ława przysiegla uznala Jakuba winnym

jak można mówić, że kobieta sama jest sobie winna?! Przecież nie chodziła z tabliczkę "pobijcie i zgwałie mnie"!! I co, teraz nie można wyjść z domu po dobranocce, bo nas skrzywdzą?! A sama nie wiem czy on jest winny, w każdym razie żal chłopaka...i jak ktoś trafnie zauważył bardzo ucierpiał wizerunek (już i tak nie za najlepszy) Polaków.

ale dowody winy sa dosc mocne... A kara wcale nie za surowa za cos takiego... W Polsce tez tak powinno byc! Gwalt jest gorszy niz morderstwo :O

a ja coś zacytuje: \"Wiecie, ten co niby zgwałcił kobietę w Anglii i jest niewinny, bo wszyscy wierzą w jego winę. Tak sobie czytam o nim i nie mogę się nadziwić. Jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, który nie wierzy w wiarygodność badań DNA. Że niby jedna próbka pobranego nasienia nie wskazała jego, a druga wskazała. Skoro jedna wskazała, to co z tego, że druga się nie zgadzała? Jedna wystarczy! I jakoś nikt nie pyta, bo sensownej odpowiedzi na to nie ma, dlaczego obrońcy Jakuba T. nie chcą(!) ponownego badania DNA, które rozwiałoby wszelkie wątpliwości? Chłopak jest winny jak cholera i nic mnie nie obchodzi, że tak mu dobrze z oczu patrzy.\"

wie ktos moze czy juz była apelacja? i jak sie toczy sprawa w chwili obecnej?

i bardzo dobrze samo to , ze jest brudnym polaczkiem jest juz jego wina . wszyscy polaczki w Europie sa winni ujeszcze nie wiadomo czemu winni ale winni za to ze sa.

"Wątpliwość trzecia: badanie DNA Koronnym dowodem winy Jakuba Tomczaka ma być analiza porównawcza DNA. Dopiero w drugim badaniu ślina Jakuba (którą oddał dobrowolnie w Poznaniu) dała taki sam profil DNA jak sperma sprawcy bestialskiego gwałtu. Ale wynik tego badania mógł być zupełnie niewiarygodny. - Próbki spermy w ciele ofiary gwałtu angielska policja pobrała dopiero 72 godziny po ataku - mówi polski mecenas poznańskiego studenta Mariusz Paplaczyk. - A to mogło być o wiele za późno. Nie tylko on ma wątpliwości. - 72 godziny to bardzo długi czas, na granicy sensu pobierania próbek. Im więcej czasu mija od gwałtu, tym mniejsze szanse na uzyskanie prawidłowego profilu DNA i wiarygodne porównania z materiałem potencjalnego sprawcy - potwierdza w rozmowie z “Newsweekiem” proszący o anonimowość angielski ekspert. Pracuje w jednym z brytyjskich laboratoriów, analizuje na co dzień próbki DNA. Także na potrzeby brytyjskiej policji. Proces degradacji próbek DNA w spermie nie jest tajemnicą - wraz z upływem czasu organizm kobiety niszczy obce komórki. Obrońcy Polaka podejrzewają, że materiał biologiczny, który analizowano w policyjnym laboratorium w Birmingham, uległ właśnie takiej degradacji, ale trudno tego teraz dowieść. Zwłaszcza że niekorzystne dla Kuby badanie wykonano metodą LCN, uznaną przed kilkoma laty przez policję za pewną. Tyle że w praktyce okazała się zawodna, a ceną za błędy okazały się dramaty niesłusznie skazanych. Niedawno powołano w Londynie specjalną komisję. Ma ona zbadać setki potencjalnie wadliwych wyroków, wydanych w latach 2000-2005 na podstawie próbek LCN. W grudniu sędzia w Irlandii, orzekający w sprawie oskarżonego o zamach bombowy członka IRA, odrzucił wiarygodność techniki LCN i uwolnił oskarżonego. Ale zarówno prokurator William Hart, jak i sędzia Graham Cottle wiele razy powtarzali, że prawdopodobieństwo pomyłki wynosi jeden do miliarda."

link: http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=22170&Strona=3

wie ktos moze czy juz była apelacja? i jak sie toczy sprawa w chwili obecnej?