Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

robur rozumiem Cię doskonale, moja teściowa pracuje na oddziele dziecięcym i czasem jak tam jestem i widzę te malutkie samotne czasem płaczące dzieciaczki to serce mi się kraje... co do Natanka to on jest utrzymywany przez lekarzy w stanie śpiączki, więc pewnie niewiele odbiera z tego co się wokół niego dzieje... pewnie, że lepiej gdyby był w ramionach Karoliny i czuł jej ciepło. ale on jest podłączony do respiratora i jedyne co to rodzice mogą go potrzymać za rączkę i pogłaskać... niech to się już skończy i będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz Baderko,że może to i dobrze,że mały jest w śpiączce przynajmniej nie cierpi bólu i nie odczuwa,że jest sam.Ja również mam nadzieję,że jak najszybciej go zoperują i wszystko już będzie dobrze.Najgorsze jest chyba to,że niestety będą operowali serduszko i sama operacja i ryzyko infekcji są bardzo poważnym zagrożeniem dla życia. Bądźmy dobrej myśli,MUSI wszystko być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno nie jest to łatwa operacja, ale trzeba byc dobrej mysli... ja po prostu nie dopuszczam do siebie mysli, że miałoby być inaczej niż tak, że Boże Narodzenie będą świętować już razem w domu... nie ma innej opcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie postaram się myśleć tak jak Ty,tylko pozytywnie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Czy są jakieś wieści od Karoliny? Edusia Gdybyś miała ochotę i czas też chętnie obejrzałabym fotki z Twojego ślubu.Mój mail: robur5@wp.pl.Dzięki. A mi się dzisiaj śniły jakieś bzdury: że chciała mi pęknąć blizna po cesarce od rozciągającego się w ciąży brzucha oraz że miałam pełne rozwarcie a lekarka nie chciała mnie skierować do szpitala - chyba za dużo myślę o różnych powikłaniach,no i czasem pobolewa mnie brzuch i robi się twardszy to może stąd te sny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam dziś mało fajny sen... śniło mi się, że ustawialiśmy meble w naszym nowym domu i akurat męża nie było przy mnie a ja koniecznie chciałam przesunąć cięzki stół... i robiąc to poczułam tylko takie pyknięcie jak przy pękaniu balona, spojrzałam na mój brzuch, który w tym śnie był juz bardzo duży, zobaczyłam jak normalnie ginie w oczach jakby schodziło z niego powietrze a mi po nogach leci krew... to chyba tak przestroga, bo dziś po południu faktycznie zamiarzamy pojechać do naszego domu i trochę tam poustawiać... musze na siebie uważać ... Karolina pisała, ze wczoraj nic się nie wydarzyło, dzisiaj mają dowiedzieć się czegoś więcej o operacji... a wiesz co Roburku? rozmawiałam z moją lekarką i powiedziała mi, że przełożenie naczyń czyli ta wada jest do wykrycia w czasie usg... masakra nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko Twoja lekarka na pewno ma rację,ale co miałaby zrobić Karolina,ja czy Ty gdyby któraś z nas dowiedziała się z USG,że dziecko ma wadę serca? Na pewno nie usunęłybyśmy,bo po pierwsze byłoby pewnie za późno (dokładniejsze USG wychodzą im późniejsza jest ciąża) a po drugie co by nie było pewnei i tak nie usunęłybyśmy dziecka.Tak mi się wydaje,no może gdyby było jakieś upośledzenie umysłowe lub brak rączek czy nóżek.Boże,co ja tu wypisuję,ale wiesz Baderko o co mi chodzi.Nie wiem czy można coś pomóc takiemu dziecku z wadą serca,które jest jeszcze w brzuchu,no ale na pewno Karolina mogłaby rodzić krótko (pewnie cesarką,aby dziecka nie męczyć) i od razu w takim szpitalu gdzie byłby OIOM i lepszy sprzęt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że nie ma mowy o usunięciu ciąży, nawet mi to przez myśl nie przyszło... jedyne co można zrobić w takiej sytuacji to tak jak piszesz, rodzić inaczej i w innym miejscu, gdzie od razu mały trafiłby pod odpowiednią opiekę i nie doszłoby do tego niedotlenienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ten Karoliny lekarz od USG to pewnie głąb jakich mało.Skoro to można wykryć na USG,to albo w ogóle lekarz nie umie porządnie robić USG (np.nie ma odpowiednich kwalifikacji lub sprzętu,albo doświadczenia) albo po prostu jest partaczem.BRR,aż słabo mi się robi.Miałam już robione w tej ciąży 4 USG,trzy przez różnych lekarzy.No,pierwsze było robione w 5 tygodniu ciąży więc i lekarz też pewnie nic by nie zobaczył.A w 14 tc oraz 16 i 23 tc robiło mi dwóch różnych lekarzy.Teraz jak będę miała pójść na następne USG po 30 tygodniu (chyba,że lekarka będzie chciała wcześniej) to się zastanowię do kogo pójść.Byłam ostatnio na USG państwowo i nie byłam zbyt zadowolona,każdą informację musiałam wyciągać,lekarz tylko przeczytał mi opis jaki wymyślił i nie wdawał się w szczegóły.O wagę dziecka też sama się pytałam.Teraz na USG pójdę do któregoś z tych lekarzy co robił mi USG przed poronieniem i po gdyż oboje świetnie wszystko wytłumaczyli,mają dobry sprzęt,robią film na DVD,fotki itp.No i mają bardzo dobrą renomę,gdyż specjalizują się w USG położniczym i ginekologicznym,wszyscy ci lekarze mają praktykę w szpitalach i klinikach bezpłodności oraz doktoraty z ginekologii i połoznictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie :) no ja mam to szczęście, że mam świetną lekarkę zarówno jako specjalistę i człowieka i bardzo jej ufam... bo do czego to podobne, że oddając się w ręce lekarza najlepiej jest wiedzieć więcej od niego, by ten czegoś czasem nie przeoczył czy zaniedbał... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację,kochana.Lekarze bardzo mnie nie lubią,bo czasami zadaję niewygodne pytania,kiedyś się mnie okulistka spytała czy jestem lekarzem,ale kurczę jak człowiek od 15 lat ma cholerna wadę wzroku to na jej temat wie wszystko.Oczywiście chciałam sobie pomóc,czytałam nawet poradniki i encyklopedie medyczne na ten temat szukając leku na te moje oczy,no i klops trzeba z tym żyć albo poddać się operacji,leków nie ma. A mnie to bardzo denerwuje gdy zadaję pytania albo wysnuwam swoją teorię (zwłaszcza jak idę prywatnie,płacę kasę to i chcę się dowiedzieć co i jak) na jakiś temat a lekarz mnie zbywa.No,może ma Pani rację,ale nie trzeba nic z tym robić,leki ziołowe ma Pani w aptece,zero zainteresowania - a może jakieś badania by zrobić czy coś. Wyobraź sobie,ze raz trafiłam na super okulistkę,panią profesor z kliniki w naszym mieście (kierowniczkę oddziału okulistyki).Fakt,zapłaciłam 90 zł za wizytę ale dała mi skierowanie na jednodniowy pobyt w szpitalu,gdzie zrobili mi wszystkie mozliwe badania:np.4 pomiary ciśnienia oka,pole widzenia itp.Po jednym dniu badań stwierdzili,że nie mam jaskry a moja krótkowzroczność to zwykła wada wzroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kilku takich lekarzy. których ulubionym stwierdzeniem jest: "no cóż widać taka Pani uroda..." a w domyśle "odwal sie babo i nie zadawaj niewygodnych pytań"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Mało tu do Was zaglądam bo po urlopie to mam takie urwanie głowy ze szok. Dobrze, że Karolinka jest już w domu, ale kurcze podejrzewam, ze psychicznie to dziewczyna jest w strasznym stanie. Szkoda, że tak niewiele możemy zrobić, żeby jej jakoś pomóc... Baderko widzę, że oglądałaś zdjęcia na NK :-) Dzięki za komplementy :-D Robur jak znajdę dzis chwilkę czasu to Ci prześlę pare zdjęć na maila, tylko od razu mówię, że mają dużą pojemność więc chwilkę bedą Ci się sciągać. Mam nadziejie że Ci się spodobają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram się jak mogę podtrzymywać ją na duchu w Waszym i własnym imieniu :) i od wczoraj jest z nią lepiej, napisała, że w końcu patrzy z optymizmem na całą tą sprawę, bo... wczoraj odłączyli Natanka od respiratora i radzi sobie całkiem nieźle o własnych siłach... w końcu mają z nim jakiś większy kontakt... oczywiście do operacji, która ma być w środę pozostanie na oiom-ie, ale jest już lepiej... silny i dzielny z niego chłopaczek i na pewno szybko dojdzie do siebie po tej operacji... :) :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko Dobrze,ze Karolina lepiej się czuje a Natanek tak dobrze radzi sobie bez respiratora.Po operacji musi byc już wszystko dobrze.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musi, bo za dużo złego już przeszli...teraz czas na tylko dobre wieści i szczęśliwe zakończenie całej tej historii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko jestes takim aniołem stróżem nad nami. Zawsze znajdziesz dobre słowo :) W takich sytuacjach pozytywne myślenie i wsparcie innych jest bardzo waże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mnie w życiu spotkało dużo dobrego, w zasadzie jeszcze nigdy jakieś nieszczęście, dlatego dzielę się tym co mam z innymi... a jesli to pomoże to już w ogóle super... a takie małe dzieciątka nie powinny tak cierpieć... za całego serca wierzę, że już niedługo będzie u Karoliny tak jak byc powinno czyli normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też w to wierzę. robur przesłałam CI zdjęcie, więc możesz sobie pooglądać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jupi!!! moje dziecko zaliczyło 1. w życiu fryzjera!!! a był już ku temu czas najwyższy... mi nie pozwoli sobie zrobic nic nożyczkami koło głowy a u fryzjera zachowała się podobno bardzo dojrzale... ale się cieszę :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia Dziękuję serdecznie,pięknie razem wyglądaliście na ślubie. Baderko Ja też tak się cieszyłam jak Danielek sam zaczął otwierać buzię u dentysty i pozwalał sobie leczyć ząbki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do dentysty to mam nadzieję, że długo nie będzie potrzeby leczenia ząbków, bo ja wymiękam na sam dźwięk borowania siedząc w poczekalni a co dopiero zafundować to własnemu dziecku... brrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno najlepiej iść na pierwszą wizytę jak dziecko nie ma nic do leczenia,wtedy dentysta pozwoli pojeździć na fotelu,nalewać wody do kubeczków itp.,dentysta może tylko zajrzeć do buzi nic nie dotykając,może pokazać dziecku maszynę do borowania.Szkoda,że ja tak nie mogłam,bo Danielek już miał ząbki do leczenia i dlatego tak się strasznie później bał dentysty.Pa.Lece zawieźć małego do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) wczoraj nie gadałyśmy ani nie pisałyśmy z Karoliną, ale myślę, że brak wieści to dobry znak...znaczy, ze z małym nic złego się nie dzieje... uwówiłam się z Karoliną, że jak będą jakieś zmiany to da mi znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) w takim wypadku moge przestac sie martwic. dziewczyny a jak to u Was wygląda? Macie długi weekend, czy idziecie w poniedziałek do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak ja :-) mamy długi weekend, wiec bedziemy sobie odpoczywac na maxa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×