Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Akinom --> Zapewniam, że do każdego urzędnika na początek podchodzę z założeniem że też człowiek :P :P A akurat na panie w ZUS\'ie mam alergię. Co do wykonywania przepisów, to były właśnie dalekie od tego. Np. wg pragrafów, na kontrolę mają tak naprawdę góra 2 miesiące (normalnie 1 miesiąc), a upierają się że nie mają żadnych ograniczeń czasowych. Dopiero jak człowiek zaczyna im do telefonu czytać ustawy, to zaczynają się choć ciut dostosowywać. Na początku kontroli dzwoniłam codziennie z żądaniem żeby mi podano numer telefonu do osoby/organu który mnie kontroluje, bo takie moje prawo, a te durne baby nie chciały mi podać, tylko przekonywały że mam do nich dzwonić w tej sprawie, a właściwie to też bez sensu - jak się skończy to dostanę decyzję i tyle. I znowu trzeba było powoływać się na paragrafy 😠 Po prawie trzech miesiącach, a na kilka dni przed terminem porodu, o już dzwoniłam po dyrektorach poszczególnych działów i dopiero na tym szczeblu okazało się że można było coś przyspieszyć (już po czasie). Pani inspektor telefonicznie kłamała mi, że tyle to trwało, bo mój pracodawca jest niesłowny i się nie mógł z nimi umówić na terminy. A ja wiem od pracodawcy, że przez półtora miesiąca od początku kontroli, nikt do niego się nie zgłosił. Poza tym jedna urzędniczka się chlapnęła w rozmowie ze mną i podała mi datę kiedy sprawa w ogóle ruszyła, więc mam pewność że tamta baba mnie okłamywała 😠 I tak od lutego 2008 nie dostałam od nich żadnej kasy, a kontrola zakończyła się kilka dni po moim porodzie, czyli przełom maja/kwietnia! Teraz żałuję jeszcze że ie napisałam na nich skargi gdzieś wyżej. paulinek --> To faktycznie wygląda na deprechę. Przechodziłam i wiem jak to jest. Mój mąż też się wkurzał że nic mi się nie chce i nie mogę się ruszyć ani na spacer ani do sklepu, a znajomi mogli dla mnie nie istnieć. Także wspieraj chłopa zamiast dobijać ;) I wykop nie na spacer, tylko do lekarza specjalisty! Nóżki Nat stawia chyba \"normalnie\". Karola --> A ja się wkurzałam, jak nam remont windy robili, a my na 3-cim :P Mój M też pichci, nawet czasem większe frykasy niż ja ;) Łasuchy jesteśmy straszne. O jezuuuu, już nie mogę na tej cholernej diecie :o (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, dziewczyny - pewnie przegapiłyście.. Nurtuje mnie temat owoców. Powtórzę o co pytałam, może któraś się wypowie: A ile owoców dziennie dajecie maluchom? Słyszałam parę razy żeby nie za dużo bo cukier itd i tak się zastanawiam ile to "za dużo", a ile w normie. Nat uwielbia jabłka, banany, gruszki i się ostro domaga ciągle. Poza tym posiłki je ostatnio normalnie. Przy okazji - moje kochane dziecię od wczoraj dosłownie co godzinę dwie woła "AM!!" i trzeba jej coś do jedzenia dawać! Normalnie szok! Mam nadzieję że to przejściowe, bo inaczej niezły klocek z niej będzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyna ja ostatnio wyhamowałam z owocami, bo tak mi sie wydaję że po jabłku wzdęcia, gruszka ciężkostrawna, maliny uczulaj.a, no banan jeszcze ok, ale też do końca nie wiem i podaje co drugi dzień, ale po pół słoiczka:) u nas co prawda Karolinka am nie woła ale jak tylko zasiadam do jedzenia to zaraz stoi obok i chce z talerza ściągnąć, wiec zawsze muszę mieć pod ręką kawałek dostosowany do niej:P:Pno albo jem jak śpi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) co do owoców ja podaję różnie, czasami raz dziennie, czasami dwa. Ale zazwyczaj podaję po południu, trę mu jabłko i takie daję. Wczoraj naprzykład starłam jabłko plus gruszka i trynił w 3 minutki :). Do tego pije soki owocowe ok. 150 ml. dziennie. mój mały waży 11 kg. przez 3 miesiące przybrał 1 kg, więc uważam, że jest wszystko ok. oczywiście do jedzenia jest pierwszy :). Ostatnio z duszą na ramieniu dawałam mu jabłko taką ćwiartkę. Poradził sobie super. Moja córeczka w jego wieku gorzej radziła sobie z takim jedzonkiem. Ale to pewnie moja wina była bo jej nie zachęcałam. mały chodzi przy wszystkim, śpi 2 razy dziennie, idzie spać o 20 i wstaje o 7. :) i co mnie cieszy zaczął powtarzać sylaby, choć do słów mu jeszcze daleko. no i dzisiaj jesteśmy już miesiąc zdrowi, więc to duży sukces jak dla nas. jutro jedziemy wreszcie na zaległe badanie bioderek i echo serca :) przy okazji córeczkę zabieram do laryngologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! KAROLA,to wspolczuje, ja podobnie jak dziewwczyny na 3-cim pietrze jestem i do niedawna pokonywalam schody 3 razy dziennie (2 razy wozek na raty i potem dziecko na dol, a po spacerze w drugą strone). Teraz wozek zabieram na raz. Wozka chyba by mi nikt nie podpierniczyl, ale na poczatku potrzebny byl mi w domu, a teraz jakos sie juz przyzwyczailam, a poza tym jak PAULINEK pisze - niezly trening :-) Ale 9-te pietro...nie wyobrazam sobie. Co do owocow, to moje dziecko nie dostaje od paru dni nic... Jest wysypana i nie wiem, czy to morelka jej nie uczula (choc wczesniej bylo OK) z jablkiem tez tak bylo, przez jakis czas OK, a potem wysypki. Najgorsze jest to, ze w piatek u alergologa wysypka byla na twarzy, ale taka jakas \'przytepiala\' (jak zawsze na wizycie u lekarza) i lekarka stwierdzila, ze skora jest ladna, a po powrocie do domu - znow sie nasililo, koszmar. Kiedys wysypki pojawialy sie i znikaly, a ta utrzymuje sie juz od m-ca i tylko zmienia sie jej natezenie. Mam dosc domyslania sie od czego to. CYNKA kochana, napisz prosze w jakich przypadkach stosujesz zyrtec i jak dlugo gopodajesz i jeszcze jakie dawki. Z gory dziekuje. O Baczek sie obudzil, lece,milego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mam problem, moja mala ma mnustwo wlosow i do tego bardzo dlugie i ostatnio jak robilam jej kitka to zauwazylam ze pod ta czuprynka zrobilo sie ciemnieniaczka! Probowalam jej to naolowkowac 2 godziny przed kapiela i tuz przed samym myciem wyczesac i po kapieli tez robilam szczotka i dzis patrze a tam nie ma zadnej poprawy i tak juz ktorys raz! Co ja mam zrobic? nie ladnie to wyglada, a slyszalam kiedys ze cos na to ciemnieniaczko mozna kupic w aptece no i jak to sie nazywa? I jak sie tego uzywa?! Aha a z nowosci to Dagmarce w sobote przebily sie dwie gorne dwojki i widac ze nastepne w kolejce sa dwie gorne jedynki. A ze u nas zabki ida parami to mala ma juz dwie dolne jedynki i te nowe gorne dwojeczki I w sobote kipilam jej butki, tzn. takie sandalki na klamre z golymi paluszkamu, co widze jak jej nozka z nich wyrosnie, a ma rozmiar 19 i ma moze z 0,5 cm luzu, bo nasza mama ma juz od uodzenia wieksza stope niz jej rowiesnicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki dawno juz tutaj niezagladalm bo dostalam prace al o tym juz pisalam. teraz natomiast mam wiekszy problem pamietacie jak pisalam wam o moim mezu i dziadku wkoncu niewytrzymalam i sie wyprowadzilam do rodzicow a moj maz stwierdzil ze skoro tak chce to ok on niebedzie mnie prosil o powrot w dodatku jego rodzinka stwierdzila ze ja jestem ta zla i bebe i ze jesli sie rozejdziemy to z mojej winy a ja chce byc z nim tylko nie tam gdzie mieszka dziadek tylko moze byc nawet wynajete dla mnie to obojetne byle by miec swoje 4 katy i z daleka od dziadka. czy ja jestem jakas nienormalna ze chce aby sie usamodzielnil i wyprowadzil od dziadka? przeciez niezmuszam go do zamieszkania z moimi rodzicami a on widzi jak sie mecze z jego dziadkiem mieszkajac pod 1 dachem ale niepotrafi sie wyniesc woli abym sie nerwowo wykonczyla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulinusia266 ----> z tymi chłopami tak jest, uparte jak osły, i wszystko musi by tak jak oni se wymyślili, chyba , zę zostaną postawieni pod murem i jak na kimś im naprawdę zależy to potrafią skapitulować, nie martw sie będzie dobrze, Twój M w końcu się opamięta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaludia chyba chodzi ci o ciemieniuche... My mieliśmy mały z tym problem i wysterczyła oliwka i ściąganie za pomocą szczoteczki tyle że ja szczoteczkę trzymałam pod kątem tak jakbym chciała nią zeskrobać tą ciemieniuche. Nie wiem czy dobrze robiłam ale inaczej nie dało rady bo grzebyczek po prostu głaskał a nie ściągał a i żadnych podrażnień nie miał synek po takim szczotkowaniu Dzięki klaudi przypomniało mi się ciemiączko jak u waszych dzieci z tymi sprawami pozrastało się u nas dość duże jest jak na moje oko poziom3/4 opuszka palca pion 1/4 opuszka jeśli chodzi o owoce to synek je najczęściej słoiczek owoców dziennie (różne smaki) lub samo jabłko starte. W ciągu dnia pije wode lub odrobinę soczku dla koloru i posmaku. Do tego chrupki ciasteczka hippolitki ostatnio dałam mu pieczywo chrupkie przenne bez cukru. paulinusia dobrze zrobiłaś ja tez bym tak postąpiła, zobaczysz mężowi wróci rozum do głowy i bedzie ok. Właśnie... pogadaj z nim żebyście może wynajęli mieszkanie na jakiś czas i zobaczyli jak to jest mieszkać sami. Cisza spokój można robić co się chce i kiedy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na ciemieniuche stosuje sie oliwke salicylowa pt salicylol albo trzeba isc do dermatologa i zapisze robiony lek na bazie oliwy z oliwek ale to prawie to samo co salicylol tylko drozsze. Nakłda sie przed kapiela a potem sciaga grzebykiem albo twarda szczotka. Owoce my jemy raz dziennie ale my generalnie mało jadamy. Sytuacja z dziadkiem nieciekawa a co na to twoi rodzice a nie idzie sie od dziadka jakos odseparowac np jesli to jest dom to załozyc drzwi zamykane zeby ci niewchdził kiedy chce ale z tego co piszesz to przypuszczam ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam nadzieję, że już ten wirus minął... już mi brakuje sił... od piątku mały miał biegunkę, dziś już kupka był z tych \"normalnych\". Jest na mleczku i kaszce, bo po obiadkach mi wymiotował, więc poczekam i dam mu troszkę jutro, by żołądek przyzwyczaić... spadł mi na wadzę, w końcu od 10 dni choruje, w tym miał brak apetytu, gorączkę, biegunkę, wymioty... masakra, nikomu tego nie życzę!!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Ja czasu nie mam ale was czytam.cały dzien robota a Wojtek budzi się po 6stej :( ledwo chodzę. Paulinisia stawiaj na swoim ja sie postawiłam że nie będę tolerować ciągłych telefonów teściów i jest ok. Trzeba być upartą i już inaczej wejdą na głowę. Mój Wojtek je owoce raz dziennie tzn o 18stej kaszkę z owockami bezmleczną glutenowa lub nie, gotuję mu manne na wodzie lub jaglana lub kukurydzianą lub ryż i do tego trę coś a jak nie mam to słoiczek i zajada się ze hej. Dziś zacząl częściej stawać sam bez trzymania i robi pierwszy krok i pada :) jeszcze nie zdążyłam tego zfocić :/ Cyna gratulacje wygranej z ZUSem - dobrze im tak !!!walka z administracją to mordęga. Klaudia co do ciemieniuchy to oliwkuj ile wlezie w ciagu dnia też i wyczesuj alo wycieraj - ja to robiłam rożkiem od pieluchy tetrowej takim twardym super schodziło no i nie ubieraj za ciepło malej mojemu robilo się to od gorąca inez trzymaj się !choróbska miną a ile człowiek umęczą :( miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Haris dzięki tobie przypomniało mi się że koleżanka była ostatnio u tego naszego dobrego lekarza i on powiedział że ciemieniucha może też przy alergii się pojawić. Karola to prawda?? Bo tak zrozumiała koleżanka z wizyty i nie wiem czy to na 100% Są efekty :) wyciągnęłam męża dzisiaj na spacer.... To jednak pracą się przejmuje kierownik czepia się jego rzeczy na które on nie ma wpływu- że jego maszyna się psuje, dlaczego Agi maszyna stoi itp. a jest zwykłym pracownikiem fizycznym. Myślałyście co będziecie robić do jedzenia na roczek?? Ja niedługo będę już myśleć co zrobić. Wymyślę coś żeby nie za często latać kuchnia- pokój-kuchnia i żeby pół dnia nie spędzić przy garach w ten dzień. mięso chyba posmaże wieczorem a w czasie impry to do piekarnika włoże żeby się podgrzało. chleb pokroje wcześniej i do woreczka włożę. Może macie jakieś pomysły odnośnie urodzinek to piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie myślicie że zwariowałam że myślę już o urodzinach ale ten czas tak szybko leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulinek u mnie głównie będą koleżanki z dziećmi plus ich mężowie, więc ja nastawiam się na takie coś, będzie zamówiony tort w postaci samochodu, upiekę jeszcze sama ze 2 ciasta, zrobię koreczki jakieś, kanapki chyba takie ozdobne /chleb w postaci trójkącików/, popatrzę jeszcze na stronach internetowych na jakieś dziecięce przystawki. Ze względu na małe mieszkanie zrobię stół szwedzki. Urodzinki synka przypadają we wtorek, więc tak zrobię, a babcię zaproszę na sobotę na drugi roczek i wówczas zrobię coś na obiad ale to już na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Podczytuję Was systematycznie ale nie mam kiedy pisać. Wiki waży 9 700, teraz ma katarek i lekko pokasluje ale jak narazie radzimy sobie. I chodzimy od lekarza do lekarza. W sobotę bylismy prywatnie u ortopedy, zrobił usg bioderek - ok, obejrzał stópki i stwierdził, że dopóki dziecko samodzielnie nie chodzi to nie mozna powiedzieć, że ma wadę (chodzi mi o to koslawe stawianie nóżki) i ma prawo źle stawać bo przecież dopiero się uczy i nie wie jak to ma wyglądać. W związku z nasilajacymi się krostkami na twarzy Niuni byliśmy też u lekarza rodzinnego, która stwierdziła, że te krostki to alergia na jakiś pokarm. Kazała nadal natłuszczać co g...o dawało do tej pory bo już dawno mi to kazała robić i stosować diete metodą eliminacji - co robilam przez 2 miesiące bez efektu. Więc kilka dni byliśmy na mleku i kaszce kukurydzianej. Efektów brak, tylko dziecię non stop głodne. Apokalipsa była wczoraj, mimo że nic nie dałam jej nowego do jedzenia, wysypalo jej cale rączki. Masakra i bezsilność. Wczoraj umowiłam ją do alergologa, którego cudem w tej miescinie znalazłam. Oczywiście prywatnie, bo na fundusz 3 miesiące się czeka. Alergolog stwierdziła skazę bialkową, azs. Poprostu wymiękłam, bo lekarz rodzinny zapewniał mnie mimo moich sugestii, ze to napewno nie to. I ja jej uwierzyłam. jestem okropnie zła i zawiedziona naszą lekarką. Dostaliśmy receptę na nutramigen i bebilon pepti jakby ten pierwszy nie podszedł dla Wiki. I dalej mam pytanie do mam skazowców: czego kategorycznie nie mogę dać do jedzenia dla córki? Wiem, że pisałyście wielokrotnie na ten temat, ale dopoki ten problem kogoś nie dotyczy to nie zwraca się dokładnie i szczegołowo uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyna ---> gratulejszyn!!! Niech sie maja na baczności, a co! :D Paulinek ---> ja myślę o torcie w kształcie ksieżniczki, co dalej to nie wiem, bo nie wiem kogo zaprosimy poza chrzestną i chrzestnym i jedną babcią, rodzina M (gdzie są dzieci) obrazona. Ale dobrze przymajmiej 2 miesiące juz teściowej nie widzialam i mam spokój..tfu tfu..zeby nie przylazła. Paulinusia ---> napewno Ci cięzko teraz, ale powinien w ten sposób zrozumieć o co tobie chodzi, przecież malżenstwo =1+1+dzieci Karola ---> ja sobie nie wyobrażam tachania woźka, dziecia i tabolów z i na 9 pietro...mieszkam na 2 i cieżko. Szcześliwa mamo ---> a czemu robicie echo serca? Moja Wiki miala robione jak miała miesiąc i okazało się, ze ma na 1,5mm niedomykalność jednej zastawki. Podobno do 3 roku życia ma wyrosnac, a do tej pory mam ją obserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na diecie juz 3 dzien - czuje sie swietnie i wcale nie czuje głodu .Dzieki dziewuchy za zachete do diety kopenhaskiej. Po drugie moja kumpela ta co pisałam wczesniej ze miała in vitro z dawca nasienia jest w ciazy czyli zabieg sie udał.Mamy nadzieje ze bedzie to ciaza mnoga bo po 2 tygodniach od zabiegu ma bardzo intesywnie zabarwiony test a my przy pojedynczych ciazach takie blade krecy miałysmy chociaz testy wykonywałysmy juz w wyzszej ciazy no chyba ze ona ma te zabarwienie testu po duphastonie ale ja mysle ze bedzie mnoga bo zapakowali jej 2 jajeczka a ile dziecków hi hi z tego bedzie okaze sie za min miesiac.Super bardzo mnie cieszy jej szczescie. Majka miała dzis zła noc chyba zeby znowu bo po masowaniu dziasełek usneła.No i dziewucha mi sie rozgadała tzn mówi po swojemu ale nadaje cały czas. Wczoraj mówiłam Wice mojej starszej córze ze bedzie miała razem urodziny z Majka bo ona jest z 18,05 a Majka z 20,05 a ona na to ze ona nie chce zaskoczyła mnie no i tłumacze ze ona bedzie mkiała swoj tort z Arielka a Majka swoj z Kubusiem ze kazdy bedzie miał swoich gosci bo moi przyjaciele maja wszyscy dzieci w takim lub podobnym wieku wiec starsze by były goscmi Wiki a maluchy Majki pomału sie przekonuje ale idzie to jak po grudzie. A co z prezentem? Wika chce domek barbi wiec rozmawiałam z kumplami to sie zrzuca i kupia ale co z Majka moze roqwerektaki z raczka dla rodzica do pchania bo miałam porzyczony a co wy wymysliliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia w skrócie dzieciom przy azs czy skazie zabronione jest wszytko co od krowy, począwszy od mleka mięso ale tez cielęciny nie można, jajek, soji i generalnie wszytko co zawiera mleko i jajka. co do roczku to my juz postanowiliśmy że robimy w knajpie, bo mi sie w domu nie chce, będzie rodzina i wszyscy nasi znajomi z dziećmi też, nad menu jeszcze nie myślałam chociaż chce jakiś fajny tort w kształcie czegoś ale jeszcze nie wiem, może jakiś zamek?planuje tez osobna tez jakieś menu dla dzieci- Koliban jak masz przepis na ten tort marchewkowy to daj znać - rodzinka tzn rodzice i Ci starsi na pewno rozejdą się szybko a my młodzi będziemy balować przy grilu, tam gdzie robimy jest dużo zieleni, teren ogrodzony i plac zabaw dla dzieci, a jak cos to dzieci zawieziemy do domu z dziadkami zostaną a my będziemy imprezować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka ja robiłam roczek Wiki w knajpie i było super tak jak piszesz wiec na 100% jesli tylko pogoda dopisze bedziecie mieli super impreze.W tym roku nie robie bo szkoda mi kasy chcemy jechac do Włoch nad morze a tesciowie mieszkaja w domu z ogrodem i tam robie grilla urodzinowego z atrakcji dla dzieci mamy quada na akumulator piaskownice hustawki namiot i mały dmuchany zamek porzyczymy od znajomych bo oni dostali taki z USA od tesciow.Kumpela ma tez studio dekoracyjne i zrobi mi takie kompozycje ozdobne z balonów i czegos tam - zobaczymy jak to wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że temat urodzin się pojawił:)) Ja jeszcze za bardzo nie myślałam o tym. Na pewno zamówię tort, a co więcej to nie wiem, muszę pomyśleć. Lokal raczej odpada bo to troszkę kosztuje. więc pewnie pobawimy się w domu. My dalej na antybiotyku, mały kaszle okropnie, ale wczoraj byliśmy u lekarza i niby ok, no i doczekaliśmy się pierwszego ząbka:):) tzn jeszcze go nie ma ale widać już, że wychodzi:):) dolna lewa jedyneczka:):) mały śmiga już przy meblach całkiem nieźle, tylko czekać aż się puści :))) i pobiegnie, no i w związku z tym zastanawiam się nad butami, czy jakieś trzewiczki mu kupić czy jakieś sportowe, wy jak myślicie???????????????????? A dziś u nas spadł śnieg, hehe, a zapowiadali, że 14.03 będzie 14 stopni, ciekawe gdzie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczynki...staram się Was regularnie podczytywac, ale na odpisywanie czasu jakoś brak :( co do owocków to moja mała wcina ze słoiczka różne różności gerbera, bobo fruta, bobovity itp...egzotyczne, z twarozkiem, z jogurtem...jej akurat wszystko smakuje :), na śniadanko zjada owsiankę bobovity na kolację kaszkę bobovity truskawkową, bananową, lub bebilonu nutrica wieloowocową na obiad duży i mały słoiczek gerbera, lub duży słoiczek + moja zupka, którą jej ugotuję...bardzo lubi moje zupki...no i oprócz tego jeszcze 2 razy dziennie cycuś a w między czasie podjada chrupki, ciasteczka hippa lub miśkopty czasami podaję jej cwiarteczkę jabłka lub banana i ładnie gryzie, czasami też jak nie zje całej owsianki to dam jej pół kromeczki chlebka z masełkiem...jak gotuję skrzydełka z kurczaka to bardzo jej smakuje mięsko :) ogólnie to mała lubi jeśc i nie wybrzydza :) waży 10kg i ma 82cm :) co do ciemieniuchy to smarowac oliwką i wyczesywac szczególnie przed kapielą...i pamiętaj, że włoski po umyciu szczególnie takie gęste trzeba bardzo ale to bardzo dokładnie wypłukac...bo często ta ciemieniucha robi się z niedokładnie wypłukanego szamponu..:( lub tak jak piszą dziewczyny ze zbyt wysokiej temperatury... paulinusia266...przykre sa takie problemy z mężem i takie niezrozumienie...mam nadzieję, że pójdzie po rozum do głowy i zrozumie co i kto w tym wszystkim jest najważniejszy... Karola...no to ładnie dźwigasz wózek :( a co do gotowania to zazdroszczę takiego męża...mój wraca z pracy po 17 wychodzi po 6 rano to na gotowanie raczej nie miałby ani ochoty ani czasu...tym bardziej, że jemu i tak najbardziej smakuje to co ja ugotuję... :) więc nawet jak ma wolne to do gotowania się nie pali ...:) ..cieszę się, że operacja Twojego dziadka się udała...mam nadzieję, że czuje się już dużo lepiej... cyna gratuluję wygranej z ZUS-em..a teściową to masz jak z koszmaru...moja jest beznadziejna...ale jakby mi zaczęła wyjeżdżac z takimi tekstami to wyleciałaby na zbity pysk za przeproszeniem...no chyba, że ma zdiagnozowaną chorobę psychiczną i powinna się leczyc to wtedy inna sprawa... peletka...co do śląska i ogródka...to moja babcia prawie pod samą kopalnią, i ogródek uprawiała bo wszystko oczywiście naj..i ma 86 lat i ma się świetnie (tfu tfu) :) więc dobrze zakonserwowana tym dymem :) więc to chyba nie tak do końca...za to mój ojciec lat 57 zmarł na raka, najpierw jelita grubego potem przerzuty do mózgu i odcinka szyjnego kręgosłupa...w młodości pracował na lotnisku przy radarach i to mogła byc przyczyna...kolejny mąż mojej mamy zmarł na raka układu moczowego a był spod Krakowa...więc ja bardziej obstawiam, że nowotwór to choroba naszej cywilizacji...chemii w żywności i całego syfu chemicznego a nie samego regionu w którym się mieszka...w naszej rodzinie nowotwór miał tylko mój ojciec i oby już nikt go nie miał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:D Wy już o urodzinkach, no fakt czas tak szybko leci, ja jeszcze o menu nie myślałam, na pewno tort i jakiseś cista no i coś na zimno jakies przystawki, a oprócz tego grill, bo planujemy zrobić urodzinki na działce, i chyba zrobimy na 2 tury - dla znajomych i dla rodzinki:D, jedne w sobotę, drugie w niedzielę:), to 18 maj to mam nadzieję, żę pogoda będzie łądna:) dobra czas trochę popracowąć:D miłęgo dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kareczka co do butów to ja kupiłam takie sandałki i żałuję bo po domu to ma chodzić na boso ile się da - poczytałam na necie o tym ale jeszcze będę pytała takiej rehabilitantki to dam znać.Ja mam firmy Befado takie w moro i zakładam mu na wyjścia do dżinsów więc nawet nie ma okazji w nich chodzić. po domu ma skarpetki anty poślizgowe takie lepszej jakości tzn więcej gumy mają pod spodem. Dziewczyny my jutro kupujemy fotelik ten drugi 9-18kg firmy Ramatti - macie może coś takiego bo byliśmy w sklepie i przymierzaliśmy Wojtka do różnych fotelików (chcialismy Maxi Cosi) ale było mu niewygodnie dopiero w tym się nie wiercił.Ten fotrelik kosztuje 300zł niecałe. O roczku jeszcze nie myśle za to jutro idziemy do kolezanki na roczek - kupiłam magiczne uczące kluczyki z fishera chyba jej się spodobają co?? Wszystko takie drogie że hej a lalek nie chialam kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kareczka co do butów to ja kupiłam takie sandałki i żałuję bo po domu to ma chodzić na boso ile się da - poczytałam na necie o tym ale jeszcze będę pytała takiej rehabilitantki to dam znać.Ja mam firmy Befado takie w moro i zakładam mu na wyjścia do dżinsów więc nawet nie ma okazji w nich chodzić. po domu ma skarpetki anty poślizgowe takie lepszej jakości tzn więcej gumy mają pod spodem. Dziewczyny my jutro kupujemy fotelik ten drugi 9-18kg firmy Ramatti - macie może coś takiego bo byliśmy w sklepie i przymierzaliśmy Wojtka do różnych fotelików (chcialismy Maxi Cosi) ale było mu niewygodnie dopiero w tym się nie wiercił.Ten fotrelik kosztuje 300zł niecałe. O roczku jeszcze nie myśle za to jutro idziemy do kolezanki na roczek - kupiłam magiczne uczące kluczyki z fishera chyba jej się spodobają co?? Wszystko takie drogie że hej a lalek nie chialam kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris my mamy taki i jesteśmy zadowoleni http://www.allegro.pl/item546534950_fotelik_chicco_key_1_x_plus_9_18_kg_kolor_fuego.html co do butów to ja zastanawiałam się nad firmą Bartek oni podobno mają dobre buty dla dzieci, ale jak jest w praktyce to nie wiem w domu nasz biega na bosaka albo w skarpetkach:)) buty tylko na dwór mu zakładam ale takie miekkie, żeby tylko przed zimnem chroniły,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×