Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziobalka

Dziobałkowy Świat

Polecane posty

Anioł Leśmian Bolesław Czemu leciał tak nisko ten anioł, ten duch Sięgający piersiami skoszonego siana? Wiatr rozgarniał mu skrzydeł świeżący się puch, A od kurzu miał ciemne jak Murzyn kolana... Włos jego - hartowana w niekochaniu miedź! Oczy płoną, miłosnym nieskalane szałem! Snem wezbrała mu w skrzydłach niewiadoma płeć, Kiedy lecąc sam siebie przemilczał swym ciałem... Możem zbyt go zobaczył lub uwierzył zbyt, Bo w niechętnej zadumie przystanął w pół drogi... I znów w oczach mu błysnął nieczytelny świt, Gdy do lotu pierś tężył i prostował nogi. Rosa jeszcze mu ziębła na wargach, a on Już piętrami swych skrzydeł ku niebu się wzbielił I ogarom ciała oddał bezmiarom na strwon, A jam się do niebiosów wówczas onieśmielił... Odtąd, gdy wchodzę z tobą w umówiony park, Gdzie światła księżycowe do stóp nam się łaszą - W twych wargach szukam jego przemilczanych warg I nie wiem, co się dzieje z tą miłością naszą?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Moja miłość Moja miłość przeszła w wichr wiosenny -- W wichr wiosenny -- me szaleństwo w burzę w burzę -- moja rozkosz w dreszcz senny -- w dreszcz senny -- moja wiosna w róże Z wichru spłynie moja miłość nowa -- miłość nowa -- z burzy szał wystrzeli -- szał wystrzeli -- sen rozkosz wychowa, wiosna wstanie z różanej kąpieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreszcze nasze u warg się spotkały Leśmian Bolesław Dreszcze nasze u warg się spotkały. Powieki Zwarły się, by nie widzieć nic oprócz rozkoszy. Co po ciemku zrodzona śni pożar daleki Sadów, gdzie ptak śpiewając ognia się nie płoszy. Nie domknąłem twej wrótni, upuściłem róże W twym progu - i zaledwo w snów i pieszczot przerwie Widzę je wraz z mieczami aniołów w lazurze. Z których żaden od ust mię twoich nie oderwie! A czas nastał. Idąca do lasu przez drogę. Śmierć mię woła. Na próżno! umrzeć już nie mogę!... Razem z tobą w rozkoszy i kwiatach zaryty Choćby nade mną nagła wyrosła mogiła, Skrawka ziemi, gdzie miłość do snu mnie złożyła. Nie opuszczę, by odejść w nieznane błękity! Nie zamienię snu mego na sen wiekuisty. Bogom zeszłym do jaru - tam gdzie moja chata - Nie oddam łąk ścielących swój dywan kwiecisty Dla ciał dwojga, co uszły potęgom wszechświata! A czas nastał. Wpatrzona w chmur naokół trwogę, Śmierć mnie woła. Na próżno! umrzeć już nie mogę! Słońce na duchy nasze dla nieba zbyteczne. A dzielące z kwiatami swój czar i przewinę. Gdzie cień chabrów miłości wskazuje godzinę. Dłonie nasze splecione w szczęścia niepodzielność U stóp brzozy przygodnej - wobec szumów łąki - Skruszyły w swym uścisku wzajemną śmiertelność I nie masz dla nich czasu, i nie masz rozłąki! A czas nastał. Wiodąca wzwyż duchów załogę. Śmierć mnie woła. Na próżno! Umrzeć już nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienią Leśmian Bolesław Jesień, przez górskie idąc przełęcze, Miast serca - liść mi szkarłatny wkłada - Miast oczu - wtula dwie drobne tęcze I śpiewa: "Ziemia kona już - blada, Liść bez zieleni, kwiat bez motyli Krew tysiącbarwną wysącza z siebie, Jakby chciał w jednej odtworzyć chwili Kolory wiosny - po jej pogrzebie!... Tyś moim liściem, tyś moim kwiatem, Bez żalu z całym żegnaj się światem! Pij czar wspomnienia z jesiennej mgły! Konaj i ty!" - Konam! po całej konam przestrzeni Od pól kobierca - do chmur kobierca! Lecz pomnij - śmiercią piękna jesieni: Człowiek jest kwiatem innego serca!... Odkwitną kwiaty z śniegów powicia, Gdy się odzłoci słońce na nowo! Wyrwiesz je ze snu złotym kłom życia I dawnych szeptów napełnisz mową! Ale po mojej wiosny pogrzebie Już nie odtworzysz blasków na niebie I bezwładnego - w głębokim śnie - Nie zbudzisz mnie!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię szeptać Ci słowa Leśmian Bolesław Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą - Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu, Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą - I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu. Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści - A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania, Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania, I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści... Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie - Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu - I rozumiem je nagle, gdy giną radośnie W śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, głosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabierz mnie do olbrzymiej doliny napełnionej olśniewającym blaskiem oraz tysiącami ludzi... zabierz mnie tam... gdzie będę mogła wreszcie być sobą... niech dolina ta oślepia moje oczy... tam i tak mnie nikt nie będzie znał i niczego nie będzie ode mnie chciał... wszyscy będą wyżsi ode mnie stracę głowę... ale czy to ważne? ważne że będę przy Tobie... a Ty obok mnie... zabierz mnie tam... dzień dobry i miłego dzionka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutka🖐️ to mnie optymistycznie nastawiłaś do całego dnia :( aż doła złapałam... 🌼 uwielbiam tą piosenkę ....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla Ciebie na plakacie w centrum miasta niedługo się pojawię... szukaj mnie wytrwale a na pewno mnie zobaczysz... będę aniołem w czerwieni poznasz mnie... zobaczysz jak moje ciało w blasku słońca się mieni... gdy będziesz chciał mnie dotknąć wystarczy, że staniesz na palcach... gdy będziesz chciał mnie pocałować wystarczy, że delikatnie podskoczysz... więc kiedy będziesz szedł ulicą uważaj... boję się,że mnie przeoczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz bramę do serca mojego? codziennie otwieram tę bramę... to mi daje poczucie wolności... czas tak szybko ucieka... choć nic nie jest szybsze od śmierci.... a ona... jaka ona jest? może to tak jakby się spało ale nie śniło? no a co z obrazem tego co było? i tego jak się żyło? po śnie przecież się budzimy, nowy dzień nowe życie każdego dnia prowadzimy... po to jest sen przecież by móc się obudzić... by nowe nadzieje w sobie rozbudzić... odpocząć... śpiąc cały czas, nie wiedziałabym przecież że śpię... że śnię... więc byłabym nieświadoma a może świadoma niczego??? więc jaka jest śmierć? ona jest żółta i pachnie wanilią jestem pewna na 100%... to mój ulubiony zapach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz...dwa...trzy... przy dwudziestu te drzwi muszą się zamknąć... byśmy utonęli w oceanie spokoju, który tak uwielbiamy... jedenaście... dwanaście... dwadzieścia...❤️ codziennie bardziej się garbię... dlaczego? codzień jestem starsza przecież... życie jest paskudne... tak szybko płynie... wczoraj byłam sama dziś z Tobą zatapiam się w krainie namiętności... miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym odejść przed Tobą zanim zgaśnie Twoje pożądanie... bo jeśli ono zgaśnie przed moją śmiercią wtedy każde z nas będzie samo ze swoim uczuciem... a dla mnie to za mało... chciałabym odejść przed Tobą zanim stanę się zgorzchniała bo wtedy będę mogła zachować w pamięci smak naszych objęć... Twojego zapachu drżenia, pocałunków... chciałabym odejść przed Tobą zanim przestaniesz mnie kochać bo wtedy będę mogła na zawsze zapamiętać chwile, które mi dałeś... ale dość już o śmierci... chciałabym chciałabym... tak naprawdę chciałabym umrzeć z Tobą byśmy nie musieli się opłakiwać nawzajem byśmy mogli znaleźć się w miejscu, które ludzie nazywają rajem... całuję Cię teraz najczulej jak potrafię... kocham Cię...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję, że jestem o tysiąc mil od pierwszego wrażenia, które tak silę się osiągnąć... postępuję zawsze na wspak wszelkiemu oczekiwaniu... ze wszytkich pojęć najpożyteczniejsze dla tyranów jest pojęcie Boga... więc niech będzie Twoja trwoga... a ja pomodlę się do Boga... nic więcej... ta rywalizacja z innymi kobietami mnie zmęczyła... widzisz do czego doprowadziła? że Twoja woda mnie już nie chłodzi... mimo że jest bez wątpienia najzimniejszym źródłem na ziemi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz...;-) jak kleję wypocinkę to nie widzę co się dzieje na zewnątrz ;-) ❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dwadzieścia pięć lat to wiek szczęścia... patrzę na dziesiątki tomów z nowymi poezjami i zastanawiam się... nad nami... mogłabym Ci opowiadać godzinami o pięknym niebie... o pościeli jaką nawlekłam specjalnie dla Ciebie... o wschodzącym rankiem słońcu, na które spoglądam każdego dnia... o pięknych oczach, w których czasem odbija się wyraz nudy... czasem o swoim zwątpieniu... a kiedyś zabrałabym Cię na bal przedstawiła moim kochankom zobaczyłbyś dumę w ich ukłonie w ich spojrzeniu... widziałbyś ich ruchy... może to dodałoby Ci odwagi...otuchy... szedłbyś z tyłu, płacząc jak dziecko i umierając z pragnienia, że pozwoliłabym Ci wyjść na chwilę ze swojego cienia... i zostać moim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w rok po ślubie: mój powóz, moje konie, suknie, zamek o dwadzieścia mil od Paryża.... wszystko to będzie tak wytworne, jak tylko może być... tytuł hrabiny...można kupić... order się dostaje stopień można uzyskać... tylko skazanie na śmierć wyróżnia człowieka od innych... to jedyna rzecz, której nie da się kupić... to zabawne... stanowczo mój aforyzm jest głęboki... wyrok śmierci to jedyna rzecz, o którą nikomu nie przyszło się ubiegać... może ja powinnam to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urodzenie moje dało mnóstwo przymiotów, których brak strasznie by mnie raził... widzę to na Tobie urodzenie moje objęło siłę charakteru, bez której nie naraziłabym się na śmierć... no cóż... skoro jestem tylko kobietą jak inne... muszę tańczyć...jak one... stracone... ale ani taniec, ani chęć podobania się Tobie, nic nie zdoła mnie rozerwać... budzę same zachwyty, jestem królową... wiem to lecz jest mi to zupełnie obojętne... jakie czcze życie wiodłabym z takim człowiekiem jak Ty... nic, tylko łzy... łzy... łzy... choć patrząc na Ciebie nadal widzę człowieka doskonałego, arcydzieło mojej pielęgnacji, mojej odwagi... spojrzenie- jeszcze dumniejsze niż zwykle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość moja rzeczywistością dynamiczną jest... może rozwiać się może zginąć... to ode mnie zależy co zrobi... od tego czy w nią wrosnę, czy coraz bardziej się na nią otworzę... czy możę zamknę się przed nią mówiąc- precz potworze... miłość moja jest jedyną rzeczywistością, która nie pasuje do mojego zwyczajnego myślenia... z kobiety inteligentnej w głupią...opętaną mnie zmienia... miłość moja rozwija się inaczej... wzrasta, kiedy z czegoś rezygnuję... osiąga potężną siłę kiedy Tobie coś ofiarowuję... im więcej czegoś daję z siebie tym większa staje się moja miłość... oddaje Ci to, co należy tylko do mnie... w mojej kategorii myślenia coś, co w potężną nadzieją wszystko pozmienia... siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga miłości jaką podążam jest najzwyczajniej drogą miłości... nie będę w nią uderzała nie będę jej odrzucała nie będę się jej sprzeciwiała... nie dam rady... miłość muszę przyjąć.... na miłość muszę się otworzyć przed miłością muszę usunąć przeszkody... przecież ona sama przychodzi i co ją to obchodzi że ja jej nie chcę??? nie potrzebuję? że przez nią życie sobie zrujnuję? ona ma do tego prawo... jawi się przede mną... muszę ją w porę uchwycić...natychmiast zanim odejdzie zanim obok mnie przejdzie... dlaczego? może to właśnie ta na którą czekałam...? może to właśnie ta, którą od dawna na herbatę zapraszałam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość przemawia na różne sposoby... każdy z nich sam w sobie i w danym momencie jest najbardziej przekonywujący... jest najpiękniejszy... motywujący do działania... do dawania do brania... o czym ja piszę... ja nie mam pojęcia, czym jest miłość... ale czy ważne jest bym wiedziała czym ona jest? dla mnie najważniejsza jest jej obecność... nie nicość... nie pustka... moja miłość musi być twórcza... a reszta nie ma znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakim uczuciem Cię darzę? tak potężnym, że przelewa się ono na zewnątrz mnie i obdarza sobą wszystkich dookoła... pragnąc wzbudzić kolejne jego ogniska... popatrz... jak ono tryska: namiętnością rozkoszą radością nadzieją siłą wiarą.... uczucie to staje u podstaw całego dzieła stworzenia Ciebie i mnie... naszego pokolenia... to miłość... ona kieruje moim zmysłem... jej się poddaję jej w pełni odpowiadam ją naśladuję do niej się upodabniam od niej się uczę i tak jak ona kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
im piękniejsze jest moje wnętrze tym piękniejszy wydaje mi się świat... przecież ja jestem jak kwiat... kto powiedział, że nie...? gdy w sercu panuje smutek i żal, ten sam świat staje się szary i daleki... czy tylko ja tak mam? zaprosiłam Cię do siebie rozpaliłam w sobie pragnienie Ciebie zaufałam Ci otworzyłam swoje oczy na Twoją krzywdę dam Ci szansę... jeszcze jedną... wkrótce otworzę się przed Tobą i Twoje życie stanie się najpiękniejszą księgą, której Ty będziesz autorem... którą mi zadedykujesz... czy mnie przyjmiesz? zaryzykujesz? zależy tylko od Ciebie kochanie...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem własnością tego, który żyje bez grzechu... nie Ciebie jego... On depcze głowę potworom, które chcą sprowadzić mnie na złą drogę; On przytula mnie kiedy płaczę, kiedy smutek otula moje delikatne ciało; On pomaga mi dokonać wyboru, dając mądre rady...przestrogę On troszczył się o mnie, kiedy Ty o mnie zapominałeś... On... kochałeś... wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mam zrobić? zdobyć świat... tak, wiem... tylko jak? przecież nie chodzi mi o podbój terytorialny raczej o walkę duchową... więc jak? może dostałabym choć maleńki znak? w moim łonie moja dusza odrodzi się i upodobni do Ciebie... to wiem... będzie z Tobą walczyła, z Twoim grzechem... pod Twoją opieką... i popłyniem wspólnie tą samą rzeką... ja na rufie Ty na dziobie... choć w ten sposób maleńki będę pamiętała o Tobie... czy w ten sposób świat zdobędę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłości moja w jakim szaleństwie każesz mi rozkosz znajdować?... na jakim czynie haniebnym każesz mi przyjaźń budować?... jakże ja się śmieszna wydawać muszę... swoimi bredniami nawet umarłego w grobie wzruszę... choć może ten umarły mniej będzie drwił ze mnie niż Ty... może przez niego po policzkach będą mi spływały łzy tylko radości a nie rozpaczy... on mi wszystko wybaczy... jego będę mogła posłuchać ze słodką twarzą, kiedy zwierzać mi się będzie z cierpienia jego dumy.... dla niego będę mogła wydobyć z siebie jeszcze troszkę dobroci i słodyczy... nie jest ważne czy to będzie tyci tyci... czy wiele... on zrozumie i uszanuje mimo, że z czasem na pewno też mi życie zrujnuje... tak jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×