Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoneczko2188

smutne ale prawdziwe

Polecane posty

Gość sloneczko2188
dziewczyni i nie tylko postarajcie sie mnie zrozumiec a nie tylko naskakiwac na mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
Dziewczyno, wiej tak szybko, jak się tylko da. Zrób to dla dziecka. Jesteś dzielna i podziwiam twój hart ducha. Nie daj się zniszczyć otoczeniu. To jest TWOJE ZYCIE i twojego dziecka. Pamiętaj o tym i nie zmarnuj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
Pinkyyy a czy nie wystarcza ci,ze maz wyzywa mnie od k****,szmat?czy to twoinm zdaniem jest mało? Czy słowa ja cie wykoncze psychicznie nic nie znacza,sorry ja mam swoja godnosc,ty moze nie widzisz nic w tym złego.Ja jestem inaczej wychowana, nigdy wczesniej nie słyszałam,zeby tak ktos sie zwracał do drugiej osoby...Mi to bynajmniej bardzo przeszkadza,i rani mnie. Zdarzalo sie ,ze pare razy maz odepchnoł mnie, chwycił mocnie ale powiedziałam stop tak duzej byc nie moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
Czytałam te posty uważniej od ciebie. Jak kobieta po 2 latach ma dość, to wybacz ale po 4 NIE BEDZIE lepiej. A brak szacunku, poniżanie, wyzywanie i tak dalej maki przez ojca to naprawdę coś bardzo złego co sie moze przytrafić dziecku. A autorka wyjdzie z tego związku zniszczona psychicznie, straciwszy resztkę wiary w siebie. I w ogóle co wam daje prawo podważać jej decyzję? dziewczyna nie pyta, co ma zrobić. Dziewczyna podjęła decyzję i chce o tym pogadać. Trzeba mieć naprawdę jaja, żeby odejść od męża mieszkając w małomiasteczkowej społeczności, więc skoro ma zamiar narazić się na konflikt z rodzinę i być może społeczny ostracyzm, to MUSI MIEC DO TEGO POWÓD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
I jeszcze jedno, skoro jej mąż wychował się też w dysfunkcyjnej rodzinie, to naprawdę nie ma nadziei. Takie coś naznacza psychikę na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
Acha, i żeby było jasne: moj dramat rozgrywała się za fasadą inteligenckiej rodziny na poziomie. Tatuś wielki dyrektor, kariera, kasa i tak dalej. I niestety także dlatego matce było tak ciężko odejść. Ale myślę, że by to zrobiła, jakby otrzymała wsparcie od bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam sobie zupę pomidorową, posprzątalam troszkę i jestem. alalalala, proszę Cię tylko się nie denerwuj. Ci ludzie maja prawo tego nie rozumieć, bo przez to nie przeszli. Pomyśl, to tak jak Ty teraz nie bardzo może wierzysz w rodzinne szczęście. Ale błagam, zacznij od tego że pożyczysz mi Wesołych Świąt. Maleńkie kroczki, maleńkie. I o ile nasi rozmowcy nie rozumieją o tyle ja potrafię. Ale mimo tego jak badrzo jest cieżko, zwycieżysz tylko wierzac w siebie. Szukam i nie mi sie wciąż nie udaje dostać pracy mimo że mam wykształcenie wyższe, a w trakcie studiów nie jeden wygrany konkurs i wyróżnienie. Miałam stypendium naukowe i całe studia dorabiałam, bo musialam bo chciałam być od Ojca niezależna. Egzystuję, bo pomagają mi przetrwać dwa wspaniałe małżeństwa moich przyjaciółek. Moja Mama zmarła, bo nie chciala żyć. Ojciec miąl kochanki, wśród swoich studentek i jednej z nich tuz po śmierci Mamy załatwił lpracę bo bardzo się starała w jeso sypialni. Ja usłyszałam że za mało umiem, że za mało chcę i za mąło się staram. Ale wiesz co, nie pozwól sobie samej siebie zniszczyć. Proszę Cię. I uwierz, że Ci ludzie na których sie teraz wściekasz nie muszą Cię rozumieć. Za to może bedą umieli pomóc. Patrz, oferma zwrócił mi uwagę co do pisowni i sie zawstydziłam i już będę pamietać. Głowa do góry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam zarówno związki w których ojciec znęca się nad rodziną,poniża żonę i uważam, że kobieta powinna jak najszybciej odejść od takiego gnoja dla swojego i dzieci dobra:( Mam kumpla, który wychował się w takiej rodzinie i płakać mi się chce kiedy widzę, że zachowuje się tak jak jego ojciec.Złe wzorce od początku a szkoda bo chłopak jest jedną z najlepszych osób jakie znam:O Ale jest jeszcze druga strona medalu:Żonki, które traktują swoich mężów gorzej niż możecie sobie wyobrazić.Całodobowe znęcanie psychiczne pod osłoną kochającej rodzinki. Skąd wiecie jaka jest sytuacja w rodzinie autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym doskonale wszysko rozumiem. Mój Ojciec jest architektem, inteligencja itd.....A Mamie potrafił powiedzieć spierdalaj kiedy już nie miał zadnych argumentów. Zniszczył ją tak jak zniszczył mnie. A i zarówno dla męża autorki jak i dla nas tym samym jest szansa, tylko musimy wierzyć bardziej w siebie a przez to i w ludzi. Nawet jak dopadną Cię wspomnienia, pamietaj że Mama wydała Cię na świat nie po to żebyś sobie zycie zamarnowała. O paradoksie, od tych co nas nie rozumieją możesz się nauczyć jak szanować innych, jak okazywać uczucia. Muszą wiedzieć tylko że chcesz nad tym pracować. A zatem jeśli tylko Cię uraziłam, przepraszam. Może nie wiem wszystkiego. Ale wierz mi Ty możesz dodać otuchy innycm, tak jak inni Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
pinkyyy ja swoja sytuacje opisałam juz,chyba nie uwaznie czytasz posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinkyy, wiesz, może właśnie jest tak jakw przypadku Twojego kolegi. Autorka pisała że też pochodzi z rodziny patologicznej. Tak jak ja i piszę to bo naprawdę siebie znam. Zona nie da rady pomóc jeśli ktoś obiektywny bez emocji nie pomoże jej mężowi. Takie są mechanizmy. Jeśli odejdzie, weźmie rozwód, pomoże nie tylko sobie i dziecku ale i mężowi. Sam bedzie musiał zrozumieć, uporać się ze sobą. Nikt nie twierdzi że jest złym człowiekiem. "szanuj bliźniego jak siebie samego". Wydaje mi sie że mąż autorki właśnie tego nie potrafi i stad ten problem. A słoneczko nie ma kwalifikacji żeby mu pomóc i może nie umieć sobie z tym radzić, bo może właśnie jest ze szczęśliwej rodziny. Może właśnie tak jest. Ja to właśnie zrozumiałm z postów autorki, nie więcej. I zakładam że mogę sie mylić. Ale jeśli nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, pinkyyy, nie miej za złe alalalala, jetem pewna ze nie chciała nikogo obrazić. To ten dławiącewspomnienia wyłażą i tak naprawdę chciała chyba wykrzyczeć ze to niesprawiedliwe że ojciec tak ranił. Idę sprzątać dalej.Pa Słoneczko jak spacerek, byłaś z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważnie czytam posty. Uważam jednak, że nigdy nie jest albo czarno albo biało. A może opisz jakąś konkretną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
do a_.. o to mi własnie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ominęłam jedae Twój post...Zaraz doczytam bo to zmienia postać rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
twoja sytuacja jest taka, że mąż chce żebyś się wzięła do roboty bo ma dosyć utrzymywania ciebie. ty mówisz że nie pójdziesz a wtedy się kłócicie a on nazywa cię nierobem. i tyle wynika z tego co opisałaś. nie dręczy cię, nie maltretuje psychicznie ani nic takiego. po prostu uważa że jesteś leniwa. zgadzam się z nim. zasłaniasz się dzieckiem bo nie chce ci się pracować. nie szukasz żadnego rozwiązania tylko szantażujesz męża rozwodem jeżeli nie będzie tak jak ty chcesz. coś ciekawego przyszło mi do głowy. jesteście małżeństwem 2 lata, dziecko ma rok. czy przed jego urodzeniem pracowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No skoro tak się do Ciebie zwraca to nie jest najlepiej.Ale z drugiej strony myślisz, że rozwód to najlepsze rozwiązanie?Próbowałaś z nim rozmawiać?I serio chodzi tylko o tą Twoją pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie musimy sobie jakoś pomagać, zrozumieć siebie nawzajem. Toż to wszystko ludzkie jest!!! Ja mojego Ojca nie nienawidzę ale równocześnie nie mogę pozwolić żeby tak było do mojej 60 tych urodzin. cały czas mam nadzieję pokochać i byc kochaną. Więc jeśli ktoś moze mi w tym pomóc, zdobyć troszkę więcej zaufania do ludzi i mężczyzn to będę wdzieczna. Jejka, zmykam, bo sprzatanie czeka Miłość to potężna siła, trzebatylko w nią uwierzyć. Chcę wierzyc że mnie sie uda. Albo ze ówkochny Ktosiek mi w tym pomoże. uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
Pinkyy pare razy zdazyło mi sie zadzweonic do męza jak był w pracy o której wroci, kiedys zapytałam go dlaczego tak puzno wroci skoro konczy prace o 12,. on na to,zebym spierd*****, i ze g**** mnie to obchodzi.Za chwile dzwoni do mnie i przeprasza.Przyjezdza do domu, ja sie nie odzywam wydziera sie na mnie, krzyczy jak szalony mowi,ze zniszczy mnie i dziecko.Po 15 minutach przychodzi i przeprasza ja mu wybaczam.W sercu ogromny bol ,czemu jest winne dziecko....On przeprasza za swoje zachowanie...Za godzine,prosze go aby przypilnował małgo bo mam klijentke na paznokcie zelowe on zamyka sie w pokoju i zostawia dziecko ze mna.Prosze go ale on nie reaguje.Jest wsciekły ,szantazyje mnie,ze zadzwoni do mojej mamy i jej wszystko powie...Ja go prosze,zeby dał spokoj ,zeby nie dzwonił .przeciez ja nic złego nie zrobiłam.Nie odzywamy sie do siebie, prosze,zeby zrobił dziecku pis bo ja musze isc do wc on nie zrobi...Ja mu mowie,krzycze przeciez tio twoje dziecko,ja nie prosze,zebys mi zrobił picie tylko maluszkowi.On mnie odpycha i mówi spierdal**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
nie chodzi o prace.w głebui duszy wiem,ze on nie chce zebym szła do pracy...On jest okropnie zazdrosny i boi sie,ze znalazłabym sobie kogos...Ja pracy sie nie boje,zostałam tak wychowana przez rodziców .Pracowałam w wakacje.Powiem wam,ze jak pracowałam w wakacje to nie mogłam dojsc do ładu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
Jak nie byłam w ciązy to od 16 roku zycia pracowałam zawsze w wakacje, wiec nie myslcie,ze jestem leniwa bo tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
po ostatnich postach słoneczka to małżeństwo wygląda mi na takie "blacharsko-dresiarskie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
pinkyyy takie jest moje zycie,ciagłe szantaze, przykre słowa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko2188
do a_ byłam na spacerku, wczoraj wszystko posprzatałam aby dzis miec troche wolnego czasu.meza nie ma powinien byc juz 3 h temu ale jemu sie nie spieszy...On ma swoje hobby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolik
tak to sobie czytam i od razu przypomina mi sie historia mojej koleżanki-podobna,tyle że jeszcze nie bylo dziecka.To była idealnie dobrana para,dopóki nie wzięli ślubu.Potem zaczęła się gehenna,której obie strony nie wytrzymały.Teraz każde z nich ma swoje życie i twierdzą,że rozwód to bylo najlepsze posunięcie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
problemy problemami ale wśród moich znajomych przypadki mówienia do siebie "spierdalaj" są raczej rzadkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra ja ci autorko nie wierze najpierw bylo ze ci maz kaze do pracy isc kilka osob powiedzialo ci zes leniwa to trzeba zmienic wersje i teraz jest ze cie wyzywa, poniza i ze cie zniszczy zycze pomyslnego wymyslania kolejnych historyjek! a co do patologicznej rodziny to ok, wspolczuje! ja nie mowie ze facet nigdy nie jest winny!! ale autorka nic nie napisala ze maz ja poniza! na poczatku chodzilo o prace ale przeciez trzeba zmieniac wersje co chwile zeby brzmialo bardzioej tragicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no laska jak sie klocicie to ja sie nie dziwie ze do ciebie powie spierdalaj moze akurat takich slow uzywa, no zycie masz do niego pretensje o to ze cie tak nazywa a powiedz mi prosze jakich ty slow uzywasz kiedy sie z nim klocisz? nie wierze ze stoisz cichutko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×