Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Żurkowa jestem w szoku co czytam :(, moja mała była szczepiona tylko podstawowymi plus HIB, dopiero po ukończeniu 2 latek zaszczepiłam ją na pneumo i meningokoki, do żłobka poszła jak miała 2 latka, teraz natomiast małego szczepię już od początku na pneumo ze względu na starszą córkę, która wraca do żłobka, inaczej bym nie szczepiła. jak czytam o Waszych mężach to doceniam swojego na maksa, bo on wszystko zrobi i jest zgodny ze mną, czasami to aż za dużo za mnie robi. owszem ma swoje wybryki, ale to dosłownie takie sobie problemiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olinkaka my też zaczęliśmy 6w1 a teraz będziemy szczepić 5w1 bo ta lekarka mówiła że jakby szczepic cały czas 6w1 to wyjdzie za dużo szczepień na żółtaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do szczepień- to faktycznie zaleca się tę samą szczepionkę przez cały cykl. I tak jak ja zaczęłam od hexy to teraz też hexa... Jak zajdę do swojej Kliniki to jeszcze podpytam szefową, która jest Konsultantem Wojewódzkim ds Szczepień a co jak po Hexie da się 5w1. Podejrzewam ze nic wielkiego się nie stanie, tylko jestem ciekawa, jak w takiej sytuacji będzie wyglądać odporność na wzw t.B bo chyba szczepionka jest przygotowana na większą niż standardowa ilość podań ( nie 3 jak przy Euvaxie), ale może się mylę. Żurkowa nie szczepionego dziecka nie powinni przyjać do żłobka, chyba że masz zaświadczenie lekarskie że nie może być szczepione. To co pisałam Ci kiedyś o zarażeniu szczepem szczepionkowym to przede wszystkim po doustnym Polio- szczepi się nią na pewno 5-latki żywą ale osłabioną szczepionką i wydalana jest z kałem przez ok 3 tyg, i Rota- ok 10 dni po szczepieniu też niewielkie ilości mogą być z kałem. Nieznacznie wzmożone napięcie mięśniowe nie jest przeciwskazaniem do szczepień!!!!!!!!!! A jak mały ma iść w wieku niemowlęcym do żłobka to ja bym jednak zaszczepiła mu trochę więcej niż podstawowe, przede wszystkim od pneumokokków.... Niestety Rota, Haemofilus influenzae (HiB) i pneumokoki są najczęstrzymi sprawcami chorób u dzieci. Normalne jest że przez pierwsze półroku żłobka, czy przedszkola dzieci chorują, ale czasem to zwykłe katary, a czasem zapalenia oskrzeli i płuc.... Ja bym nie szukała dziury w całym tylko zaszczepiła, bo jakby mój Ludwiś w żłobku załapał zap. płuc inwazyjne pneumokokowe to bym sobie nie wybaczyła. Ale jak maluch pójdzie do złobka jak będzie miał 2 latka, to już postać inwazyjna mu nie grozi, więc tu jak coś to tylko Hib bym dała.... Cynka a o co chodzi z karmieniem u ciebie. To że mała je często???? Czy płacze, marudzi, nie śpi, moczy mniej niż 5 pieluch na dzień, nie przybiera na wadze????? Zanim wprowadzisz butelkę może warto zajść do Poradni Laktacyjnej?????? Jak widzę bardzo zależy Ci na karmieniu piersią, to się nie poddawaj. Jak masz taką możliwość, przygotuj sobie 3 wiadra wody :), 2 termosy z ciepłą herbatką, i połóż się z małą do łóżka na 3 dni. Niech ssie ile wlezie, choćby na pusto :) Możesz też jak ją w chuście nosisz dać jej pierś i niech ssie. Tylko nie denerwuj się tym wszystkim, bo wtedy gorzej leci. Ja np jak wychodze to ściągam pokarm i zauważyłam, że jak mam spokój, trochę czasu to siadam przed kompem z laktatorem i w 10 minut potrafię ściągnąć 150ml, ale jak się trochę zdenerwuję, mały mi płacze, czy Mateusz biega obok i wkurza to w pół godziny nawet 60ml często nie sciągnę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze co do rota, to w żłobku raczej nie ma szansy na złapanie szczepu szczepionkowego bo dzieci bardzo wcześnie (od 6 tyg) szczepi się na Rota więc jak idą do żłobka, to już są bezpieczne. Ja Ci pisałam to wcześniej, bo sporo osób szczepi i jak się z dzieckiem w Odwietki chodzi :) lub na spotkania młodych mam to wtedy warto uważać. Ale higiena to podstawa i to co najlepiej zabija Rotavirusa to woda z mydłem :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o męża i kompa to ja wcześniej miałam to samo... teraz jest odwrotnie :P :P :P Ale może porozmawiajcie poważnie- ustalcie np że każde z was ma np 1-2godziny na swoje zachcianki i tyle. Jak nie pomoże to jak twój m będzie w pracy to schowaj kable od kompa :P :P :P u mnie to zadziałało :P :P :P Były momenty że miałam ochotę komputer przez okno wywalić, to samo z TV. Dzięki Bogu mój meczy i olimpiady nie ogląda, woli Discovery science :) i przynajmniej mądrzejszy się robi jak trochę posiedzi przed tv :) Od momentu gdy prawie sie rozwiedliśmy jest o niebo lepiej. Fakt raz na tydzień - dwa, musze zrobić awanturę, że nic mi nie pomaga, ze nic nie robi itd i mam super- męża :) :) :) Teraz zaczynam powoli namawiać go by na kilka miesięcy poszukał może pracy zmianowej- wtedy bysmy ie musieli Luśka z obcą osoba zostawiać. Mój m ma fajna całkiem prezencję, więc namawiam go na kelnerowanie w ekskluzywnej restauracji :) :) :) Dobrze płacą, pracy nie za dużo, no i może udałoby się tak że ja pracuję do 14 (bo jak karmię to pracuje tylko 6h.35min) on np od 15 :) Byłoby może ciężko nam trochę, bo cały czas oddzielnie, ale dla małego warto byłoby spróbować :) :) :) A od września 2009 chyba wyślę go do żłobka. Mam taki super, przetestowany na Matim, żłobek integracyjny i jak tylko Ludwis będzie istotką społeczną :P :P to go tam wyślę. Wiem że opiekę będzie miał wspaniałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja bym nie szukała dziury w całym tylko zaszczepiła, bo jakby mój Ludwiś w żłobku załapał zap. płuc inwazyjne pneumokokowe to bym sobie nie wybaczyła\" Karola a to jest czesta choroba?? Jeny nie wiem co mam robic, mamy ODMIENNE zdanie i sie zremy wiecznie o to, juz nie mam sily :(( skonczy sie tym, ze ja bede siedziec z nim w domu jak on ma takie podejscie do szczepien a on niech zarabia a jak pracy nie zmieni to z 1 pencji nie damy rady, a z \"kupy\" latwo brac gorzej odlozyc, ile kosztuje szczepionka na pnemo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinkaka ja szczepilam mojego na pneumokoki - mial juz druga dawke - za pierwszym razem mial lekka goraczke a teraz to mu nic nie bylo. Dziewczyny dzieki za wpisy dot chrztu jak widac co kraj to obyczaj wiec zobaczymy jak u mnie ksiadz potraktuje rozwodnikow ;). Zaczelam juz szukac niani - cholera i jestem przerazona. Do pracy ide w polowie listopada a opieka do dziecka potrzebna mi bedzie co drugi dzien. Boje sie jak nie wiem ze obca osoba zrobi krzywde mojemu dziecku :(. Znajoma miala nianie ( emerytowana nauczycielke) ktora do dziecka zwracala sie \"ty gówno\" ( nagrali ja). Przeciez ja bym takiej łeb urwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa- na pneumo dla maluchów to jest Prevenar- fakt troche to kosztuje, bo ok 280pln/dawkę a trzeba podać w ciągu pierwszego roku 3 dawki, czwartą w drugim roku życia. Z pneumokokami jest tak, że dużo dzieci jest nosicielami tych bakterii otoczkowych, szczególnie w żłobkach czy przedszkolach. Najczęściej zarażenie powoduje zapalenie ropne ucha środkowego, zapalenie ropne spojówe, nosa, zapalenie oskrzeli, ale u dzieci poniżej 2 roku życia może powodować postać inwazyjna- bardzo ciężką w przebiegu...np zapalenie płuc, zapalenie opon móżgowo-rdzeniowych, mózgu, sepsę pneumokokową... może poza tym pozostawiać trwałe kalectwo (głuchotę, niedowłady, porażenia, ślepotę). Dlatego jak dziecko ma chodzić do żłobka to warto zaszczepić. Tak samo jak ma rodzeństwo które chodzi do żłobka lub przedszkola... jak jest to pierwsze dziecko, które nie chodzi do złobka, to można poczekac do 2 urodzin i przed pójściem do przedszkola zaszczepić jedną dawką Prevenaru. My dodatkowo zalecamy po 8 tyg Pneumo 23 (też na pneumokoki ale szczepionka dla starszych dzieci) kosztuje ok 50pln, ale podana sama daje słabsza odporność. Wiesz dla mnie też Hexa i Prevenar to strasznie duży koszt (dokładnie 490PLN co 6 tyg), ale mimo że mąż teraz bez pracy, to i tak stwierdziłam, że zdrowie Ludwisia jest najważniejsze. Ja mogę sobie odmówić wszystkiego, ale chłopcom nie potrafię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia, a ja przy Mateuszu miałam w sumie 4 nianie- po pół roku.najmłodsza miała 21 najstarsza 26lat :) Tak im sie życie układało, że to ślub brały, to wyjeżdżały.... ale były super. Żadna z nich nie miała jeszcze swoich dzieci, ale za to dobrze już wyczuwalny instynkt macierzyński :) To co ja im mówiłam było święte. Co ma dziecko jeść, jak mają je ubierać, ile być na spacerach, ile spać itd. Nie miały naleciałości poprzednich pokoleń więc np żadna nie dała małemu Danonka :P :P :P czy skórki od chleba do gryzienia bo żąbkuje.... Może w domy mi nie sprzatały, ale to było mało ważne- liczył się uśmiech na buzi Mateuszka :) On je uwielbiał i ja je też :) Teraz też zamierzam szukac młodej dziewczyny, najchętniej studentki zaocznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola popieram calkowicie -- ja juz dwa razy wydalam na szczepionki po ponad 700zł ale zdrowie mojego syna jest najwazniejsze. Szczepie go hexa, prevenarem i rotarixem bo mam corke w szkole i chce by od wrzesnia 2009 poszedl do zlobka. Karola czy wiesz jaka jest orientacyjnie cena rotarixu - ja nie wiem bo komplet szczepionek zalatwial mi znajomy wiec nie wiem ile ktora kosztowala - a teraz za 6 tyg szczepie juz bez rotarixu wiec mniej zaplace...uffff :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola ja mialam jedna nianie do corki tez okolo 20 lat i szybko ja wygonilam...nie miala podejscia do dziecka i kłamala a to dla mnie okropne. Ja juz sama nie wiem czy lepsza mloda czy starsza.....najlepsza jest babcia ale niestety moze tylko co drugi dzien ( prowadzi wlasna firme rodzinna na zmiane z siostra ). Musze babcie namowic na emeryture ;). Moj Misiek zjadl pol sloiczka jablka i padł w łozeczku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szczepie podstawowymi szczepionkami wg kalendarza szczepien Bartusiem bedzie opiekowala sie moja mama chyba tak od stycznia--a pozniej jak bedzie mial 3 latka idzie do przedzszkola--pod opieke tesciowej-- mamy fajne przedszkole przy swoim bloku-po przejsciu chodnika--z okna go widze, ale tesciowa by nam nie wybaczyla jak by Bartus nie przyszedl do niej---juz sobie nawet obliczyla ze jak wnusiu bedzie konczyl kariere przedszkolna to ona przechodzi na emeryture czyli za 6 lat----corcia tez do niej chodzila--musimy zaprowadzac kilka ulic dalej--ok 10 min drogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie ciesze bo od soboty otwieraja obok mojego bloku sklep z zywnoscia ekologiczna na otwarcie ma byc spotkanie z rolnikiem ktory bedzie sklep zaopatrywal, z przedstawicielami firm artykulow prozdrowotnych,dietetykami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec pewnie sama zupki za jakies 2 miesiace zaczne gotowac mojemu synkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy - kochane jesteście 😍. Ja się zryczałam wczoraj bo mała po raz pierwszy zaczęła mieć akie konkretne objawy nienajedzenia się. Dostała z dwóch piersi i wierciła się, marudziła, puszczała cyca i szukała znowu i tak w kółko :( Ja wiem że butelka to nie przestępstwo, ale tak mi zależy żeby cycem :( A najbardziej się boję że nie skończy się na samym dokarmianiu, że pokarm mi całkiem zaniknie.. Fakt - myślę jeszcze o poradni laktacyjnej, w końcu mam namiar na zaufaną babeczkę która się na tym świetnie zna. Czekam jeszcze bo znajomy ma podrzucić swoją wagę i wtedy chyba zrobię ten pomiar 24-godzinny, w sensie ważenia przed i po każdym jedzeniu żeby sprawdzić ile mała zjada, bo doradca o to na pewno zapyta. A z małą jest tak, że je co godzinę, czasem przy tym pomarudzi na początku (bo chyba na początku nic nie leci), potem sporo wisi przy cycu ale mało łyka. Pieluchy moczy często, kupek też jest kilka dziennie więc tu niby wszystko ok. W nocy kiedyś jadła co 3-4 godziny a teraz mn.w. co 2. Dzisiaj miała pierwszą przerwę nawet 5 godzin, a potem co godzina i rano to już 4 razy pod rząd w sumie. Jak kombinuję z laktatorem, to prawie nic nie leci :o Może ja jakaś lewa jestem i nie potrafię ściągnąć, a może nie ma co.. Laktator mam ręczny, o taki: http://www.male-lapki.com/laktator-reczny-baby-safety-care-p-1775.html Przetestowałam już Hippa (piję od samego początku), Herbapol (ale tylko jeden dzień bo małą po tym wzdyma i boli ją brzuszek), gdzieś od tygodnia piję butelkę Karmi codziennie, od chyba 4 dni homeopatia (Ricinus Comunis 5ch), poza tym staram się dużo pić i często podjadać. Mała przez ten miesiąc przybrała chyba jakieś pół kg. Może faktycznie spróbuję jeszcze się z nią do łóżka położyć na weekend. Mogłabym jutro wystartować w sumie, bo mąż będzie od jutra cały weekend w domu. A jeszcze mam pytanie - jakby mi się udało ciut ściągać tym laktatorem, to myślałam żeby zlewać cały dzień i do lodówki odstawiać i np. na wieczór ją tym dokarmić - to w czym mogę przechowywać mleko i jak długo? Żurkowa --> to się faktycznie naużerasz z tym swoim chłopem :o Ja na swojego nie mam co narzekać a i tak wczoraj mu się oberwało, chyba niestety odreagowałam swój stres :o kareczka --> wspomnieliśmy ostatnio teściowej że myślimy o przeprowadzce do Trójmiasta. To usłyszeliśmy że ona też myśli, no i przecież nie może widywać wnuczki raz na pół roku, więc sprzeda sobie któreś swoje łódzkie mieszkanie (tutaj ma 2) i pojedzie za nami i tam sobie kupi coś.. Normalnie załamka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinkaka- ja tez chcialabym otworzyć salon fryzjerski ale zobaczymy na razie to tylko temat.. ale jak to pediatra stwierdziła, powinnam mieć z tuzin dzieci a nie jedno z moim charakterem i zamiłowaniem do dzieci... ;-) Jeśli chodzi o szczepienia to na początku mąż mówił nie szczepimy bo to chemia i nie będziemy dziecka truć... próbowałam tłumaczyć itd skutki żadne.. wiec stwierdziłam, że mam dość i powiedziałam, ze on może sobie odmawiać wszystkiego ale Laura jest pod moja opieka często spotykamy się z dziećmi w wieku szkolnym a on i teście maja duży kontakt z obcymi i szczepimy i koniec kropka, Zaakceptował i nigdy juz nie kwestionował.. Moje zdanie jest takie, Pan Bóg jakoś nam sprzyja i nie mamy kłopotów finansowych i stać nas więc szczepię, bo chce zaoszczędzić mojej córci chorób, nawet jeśli szczepionki nie pomogą moje sumienie jest czyste ... Jeśli chodzi o ceny to wczoraj za 6w1 i Prevenar zapłaciłam 450 zł w przychodni rejonowej(w Enel-medzie kosztowałoby to 505), a poprzednio własnie w Enelmedzie 6w1+Prevenar+Rotarix 805 zł . Tak naprawdę to bardzo dużo, ale najgorsze jest te pierwsze miesiące teraz mam jeszcze jedno szczepienie na pneumo za 6 tygodni i spokój na 6 miesięcy. Z tego co się dowiadywałam jeśli się zaczyna danym programem to powinno się go kontynuować bo wtedy jest większa skuteczność ale nasza Karola na pewno napisze jak to jest naprawdę ;-) Żurkowa, jak mi to ostatnio powiedziała Ginekolog moja kochana ;-) Jak się męża psuje bądź mu odpuści przez rok to 5 lat trzeba prostować bo to taka rasa.. hihi Moze popełniasz mój błąd (ja staram się z tego zmieniać) i bierzesz za dużo na swoje barki bo wydaje ci się że to zrobisz najlepiej.... Ja działalam jakbym miala motorek w tyłku - w nocy karmienia, rano pobutka sprzątanie kuchni pokoju ścielenie lużek zbieranie ubrań po małżonku pranie prasowanie, przygotowanie posiłku, potem kolacja i kąpiel córci, i dopiera jak ja położyłam to miałam czas dla siebie a mój wielebny maż: wstawał "rano" ok 9 i szykowała się do pracy przychodzi ok 18, od razu z zamierzeniem że zmęczony otwierał komp i tak no nocy i ok 23 spać. W końcu dogadaliśmy sie że kąpiemy co drugi dzień i mamy możliwość wyjścia, w weekendy razem chodzimy na spacery i posiłki jeśli jesteśmy obydwoje w domu robimy razem, odkurza tylko on a ja piorę i prasuję no i kuchnię ogarnia małżonek a komp może oczywiście jak wszystko jest zrobione i żona zadowolona ;-) działa - u nas się polepszyło a problem wynikała z tego że nie miał konkretnie przyporządkowanych zadań a nie lubi sie wychylać.. może spróbujcie się jakoś dogadać w tej kwestii.. a no i zakaz krzyczenia na siebie wprowadziliśmy ;-) A w kwestii karmień to maja zwariowała chce jeść już normalnie co godzinę tylko w nocy daje przeważnie pospać tak z 6 godzin więc jest słodka ale w tydzień przybrała 350 gram- wazy teraz 7350 a 15 sierpnia skończyła 4 miesiące ;-) ale je bo łakomczuch i ani mi w głowie dokarmiać czymś więc ostatecznie może i tak jest u Ciebie cyna??? Mi Laura z głodu nie płacze tylko tak piszczy ze ja wiem, że chodzi żeby ja przystawić.. A niania rzeczywiście chyba młodsza lepsza tylko bez nałogów najlepiej i może studiującej na pedagogice bo nie ma naleciałości i będzie robić to co je poprosimy a taka z doświadczeniem starsza kobietka wszystko po swojemu będzie chciała podczas naszej nieobecności więc Karola dzięki za podsunięcie fajnego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale kolaborant- wybaczcie Cyna moja też tak ma z tym jedzeniem (a nad ranem to standard że co godzina był przez prawie 2 tygodnie teraz troszkę lepiej), ale jak jej dam smoczka jak sie tak wierci po karmieniu to pociumka i zaraz uśmiech na buźce jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyna, nie poddawaj się! wiem przez co przechodzisz,bo sama przez to przeszłam,dlatego potrafię Cie zrozumieć. Pisałam Ci już wcześniej,że mi herbatki dostępne na rynku nie pomagały,dopiero ruszyło mnie po mieszance z zielarni i po tabsach (ricinus communis). Piłam też karmi i co 1,5-2 h odciągałam laktatorem, oprócz tego mała cały czas przy cycu ( a ja z nią w łóżku przez dwa dni). Kryzys trwał 8 dni i wszystko wróciło do normy. Jeżeli Twoja mała przybiera,robi siusiu i kupkę ,to chyba nie jest tak źle z tym Twoim pokarmem. Powiem Ci więcej,że teraz pokarm mam,a mimo to Michalina w nocy wisi na cycu co 2 godziny,a czasami i co godzinę. Widocznie tak teraz nasze dzieciaczki potrzebują! a i jeszcze Cie pocieszę,że jak ściągałam laktatorem,to udawało mi się najwyżej 20-30 ml ściągnąć... Kochana,napisze jeszcze raz NIE PODDAWAJ SIĘ! Proszę Cie o to,bo wiem,co czujesz! Aż mi się płakać chce,bo przypomniałam sobie,co wtedy czułam i jakie załamanie przeszłam,i jakie uczucia mną targały... Bałam się (absurd),że nie będę potrzebna już mojej córci,że jestem złą matką itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Minimoniu, co u Ciebie???? Cynka, zlituj śię nad sobą i całym światem :P i nie waż przed i po karmieniu!!!!! Lepiej już waż pieluchy, ile wychodzi z małej :). To że się wierci, łapie i puszcza, szuka, znów łapie, wkurza się przy tym to normalne zachowanie dziecka w tym wieku :) Spróbuj w trakcie karmienia wyjąć jej brodawkę z buzi i ściśnij czy leci pokarm. Na bank leci :) To że mao łyka to pewnie taż dlatego ze już nasze dzieci robią to sprawnie i tak tego nie słychać i nie widać. Jakby była mocno głodna, to by żyć Ci nie dała :) Byłby płacz, że u mnie na Kresach Wschodnich byłoby słychać :) :) :) :) A co do jedzenia co godzinę, to mój Lusiek, nawet cześciej potrafi, w nocy to już żadnej dłuższej przerwy niż 2 godziny nie ma a od 5-6 to cyca w ogóle by nie puszczał.... Ale widac tyle mu potrzeba :P Miałam iść do pracy i spytać szefową, ale zaczęło padać, więc wybaczcie... pójde jutro lub po niedzieli. Ale zadzwoniłam właśnie do koleżanki, która Pracuje w Poradni konsultacyjnej ds szczepień- zalecenia są takie by szczepić jednym rodzajem szczepioni- więc jak Hexa to Hexa. Ale jeszcze niedawno lekarze łączyli Hexa i Infanrix IPV Hib i nic złego się nie działo. Co do dodatkowej dawki wzw to niczemu to nie szkodzi, bo jeszcze niedawno w schemacie były właśnie 4 (a nie 3 ) dawki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z ważeniem przed i po karmieniu to za duży Cynka stres będzie dla Ciebie. Nie warto. Najepiej małą ważyć 1xw tyg o stałej porze, na tej samej wadze. Powinna przybierać min 100g/tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa a dlaczego twój mąż nie chciał ci dać dziecka na spacer??? Faceci są dziwni trochę, ja moim miło się rozczarowałam jeśli chodzi o opiekę nad małym, mój sam mnie namawia żebym gdzieś wychodziła, a on się nim zajmie, nawet kołysanki synkowi śpiewa, co do prac domowych to może sam się nie garnie zbytnio, ale nieżadko sam weźmie odkurzacz i poodkurza czy zmyje naczynia, zrobi pranie, z obiadami to on w weekendy raczej gotuje, a w tyg ja, przeważnie jest tak, że jak mąż przyjdzie z pracy to opiekujemy się małym oboje, a co do kąpieli o nie pamiętam kiedy ja kąpałam małego, ale wczoraj też się pokłóciliśmy, o pierdołe jakąś, on mnie nazwał rozpieszczonym bachorem, a ja w odwecie szukając też czegoś żeby mu dopiec nazwałam go...... wstyd się przyznać... pedałem..... efekt był taki, że oboje buchnęliśmy śmiechem i było po kłótni, nie wiem skąd mi to przyszło do głowy wczoraj dawaliśmy synkowi troszkę zupki na spróbowanie i efekt był aki, że wszyscy byliśmy w tej zupce i Fifek od razu wylądował w wannie, to trudniejsze niż mi się wydawało, nie wiem czy on cokolwiek w ogóle połknął, ale może z czasem jakoś będzie łatwiej, jak było u was z początkami????????????????????????????????????? dziś dałam mu soczek jabłkowy z wodą i to mu smakowało, ale nie chciałabym go bardzo do soków przyzwyczajać, wolałabym żeby pił wodę, więc nie zamierzam mu podawać czystych soków, tylko będę mieszać je zawsze z wodą muzę też porozmawiać z mężem na temat żywienia małego w przyszłości bo nie chcę aby mój synek jadł chipsy i inne syfy, a mój mąż niestety sam się tym zajada, nie często ale lubi sobie coś niezdrowego zjeść cyna to niezłą masz teściową, najlepiej pewnie zamieszkałaby wami, a nam się tęskni za Łodzią:( to miasto ma swój klimat, może jest brzydkie, ale tam się poznaliśmy, tam mamy nasze miejsca, znajomych, a tu jesteśmy sami, jutro jedziemy do teściów do Kutna i zamierzamy odwiedzić nasze stare kąty:))) dziś mam kolejną rozmowę o pracę, nie wiem po co się zgodziłam bo od października mam już pracę i nie chce mi się troche dziś iść, ale jak powiedziałam, że przyjdę to muszę iść, a nóż coś fajnego zaproponują, chociaż po głosie tego kolesia średnio to widzę, nie lubię takich młodych biznesmenów, co myślą, że pozjadali wszyskie rozumy, pracowałam już raz dla takiego jednego może dlatego mam do nich awersje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kareczka tak będzie na razie wyglądało jedzonko synka :), mój po 2 tyg zakumkał o co biega i już idzie nam coraz lepiej :), oczywiście tak jak przy córce tak i przy synku zanim podałam pierwsze jedzonko to aparat przygotowany, mamy zdjęcia z pierwszej próby jedzenia, dzieciaki takie śmieszne miny robią, tym jęzorkiem mielą i mielą ;), mój też soczki bardzo polubił :) no i chyba dyni z ziemniakami nie lubimy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodajecie mi skrzydeł! Jeszcze powalczę i poobserwuję co się dzieje! Ech, co ja bym bez Was.. 😍 😍 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie rozpisałyście, czytałam i czytałam i końca nie widziałam:) Bibi kochana musisz rzeczywiście wszystko rozważyc, najlepsze wyjscie to żebyscie od siebie troche odpoczeli, może twój mąż zrozumie co może starcić❤️ Cyna nie poddawaj sie, pij dużo czegokolwiek, ja jak miałam kryzysy laktacyjne to piłam litrami wode, co 15 minut latałam siku ale pomogło..mleka wiecej i synio zadowolony i mama zadowolona... PIJ, PIJ i jeszcze raz PIJ!!!! Ja wczoraj pół dnia u teściowej byłam, zleciało sie ciotek i każdy chce żeby mały sie ciągle tylko śmiał, ogólnie wkurzają mnie troche bo każdy by chciał żeby ciagle sie do każdego uśmiechał, byliśmy tam 5 godzin i kuba powienien cały czas sie śmiać, bo jak nie to twierdzą zaraz że poważny.... Wkurzyłam sie bo takie dogadywanie jest bez sensu, a mój synek to naprawde pogodne dziecko, a jeśli jedna czy druga cmoka mu nad uchem, że ąz mnie to przeraza to z czego sie ma dzieciak cieszyć?????? Żurkowa wiem ze sytuacja w domu cie wkurza ale nieźle mnie rozbawiło jak twój ubrał małego w same body...dobrze że kupy nie zrobił... A ja ciagle jem, właśnie musze cos poszukać do zjedzenia bo mi burczy w brzuszku:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pewnie jest parę zaległych pytań na które nie odpowiedziałam... przypomnijcie mi się., bo jakoś nie mogę znależć :( Któraś z was pytała o suchą, Luszczącą się skórkę na główce- to trzeba traktować jak ciemieniuchę. Smarować oliwką i wyczesywać :) Czekam na Minimonię jak na szpilkach...śledzę ją na forum maj 2009, ale jeszcze się nie pojawiła z wynikiem... Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmię piersią w nocy i czasami w dzień, ale powiem jedno, jak byłam na weselu i wypiłam jednego drinka, to miałam tyle pokarmu, że myślałam, ze cycek mi wybuchnie i wszyscy będa ochlapani mlekiem... nie miałam tyle pokarmu nigdy! musialam sciagnac, bo przeciez nie dam dziecku % ... ;) Mam jedno pytanko: CZY MOGĘ PODAWAĆ MAŁEMU SOK JABŁKOWY - ALE ROBIONY, TZW. BABCINY???????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny, siedze wkurzona strasznie, bo dzis miałam miec wyniki i juz bym wiedziała czy jest dobrze czy źle, ale chyba ich dzis nie bedzie, przez głupie baby z laboratorium, które zapomniały wysłac moją probkę pierwszym porannym kursem- chociaz mi to obiecały :( wyniki pewnie bede miała jutro po 10, chyba ze jakims cudem dojadą dzis koło 18, ale wątpię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×