Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziobalka

Dziobałkowy Świat

Polecane posty

pustka... zupełna pustka... i tylko głuchy krzyk z mojej duszy... wołam Ciebie... ale Ty mnie nie słyszysz... a ja tak bardzo Cię teraz potrzebuję... tak bardzo... i teraz płaczę... wyję jak szalona... tylko, że nikt mnie nie słyszy... zobacz moje łzy i pomóż mi to przetrwać... to co się teraz dzieje... klęska... koniec...wszystko ma swój kres...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz czym jest życie... tak naprawdę chwilą... nic nie znaczącą... bo wszyscy i tak odejdziemy... dziś jestem a jutro może mnie już nie być... bo życie kruche jest... jak chińska porcelana... jedni walczą oszczęście inni o pieniądze... a tak naprawdę to po co??? przecież i tak dla każdego kiedyś przestanie świecić słońce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytul mnie...tej bezdomnej nocy...i nie pytaj o jutro...bądź teraz...tak najzwyczajniej bądź...proszę :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ujrzałam szczyt zbocza.... krawędź sypla i kopułę brązowego nieba nad głową... tak... chcę być z Tobą... może nic więcej nie uda mi się teraz zdziałać ale dalej chcę żyć nadzieją... tym, że jesteś gdzieś... że istniejesz... na pociechę zostanie mi myśl, że wprawiliśmy w ruch proces miłości... proces, który ostatecznie doprowadził do naszego upadku... dlaczego? może dlatego, że nie wpłaciłam zadatku?... nie wiem... znalazłam szczelinę u szczytu wzgórza... wąską wyrwę w miejscu, w którym stykało się z cyplem... wystarczająco wyżłobioną przez erozję, żebym mogła stanąć... oprzeć się plecami o piaszczystą ścinę... wywindować się na rękach do góry, tak...aby opaść piersią na skalny cypel, a potem podciągnąć nogi... nie bądź taki srogi... nie bądź już zły... podejdź...wybacz mi... i ja wybaczę Tobie... spójrz na morze... tak niebieskie... tak rozedrgane w świetle zmierzchu... rozkoszuj się tchnieniem wiatru i widokiem tego morza rozpościerającego się nieskończenie pod mroczniejącym sklepieniem nieba... i poczuj taki znikomy, taki skończenie człowieczy dotyk... mój dotyk... bądź jego cząstką... maleńką....owszem... ale stanów ze mną jedność...oddychaj i wtul policzek w skałę niczym we mnie byś sie wtulał... i kochaj...kochaj...kochaj... do snu mnie zawsze utulaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Malutka🌼 dziękuję... co się z Tobą działo? dlaczego Nas nie odwiedzałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy musimy kiedyś dokonać wyboru... czy też ruszyć ku czemuś nowemu... pamiętać, że często wybór, którego dokonamy pozostanie na całe nasze życie... bo trudno uciec od demonów naszej przeszłości... nasza historia jest tym, co nas kształtuje i prowadzi... nasza historia powraca raz...za razem... ale... zawsze musimy pamiętać, że najważniejsza jest ta historia, którą tworzymy dzisiaj... nie ta wczoraj stworzona... już w czasie zagubiona... nie ta jutro utworzona... celowa, zamierzona, przypadkowa... nie ta... ważne jest tu i teraz... ważne jest trwanie w teraźniejszości... a czym ono by było??? czym by było trwanie bez miłości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi... udziel mi kredytu zaufania swojego... proszę... potrzebuję.. zatapiam się... rujnuję... wszystko co dotąd stworzyłam... wszystko dla czego żyłam... Twój uśmiech mnie rozweselał, sprawiał, że było mi łatwiej znieść straszliwy nawał tych ostatnich miesięcy... na oko znajduję się w połowie drogi do Ciebie... a niebo przybiera ciemnoniebieską barwę i z każdą chwilą ciemnieje coraz bardziej... nie musisz mnie rozkładać, żeby dowiedzieć się kim jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadal Cię słyszę, chociaż dla mnie już jesteś niewidzialny... Twój głos brzmi w mojej głowie, mimo, że nigdy go nie słyszałam... nie wiem jak brzmi... i mówię sobie...tłumaczę mi, że czas się przestać zadręczać... mam jeszcze przed sobą całe życie... czy właśnie o to chodziło? czy to naprawdę możliwe, że po tylu miesiącach, kiedy chodziłam jak błędna... godzinami w pokoju słuchałam 'naszych' melodii, wpatrzona w rewolwer leżący pod ręką...na stoliku... gardziłam tym gównianym życiem... i tęskniłam... tęskniłam za Tobą straszliwie... zaciskając zęby... i tłumiąc w sobie ten ból... czy to możliwe, że wreszcie nadeszła chwila, bym ze stratą Ciebie się pogodziła??? nie wyśniłam Cię przecież... Ty istniałeś w rzeczywistości... ale teraz wydajesz mi się snem... musiałam pozwolić Ci odejść... Ty byłeś Panem... a ja marionetką... pionkiem w grze w szachy... tylko jakim cudem wygrałeś??? przecież to ja umiałam grać...nie Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje życie niczym przykład luksusowego burdelu... przyjmującego gości hotelu... zawierające w sobie przepis na obyczaje... tak... poznaję... Ty byłeś tylko gościem...eh... zapomniałam ile za chwile przyjemności od Ciebie dostałam... wybacz... mężczyzn nieletnich i wychowanków szkół moja osoba nie przyjmowała... a reszcie??? reszcie chętnie dawała... stany błogiego uniesienia... stany rozkoszy...uczucie spełnienia... a teraz?? teraz w grę weszła kara pieniężna... za kłótliwość Twoją za gorliwość moją... ja- jako kobieta uprawiająca nierząd, podlegająca karze za grzechy, szukająca w mężczyznach pociechy... schwytana na uczynku niegodnym jej osoby mimo, że miała na to sposoby... jednak w Twoim przypadku się nie sprawdziło Twoje serce moje do upadku niemoralnego doprowadziło... Twoje serce moralnie moje kochać nauczyło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beciu dlaczego zniknęłaś z gg? myslałam że coś się stało :( nie strasz tak mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden z ostatnich wpisów
Bucusia na kafe "Nim umre....musze cos zjesc(ide na obiad)" czy ten świat nie jest dziwny???? :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, świat jest dziwny... nawet bardzo dziwny... ale życie toczy się dalej... podwójnie umiera ten, kto umiera młodo... to niesprawiedliwe... ale na świecie nie ma sprawiedliwości przecież... cholera...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie niczym woda w jeziorze, w rzece, w morzu, w oceanie... każdy zasłużył na nie... rodząc się do niej wchodzimy powoli się zatapiamy w ciepłej, rozgrzanej od promieni słońca... lub w lodowatej... czujemy się błogo albo ziąb poraża nasze całe ciało niczym prąd elektryczny... i zapiera nam dech w piersiach... mimo to nadal brniemy przed siebie, starając się nie myśleć o tym, co kryje w sobie... nie mysleć o węgorzach meduzach krabach czy nawet rekinach... czytałam kiedyś, że rekiny atakują ludzi zwykle w wodzie głębokości około metra... a ludzie... ludzie brodzą po pas i zapuszczają się dalej...i dalej.... coraz śmielej... nie zważają na walące młotem serce zasnurzają się pod powierzchnię... czasem wypływają a czasem już nie... zwyczajnie się zatapiają zatracają... w sobie samych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Boże :( Cały czas odkąd Wampirka napisała o Bucusiu myślałam o Nim... Tak bardzo chciałam, żeby wszystko było dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy chciał, ten kto zdążył go poznać. ten wirtualny świat jest naprawdę okropny. człowiek się przywiązuje do drugiego nie wiadomo czemu:( od 13 trwa pogrzeb... :(:( a może już po:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Iwaszkiewicz Jarosław, Umrzeć trzeba - lecz lepiej i trudniej... Umrzeć trzeba - lecz lepiej i trudniej Jest żyć, dla innych istnieć i dla siebie, I patrzeć w górskie pogodne południe, Jak wielkie białe kępy topnieją na niebie. Patrzeć w siebie? A po co? Tam zrównoważone Wszystkie noce i dzionki śpią jak owce w stajni. Siąść przy drodze pod kopą świeżo ustawioną I patrzeć, jak mijają mnie ludzie zwyczajni - To wszystko. To jest życie, ni mniej ani więcej. Nie trzeba gór ogarniać wzrokiem pożegnalnym. Jeżeli można jeszcze - to kochać goręcej: Czasami dzień pod wieczór staje się upalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Leśmian Bolesław, Gdybym Spotkał Ciebie Znowu Pierwszy Raz... Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz, Ale w innym sadzie, w innym lesie - Może by inaczej zaszumiał nam las Wydłużony mgłami na bezkresie.... Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd Jęłyby się dłonie dreszczem czynne - Może by upadły z niedomyślnych ust Jakieś inne słowa - jakieś inne... Może by i słońce zniewoliło nas Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie, Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz, Ale w innym lesie, w inym sadzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Lipska Ewa, Zwątpienie Wierzę w zwątpienie wolna od nałogu wiary. Pod nieobecność życia śmiertelnie się waham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Miłosz Czesław, Tak mało Tak mało powiedziałem. Krótkie dni. Krótkie dni, Krótkie noce, Krótkie lata. Tak mało powiedziałem, Nie zdążyłem. Serce moje zmęczyło się Zachwytem, Rozpaczą, Gorliwością, Nadzieją. Paszcza lewiatana Zamyka się na mnie. Nagi leżałem na brzegach Bezludnych wysp. Porwał mnie w otchłań ze sobą Biały wieloryb świata. I teraz nie wiem, Co było prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria, Dziadzio Dziadzio siedział w pracowni przed sztalugą, palił cygaro, brał pędzel do ust, namyślał się długo, strząsał jedwabny popiół w popielniczkę starą. Rozrabiał na palecie soki fijołkowe, deszczówkę pomieszaną z zielenią wiosenną i mleko migdałowe z sjenną. Ślad ołówka wycierał kawałkami chleba, a po kobalt przez okno sięgał aż do nieba. Malował rozrzewnieniem i słońcem siwki, grzywki, kopytka tańczące i lśniące, oczy pełniejsze ognia od oczu Hiszpanek i zady roztęczone jak bańki mydlane, jak grupy grzybków barwne miasteczka i chaty, i łąki, i dziedziców jak sumy wąsatych. A za fotelem dziadzi kiwając się stał mądry Żydek Immerglück albo Himmelblau, inni czyhali we drzwiach, a inni w ogrodzie, aż słodko śpiący skończy swój sen o pogodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Ślusarczyk-Latos Józefa, Tylko to czego nie ma Tylko to czego nie ma zostaje nietknięte czyste - niesplamione tego nie rani człowiek ani nie pożąda - Nawet uśmiech drżący mrówki czy anioła bzyczącego bąka nad spoconą krową - Nawet tego nie ma Tylko to jest wieczne i święte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja miłość silniejsza od przeznaczenia? nie... przeznaczenie wyznacza kierunek istnienia... któremu ja nie mam siły się sprzeciwić... nawet nie mam prawa mu się dziwić... małymi krokami oddaliłeś się... nawet nie wiem kiedy... nawet nie wiem gdzie... w bezradności walczę z przeznaczeniem... ale ono jest silniejsze ode mnie... każdy w końcu się poddaje... swój los...swoje życie w ręce przeznaczenia oddaje... być może mniej próżna kobieta jeszcze by o Ciebie walczyła, nadal by się poniżała nadal dla Ciebie żyła... pogubiłam się w tym wszystkim ale mam nadzieję, że patrzysz w przyszłość i jesteś szczęśliwy bo dlatego się poddałam dlatego wszystko Ci oddałam... żebyś był szczęśliwy i żeby lżej Ci się żyło... ale tak bardzo bym chciała, tak strasznie bym chciała by moje serce Twojemu wybaczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Adam Asnyk Ból zasnął Ból zasnął we mnie już z cicha, Jak dziecię krzykiem zmęczone; Łzy na dno duszy kielicha Spływają niepostrzeżone. Wszystkie żywota gorycze Zamknąłem w sercu jak w grobie; Niech drzemią w nim tajemnicze. Nie mówiąc światu o sobie. Lecz jeszcze męczarnia cudza Łzę wydobywa spod powiek, Do gorzkiej myśli pobudza Przybity rozpaczą człowiek. Jęk, który w ciemnościach słyszę, Paląca nędzarzów skarga, Jeszcze przerywa mi ciszę I żalem pierś moją targa. A nie tych żal mi najbardziej, Co cierpią niezasłużenie: Ci, jako rycerze twardzi, Znieść mogą każde cierpienie: Ci, chociaż los ich przygniata, Chociaż nieszczęścia dłoń kruszy, Mają współczucie od świata I spokój własnej swej duszy. Lecz żal mi tych, którym cięży Poczucie spełnionej winy, Co w sercu noszą kłąb węży I cierpią z własnej przyczyny. Takiej boleści posępnej Najsilniej wstrząsa mną echo... Gdyż w mrok ich duszy występnej Nie można zstąpić z pociechą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Adam Asnyk Błąka się wicher w polu Błąka się wicher w polu, Nie wie, w którą wiać stronę; Błąka się w dzikim bolu Moje serce zmęczone. Śnieg leży w gęstym borze, I pokrywa krwi ślady: Tam moje ślubne łoże, Tam kochanek mój blady! Tak długo na mnie czeka! Próżno pytam o drogę: Droga ciemna, daleka, Dotąd trafić nie mogę! Noc czarna świat otacza, Głucho, straszno i ciemno! Ktoś płącze, ktoś rozpacza, Przy mnie, czy też nade mną. Mówiono, że to biedna, Obłąkana dziewczyna, Po polu sama jedna Żale swoje poczyna. Lecz nie wiem, kto to taki? Bo tak ciemno, jak w grobie; Gdy ujrzę krwawe znaki, To przypomnę ją sobie! Nie będę cię rwałą, Konwalijko biała, Bobyś ty na moją Płochość narzekała. Myślałabyś sobie: Że to na złość robię; Rośnij więc szczęśliwie, Gajom ku ozdobie. Nie mam ja dziś komu Kwiaty nieść do domu, Nikt mi ich nie wyjmie Z włosów po kryjomu. Nie mam już sąsiada, Co kwiaty wykrada, Zdradziecki to chłopiec, Ale słodka zdrada! Pokąd nie przyjedzie, Nic mi się nie wiedzie, Bo wciąż o tym myślę O młodym sąsiedzie. I wszystko mnie nudzi, Uciekam od ludzi, Nawet zrywać kwiaty Chętka się nie budzi. Możesz więc w spokoju Rosnąć tu przy zdroju, Dziś mi nic nie przyjdzie Z kwiecistego stroju. Lecz gdy wróci luby Zawrzeć ze mną śluby, Wtedy, konwalijko, Już nie ujdziesz zguby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Adam Asnyk Nawrócenie Gdy miała szesnaście latek, Była ach! bardzo sceptyczną, Nie chciała wierzyć, gdym mówił, Że jest prześliczną. Wątpiła o swej urodzie. W uczucia wierzyć nie chciała, Kiedym jej miłość wyznawał, Tylko się śmiała. Lecz dzisiaj, po latach wielu, Wiara w serce wstąpiła... I nawrócona zupełnie, Żałuje, że wprzód wątpiła... Ufna w potęgę miłości, Wspomnienia pragnie odświeżyć, Wierzy, że jeszcze ją kocham Lecz ja - przestałem już wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek.....
Adzm Asnyk Na pamiątkę Na pamiątkę, żem chwil kilka Żył w czarownych marzeń kole, Że z nich jedna, jedna chwilka - Zostawiła wspomnień pole, Na pamiątkę cóż zostanie? Na pamiątkę, żem przez ciernie Drogi życia przeszedł wiernie I bez skargi, jak przez róże, Że nie zgięły mego czoła Żadne wichry, żadne burze, Na pamiątkę cóż zostanie? Na pamiątkę natchnień rzewnych, Com piastował w swojej duszy, I tych kilku dźwięk6w śpiewnych, Co wiatr uniósł i przygłuszy, Na pamiątkę łez ukrytych, Ideałów niezdobytych. Na pamiątkę cóż zostanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdam Asnyk Miejmy nadzieję! Miejmy nadzieję!... nie tę lichą, marną, Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno Przyszłych poświęceń w duszy bohatera. Miejmy nadzieję!... nie tę chciwą złudzeń, Ślepego szczęścia płochą zalotnicę, Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń I przechowuje oręż i przyłbicę. Miejmy odwagę!... nie tę jednodniową, Co w rozpaczliwy - przedsięwzięciu pryska, Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową Nie da się zepchnąć z swego stanowiska. Miejmy odwagę!... nie tę tchnącą szałem, Która na oślep leci bez oręża, Lecz tę, co sama niezdobytym wałem Przeciwne losy stałością zwycięża. Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy I dla bezprawia potęgi zwodniczej, Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy. Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej I przyklaskiwać przemocy nie idźmy! Ale nie wielbmy poniesionej klęski I ze słabości swojej się nie szczyćmy. Przestańmy własną pieścić się boleścią, Przestańmy ciągłym lamentem się poić: Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić... Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje I przechowywać ideałów czystość; Do nas należy dać im moc i zbroję, By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość. 6 maj 1871

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adam Asnyk Myślałem, że to sen... Myślałem, że to sen, lecz to prawda była: Z nadziemskich jasnych sfer do mnie tu zstąpiła, Przyniosła dziwny blask w swoich modrych oczach, Przyniosła kwiatów woń na złotych warkoczach; Podała"" rączkę swą, szliśmy z sobą razem, Przed nami jaśniał świat cudnym krajobrazem. Pośród rozkosznych łąk i gajów mirtowych, Wiecznie zielonych wzgórzi wód szafirowych Szliśmy, nie mówiąc nic, a mnie się wydało, Żem życia mego pieśń wypowiedział całą, Że z jej różanych ust, jak z otwartej księgi, Czerpałem tajny skarb wiedzy i potęgi. Wtem nagle przyszła myśl dziwna i szalona, Żeby koniecznie dojść, skąd i kto jest ona? I gdy zacząłem tak i ważyć i badać, Kwiaty zaczęły schnąć, a liście opadać, I nastał szary mrok... a ja w swoim biegu Stanąłem w gęstej mgle na przepaści brzegu. Strwożony zmianą tą, zwróciłem się do niej, Niestety, już jej dłoń nie była w mojej dłoni. Słyszałem tylko głos ginący w ciemności: "Byłam natchnieniem twym, marą twej młodości!" I pozostałem sam, i noc świat pokryła... Myślałem, że to sen, lecz to prawda była!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×