Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Calinkaaa22

Bardzo prosze pomozcie mi Problem z rodziacmi

Polecane posty

Gość mysle ze Twoja mama
teraz juz rozumiem ta rybe :classic_cool: A myslisz, ze jak ja jem to mi mama nie mowi "jeszcze za mamusie", "jeszcze za tatusia"? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do a_abdanq Powiedzenie "wychowała sobie żmiję na własnym łonie" Nie jest obraźliwe dla jej matki..łono nie jest sformułowaniem obraźliwym :) Dziewczyna ba kobieta ma 22 lata a zachowuje sie jak smarkula w okresie dojrzewania. Uważam, że jesli ją rodzice utrzymuja łożą na jej studia powinna równiez coś z siebie wykrzesać a nie spac do południa i gapić się w monitor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze Twoja mama
wenezuela76 ---> To jest dosc roszczeniowe podejscie ;) Mysle, ze jej mamae bardziej chodzi o to, ze ma wrazenie ze corka popada w odretwienie (tzw "przegrywanie zycia") i chce jej pomoc, a nie oczekuje pieniedzy, czy pomocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Mama ma 48 lat i byla nauczycielka Pamietam ze nawet jak bylam dzieckiem i cos zle zrobilam czy napisalam to potrafila zajsc do mnie na lekcje i udezyc mnie przy wszystkich dzieciach w plecy uczylam sie w tej szkole gdzie pracowala Bylam w 3 klasie podstawowki Fakt ze pomagala mi duzo w nauce w szkole sredniej chodzila do nauczycieli prosila o oceny prawde mowiac to dzieki niej skonczylam liceum bo mialam wtedy trudny okres i miala ze mna problemy wycha caly czas jej sie skarzyla na mnie przy wszystkich rodzicach i tez przychodzila do domu i plakala ale ja zrozumialam swoj blad Ona zawsze byla nerwowa ja tez jestem Ale przyznam najszczerzej na swiecie wyzywala mnie tak nawet w podstawowce i dochodzily tez rekoczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calinkaaa, nie jesteś juz dzieckiem, nie obowiązuje tu reguła podwórkowa "wet za wet". Daj Rodzicom spokój, a sobie szanse na prawdziwe dorosłe zycie. Ono jest bardzo trudne i radzę sie na tym skupić a nie na prowadzeniu wojny domowej, bo tu zawsze są straty, niepotrzebny wysiłek i ustalanie frontów. Kochacie sie i to bardzo. Dlatego spokojnie z szcunkiem należnym sobie i Rodzicom powiedz co radziła Ci "mysle ze Twoja mama", dodaj że zaczynasz włśnie zycie na wlasny rachunek i będziesz sie cieszyć jeśli okażą Ci duchowe wsparcie. Bez pretensji i wywlekania flaków na wierzch. Skup sie na tym co ważne. I pogódź się z tym że póki co Twoi Rodzice nie spełniają Twoich oczekiwań. Z czasem zrozumiesz że wszystko miłao swój sens, tylko do cholery, weź za siebie odpowiedzialność, bo to jest najtrudniejsze i coś myśle że wiedząc o tym sprytnie sie od tego wymigujesz. Nie ze mną te numery;-), do roboty dziewczyno, dasz radę :-) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Jak sie pokloci z ojcem bo czasem zdazylo mu sie wypic po pracy ale nie czesto to tak samo postepuje rowniez z nim Czesem wychodzil i siedzial w garazu bo nie mogl jej sluchac Z tym ze jak jego obrzuca takimi epitetami jak mnie to on jej nie wyzwie Musi emiec stalowe nerwy albo wie ze i tak z nia nie wygra na slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze Twoja mama
i To byl blad... ze uczylas sie w tej szkole, w ktorej pracowala Twoja mama ;) a_abdanq ---> DZieckiem swoich rodzicow bedzie zawsze ;) Niezaleznie od wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calinkaaa22 czyli tak jak przypuszczałam matka przechodzi klimakterium to trudny okres dla Ciebie i dla niej. To co napisałas w ostatnim poście wiele wyjaśnia..Matka sama włożyła "wkład" w to co teraz dzieje sie w waszym domu ale wierz mi agresją nic nie zdziałasz. Moja rada weź się w garść zacznij żyć normalnie, zmień do niej stosunek czasami warto zacisnać zęby i nie powiedziec czegoś..Słowa rówież bolą.Myśle że gdy zareagujesz innaczej na jej wyzwiska ona równiez sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wenezuela, jak dobrze sie nad tym zastanowisz, to jest to obraźliwe. Ale co tam. Nadopiekuńczość i nadmierna "pedagogiczność" to są formy stanowienia nad kimś kontroli i ubezwłasnowolnienia kogoś. Jest zakamuflowana agresja, której ofiarą padła autorka. Przed czymś takim trudno się bronić. Mimo że Calinkaa kocha swoją Matkę, szczerze jej równocześnie nienawidzi. Nie potrafi też do końca sama o sobie stanowić, bo dotąd Mama nad nią panowała. To taki rodzaj uzależnienia. Calinkaaa, skoro przez 1,5 roku potrafiłaś sama żyć w obcym kraju, to sobie przypomnij jak to robiłaś i do dziela. z odległości będziesz mogła wreszcie tylko kochać Mamę, a nie rownocześnie ją nienawidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Najgorsze jest to ze po powrocie z zagranicy gdzie pracowalam i moglam sobie kupic co chcialam samam sie utrzymywalam nie widze dla siebie przyszlosci w Polsce tutaj sie niczego nie dorobie Bede pracowala tak jak moi rodzice skoncze studia jak oni i nie bede miala nic i to mnie najbardziej przeraza Ja nie widze dla siebie przyszlosci w Polsce Jestem rozerwana Kiedys pracowalam za 500 dolarow tygodniowo A teraz mam isc i pracowac za 1000zl Ja nie mam sil ani checi Nie nawidze Polski Nie nawidze iebie za to ze tak zachorowalam i ze mama zabrala mnie do Polski Juz nie bede mogla wrocic do Nowego Yorku Tam mialam takie dobre zycie tylko brakowalao mi tam jednego rodzicow bardzo cierpialam i plakalam za nimi oni tez do mnie tesknili i mowilam sobie jak by bylo cudownie ghdybysmy tam byli wszyscy razem Ale moj tata nie chcial pracowac w stanach na budowie a mama nie chciala sprzatac bylibysmy tam nielegalnie i postanowili wrocic do Polski A teraz wyszlo tak ze jestem z nimi w Polsce jestesmy razem i sie wszyscy gryziemy nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze Twoja mama
corka to tez dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Ale jak ja sie wogole nie odezwe i pozwole jej na siebie bluzgac to ona uzna ze ja to przyjmuje ze ona ma racje i ze to wszystko to moja wina Ja juz tak robilam to matka pozwalala sobie na jeszcze wiecej i uwazalo ze ma do tego p[elne prawo bo jak jej mowie ze ona nie ma praw mnie tak wyzywac to i jesli ona to robi to ja tez to moge to ona do mnie mowi ja jestem twoja matke ja cie wychowalam cale zycie ci poswiecilam ze sobie odejmowala od buzi i mi dawala ze sie starala dla mnie o wszystko co najlepsze to ja po prostu wymiekam i czuje sie oglupiona i czuje sie winna chociaz tak naprawde to ona zrobila zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu wstawaj rano
i sprawa sie rozwiąze, musisz akurat siedziec przy tym necie pol nocy? I zdrowiej dla ciebie bedzie. Nie dziwie sie, ze rodzicow wkurza jak marnujesz swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest prawda. Rodzice dla dzieci wiele poświecają. Zrozum wreszcie że:"najlepszą obroną jest unik" nie atak. Odejdź, zdystansuj się, a i zrozumiesz więcej. Rodzice też. Ja też nie chciałabym pracować jako sprzataczka w Nowym Yorku. Nie dziwie sie Twojej Mamie. D-O-R-O-Ś-N-I-J!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2ot4u
autorka chyba od wielu lat przechodzi "trudny okres", no ale tak to jest gdy zarywa sie noce na necie zamiast szukac pracy. No i ten "Nowy York". Reasumujac - wymagajac od innych, trzeba najpierw wymagac od siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty studiujesz
ze piszesz tak fatalnie, z błędami? Weź się za siebie, a nie szukaj problemu w rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Ja nie siedze do polnocy w necie bo mi go o 22 odlaczaja Tak naprawde to nie wiem jak mam z nia postepowac jak sie nie odezwe to bedzie znaczylo ze biore wszystko na siebie i sie zgadzam z nia z jej bluzganiem i bede dusila w sobie zlosc i bede jej wrednie odpowiadac albo sie odezwe i bedzie mi wypominala to o czym juz wczesniej pisalam Nie wiem juz co poczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Studiuje ekonomie i nigdy nie zwracalam uwagi na bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze Twoja mama
to nie dobrze ;) Na bledy zawsze trzeba zwracac uwage ;) Wrocili juz z tego spaceru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
A jaki okres mozna przechodzic skoro w domu wszyscy na mnie najezdzaja wyzywaja mnie wszystkiego sie czepiaja wiecznie wypominaja i do tego ta swiadomosc ze jestem naich lasce nawet jak pojde do pracy lub na staz to co dostane 600 lub 700zl i co ja za to sobie kupie O to chodzi ze nic i nawet nie ma z czego odkladac bym musiala przez rok odkladac zeby odlozyc 9000zl To jest dla mnie smieszne Ta cala pieprzona Polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Nie jeszcze nie wrocili zaluje ze oni se spaceruja a ja w domu gnije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty studiujesz
człowiek po wyższych studiach nie powinien mówic i pisac tak jak ty, bo to wstyd. Nie śpij do południa tylko zrób coś pożytecznego, chocby dla siebie samej, masz wypowiedzi zbuntowanej 12latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze Twoja mama
Kazdy ma prawo czasem troche ponarzekac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samej zarobić
"na staz to co dostane 600 lub 700zl i co ja za to sobie kupie O to chodzi ze nic i nawet nie ma z czego odkladac bym musiala przez rok odkladac zeby odlozyc 9000zl To jest dla mnie smieszne" Samej zarobić 700zł to dla Ciebie śmieszne, ale wisieć za darmo na utrzymaniu innych będąc dorosłą to już nie jest śmieszne. Wygodne prawda. Jakbyś zarobiła nawet te 600-700 to już mogłabyś opłacić przez Ciebie zużyty prąd, gaz, część czynszu za mieszkanie. Rodzice od razu inaczej by na Ciebie spojrzeli, że współuczestniczysz w wydatkach jak każdy normalny dorosły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego Ty tak naprawdę chcesz??? Piszesz,że nie pójdziesz do pracy bo co zarobisz700 zl i co sobie za to kupisz?? A pomyślałaś ,że mogłabyś np.300 zł dołożyć rodzicom do utrzymania, a resztę odkładać. Wiem, że to nie są duże pieniądze, ale jednak zawsze coś!! Poza tym nie siedziałabyś 24 ha/ na dobre w domu z rodzicami, więc już nie było by tyle czasu na kłótnie. Poza tym zbierałabyś doświadczenia zawodowe, i za 2 lata nie zarabiałabyś 700 zł, ale juz 1700, za kolejne dwa 3400. Ja wolałabym takie wyjście i pracować w zawodzie, a nie sprzątać komuś w domu!! Rozumiem Twoją mamę! I wiesz co jest najgorsze, że uważasz, że cała wina leży po stronie rodziców a Ty jestes czyściutka. I tu się grubo mylisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
To nie jest dla mnie problemem pisać poprawnie. Przyzwyczaiłam sie do pisania bez używania zmiękczeń.Studiuje dopiero na drugim roku także do magistra mi jeszcze troche zostało. Uważam, że przegralam życie przez wyjazd z Nowego Yorku. Nie ma tu perspektyw na przyszłość. Szczerze mówiąc czuje się jakbym tonęła w ruchomych piaskach. Jestem bliska kolejnego załamania, nic mnie nie cieszy. Zycie nie ma dla mnie sensu, czasem żałuje, że sie urodziłam i myślę że moja mama też chociaż nigdy mi tego nie powiedziała. Nienawidzę samej siebie, uważam, że mam podły charakter i nie potrafię tego zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calinkaaa22
Wątpię w to, że zarabiałabym tyle ile napisałaś nawet po 15 latach. Moi rodzice przepracowali po 20 lat i mieli po 1000zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samej zarobić
A mimo to Cię utzrymują. Choć to dla nich całkowicie nieekonomiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×