Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

Gość Gość
Edusia ... ja mam dokładnie tak samo.. z dwóch powodów :D Chciałabym już zimę... choinkę, świeczki tą całą atmosfere, bo uwielbiam Święta, a po drugie, bo już bede po porodzie :D najgorsze z głowy i już będę miała swoje maleństwo na świecie :) ... i ogólnie jak nigdy marzy mi się chłód, śnieg i ta gorąca czekolada ... Już widzę jak piję ją w cieplutkim pokoju patrząc za okno, a tam zima na całego... śnieg pada, wiatr wiejeeeee itd... a mi cieputko i przyjemnie ... i kolędy w tle... hahahahaha ale się rozmarzyłam :P Chciałabym aby to było już! ...no, ale trzeba poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Zresztą Wy w tym świątecznym czasie będziecie w ciąży więc też powinnyście juz chcieć tego stanu rzeczy :D Baderka już na pewno bedzie nosiła w sobie baby... zależy tylko z jak wielkim brzuchem usiądzie do stołu... Robur to już bankowo ... ...no i Ty Edusia się postarasz i Komplet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinko widzę, że myślisz dokładnie o tym samym co ja :) uwielbiam atmosterę świąt... nio a poza tym to bedą nasze pierwsze wspólne świeta :) Normalnie nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
No to trzymam kciuki już teraz :D i za te około 5 m-cy wejdziemy tu na forum złożyć sobie życzenia świąteczne... ja już z dzieckiem... Wy w oczekiwaniu :) hihihi, ale będzie fajnie... Nie poszłam na zakupy, bo się okazało, że tyle muszę kupić, ze i tak nie udźwignę :o ... czekam na mojego M to pojedziemy samochodem... bo chociaż mam prawko od niedawna to sama jakoś nie mam odwagi :) jeździć - jeżdżę coraz więcej, ale zawsze z mężem na siedzeniu obok :D chociaż mnie denerwuje bo wymaga Bóg wie czego (sam ma prawko kilka lat) ... ale mimo tego wolę z Nim... :) ..............aczkolwiek jak słyszę od Niego teksty typu: „no zwolnij tu już skręcamy!” tak jakbym nie wiedziała gdzie jedziemy... albo „odkręcaj już kierownicę!” tak jakbym nie wiedziała, że trzeba ją odkręcić :D albo... „No wrzucaj już czwórkę.. czemu jedziesz na trójce?!” :o grrrrrrrrrrr Najlepsze jak stoimy na czerwonym i wskakuje zielone, a moje Kochanie mówi „jedź” hahahaha Przecież ja to wiem :D Tu chyba chodzi o to, że on sie trochę boi ze mną jeździć... i podczas jazdy gdy on prowadzi to rozmawiamy, śmiejemy się... słuchamy muzyki... no wszystko dosłownie, a jak ja jadę to mowa jest tylko o tym, że już zmień bieg, że przyśpiesz... że zwolnij... bueehehe Tyle, że zawsze na Koniec usłyszę „Ślicznie Kochanie pojechałaś” albo ... „jestem z Ciebie dumny” Takie słowa słyszę – Fakt ... ale reaguje na nie tak ---> :o ehhhh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) :) :) w moim przypadku to jest tak, że to ja prowadzę, a mój men robi prawko :) od dawna się zbierał, a że nie mamy autka to jakoś mu sie nie speszyło. Gdy chcemy gdzies jechać to biorę autko rodziców ale zawsze ja prowadze (prawko mam juz ładnych kilka lat) i jest dokładnie tak jak Karolinko mówisz- śmiejemy sie, rozmawiamy, radio włączone... Boję się jednak myślec co bedzie gdy 1 raz wsiąde z nim do autka... i to hnie chodzi mi o to że myślę, że jest złym kierowcą, po prostu jakoś zawsze bałam się jeździć z początkującymi osobami... normalnie siedząc na miejscu pasażera dlugo przed skrzyżowaniem moja noga \"naciska\" na hamulec :) to będzie ciężka przeprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuszki... żeby nie było, że o Was nie myślę... myślę, tylko na pisanie czasu brak...oby do poniedziałku, wtedy zajrzę na dłużej... jutro jedziemy z małą na kontrolę i mam nadzieję, że będzie wszystko ok :) pa pa miłego po południa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Hej Dziewczyny :) Baderko MUSI być ok... tak jak musi być ok na moim dzisiejszym usg :) napiszę relacje wieczorkiem :) Edusia - czyli masz to samo co mój facet :D ...że początkująca to trzeba uważąć. On mówi, że jeździłby ze mną bez obaw gdybyśmy mieli auto przerobione tak jak L-ki hahaha czyli on miałby również po swojej stronie hamulec, sprzęgło... buehehe. Jak już Twój mąż zrobi to prawko - bądx wyrozumiała :) Ja wiem, że popełniam jeszcze błędy, ale to minie :) wyrozumiałosci Nampotrzeba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziś jestem zawalona robota :P Karolinko bede wyrozumiała... ja po prostu muszę się przyzwyczaić do kazdego kierowcy. Dzięki Bogu Andrzej wie, jeździ ostrażnie, więc nie mam aż tak wiele powodów do narzekań :) Koniecznie daj znać jak tam po USG... to musi być fascynujące jak widziś jak Twój bobas rośnie i rozwija się :D Baderko zgadzam się z Karolinką- BEDZIE DOBRZE!!!! dzieci szybko wracają do zdrowia więc zani się nie oglądniesz jak Dominisia będzie w pełni sił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny.Ja nadal u męża w Koszalinie.Przypadkiem mąż przyniósł komputer z internetem to napiszę parę słów. Czuję się dobrze, niestety dokuczają mi okropne mdłości, mało co jem. Całkowicie zrezygnowałam z mięsa,sam zapach mielonki doprowadza mnie do odruchów wymiotnych,muszę uważać nawet na pierogi z mięsem.Skutek niejedzenia mięsa jest taki,że mam ph moczu zasadowe (7,0) i nie wiem czy tego nie muszę jakoś podleczyć.Praktycznie jem cały czas owoce,fasolkę po bretońsku,dziś jadłam np.pizzę.Mam normalne wyrzuty sumienia,że nie mogę jeść nic konkretnego ale niestety odruch wymiotny jest silniejszy ode mnie.Pocieszam się tylko,że jem prawie codziennie łososia wędzonego i to jest źródło białka.I tyle o mnie,cały dzień mi niedobrze.No i czasem boli mnie głowa od tych nudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Ehhhhhhh Miałam usg i powinnam tu pisać jak było cudownie, ale nie było:( Z maleństwem na szczęście wszystko dobrze, ale gdy położyłam się na tym leżaku do badania usg i lekarz pomacał brzuch i powiedział "ma Pani właśnie skurcz" ... szczerze byłam w szoku, bo nie poczułam tego ani nic i myślałam szczerze, ze coś takiego to napinanie dzidzi, bo faktycznie brzuch był może lekko twardszy, ale po jednej stronie tylko. Tak jakby to mały się napiął. Lekarz uspokajał, że niby to normalne, macica ćwiczy do porodu, ale nie moze być więcej niż 8 dziennie, wtedy mam do niego dzwonić. Po 15:00 miałam tą wizyte i do teraźniejszej godziny miałam kilka razy coś takiego..... Nie wiem czy to skurcz czy dzidzia się napięła. NIE MAM POJĘCIA. Nie potrafię tego rozróżnić jak mam to liczyć skoro nie rozróżniam. Bardzo się tym teraz przejmuje. Wiem, ze mialam to wcześniej, ale wtedy reagowałam na to tak jakby moje maleństwo się napinało, a teraz to już nie wiem czym to się różni od skurczu... Ogólnie tak sie zestresowałam tym, że o nic na usg nie zapytałam, nie wiem ile dzidzia mierzy, waży, a lekarz nie powiedział... Uspokajał cały czas, (bo widział moje przejęcie) ze skurcze muszą być i wystarczy tylko je liczyć... ale jak liczyć jak nie wiem które to skurcze, a które wiercenia didka ... może wszystkie to skurcze? albo wszystkie ruchy, a ja niepotrzebnie się martwię Baderko albo robur... Wy juz byłyście w ciąży... napiszcie coś w tym temacie. Opiszcie to DOKŁADNIE... napinanie, a skurcze... moze naucze się rozróżniać i co pomaga ??? Czym groźi ??? Odpowiedzcie, bo zwariuje ... jutro i tak chyba zadzwonię do gina i powiem, ze nie odróżniam, ale "TO" co mam to na pewno wiecej niż 8 Proszę o wyczerpujące odpowiedzi, bo serio mnie to dziś zdołowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinka Ja nic Ci nie pomogę,bo ja w ogóle nie miałam czegoś takiego.U mnie dziecko tylko kopało,czułam jak kopie od środka (takie jakby pukanie) a jak mały był większy to odróżniałam jego poszczególne części ciała np.jak wystawiał nogę czy rączki to było widać po kształcie mojego brzucha.W ogóle nie miałam w ciąży żadnych skurczy,napinania brzucha itd.Ale u mnie to pewnie było patologiczne,bo przez ten brak skurczy przepowiadających nie urodziłam normalnie (były i inne powody np.brak rozwarcia i zbyt wąska miednica).Nie martw się za bardzo tylko bierz no-spę i magnez,spytaj się tylko lekarza czy masz brać cały czas czy tylko jak czujesz te skurcze.Ja magnez brałam od 4 miesiąca ciąży do końca,chyba 3razy dziennie po 1,tak kazała ginekolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinka, ja miałam takie napinania od około połowy ciąży... po prostu czulam jak mi brzuch drętwieje na chwilę... i były dni, że zdarzało się to dosyć często... wg. mojej lekarki wszystko było ok, bo te napinania nie powtarzały sie regularnie ani sie nie nasilały... nie martw się (za mocno), tak jak pisze magnez powinien pomóc w takiej sytuacji... :) z Dominiką wszystko ok, wracamy do normalności... :) robur, mdłości nie będą wieczne, jeszcze trochę muysisz wytrzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko Cieszę się, że z Dominiką wszystko OK. Mam nadzieję, że u Ciebie też wszystko dobrze.Już się przeprowadzacie do nowego domku? My jeszcze nie,odbiór pod koniec sierpnia.Za mniej więcej tydzień wyjeżdżam na miesiąc,wrócę ok.25-30 sierpnia więc nie będę w ogóle się odzywać.Zamierzam poprażyć sobie dupkę na plaży, boję się tylko troszkę o brzuch ale będę go zakrywała i postaram się jak najczęściej pływać w morzu w ramach chłodzenia.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas przeprowadzka też raczej pod koniec sierpnia... teraz jesteśmy na etapie skręcania i składania kuchni... super sprawa...jutro powinniśmy skończyć :) robur udanego wypoczynku i uważaj na siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Ale sie za Wami stęskniłam! pewnie i tak mnie tutaj już nikt nie pamięta Widze ze topik sie rozwija i wiele fajnych kobietek sie na nim udziela. Karolinka gratulacje jak miło sie czyta dobre wiadomości :):):) Czy mi sie wydaje czy brakuje tutaj załozycielki? No cóż ja uciekam wszystkim starającym sie życze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
livia_2 ja niestety nie pamiętam :( ...ale pewnie skojarze jak się dobrze zastanowię... albo jak mi siebie przypomnisz :D Dziewczyny po tym skurczu na usg tak spanikowałam, że zapomniałam napisać najważniejszego :D ... hehe Na tym usg w piątek... było śmiesznie, bo lekarz ZAWSZE widział tam chłopca. Potweirdził go już 3 razy, a w ten piątek mówi... "Jejjj ja tu widzę dziewczynkę" ... i patrzy i obraca tą aparaturą no i dziewczynka... my w śmiech, a on nagle "Nie, nie CHŁOPAK - widać ewidentnie" i nawet ja to widziałam i mam zdjęcie jego klejnocików Było widać BARDZO DOBRZE, ale wcześniej dziewczynkę też było widać... więc niby to chłopczyk... mój synuś, Potwierdzony kilka razy, ale stwierdziłam, że nie będę się sugerowała tym narazie za bardzo, bo ten mój lekarz taki nie pewny jakiś :P no, a o do skurczy to przestałam o tym myśleć i nie mam ich :D Wystarczy nie panikować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie... Karolinka, w końcu mądrze gadasz... najważniejsze nie panikować i się nie nakręcać, bo do końca ciąży trochę jeszcze Ci zostało i osiwiejesz nam dziewczyno... :) Livka pewnie, że cię pamiętam...odzywaj się do nas częściej i napisz jak tam Twoje dzieciatko... :) Edusia i znowu mamy poniedziałek nie??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Caroline i maleństwo mają się dobrze... i wszystko wskazuje na to, że będzie miała dziewczynkę... :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny 🖐️ faktycznie poniedziałek :-( a ja ich tak niecierpię... w weekend tak cudownie się byczylam, że teraz to mi się trudno do pracy zabrać... Karolinko nie martw się tak bardzo, najważniejszy dla dzidzi jest spokój. Jak bedziesz się tak bardzo denerwować, to tylko samopoczucie bedzie gorsze... robur zazdroszczę Ci... urlop nad morzem :) odpoczywaj ile tylko się da, wyjdzie to Wam na zdrowie :) Baderko, czy dobrze pamiętam, że Caroline ma termin na październik? Jeśli tak, to niewiele już jej zostało :) Szkoda, że już się nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caroline ma termin na początek października, dobrze pamiętasz... może się niedługo odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bym się trochę pobyczyła na plaży... u nas w tym roku to raczej żadnego długiego wyjazdu nie będzie...może wyskoczymy gdzieś na weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas teraz jest tak piekna pogoda, że trudno w pracy wysiedzieć... chciałoby się jeszcze troche poleniuchować ;) Tobie baderko, to tygodniowej przerwie, też pewnie nie chciało się do pracy iść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie, że mi się chciało... trochę to dziwne, ale cieszę się, że wszystko jest znowu NORMALNIE... może gdyby to wolne to byłby urlop z prawdziwego zdarzenia to miałabym inne nastawienie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie coś w tym jest... to były dni pelne stresu, więc nic dziwnego, że teraz odczuwasz ulgę, gdy to wszystko się skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no najważniejsze, że jest juz dobrze... ale teraz przynajmniej przez jakiś czas będę bardzo przewrażliwioną mamuśką... a juz tak całkiem odetchnę dopiero za trzy miesiące, gdy po badaniach u neurologa okaże się, że to jednak nie padaczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderko o padeczkę wcale nie tak łatwo. Ja naprawdę jestem dobrej myśli. Kiedy planujecie sobie ten wyjazd na weeken? Jedziecie w jakieś specjalne miejsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh jeszcze nie wiemy kiedy się wybierzemy... jeśli już to do Koszalina do szwagra i stamtąd nad morze... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super :) zwsze to jakaś odmiana. Spędzając urlop w domu zawsze wynajdę sobie tttyyyyle rzeczy do zrobienia... my tym razem też sie gdzieś wyrwiemy, może nie bedzie to podróż poślubna jak z bajki, ale na pewno bedzie super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×