Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła abstynentka

alkoholizm

Polecane posty

Gość trzymam kciuki...
Oooh Abstynetka, bardzo fajnie, ze jestes:-)!!! Ciesze sie, ze u Ciebie ok! W razie mozliwosci, pisz:-). Trzymaj sie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.Jestem nowa na tej stronie,nie mam osobście takiego problemu jak wy,ale musiałam napisać jak przeczytałam co ostatnio wypisuje \"niby\"przyszła abstynentka.Jakoś jej nie wierze,że przestała pić.Dlaczego?Moja teściowa jest alkoholiczką,pije bardzo często,ma takie dwutygodniowe \"loty\"-ja to tak nazywam.Niedobrze mi się robi jak ją widze w takim stanie.Dlatego w ogóle przestałam do niej jeździć i mojemu synkowi,który ma 4 latka też nie pozwalam.Jak nie pije jest super kobietą,na każdy temat mogłam z nią pogadać.Pisze mogłam,bo ostatnio jak była trzeźwa wygarnęłam jej całą prawde,że życie sobie i nam niszczy i powinna już dawno iść na leczenie,itd.I zostałam najgorszą w rodzinie.Nikt mnie nie poparł,ani teściu,ani mój mąż,a brat mojego męża jeszcze na mnie nakrzyczał.Jak teściowa pije to łażą, wyzywają ją, wóde wylewają,a jak jest trzeźwa nikt jej nic nie powie.Do jasnej cholery obchodzą sie z nią jak z jajkiem.Alkoholizm to jest choroba,którą każdy z nas sobie wybiera,niestety taka jest prawda.Co do przyszłej abstynentki, wydaje mi sie ze pije i wymyśla nam tu różne historie,że dzieci pilnuje,że to jej komputer nawalił.Alkoholicy mówienie nie prawdy mają we krwi,tak jak alkohol.Moja teściowa jest mistrzynią w oszukiwaniu i kłamaniu.Dlatego trzeba mieć bardzo silną wole żeby z tego wyjść i samemu napewno nie da się rady.Takie jest moje zdanie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany,Wy jeszcze pijecie???????Jak można tak dłuuugo.Niedobrze mi jak sobie o tym pomyśle,pfuj!!!Nie,nie dźwigam jak można tak chlać i w dupie mieć wszystko.A życie jest takie piękne.Żal mi was ALKOHOLICY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo....
to sie tak nie da ze sama sobie postanowisz! pijanstwo siezi w Twojej głowie musisz chodzic na specjalne spotkania AA a sama nie dasz sobie z tym rady, ale powodzenia zycze mam nadzieje, że Ci sie uda bo alkoholizm jest straszny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo....
a i radze Ci przyszła abstynentko zarezerwuj sobie nicka bo ktos sie moze od Ciebie podszywac :) nie rozumimem takich ludzi, ktorzy pisza ze im zal alkoholików! to straszne tacy ludzie nie maja u nikogo wsparcia a niestety w pewnym momencie upadli i nie ma im kto pomóc! nawet łatwiej jest rzycic palenie niz alkohol, sama pije tlyko okazyjnie ale bliska mi osoba jest uzależniona od alko... wiem jak jest ciezko bo widze jak ta ososba codzinnie sie ze soba zmaga, jak probije udowodnic wszystkim a przede wszystkim sobie ze NIE JEST ALKOHOLIKIEM! takim ososb potrzebne jest wparcie rodziny i przyjaciół a nie wysmiewanie sie z niej i jeszcze wieksze pogrązanie w nałogu! jeszcze raz zycze powodzenia ! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwolniłamsię
przeczytalam caly topik i wrocily wspomnienia,zle wspomnienia.ja nie pilam ,ja chlalam wode od rana do wieczora.zdawalo mi sie ,ze jest superrrrrrr.ciagle potrzebowalam ja miec przy sobie.nosilam duza torebke na ramie a wniej pol litra!!!problem zaczal sie z zaopatrzeniem .wstydzilam sie juz tych sprzedawczyn na osiedlu.rano czulam sie tak podle ,ze walilam klina ..........i tak do wieczora.wymiotowalam i pilam.praktycznie nigdy nie bylam trzezwa.nie moglam przestac nawet na jeden dzien.jak probowalam byc trzezwa to slyszalam GLOSY!!!!WIEC PREDKO SETE ,GLOSY UCICHLY... Bog pomogl mi.na tydzien wyladowalam w szpitalu(wyrostek)ale wiem ,ze oni wiedzieli(badania krwi ,watroba,zapach)poczulam sie tak upokorzona ,ze nie chlam od 12 lat,ba!wrecz cofa mnie jak widze(poczatkowo tez marzyl mi sie drink,seta,piwo az skrecalo).nie bylam na terapi ,laze po imprezach,na weselach robie za kierowce.JEST SUPER!!!Przepilam 2lata zycia .nie przepijajcie zycia.trzymam kciuki baardzo mocno.to go**o da sie rzucic.potem jest lepiej 1000razy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sory,jak można alkoholika wspierać???!!!Przecież taki człowiek rzadko kogokolwiek słucha,a jak już mu się tłumaczy że źle robi pijąc - tym bardziej.Moja teściowa właśnie teraz ma \"przerwe\",próbuje odzyskać wnuka,naprawić relacje między nami.Ale ja tak sobie myśle po co i na jak długo?Ile razy już to obiecała,my wybaczaliśmy,wiadomo w końcu mój mąż matki sobie nie wybierał.A potem dwa tygodnie,góra miesiąc było okej,a następnie znowu odpływała?A co z moim synkiem,który ma 4 latka?Raz babcia się z nim bawi,przytuli,a za jakiś czas znowu leży w swoim pokoju,bo jest niby chora.I oczywiście wszyscy w koło są źli jak ja mówie synkowi że ona po prostu leży pijana i ma nas w gdzieś.O AA nie chce nawet słyszeć,twierdzi że ona nie jest alkoholikiem.Kiedyś jak jej to zaproponowałam to zjechała mnie równo - tam chodzą tylko menele i ludzie którzy piją na okrągło - to są jej słowa.I przepraszam bardzo w czym mam ją wspierać?Może tak jak jej mąz i dzieci - milczeć i pomagać jej w piciu. A ona czuje sie wtedy panią swego życia i picia.Oj żebyście wiedzieli ile razy jej życze żeby zapiła się na śmierć i wtedy mielibyśmy z nią święty spokój.Bo tylko przez jej głupote cierpią wszyscy którzy są jej bliscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sory,jak można alkoholika wspierać???!!!Przecież taki człowiek rzadko kogokolwiek słucha,a jak już mu się tłumaczy że źle robi pijąc - tym bardziej.Moja teściowa właśnie teraz ma "przerwe",próbuje odzyskać wnuka,naprawić relacje między nami.Ale ja tak sobie myśle po co i na jak długo?Ile razy już to obiecała,my wybaczaliśmy,wiadomo w końcu mój mąż matki sobie nie wybierał.A potem dwa tygodnie,góra miesiąc było okej,a następnie znowu odpływała?A co z moim synkiem,który ma 4 latka?Raz babcia się z nim bawi,przytuli,a za jakiś czas znowu leży w swoim pokoju,bo jest niby chora.I oczywiście wszyscy w koło są źli jak ja mówie synkowi że ona po prostu leży pijana i ma nas w gdzieś.O AA nie chce nawet słyszeć,twierdzi że ona nie jest alkoholikiem.Kiedyś jak jej to zaproponowałam to zjechała mnie równo - tam chodzą tylko menele i ludzie którzy piją na okrągło - to są jej słowa.I przepraszam bardzo w czym mam ją wspierać?Może tak jak jej mąz i dzieci - milczeć i pomagać jej w piciu. A ona czuje sie wtedy panią swego życia i picia.Oj żebyście wiedzieli ile razy jej życze żeby zapiła się na śmierć i wtedy mielibyśmy z nią święty spokój.Bo tylko przez jej głupote cierpią wszyscy którzy są jej bliscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do uwolnilamsię - Gratuluje Ci wyjścia z nałogu. Ciekawe czy kiedykolwiek będę mogła to samo powiedzieć do teściowej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwolniłamsię
przyszla abstynentko -poplynelas?odezwij sie bo bardzo dobrze cie rozumiem.trzymam za ciebie kciuki i obiecuje ,ze trzezwe zycie jest wspaniale.nie jestem fachowcem ale chec wypicia u mnie spadla do zera i od tego momentu czlowiek przestaje sie meczyc i marzyc o ciepelku i szmerku.zawalcz o siebie.dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kciuki...
przyszla abstynentko napisz co u Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije pewnie
Z alkoholizmu latwo sie nie wychodzi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.To fakt łatwo się nie wychodzi,ale jeżeli dla kogoś zdrowie i życie jest miłe to napewno da rade.Moja teściowa już tydzień pije,wczoraj się tak potrzaskała,że szkoda gadać.Mój mąż jak od niej wrócił był w takim szoku,jeszcze tak tego nie przeżywał.I co my mamy zrobić?Nie jej mi nie żal,wedle mnie niech sie zapije na amen,tyle krzywdy w koło wyrządziła i tyle wstydu nam przyniosła,żal mi mojego męża,bo jakby nie było to jego matka i on to bardzo przeżywa.Wczoraj była u niej policja bo była bardzo agresywna,mąż znalazł u niej w pokoju sześć flaszek wódy,przy niej wylewał ją do zlewu,a ona zwijała się ze złości i chciała go pobić.Co do policji przyjechali,spisali ją i pojechali.Brak mi słów.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×