Dlatego ja nigdy nie chciałabym byc kierowniczka w tej firmie.....Wspołczuje swojej kierowniczce,bo tak jak ktos powiedział juz wyzej,jest ona wszystkim i kasjerka i sprzataczka:-(A moim poprzednim zakladzie pracy(tez byl to sklep) pani kierownik poewnie nawet nie wiedziała jak wyglada kasa ha ha ha Nosiła "2metrowe tipsy" a w godzinach pracy wychodziła na solarium:-)Ta to miała zycie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katjaa
Schleckera w Dąbrowie G. likwidują, podobno zostało im około 1 miesiąca pracy :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sapereczka
coś huczy u nas na mieście czyli w Staszowie,że i u nas jakaś likwidacja??w sumie sie niedziwie bo ludzi nie ma czasem ze 2-3 osoby wejdą tak to nie jest ciekawie.wie ktoś czy będą u nas likwidować"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanko czy wczasy pod gruszą dostaje się razem z wypłatą czy osobno wpływają na konto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andza
zniszczenie produktu w sklepie przez klienta Ostatnio w sklepie (Notabene) zniszczyłam produkt. Strąciłam go ręką, spadł i się rozbił. Reakcja sprzedawczyni była natychmiastowa - "Teraz musi Pani za to zapłacić". Poczuwałam się do winy, zapłaciłam. A potem okazało się, że to już trzeci produkt z tej półki w tym tygodniu, który został strącony przez klienta. Na moje pytanie dlaczego wobec tego, nie przestawią tych rzeczy w bezpieczniejsze miejsce, pani nie udzieliła odpowiedzi. Zaczęłam się wtedy zastanawiać, jakie klient ma prawa w takiej sytuacji? Co by było, gdybym klient nie miał przy sobie pieniędzy albo gdyby została zniszczona bardzo droga rzecz, na której pokrycie klienta nie byłoby stać. Rozumiem, że ponosi za to odpowiedzialność i po prostu wyjść nie może, ale czy sklep ) nie liczy się też z ewentualnymi takiego rodzaju stratami? Czy można coś negocjować? ---teoretycznie, zgodnie z normami prawa cywilnego, odpowiada się za wyrządzanie szkody, jeśli ponosi się za to winę. Wina może być umyślna (czyli specjalnie Pani coś niszczy) lub nieumyślna (wynikająca np. z braku uwagi, którą jednak powinna pani mieć). W niektórych sytuacjach ten kto szkodę wyrządza nie ponosi 100% winy, bo np. jakąć odpowiedzialnośc za to że szkoda powstała ponosi poszkodowany. Mówi się wtedy o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody. W takiej sytuacji odszkodowanie podlega miarkowaniu - czyli obniżeniu o przybliżony procent, w jakiej za szkode odpowiada poszkodowany. Sąd zrobiłby to oczywiście "na oko". W pani sytuacji być może można by mówić o przyczynieniu się sklepu do powstania szkody, być może także można jednak twierdzić, iż w ogóle nie ponosi pani winy w powstaniu szkody. Wina to osobista zarzucalność czynu, czyli sytuacja, w której można pani zarzucić konkretnie nieodpowiednie według przyjętych norm postępowania zachowanie które spowodowało szkodę. Jeśli strącony artykuł spadł na podłogę bo pani nieuważnie wyciągał coś z półki, nie zachowując ostrożności, to oczywiście ponosi pani jakąs winę. Jeśli jednak chodizła pani normalnie po sklepie, tak jak się to zazwyczaj robi, a prdukt spadł na podłogę bo np, wystawał z półki, był tam nieprawidłowo ułożony, to winy raczej zarzucać nie można. Kwestia konkretnego kazusu - zawsze brać należy pod uwagę to, czy w zachowaniu sprawcy szkody było coś obiektywnie nieprawidłowego. Co do odszkodowania - to można płaicć na miejscu można później. teoretycznie jeśli pani wyszłaby ze sklepu to poszkodowany niewiele mógłby pani zrobić. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andza
Wysylam ten przyklad,Wam dziewczyny,poniewaz mialam niemile sciecie z klientka,ktora pobila wode toaletowa,stwierdzila,ze to moja wina,bo pudelko rzekomo bylo otwarte od spodu(sama otworzyla) i za produkt nie zaplacila bo nie ma takiego obowiazku. Wyglada na to,ze miala racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezet
a czemu to w ogole kazesz placic jak cos ktos zbije??? przeciez jak ty zbijesz to idzie do uszkodzonych i tak tez sie robi z rzeczami zniszczonymi przez klientow. kto wam kazal zmuszac ludzi do placenia? a jak klient zniszczy i zaplaci za to co zniszczyl to co robisz z ta uszkodzona rzecza? pewnie zamiast do smieci to wrzucacie do pudla z uszkodzonymi i wysylacie na magazyn przez co do inwenturki zawsze jakies pare zlotych sie doliczy nie? ja tam sie nie blaznie i nie kaze nikomu za nic placic, nikt specjalnie przeciez nie straca perfumów z polek, zdarza sie kazdemu. a klient ktoremu zrobisz awanture ze ma placic i basta wiecej do sklepu nie wroci bo wstyd, to powodzenia jak tak traktujecie u siebie klientelę.z tego co wiem to nawet nikt odgórnie nie ma zdania na temat co w takiej sytuacji zrobic bo pytalam wiec z dwojga zlego wole odpuscic klientowi niz wdawac sie w klotnie, a strate uwzgledniam w uszkodzonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anzela24
Bardzo dobrze,ze kolezanka powyzej(pomimo swojej niewiedzy tak sadze)napisala o tym problemie. Sama kilkukrotnie bylam swiadkiem,kiedy klient placil za "wyzadzona szkode". Dziewczyny,nie robcie tak.Klienci znaja swoje prawa lepiej niz Wy Kodeks Pracy,niestety.Po to mamy mozliwosc odpisywania towarow uszkodzonych a bywa tak,ze mozemy odpisac to jako z/w.Mniej pracy i nerwow. Kazda z Was powinna to przeczytac i przekazac kolezanka .Wdrazyc to w zycie jak najszybciej,bo mozna mniec z tego powodu nieprzyjemnosci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeezet
masz racje to wszystko co mowie wynika z mojej niewiedzy, w sumie tylko kierownikiem jestem ale co tam, to co wyzej napisalam z palca wyssalam, a tak na marginesie pisze sie: koleżankom a nie koleżanką i wdrożyć a nie wdrążyć o zgrozo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2571
pytam się - a co was to obchodzi???? jest kamera, jest nagrane. WY mizeroty nie ochrona ani policja!!!!! nie ma kamer??? a to nie wasza sprawa, nie wasz towar. to brocha starego zgreda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anzela24
Beezet,moja wypowiedz kierowalam do andza Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi czy jak komisja zbierała się 31 lipca to mają 30 dni na wypłacenie pieniędzy czyli to powinno być 31 sierpnia spełniają te warunki i wypłacają regularnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheheeheh
Wy to macie problemy!! Pracuje w tej firmie rok, uważam, że wszystko, co tam jest, jest chore!!! Brak ochrony, POTWORNY UPAŁ NA SKLEPIE!!!To, że sikami jem w biegu albo wcale...to, ze śmigam od kasy do półki...to, że jak przychodzę do domu po 8 godzinach pracy, to nie wiem, jak się nazywam..Na początku myślałam, ze wyjdę z siebie!! Teraz mam to w dupie!!Centralnie!! Nie mój cyrk, nie moje małpy!! Nie raz mówiłam, sugerowałam, wręcz błagałam o zmiany-NIC!!!!Oni wiedzą lepiej!! No to powodzenia!!I nadal tak niskich utargów!!! Wkurza mnie jedynie sapanie Klientów!! Taaaaaaaaaaaaaaaak tuuuuuuuuuu goraco!!Jak pani wytrzymuje??? Takich jest milion!! No i kradną jak chuj!! No ale góra o tym wie, i co? heheheh, gówno:D Prosze zglosić to na policje, hehehe;D Zal dupę ściska!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do heledorebabe
Witam! Wciąż możesz iść do sądu. Nie bój się. Wygrasz na pewno,jeśli przedstawisz jak to było. Sądy wierza pracownikom,a nie pracodawcom. Trzymaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała///
Czy dostała któraś przypadkiem jakimś pieniądze z Funduszu za wczasy? Wnioski należało składać do 31 lipca,a kasy nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! no co ty oni w tym krakowie to na kawke przychodza.. dzwonilam dzisiaj do nich bo tez czekam za kaska i pani laskawie poinformowala mnie ze 30 dni to jest minimalny okres oczekiwania a przelewy wyjda na dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogole to czytam wasze forum sobie co jakis czas i musze pzryznac ze jestem pod wrazeniem niektorych wypowiedzi... jak jest tak zle wam w tej pracy to ja zmiencie i tyle... ja juz pracuje ponad rok i jestem zadowolona!!! pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma ma mia
mam pytanko--jak czesto odwiedzają Was w sklepie regionalni badź ich zastepcy:-) czy tez jest to tak "sporadycznie"jak u nas raz na 2-3miesiace????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh powinnas sie cieszyc... jak nie ma u was problemow to nie przyjezdzaja.... jakby cos im sie nie podobalo to pewnie byliby czesciej.... my nasza mamay blisko wiec bywa czesto tak 1 na dwa tyg aczkolwiek jest i mc ze nie ma jej wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma ma mia
dzieki:-) byłam po prostu ciekawa jak "to wyglada"w innych sklepch...Ale widzę ze chyba nie wyrózniamy sie niczym szczególnym ha ha ha pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała///
do zainteresowanych wpłynęła kasa z Funduszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała///
Mam pytanko.Co robicie w sytuacji kiedy klient wraca z zakupionym w waszej filii produktem,twierdząc,że chce oddać bo np.mąż już kupił gdzie indziej i nie potrzebuje dwóch opakowań? Na marginesie-śmiem twierdzić,że zauważyli dany produkt u konkurencji w tańszej cenie.Wiem,że mamy pozytywnie rozpatrywać reklamacje klienta,ale czy coś takiego można zaliczyć do reklamacji? Przecież towar jest pełnowartościowy.W NATURZE kierownik nie przyjął takiego zwrotu od klientki,która akurat z zakupionym tam balsamem przyszła do naszej filii i widząc,że mamy promocję wróciła do owego sklepu by go oddać.Z jakim skutkiem wyżej napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juhu
przyjmujemy zwroty, bo każdy ma prawo, oczywiście jeżeli towar jest pełnowartościowy, chociaż u nas zwroty zdarzają się rzadko, a jak obroty u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elza1
u nas coraz gorzej. jest drogo. konkurencja robi niższe ceny. wiecej zwiedzajacych jak kupujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elza1
ale co? pan antek sie starzeje. wszedł na nasycony rynek. wszedł z niczym. to inne czasy jak zaczynał na pustyni u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała///
Właśnie prawo mówi,że przyjęcie takiego zwrotu zależy od dobrej woli sprzedawcy.Jakby każdy kupował i odnosil to byśmy powariowały.Ja bym nie wrociła bo by mi wstyd przed sprzedawcą było.A obroty cienkie jak wszędzie wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×