Czyżby jednak ciąża...?

dodatkowa mobilizacja... :)

hihihih :D Baderko daję Ci słowo, że będziemy się starać :P Do tego to już chyba nikt nas nie musi przekonywać :D

baderko a jak to było z Wami? Podejrzewam, że będąc tyle lat razem mieszkaliście razem jeszcze przed ślubem... :)

nie... mieszkalismy osobno, ale bardzo blisko siebie... nasze bloki są oddalone o 200m... tylko widywaliśmy się bardzo rzadko, w zasadzie tylko w weekendy, bo mój M był najpierw w szkole średniej w innym mieście a potem na studiach w Gdańsku... a ja studiowałam w jeszcze innym mieście... po slubie mieszkalismy kilka miesięcy u teściów, potem kupilismy mieszkanie, po niecałym roku je sprzedalismy, bo trafiła sie okazja, by kupić dom i go zbudować do końa i na ten czas wrócilismy do teściów... mam nadzieję, ze to nasza osatatnie przeprowadzka na długi czas i w naszym domku trochę pomieszkamy :)

czyli teraz mieszkacie razem z tesciową.... jak wam sie układają wspólne stosunki? Ja do rodziców mojego M nie mam nic, nawet ich lubię, ale jakoś mieszkać z nimi (z moimi rodzicami też) po ślubie bym nie chciała.Wolę małe, ciasne, ale własne mmieszkanie... A co do Was... jeszcze tylko troszkę i już bedziecie na swoim :)

Edusia, no bywa różnie choć nie jest najgorzej pewnie dlatego, że za często się nie widujemy i się raczej mijamy, bo oboje teściowie pracują... jestem im bardzo wdzięczna za pomoc, bo jak potrzebujemy jechać po południu czy w weekendy na budowę to generalnie nie mam problemu co zrobic z małą... do tego teściowa jest pielęgniarką oddziału dziecięcego, więc jak coś jest nie tak to mam pod ręką pomocną dłoń :) jak jesteśmy w pracy to dominika jest u mojej mamy... więc u nas instytucja babci sprawdza się jak najbardziej... :) ale nie ma to jak na swoim...już nie możemy się doczekać :)

ja mam generalnie dobre relacje z rodzicami, ale wiem jak wygląda w praktyce mieszkanie z nimi. Brat z żoną i dziećmi mieszkaja razem z nami, a obok na działce budują dom. Mama traktuje bratową jak kolejną ze swoich córek, jest bardzo pomocna, zajmuje się dzieciakami,ale cały czas jednak sa gdzieś ciche zgrzty bo niestety mama nie potrafi zrozumieć, ze ktoś jest troche inaczej wychowany, inaczej patrzy na niektóre sprawy, czy też chce zrobić coś po swojemu.... Ja tam wolę sobie i mojemu M oszczędzić jakiś niemiłych sytuacji.

witam was dziewczyny :) dziekuje za przyjecie mnie do waszego grona :):) ja jestem, ciekawa co z tego wyjdzie hihi... wczoraj bylismy u znajomych na grilu maja coreczke 3 latka ma taka słodziuchna, jak moj mezus sie z nia bawil fajnie a jak rozmawial mmmm :) domek stawiali znaczy taki namiot heh mowie wam milo sie ogladalo a znajmoi sie smiali ze juz chyba czas :):) zreszta mała zanim szla na grila to pyatla sie czy ciocia i wujek przyjda z jakims dzieckiem zeby sie miala z kim bawic hehe dzieci sa urocze!! :P

witaj kapuczinka :) Edusia jesli tylko macie możliwość mieszkać oddzielnie to oczywiście, że to najlepsze wyjście :)

kapuczinko więc może faktycznie czas zabrac się do "pracy" :) będe trzymac za Ciebie kciuki :)

No na to wglada ze czas :P co do mieszkania, my mieszkamy z moja mama, bardziej nam sie to poprostu opłaca ,czekamy na mieszkanko moze juz w przyszlym roku bedzie zobaczymy...

pod wzgledem finansowym mieszkanie z rodzicami jest zawsze dobrym interesem. Jakby nie było u nas 1200 zł co miesiąc zostałoby w kieszeni. A z taką kasą można już cos zrobić :)

ale z drugiej strony luzu psychicznego i swobody nie da się przeliczyć na żadne pieniądze... wiele zależy od wzajemnych relacji :)

święta prawda baderko. Dla mnie ważniejszy od kasy jes konfort psychiczny. Jeśli zatęsknie za rodzicami zawsze moge ich odwiedzić. A tak poza tym, to ktoś mądry wymyslił telefon, internet....

Moi rodzice, też zawsze wychodzili za założenia, że młodzi powinni sami układać sobie życie. Zawsze chetnie pomogą, ale niektóre decyje powinni podjąć sami, a nie chować się za spódnicą mamusi.

pewnie ze mieszkanie osobno jest o wiele lepsze, ale co sie odwlecze to nie uciecze i wierze ze doczekamy sie naszego gniazdka :) strasznie mi sie wlecze czas w pracy bleeeee :/

Witam dziewczynki :) dzięki za wszystkie odpowiedzi. Dzisiaj lub jutro powinnam dostać @ ale przy moich nieregularnych cyklach to nie wiem już kiedy mam się jej spodziewać :/ . Rano zauważyłam jakby troche więcej krwi i już wyglądało mi to na @ ale to wszystko jakby zostaje w środku, nie mam tego na bieliźnie i nie wiem co mam o tym myśleć. Temperaturka 37,3 , nie czuję się na @. Jutro rano robię test, będzie to 32 dc, myślicie, że przy moich cyklach powinien wyjść wiarygodny wynik? pozdrawiam Was gorąco, zmykam narazie bo teściowa mnie nawiedziła :D

wynik powinien byc już wiarygodny... czekamy jutro na info :)

Przed chwilą kupiłam test :D Clearblue digital ma się rozumieć, nie chcę się doszukiwać żadnych kresek a tym bardzień cienia kreski, ani nawet cienia cienia kreski. Powie mi od razu tak albo nie i już. Strasznie boję się rozczarowania :( Dziękuję, że trzymacie kciuki i mnie wspieracie :*

dzien doberek jestem pierwsza ;) Sysoid ja tez trzymam kciuki za Ciebie milego dzionka wam zycze :) jak mi sie uda odezwe sie w pracy.

no hejka... :) ja też juz jestem i czekam na wieści... po wczorajszej tragicznej pogodzie dziś znowu świeci słonko (przynajmniej u mnie)... to chyba dla Ciebie sysoid... :) Karolinka, coś długo się nie odzywasz...gdzie Ty???

Cześc dziewczyny :) Sysoid, jak tam teścik? Normalnie umieram z ciekawości :)

u mnie tez super słoneczko :) az chce sie gdzies isc nad wode... dziewczyny co porabiacie na codzien? ja pracuje. w ogole czy któras z was ma juz dziecko? czy to sa pierwsze starania?

ja mam córeczkę... w mojej stopce są jej fotki... i też pracuję... jak nie jestem w pracy to raczej nie mam czasu na neta... ;)

ja też pracuje. Właściwie tylko w pracy mam czas na kafe... i tak jak w Twoim przypadku to będą staranka o nasze pierwsze dziecko :)

Edusia gdyby nie to, że pracujemy to nie miałybysmy czasu na kafe... dziwne ale prawdziwe... jak ja jestem w domu to muszę całą uwage poświęcać małej, bo jest ona bardzo absorbującym dzieckiem...i jak dłuższą chwilę jest cicho to znaczy, że Dominika właśnie coś majstruje... ;)

sysoid, jak długo zamierzasz nas dręczyć???

hihihhi :) wiesz, dokładnie tak samo mają dzieciaki mojego brata :) o ile słysze ich śmiechy, czy krzyki to wiem, że jest OK. Natomiast gdy nastaje grobowa cisza, to zawsze wchodząc do pokoju zastanawiam się co kombinują :) Ale w tym swoim rozrabianiu są strasznie kochane :D

albo mi się zdaje, albo sysoid coś wspominał, że jest "na obczyźnie". Może jeszcze słodko śpi :)

Baderka słodka ta Twoja córcia :) Edusia no to staramy sie razem hihi ;) a macie juz imiona albo zastanawialyscie sie juz? dla chłopczyka podoba mi sie Dominik a dla dziewczynki Paulinka :)