Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bylam jędzą...

Jak odzyskać faceta, którego zraniłam?

Polecane posty

Gość byłam jędzą...
ale ja wiem, ze jestem spokojna...az za bardzo. jak bylam u psychologa to nie mialam co gadac...tyle, ze...zaluje ze tak zrobilam... ze chce go odzyskac, ale wiem, ze mnie juz nie kocha .. i ze nic.. co mi psycholog powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
bylam u psychologa wiele razy... nie mam juz o czym z nim rozmawiac... etam...w sumie powinnam mu okazac szacunek dajac mu spokoj... on mnie juz nie kocha... nie chce zebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby nie kochal to by cie olal na calej lini... teraz sie nie odzywa pare tygodni bo wie ze jestes smutna i boi sie ze jak zgada to wybuchniesz jak bomba i go znowu zgnoisz z jemu bedzie przykro ale odezwie sie... to mlody chlopak, za duzo od niego wymagasz. wyluzuj sie... zycie trzeba brac na zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
To jesli kocha to czemu chce byc pzyjacielem? :/ Nie zaproponowal powrotu nawet w trakcie tej milej rozmowy...Caly czas bylismy przyjaciolmi. On dobrze wie jak to mnie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, dobra, ostatni post na dziś i idę uczyć się :D 1. nie wiesz do końca, co on czuje. Musisz wykazać się cierpliwością, żeby zobaczył, ze zmiany są na stałe a nie że to jakaś ściema.. Czas, czas, czas. Wytrwałość, jeśli chcesz go odzyskać. 2. Nic na siłę. Jeśli rzeczywiście nie kocha, to nie kocha - nie da się zmusić do miłości. Wtedy wyjściem jest odwrócić się na pięcie i zacząć układać życie bez niego. Na początku każdemu trudno wszystko pozbierać, z czasem zobaczysz, że świat znowu jest kolorowy. 3. nie rezygnuj z pracy nad sobą - dla samej siebie. Bo przede wszystkim dla siebie masz żyć! Pierwsze koty za płoty, nabrałaś rozpędu, a teraz tylko to wykorzystaj. Po to, żeby te historie nawet w innym związku się nie powtórzyły - one potrafią i największą miłość zabić :O A szkoda tracić coś takiego przez, nazwijmy to wprost, urojenia. 4. odpoczynek od siebie też ma swoje plusy. Człowiek jest w stanie nabrać dystansu, inaczej spojrzeć na sytuację. Czasem tego właśnie trzeba. I tym optymistycznym akcentem żegnam, zajrzę tu jutro rano. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kici Kici jestes wielka ;) Ja tez zaczynam prace nad soba, zeby nastepny nie mial juz takich jazd ze mna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
Nie wiem czy jest na co czekać.... Praca nad soba? Pewnie... Ciagle to robie... Ale to cos czuje nic nie da. Kazdy mi jeszcze gada, ze on mnie kocha a ja robie sobie glupie nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
nie pokocham innego szybko... moge co najwyzej innego tolerowac... polubic... za 5 lat ewentualnie moglabym pokochac nowego..albo i wcale :/ milosc minela mu w tydzien.bosko. juz w nic nie uwierze. w zadna milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POWIEM TYLE ZE...
ja nie wierze ze pare wielkich klotni i histeria moze zabic prawdziwa milosc. tymbardziej ze ty deklarowalas mu milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
ja bym go nie przestała kochac jakby mi tak zrobil... ale najwyrazniej on mnie nigdy nie kochal. :( mam ochote umrzec, ale nawet tego nie wolno. nie poradze sobie sluchajac o jego nowych laskach itd... wiec odsune sie na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
cocinelka znikla razem ze swoja przywodczynia kici kici....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem dalej ;) nie wiem co mam ci powiedziec, bo mam ten sam problem :( tylko do konca nie wiem czy poszlo o moje paranoje czy nie .... i on tez ma 21 lat :O tylko,ze u nas nie bylo milosci, byla odleglosc i tym razem to ja go zostawilam bo juz nie dalam rady z jego zachowaniem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kici kici to jeszcze studentka... ile moze zycia znac? ja mam blisko 50 lat... sluchaj sie lepiej mnie... prawdziwa milosc nie mija przez takie cos... to jest NIEMOZLIWE... szczeniacka milosc natomiast tak.. ale jemu nie minela, bo nie wydawalby na podroz z toba pieniedzy. wolalby jechac sam albo z kumplem niz z histeryczna ex do ktorej nic nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uffka zachowanie chlopaka w tym wieku jest czasami nieracjonalne :( i nie rob jej nadziei bo potem dziewczyna sie przejdzie :O jak wroci to bedzie sie cieszyc i juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
o jestes :) myslalam, ze juz poszlas tez. hmmm u nas tez jest odleglosc. uznal, ze po egzaminach przyjedzie do mnie ... jestem ogolnie zaskoczona jego zachowaniem. :( nic juz nie wiem... powiedzialam mu ze moze mnie zablokowac itd... a on na to ze nie chce... powiedzialam ze przeze mnie mial same klopoty...a on na to ze nigdy nie jestem dla niego klopotem... u nas byla niby milosc.. i to przez prawie 2 lata... taka ze kiedys chcial rezygnowac ze studiow zebysmy juz sie pobrali i mieszkali sami, ale zmienil zdanie jak umarl mu ojciec... uznal, ze jego mama i siostra bez niego sobie nie poradza... a ty kochasz tego swojego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam psychike ludzką i on prawdopodobnie będzie chciał wrócic. Wiem jedno, póki co mu zależy. Ale teraz czuje strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
:( :( :( :( :( :( :( :( To się ciągnie już za długo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy go kocham .... myslalam ze tak, ale my bylismy razem tylko 5 miesiecy a on juz po ponad trzech mnie zostawil, ja walczylam, wywalczylam ale wszystko bylo inaczej, on zabil swoje uczucia do mnie bo tak mu bylo latwiej :O teraz wlasnie z nim gadalam na gg i pytalam czy mu wreszcie ulzylo, to mi powiedzial,ze nie, ze nie wie, ze nie chce o tym gadac :O niestety on jest za dumny,zeby sie do czegos przyznac i wiem,ze nawet jak bedzie chcial wrocic i bedzie zalowal to sie nie przyzna :( My sie juz nigdy nie spotkamy ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
Tak bez powodu Cię rzucił ? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz my sie poznalismy na wakacjach i poki on nie wrocil w swoje srodowisko do akademika i za bardzo sie nie zaangazowal w zawiazek ze mna bylo cudownie, a potem stwierdzil,ze to nie ma sensu, bo on tam ja tu, nie potrafil wytrzymac dnia beze mnie, no i stwierdzil,ze trzeba zabic swoje uczucia :O ja i tak w to nie wierze,ze on je zabil na zawsze :O on chcial po prostu wolnosci picia i imprez a ze ja jestem 4 lata od niego starsza to juz troche sie roznilismy :O on mial dwa swiaty i nie wiedzial ktory wybrac :O zreszta wydaje mi sie ze dalej nie wie ktory wybrac :O a to byla za duza hustawka emocjonalna dla mnie, bo jak byl tam to zapominal o mnie :( wiec to skonczylam, bo nie widzialam innego wyjscia :O chcial wolnosci to ja ma ... ale chyba go to nie cieszy tak jak powinno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
tego by było jak dla mnie za wiele... nie chciałabym go już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wlasnie dlatego ja go zostawilam ... a teraz niech sie cieszy swoja idiotyczna wolnoscia jak nie umial docenic super dziewczyny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
oooo ty go zostawiłaś ? BOMBA ;) Ciesz się tym :P Ja mam z lekka gorzej.. Narzeczony... Plany... brrr... A ja zabiłam miłość... To jedno co miałam w tym swoim nędznym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po raz drugi ja go zostawilam ;) on mnie za pierwszym razem :O i wtedy walczylam o to,tzn raczej walczylam o spotkanie po tym jak ze mna zerwal smsem :O no i stwierdzilismy ze sprobujemy jeszcze raz, ale to juz nie bylo to :O Mysle ze uda Ci sie o nim zapomniec ;) i nie mozesz siebie obwiniac ze to Ty zniszczylas milosc, bo Twoje zachowanie bylo konsekwencja jego zachowania !! co nie znaczy,ze bylo ono dobre, powinnas je wyeliminowac, ale tez sie nie oskarzac ;) i gwarantuje Ci,ze nawet jak on nie wroci to przestaniesz go kochac ;) wiem co mowie, bo kiedys bylam z kims 4 lata i tez myslalam,ze nigdy nikogo innego nie pokocham ... a to wcale nieprawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
Po 5 latach może zapomne... Do tego czasu bede co noc plakac w poduszke... Nie zniose tego juz za dlugo. On niby jakies wyjazdy wymyslal ze mna po zerwaniu...sre te te... Ale jak widac juz mu nawet to przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zniesiesz przede wszystkim tej niepewnosci :( Dla mnie to tez bylo najtrudniejsze jak z nim bylam a czulam,ze on o mnie zapomina tam :( A teraz jak skonczylam to,to odzylam ;) nie czekam na smsa wreszcie, nie wkurzam sie ze nie odpisuje, nie zastanawiam sie co wywinie po raz kolejny :) Nie mowie,ze nie ma chwil smutku, bo sa !! minelo dopiero 4 dni, ale jest ich duzo mniej niz jak \"bylismy razem \" I zapomnisz wczesniej niz za 5 lat ;) choc nie przyjdzie to od razu ;) Tylko,ze najgorsze jest to,ze czekasz na jego ruch :O a to najbardziej wykoncza :O Nie powiem Ci zebys urwala z nim kontakt, bo ja sama tego nie zrobilam, bo nie potrafie, mimo,ze wszyscy mi to radza ... a mnie uspokaja tylko to jak pogadam z nim na gg ,choc chwilke to juz mi lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
... ale u nas były plany ślubu i niby niezwykła miłość do tego "incydentu"... więc to coś innego. kolesia ktory by mnie powaznie nie traktowal olałabym szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko,ze on mnie traktowal powaznie poki nie wrocil do tego walonego akademika :O gdybym wiedziala,ze to bedzsie tak wygladac to w ogole bym w to nie weszla :O on jest po prostu dzieckiem i znajomi maja na niego za duzy wplyw :O Wyrosnie z tego tylko,ze wtedy bedzie juz za pozno ... Nie jestem jakas naiwna idiotka,zeby byc z facetem ktory mnie traktuje niepowaznie :( Tylko,ze Ty tez wybaczylas duzo ;) I myslisz,ze dla Ciebie byloby za duzo to co ja wybaczylam, a ja mysle,ze ja bym nie wybaczyla tego co Ty wybaczylas ;) i to jest calkiem naturalne :) Kazda wybaczyla to co sie przydarzylo i juz ;) ja zaczynam nowe zycie i nie roztrzasam tego co bylo :) zadalam dzis dwa ostatnie pytania na ktore chcialam znac odpowiedz i teraz juz nie bedzie zadnych rozmow na ten temat ani nic takiego ;) ja sie odsuwam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
Tyle, że on o mnie naprawde dbał i duzo dla mnie robił prócz tego, że kłamał i nigdy chodziaż był daleko miesiącami nie dał mi powodów do tego bym czuła się zdradzana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mnie tez dbal :) Dbal o mnie nawet w ten weeknd ostatni teraz co u mnie byl ;) jak byl u mnie to ja nie robilam nic ... on gotowal sprzatal zmywal scielil lozko !! doslownie wszystko !!! juz pomijam ze wszystko mi kupowal co mi wcale nie odpowiadalo za bardzo :O wiec to wcale nie bylo tak ;) jak bylismy razem to byla sielanka :) gorzej bylo jak wracal do siebie do akademika, ale i tak zdarzylo sie tylko raz zeby sie caly dzien nie odezwal a tak to sie odzywal, ale ja czulam,ze zapomina o mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×