Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga*25

on albo rodzice POMOCY

Polecane posty

Gość AnneMarie
Aga*25--> jestem w identycznej sytuacjii. Mam 24 lata, moj facet 30. Mieszkamy razem prawie rok i moi rodzice po prostu go nie akceptuja. Powiedzieli nawet, ze On dla nich bedzie zawsze nikim. Postawili ultimatum - albo oni albo On. Poszlam za glosem serca wierzac, ze beda musieli kiedys go zaakceptowac. Jakze sie mylilam. Teraz moi rodzice probuja mi zatruc zycie, bardzo skutecznie. To byly chyba najgorsze swieta w moim zyciu. Zawsze spedzalam je z rodzina, ale w tym roku nie. Moi rodzice zaprosili mnie na swieta, ale nie jego. On nie ma rodzicow. Oboje zmarli jakis czas temu i po prostu nie moglam go zostawic samego w domu, wiec swieta spedzilismy razem, tylko we dwojke:( Moi rodzice skutecznie probuja rozbic ten zwiazek strojac fochy. Wiem, to moje zycie, ja je musze przezyc, bo oni tego za mnie nie zrobia. Ale przez ta cala sytuacje sama zaczelam w to wszystko watpic. Przeciez za rok znowu beda swieta, przeciez przyjdzie czas, ze kiedys bede chciala zalozyc rodzine, ale nie wyobrazam sobie sytuacjii, ze przez kolejne kilka, kilkadziesiat lat On nigdy nie bedzie mogl spedzic swiat z moja rodzina, On nigdy nie bedzie mogl pojechac ze mna odwiedzic moich rodzicow...wiem, ze przez to ranie i jego i sama siebie...zastanawiam sie nad odejsciem, bo wiem, ze z inna dziewczyna, kobieta On bedzie w stanie stworzyc cos czego ze mna nie bedzie w stanie zbudowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale róznica miedzy wami a ta dziewczyna aga 25 jest taka ze jej rodzice nie mieli okazji poznac jej mezczyzny i czepiaja sie go nie maja podstaw,.tylko jakies bzdury wyssane z palca moja siostra tez miała kiedys faceta z którym mieszkała jakies 2 lata , moja mama jakos go nigdy nie polubiła.oczywiscie nigdy nie dała mu tego odczuc ale zawsze truła mojej siostrze, ze to nie jest dobry człowiek dla niej i co po 2 latach mieszkania razem rozstali sie, bo jednak nie pasowali do siebie i z niego wyszło całe gówno teraz moja siostra ma meza i moja mam nigdy na niego złego słowa nie powiedziała rodzice czesto maja dobre przeczucia i czesto maja racje ale trzeba pamietac, ze to jest nasze zycie i człowiek uczy sie na własnych błedach a w przypadku agi rodziców widze, ze poprostu nigdy m sie zaden jej partner nie spodoba i maja wygórowane wyobrazenia i ona im nigdy nie dogodzi bo co moga powiedziec o jej facecie skoro nawet go nie poznali!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczęta, z całym szacunkiem, ale z was durne pipy. To jest WASZE życie. Problemem jest nie to, że stetryczałe wampiry (czyli wasi starzy próbują) wam je ukraść, problemem jest to, że im to dajecie. Macie prawo podejmować własne decyzje, macie prawo popełniać własne błędy. A rodzicom chuj w dupę. Jak kochają, przeboleją, jeśli przeboleć nie mogą to nie kochają was jak swoje dzieci, jak czlowieka, autonomiczną jednostkę, ale jak psa, albo lepiej rzecz, która ma tam stać, gdzie ją postawiono. Otrząśnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Wiecie dziewczynki prawda jest taka że ja go kocham i w sumie już nie mam nad czym się zastanawiac. Annemarie widzisz róznica między nami jest taka że ja spędziłam cudowne święta z nim i naszymi wspólnymi przyjaciółmi i było cudownie. Jak siedziałabyś w domku z rodziną wiedząc że on gdzieś tam sam siedzi było by lepiej ?? Szczerze wątpie. to własnie jest to rozdarcie o którym pisze. Chciało by się wszystkich zadowolic. Byc w dwóch miejscach jednocześńie. Wszystko pogodzic ale tak jak pisze Apostoł nienawiści musimy iśc same do przodu bo nikt za nas tego życia nie przeżyje. ja juz na nastepne swieta beda mezatka i albo zaprosza nas we dwoje albo wcale. Tylko jak pozbyc się tego paskudnego poczucia winy, że się kogoś zawiodło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harakiri
To co robią Twoi rodzice to szantaż emocjonalny. Wykończą Cię psychicznie. Poddasz się albo on tego nie wytrzyma. A oni nie będą Cię rozumieli. Będą cieszyć się , nie poczują Twojego nieszczęscia. Brak empatii. Niestety. Twoja porażka będzie dla nich szczytem szczęscia. Żyj po swojemu. A jak już się sama zawiedziesz (niekoniecznie) to sama podejmiesz decyzję o rozstaniu. A oni zawsze będą Cię wspierać,bo chcą czuć się potrzebni. A kiedy jest ktoś inny - to czują że ktoś im to prawo odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Tylko jak im powiedzieć że ja nadal z nim jestem. Zwyczajnie się BOJĘ. Nie wiem jak to rozegrać. Za pierwszym razem wyrzucili mnie z domu i to z takim impetem że aż strach się bać co zorbią teraz. Głupia byłam że wróciłam - teraz to wiem. jak to możliwe żeby rodzice nie chcieli wypuścić swojego dziecka z gniazda. Jeżeli nawet nam nie wyjdzie to moje zycie i to będzie moja porażka. A oni na siłe próbują mnie bronić przed wszystkim. czasami mam wrażenie że byli by szczęśliwi gdy zamkneli by mnie w klatce. nie ważne czy będę szczęsliwa czy nie ale ważne żebym była z nimi. To jakaś Paranoja. Ja ją widze oni nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszytskich postów ale mam podobny problem:( Jestem z chłopakiem 4 lata , mam 22. Mieszkam z rodzicami. Oni uwazaja ze zasluguje na kogos lepszego a tez nie maja konkretnych powodow. Poprostu nie bo nie. Albo np ze jestem za ladna dla niego, ze jest za niski itp. Kurcze mam dosyc tego wszystkiego :( Dokoncze licencjat i ide do pracy, zamierzam sie wyprowadzic, nie wytrzymuje juz. Mialam objawy depresji bo rodzice go wyzywaja (ale nie przeklinaja) a ja go bardzo kocham a od 4 lat codziennie slysze cos na jego temat. Na rodzcach bardzo mi zalezy ale przeciez nie beda wybierac mi partnera z ktorym chce spedzic reszte zycia. Chyba dopiero po slubie bedzie dobrze bo moi rodzice nie uznaja rozwodow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
dziwne to takie że na siłe próbuje się nas uszczęśliwać. Jak rodzicom się nie podoba to maja prawo wyrazić swoją desaprobatę no ale przecież i tak będe ich córką z nim czy bez niego u mojego boku. Tylko dlaczego oni tego nie rozumieją i ciągle jakieś poczucie winy wzbudzają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
Podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
dziś wracają rodzice. Jest pierwsza o ja cała już w starchu siedzę co będzie dalej. Nie rozumiem dlaczego tak panicznie się ich boję, ich reakcji. Światczy to chyba o tym jak chore są między nami relacje. Nie mam pojęcia jak im to powiedzieć. Durna jestem mam 25 lat a dylematy jak 16 latka jakaś :( Ale chce z nim być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*25
No dobrze już tylko pare godzin i wrócą. paranoja jakaś. może zadzwonie, że do niego wróciłam i się wyprowadzę zanim wrócą to bynajmniej gadania nie będzie. Ale to chyba oznaczalo by że jestem tchurzem no nie?? W sumie ja nie robię nic złego tylko czemu tak się boje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boisz sie bo zapewne wiesz ze nie beda zadowoleni...beda wsciekli zapewne...ale heh masz 25 lat, dziewczyno nie pozwol zeby rodzice dyktowali ci jak masz zyc!!!najpierw wybiora ci faceta a co potem??wybiora mieszkanie, kolor tapet i plytek??moze jeszcze zaplanuja ci kiedy masz zajsc w ciaze i jakie imie nadac dziecku...wiem ze moze przesadzam ale jak teraz pozwolisz sobie wejsc na glowe to za jakis czas twoja mama bedzie chorowac na zawolanie za kazdym razem kiedy bedziesz chciala cos zrobic po swojemu...nie daj sie wpedzic w poczucie winy i zyj jak chcesz...kochasz go??on kocha ciebie??jestescie szczesliwi??jesli tak to nie rezygnuj z tego bo za kilka lat mozesz gorzko zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jesteś uzależniona od nich. Weź dziewczyno sie obudź i zrób to co uważasz że jest dla Ciebie dobre. NIe dla rodziców a dla CIEBIE. Wyprowadź się. I zyj tak jak Ty chcesz. PS Żeby nie było mam dorosła córkę wiec wiem co mówię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice na poczatku nei akceptowali mojego chlopaka, poniewaz: nieejst przystojny, nie skonczyl studiow, nie ma fajnego samochodu, jest niesmialy, a jaki ma byc skoro on to czul, nie powiedzialam mu nigdy co o nim mowia bo wtedy to chyba anwet nie wszedlby do mnie do domu, konsekwentnie mowilam im ze ma na nim zalezy, jak chcialam wyjechac na wakacje to mi pwoiedzieli zebym pojechala nad zalew bo tam tez jest woda, a chciaalm nad morze, zaproponowali tez basen, jak im powiedzilam ze jade z nim za granice na wakacje do pracy to bylo iwelkie oburzenie,poklocilam sie z nimi, bylam tak wsciekla ze niewiem czy wrocilabym do kraju, nigdy nie pozwole zeby oni robili to co chca w moijm zyciu, to jest moje i tylko moje zyciue, oni miueli swoje, jak im sie cos nie podoba trudno, najwyzej nie bede ich corka, ale nie chce za kilkadziesiat lat zalowac swego zycia, jakim prawem oni maja mi wybierac faceta, albo akceptuja mojego chlopaka albo nie, dzis po 2 latach bycia razem jakos sie do niego przekonali chociaz łatwo nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×