Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pinia_minia

Mój facet przyjaźni się z byłą...

Polecane posty

Gość pinia_minia
On mnie uspakaja w ten sposób, że skoro sama wiem, co jest między nami i jak jest super, to z jakiego niby powodu miałby to niszczyć, poprostu po co? Marne tłumaczenie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przeciez nienorlmalne
pinia_ninia czy jak CI tam...:P Poczekaj troche co sie stanie, jak ona urodzi dziecko itp. Poki co odpusc troche, nie zamratwiaj sie na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE THE
NO TO POCZUJ TAKI MOTYW: mieszkam od lat za granica i poznałam wspaniałego włocha,ale on miał od lat dziewczynę daleko i przez to różnie z nimi było. przyjaźniliśmy się, było wielkie oczarowanie, ale w pewnym momencie się skończyło,bo ta jago laska miała do niego przyjechać aby żyć z nim. usunęłam się taktownie i bez żadnych tekstów,mimo że brakowało mi go cholernie. mieliśmy silny feeling, jakąś szczególną charyzmę razem, gdy pojawialiśmy się wśród ludzi, mówili nam o tym. byliśmy tycy bardzo trendy dark ;-p identyczne odczucia, pasja do muzyki,szaleństwo,dzikie przygody,gdy wychodziliśmy razem, klimat...itd. odkąd przyjechała do niego przestaliśmy się kontaktować,ale po jakimś miesiącu zaczął wysyłać tęskne sms-y. nie chciałam jednak się z nim spotkać. minął kolejny tydzień kiedy zadzwoniła do mnie jego dziewczyna! że przeczuwała,że on jest nieobecny myślami,że się kłócą,nigdzie razem nie wychodzą,że milczący słucha godzinami muzyki..no i namierzyła mój nr.. byłam wstrząśnięta,ale żal mi było tej dziewczyny i powiedziałam jej,że skoro go kocha,niech o niego walczy,a między nim a mną nic nie było. choć to nieprawda- kochaliśmy się szaleńczo kilka razy. po tym tel. odstawiłam sprawę,a on zaczął mi wydzwaniać i płakać. w każdym bądź razie nie doszli do żadnego porozumienia i postanowili zerwać. zanim wyjechała błagał, abyśmy się zobaczyli,ale olałam to. wówczas on,wiedząc że wychodzę na sobotnie party, czekał na mnie trzy godziny pod domem i kiedy wychodziłam, o zgrozo, zobaczyłam że jakiś marilynmansonpodobny stwór śpi /!/ pod drzewem. rozwalił mnie tym i od tego momentu byliśmy razem. oszołom kupił mi nawet po 3mies. bycia razem pierścionek z białego złota i wręczył mi go na kolanach... TO NIE KONIEC, C.D.N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE THE
C.D nastąpił...: Przez cały ten czas bycia razem on i ona czasem się słyszeli i on mi o tym mówił,a ja to całkowicie rozumiałam. do czasu,gdy telefony przestały być już tylko z życzeniami na urodziny itd. czasem wysłuchiwałam od niego jak się jej wiedzie itd, ale i rownież komentarze na temat naszego związku,między innymi o mnie,że niby jestem dorosła,a mam mózg dwunastolatki,bo coś tam coś tam lub też: a ta cudzoziemka,jak jej tam..tolerowałam na luzie nawet i to. jednak po jakimś czasie to mu wysłała 2-3 mmsy, to zadzwoniła przy mnie,a on wolał nie odbierać.. i stąd blisko było do furii. skończyła się moja tolerancja,a on tłumaczył to swoiste zaangażowanie wyrzutami sumienia,że tak ją potraktował. było coraz więcej kłótni między nami aż w końcu chcąc mieć jasną sytuację tym razem ja zadzwoniłam do niej aby spytać jak leci. no i nie byłam zadowolona,bo powiedziała mi że nic nie wie,że się spotykamy i czy mi się to podoba czy nie,są w kontakcie. zdewastowałam gościa po tym wszystkim,a on umierał z rozpaczy, że jak mogłam wierzyć zazdrosnej kobiecie, czego sie spodziewałam,przecież ja odebrałam jej faceta,sceny dantejskie, itd. wybaczyłam,ale potem wyszło jeszcze kilka razy,że się kontaktują... C.D nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE THE
C.D : laska jest tak operatywna,że odwiedza jego rodzinę na bla bla bla,wysyła mu ckliwe sms-y itd. w każdym razie nie daje za wygraną. jakiś tydzień temu przyszła na urodziny jego siostry i zadzwoniła do niego z imprezy a on nie wiedząc kto to odebrał i zasłabł prawie biedny, bo było to przy mnie,więc szybko skończył,a ja dostałam wściekłej furii. wysłałam jej sms-a,że skończył szybko z nią rozmawiać,gdyż jest ze mną,że jestem u niego w domu tydzień i przykro mi z jej powodu. l teraz jest tak. doszło do tego teraz, po 8 miesiącach bycia z nim,że gościówa posunęła się w swojej bezczelności i desperacji do tego stopnia,że wyzwała mnie od "polskich dziwek"!!! /sorry, ale pracuje w biurze call center/ że "wyśle mnie na kopach do polski" itp epitety,które mnie ścięły z nóg,bo takiego wulgarnego słownictwa nie słyszałam nigdy i od nikogo w całym życiu,a już szczególnie od kobiety. facetowi powiedziałam: abbiamo finito amore, addio. zobaczył jej sms-y, zrobił jej rzeźnię,że się już nie odezwała. ale ja posłałam faceta w cholerę. powiedziałam basta,że moja tolerancja się skończyła,że mam dość tej kobiety wiecznie między nami. płakał,obiecywał,błagał,wydzwaniał nawet do mojego najlepszego przyjaciela,który jest mi jak brat..wszystko na nic. w końcu postawiłam mu warunek,że jeśli nie zadzwoni do niej PRZY MNIE mówiąc jej jak stoją sprawy między nami, koniec naszej miłości. każdą dyskusję,którą zaczynał że to bez sensu,że już z nią rozmawiał itd, ucinałam,mówiąc ciao. krótka piłka:albo ja albo ona. wczoraj zadzwonił wzruszony mówiąc: dove la mia ragazza,la mia bambina,la mia sorella,mia amica, mia dolce amante..voglio la mia donna.. tłum: gdzie jest moja dziewczyna, moja bambina /dziewczynka/,moja siostra,moja przyjaciółka, gdzie jest moja słodka kochanka..chcę moją kobietę..l potem,że jeśli moim warunkiem jest zadzwonić do niej w mojej obecności,abym do niego wróciła,to zrobi to,bo mnie kocha i ma w związku ze mną wiele planów.. może to głupie,ale muszę mieć tę pewność,bo nie pozwolę,aby ktoś mnie obrażał. jeśli on tego nie zrobi,z nami koniec. wszystko ma swoje granice. odezwał się we mnie honor wszystkich kobiet polskich,które się nie szmacą,a czasem muszą doświadczać przykrości tylko dlatego,że pochodzą z postkomunistycznego kraju! ps: laska chciała się ze mną na początku spotkać,aby pogadać w 4 oczy, i stale o to zabiegała, dogryzając mu że chciałaby zobaczyć czym sobie dziwka na niego zasłużyła, ale jak zobaczyła moje zdjęcia,zwątpiła i już więcej nie pytała o spotkanie. atrakcyjna i fajna niunia jednym słowem jestem. a ona jest ode mnie młodsza- uwaga- 9 lat!! he..he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE THE
Rozpisałam się totalnie, ale wniosek jest jeden: UWAŻAĆ NA TAK ZWANE PRZYJAŹNIE WSZYCH MĘŻCZYZN Z JEGO EX, bo do niczego dobrego to nie prowadzi. ROLA EX JEST JEDNOZNACZNA. EX POWINNA STANOWIĆ ZAMKNIĘTĄ PRZESZŁOŚĆ. a jeśli on nie potrafi tego zaakceptować, należy odejść! pozdrawiam wszystkie! cari e tanti saluti a tutte voi! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wronabez ogonaa
to ja opowiem swoją historię. Mój mąż miał swoją "wielką miłość", która go nie chciała. Postanowili być więc przyjaciółmi. W momencie kiedy mój mąż poznał mnie, okazało się, że nasz związek jest poważny dziewczynie zaczęło zależeć. Mąż jest chrzestnym jej córeczki. Zaczęły się drobne docinki, że zaniedbuje swoją chrześniaczkę i jej mamę a swoją przyjaciółkę. Przed ślubem postawiłam sprawę jasno - żadnych były miłości na weselu. Mąż na to przystał, jego przyjaciółka urządziła jakąś aferę, ale na weselu jej nie było. W żadnym wypadku nie zabraniałam kontaktów chrześnicą, nawet sama męża do nich namawiałam. Wszystko niby ok. Do czasu. Po kilku miesiącach milczenia przyjaciółka odnowiła kontakt z moim mężem. Mąż ukrył to przede mną. Gdy sprawa się wydała, ja to bardzo przeżyłam, kłamstwo i nielojalność męża. Odbyliśmy trudną rozmowę, w której padło słowo rozwód, bo nie godzę się na takie traktowanie. Mąż mnie przeprosił, wróciło wszystko do normy, razem jeździliśmy w odwiedziny do jego chrześnicy. Kila miesięcy później zaszłam w upragnioną ciążę. Pewnego wieczoru dowiedziałam się, że przyjaciółka męża opowiada wszystkim znajomym, że on jest na każde jej skinienie, że z nią flirtuje, że gdyby chciała to by go miała. Nie muszę mówić co czułam. Poroniłam. Postawiłam sprawę jasno - albo on albo ja, nie będzie żadnych pretekstów do plotek. Dziecko odwiedzi na komunii i ślubie. Opowiadam to jako przestrogę. Co to za przyjaciółka, która nie może pogodzić się ze szczęściem swojego przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watanabee
podnosze bo sie fajnie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
no więc właśnie...narazie on mim mówi, ze nie chce, żebym się czuła źle, że nie zrobi nic przeciwko mnie, ale jestem pewna, ze całkowitego kontaktu z nią nie zerwie. To wrecz niemożliwe, musiałby zmienić służbowy nr telefonu, służbowego maila itp. Ona jakis czas temu chciała go odzyskać, zastanawiam się jak to będzie za kilka miesięcy, a potem jak już urodzi dziecko itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE THE
no chyba nie jest w ciąży z twoim facetem, co? może jak już będzie miała dziecko, da sobie spokój. w każdym razie nalegaj na ucięcie tej znajomości,bo to tylko przynosi nieprzyjemności. a jak będzie kręcił, to powiedz mu, że też masz ochotę mieć przyjaciela. może w osobie męża tej małpy! i ciekawe co wtedy zrobi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se myslę że
on ją jeszcze kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
no pewnie w jakiś sposób ją jeszcze kocha, tak myślę ale wie, że to nie było to ja tez miałam związek 7-letni, z którego mam dziecko i nigdy były partner nie będzie mi obcym człowiekiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se myslę że
Ustal więc z nim pewne zasady bo inaczej sie nie da . Zawsze będziesz miała jakieś obawy o ich przyjaźń do czasu w którym ten "trójkącik " się nie skończy . Ale życzę ci jak najlepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
Gdy analizuję to bez emocji, to wydaje mi się, ze gdyby on chciał byc z nią, to by był, ona po tym jak my się poznaliśmy gotowa była do niego wrócić. Poza tym on zrobił bardzo wiele dla mnie, nawet pokłócił się o mnie ze swoją matką ()jedynak) i wyprowadzić się od niej z mojego powodu, z czego nie jestem zadowolona, że się pokłócili, ale jest jak jest i sytuacja się powoli stabilizuje. Więc narazie nie będę się obawiać, dopóki on nie zachowuje się podejrzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojna_amerykaneczka
najlepiej mu powiedz co cie trapi. Pogadaj z nim po porstu - szczerze i otwarcie, powiedz co Cie boli, denerwuje itd. i nie rob scen tylko spokojnie. mysle, ze ta dziewczyna faktycznie cos mąci skoro ty masz watpliwosci ale mysle tez ze twoj facet jest wobec ciebie ok skoro ci mowi szczerze co ona pisze w smsach, mailach. Nie panikuj, tylko spokojnie z nim pogadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze nie mam tak drastycznych sytuacji ale tez cos odobnego przezylam. na poczatku mojego juz 3 letniego zwiazku. on mial jakies juz wczesnije poznane internetowe przyjaciolki, kiedys sie z jdna spotkal 9przed poznaniem mnie). mowie przyjaciolki bo takiego tez slowa on sam uwyzl. postawilam sprawe jasno, ze drazni mnie to , ze nie czuje sie pewnie. tym bardzij ze sam sie o tym dowiedzialam przez perzypadek, on nie wspominal nic o tych dziewczynach. powiedzialam ze ja cche by utrzymywal takie znajomosci i jelsi nie umie zrezygnowac to niech podejmie wybor. jak widac wybral mnie, jednak mysle, ze jelsi facet nie umie zrezygowac z kontaktow z byla to znaczy ze cos wciaz do niej czuje. a tlumaczenie ze kocha te obecna ale ze nie chce zrywac kontaktow z tamta to wg mnie zwykla asekuracja w razie gdyby ta obecna chciala odejs. zawsze ma przyjaciolke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
No więc już mamy takie rozmowy za sobą, jestem narazie pewna, że on nic nie zrobi przeciwko mnie, ale nie wiem co będzie dalej i czy ona nie "przekręci" go na swoją stronę. Trochę zastanawia mnie jedno, on podczas rozmowy ze mna coś postanawia np. z tym spotkaniem, że nie spotka się z nią sam na sam ale później po kilku rozmowach z nią, w których ona przekonuje go, że mu dobrze życzy, że nie będzie wchodziłą między nas itp. on mięknie i już ostatnio wspoomniał, że jeżeli się spotkają to tylko w publicznym miejscu, ze względu na mnie itp. On moje zdanioe zna, rozumie doskonale jak ja się czuje, więc ja się narazie będe tylko przyglądać jak to się dalej potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz jeszcze watlpliwosci czy postwic facetowi wybor Ty czy ona? przeciez ta laska predzej czy pozniej zepsuje relacje miedzy wami, skoro juz teraz wiesz ze ona chce czy chciala go odzyskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
Z tym utzrymywaniem kontaktu z byłą to jest tak, że ja mam kilkuletniego przyjaciela, który się we mnie zakochał i próbowaliśmy byc nawet razem przez pewnien czas (krótki), ale okazało się, że ja nic więcej do niego nie czuję i tez próbowałam kilkukrotnie zerwać z nim kontakt, co mi bardzo ciężko przychodziło. W efekcie kontaktujemy się raz na jakis czas i nic, absolutnie nic w związku z tym nie planuję. Różnica polega na tym, że mój przyjaciel nie spotkałby się ze mna wiedząc, ze mój partner ma coś przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
Więc tak jak pisąłam, narazie jestem go pewna. Nie chcę robić mu scen, bo to własnie popsuje relacje między nami, tak uważam. Wydaje mi sie, że jeżeli on naprawdę mnie kocha i nam będzie dalej tak dobrze, jak teraz to ona nic nie zdziała, a wręcz przeciwnie, będzie się zniechęcała, tak uważam. Ja będe dążyła do poznania jej, żeby wszytsko ostatecznie było jasne. Czy uważacie, ze żle myślę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja...
moj przyjaciel (tez zakochany) tak samo jak twoj, tylko jakby partner sie zgodzil. mamy kontakt odswietny, wiec jak sie chce, to mozna:-). przyjaciolki mojego partnera tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojna_amerykaneczka
no to nie kumam, skoro twoj facet wie jak sie z tym czujesz, to po co z nia utrzymuje kontakt? on chyba ma do niej slabosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinia_minia
taaa ma do niej słabość, ma jakies poczucie winy czy cos, że jak z nią całkowicie zerwie kontakt, to tak jakby ją strasznie potraktował, a mnie usilnie przekonuje, że nic złego się nie dzieje, uważa, że wyolbrzymiam itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie jest mieczakiem. i tyle. skoro widzi ze czujesz sie niepewnie (a akceptujesz sytuacje z musu) to co go przy iej trzyma? cos tu smierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojna_amerykaneczka
a ja myslałam ze zrywa sie z kimśpo to by pozniej nie miec z nim kontatku. taaa cos tu smierdzi. moze kocha Ciebie ale nie dostrzega tego ze czujesz sie niepewnie i nic w tym kierunku nie robi tylko biadoli i zapewnia ze bedzie ok. dziwne to jakies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smieszy mnie to ze on dba o uczucia bylej a nie o twoje, chociaz wie, ze czujesz sie niepewnie w tej sytuacji. przemysl to. albo daj mu to do przeczytania. w koncu jest wiecej takich co mysla w ten sposob. nie Ty jedna :) w kazdym razie wg mnie cos jest nie tak. on daje jej sie owijac wokol palca 9pod pretekstem przyjazni) a ona dostaje sygnaly ze mozna, wiec predzej czy pozniej zacznie dzialac. zerwali wiec cs musialo byc ie tak. skoro sam, z wlasnej wli nie umie wybrac, to radze Ci naprawde, powiedz zeby wybieral. ja bym sie czula zle w takiej sytuacji, tym bardziej ze on nawet nie prowadzi do tego byscie sie obie poznaly. no skoro to tylko przyjazn wiec czego sie obawia? obiad w 3 moze byc fajny. no chyba ze ma jakis sekret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pinia minia
stuknij sie w glowe. byla zona mojego meza, wyszla za maz ponownie w 6 miesiecy po rozwodzie za swojego BYLEGO chlopaka, by udowodnic... nie wiem co i komu. prawdopodobnie wpadla. ROK 1 bedac juz mezatka, zona ygreka, juz w 6 miesiacu ciazy, przyjechala przez pol Polski do mojego meza(wtedy jeszcze narzeczonego) zeby jej oddal jakies glupie dyskietki, a ona mu jakies papiery... gowna w sumie, bez ktorych mozna zyc. ROK 2 urodziwszy dziecko z ygrekiem, odsylajac zeznanie podatkowe, napisala kartke, z ktorej kontekstu mozna wnioskowac, ze gdyby moj ( juz wtedy maz) chcial, to ona czeka... ROK 3 teraz mu odeslala znowu jakies paiery - po 3 latach od rozwodu - znowu papiery , ktore mozna odtworzyc, a moj maz nawet nie pamietal ze takie posiada. tym razem bez wyznan... WCZESNIEJ: umowila sie z moim wtedy jeszcze narzeczonym( a jej juz bylym mezem) na kolacje( w 5 miesiecy po rozwodzie), on naiwnie poszedl, bo myslal, ze chodzi o rozwod koscielny, a panna co powiedziala? ze chce mu oznajmic , ze jest w ciazy z ygrekiem. PYTANIE: a co to obchodzilo mojego narzeczonego? WNIOSKI: wiesz jak cierpialam gdy on szedl na kolacje z byla zona, gdzie ona robila sobie ze mnie zarty wyciagajac go z domu o tej porze! jak sie czulam gdy ona z brzuchem i juz po porodzie szukala z nim kontaktu a on jak ten mis zamiast ja pogonic nie reagowal. dziesiaj jesteasmy udanym malzenstwem, maz zmadrzal i zorientowal sie , ze to osoba nie do konca normalna i DAZY DO TEGO BY ROZBIC NASZ ZWIAZEK. gdybym sie jednak dowiedziala, ze znowu go skusila i gdzies sie z nia spotkal, zlozylabym pozew rozwodowy bez minuty zastanowienia. albo ja albo historia. P.S: czemu sie z nia rozwiodl - bo go zdradzala. postaw sprawe jasno, ZADNYCH PRZYJAZNI Z EKS. uwiez mi , ona dazy by rozbic to, co Was laczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam......
nie wyobrazam sobie by mi facet kazal zerwac kontakt z kolegami, byłymi facetami itp. Gdyby sie o to rzucał: pewnie spotykałabym sie z bylym w tajemnicy. Ale wiem tez jak drazniace moze byc to gdy partner utrzymuje kontakt z byla. Przechodziłam [rzez to. Mysle ze tutaj jest bardzo wazne to jak Twój partner sie zachowuje. Dobrze ze Ci mowi o tym wszystkim. Mozesz mu powiedziec ze Cie troche niepokoi ta sytuacja ale cieszysz sie ze on Ci mówi o kontakcie z nia. Najgorsze co moze byc to ukrywanie prawdy. Dobrze by tez było gdybyscie sie czasem spotykali w trojke. Nie tylko on z nia (bo rozumiem ze moga chciec pogadac sam na sam). Bedac z nimi bedziesz mogla sama zaobserwowac jak oni sie zachowuja. Czy rozmawiaja jak przyjaciele czy tez laczy ich cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie przeżywam dokładnie podobny problem. Mój facet żyje w bardzo dobrych układach ze swoją ex, z którą był 5 lat i to ona się z nim rozstała (dla faceta z którym jest w obecnym związku). Ja również jestem osoba z dość dużym bagażem doświadczeń, ponieważ mój ex mąż porzucił mnie dla innej, dlatego było bardzo ciężko mi to zrozumieć. Wykrzesałam z siebie max dobrej woli, żeby to wszystko zaakceptować. Mój chłopak pomaga jej, a ona pomaga jemu. Co jakiś czas kontaktują sie lub spotykają. I dodam ze zawsze o wszystkim się dowiaduję, bo mój luby informuje mnie o ich kontaktach. Ex mojego faceta była strasznie ciekawa jaka jestem i zaproponowała wspólne wyjście na piwo. Nie powiem było ok, ona była ze swoim facetem. W stosunku do mnie bardzo życzliwa. Ale po tym spotkaniu coś się zmieniło... ja z chłopakiem poszukujemy nowego mieszkania i ona nagle zapytała czy mogłaby na jakiś czas z nami zamieszkać, bo postanowiła sie rozstać z obecnym partnerem, a u niego mieszka. Mój facet jakby nigdy nic oznajmił, że nie ma sprawy, bo jak ma trudną sytuację to my pomożemy. Na następnym spotkaniu ex opowiedziała mi swój sen o tym jak to usilnie chciała wrócić do mojego faceta. Szczęka mi opadła gdy to usłyszałam, wpadłam w totalną panikę. Po powrocie do domu była awantura...to było za dużo dla mnie. Pożałowałam że się na wszystkie te kontakty zgodziłam, a jak przypomnę sobie absurdalną propozycję wspólnego zamieszkania... Cierpię straszne katusze, bo mój chłopak twierdzi, że wyolbrzymiłam sprawę, a to że ona tak mi powiedziała to wina tego ze za dużo wypiła. On mnie zapewnia o tym że nie ma mowy by do niej wrócił, że kocha tylko mnie....ale biegnie na każde jej skinienie. Mam totalny mętlik w głowie i chętnie bym ci coś doradziła, ale przerabiam ten sam temat. Przeczytałam dzisiaj wiele na ten temat i chyba tylko wspólny kompromis i ustalenie granicy kontaktów może coś rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×