Samotne po 30-stce...czy szukacie i gdzie szukacie???

Nie mam rozeznania kto będzie ;)jak na razie słyszę tylko o samych wolnych paniach :O

ja tez pojde sama i mowiac szczerzze to mi rybka- swietnie sie bawie :) znaczy niewiele rzeczy nie jest w stanie mi popsuc zabawe :) mam kilku kuzynow:) wiec sobie wypozycze:)

No właśnie z tej strony są same kobietki . Nie wiem jak sprawa wygląda ze strony pana młodego - w nim i w jego rodzinie jedyna nadzieja ;) Zresztą i tak zacznę od tłumaczeń , na dzień dobry pewnie będę musiała tłumaczyć dlaczego jestem sama i to że jestem rozwódką ;)

haha to moze po slubie skorzystaj z ambony:)

Nie wiem czy to dobry pomysł ;) umarłabym chyba przed taka publicznością ;)

ale nie musialbys kazdej cioci sie spowiadac:)

No nic - jakoś wszystkich uświadomie ;) Naśmiałam sie ostanio gadam z jedną ciocią , normalka jak sobie radzę , jak dzieciaki i w ogóle do wujasa mówię niech mi na to wesele poszuka jakiegos wolnego 30 kilku letniego faceta a on szeroko oczy otwiera . Nic nie wiedział o moim rozwodzie - ciocia trzymała buzie na kłódkę ;)

to niezle:) znow przysypiam:) a spalam w dzien

Ja dzisiaj nawet żywa jestem ;) Ale pierwszy raz kiedy nie spałam w dzień - czyli podsypianie jest szkodliwe ;)

facet to kaban!! zepsul mi sie nastroj.

Ale chyba nie ten od masaży ?

nie:) ale o tamtym niewiele moge powiedziec:)

No ale jak się spotkacie , to pewnie prześwietlisz go troszeczkę ;)

ja nie jestem przekonana co do spotkania :)

Ale co Ciebie powstrzymuje , mówisz ,że fajnie wam się rozmawia więc chyba nie ma problemu ?

a nie wiem ale cos mi nie pasuje:) intuicja

Czasami dobrze podpowiada :) to może pogadajcie sobie jeszcze na necie , za długo pewnie nie da się udawać :)

wiesz to nie chodzi o niego, to chyba w ogle o plec brzydka. mmyslam,ze moge juz zaczac sie spotykac ale jakos jak widac nie. :( jakies hamulce i juz

To daj sobie czas , albo poprostu to jeszcze nie ten . W sumie przecież spotkanie nie zobowiązuje Ciebie do niczego , a może być miło :)

tak chyba bedzie :)

Nie wiem , wydaje mi się jednak próbować , poznawać jak najwięcej ludzi ...Mimo że nie zawsze są z tego związki , ale zostają fajne znajomości . To też ważne . :)

no wiesz masz racje:) porazke to chyba odnosi wiekszosc ktora nastawia sie,ze z takich znajomosci ma cos wynikac:) a ja chyba zawsze za lajtowo podchodzilam:) albo nigdy mi nie zalezalo na pelnej stabilizacji z papierem

Ja sie przede wszystkim zawsze nastawiałam na rozmowę (mówię o znajomościach netowych) . Z tego okresu mam wspaniałych znajomych i spotkałam miłość , chociaż tylko na chwilę . Teraz na razie , jestem sobie tutaj - gdzie pójde dalej ? tego nie wiem . Ale chciałabym sobie ułożyć życie . Choć na pewno nie na siłę .

wiesz w realu jest inaczej. Tu hmm poznalam i dobro i podlosc ludzi. ale i to i to czegos mnie nauczyło :) przede wszystkim byc soba :) miłość- hmm

Ja poznaje tylko w necie . Mam praktycznie same dobre doświadczenia , szczególnie te przeniesione do reala . O tych złych nie pamietam ;) Miłość - wierzę w nią:) ... ale w małżeństwo już nie wierzę .

o malzenstwie to ja sie wypowiadam a milosc... boli

Często słyszę u kobiet właśnie, że nic na siłę. Co dokładnie to oznacza ?

Pewnie , że czasami boli , szczególnie gdy jest niespelnione lub gdy związek rozpada sie mimo że kochamy . Ale jakie życie było by bez uczuć i miłości ? Puste chyba . Heraklesie - nic na siłę? Przecież inteligentny z Ciebie facet . Dopisz sobie formułkę .

czasem mysle,ze wole nie znac milosci i nie czuc bolu a jeszcze bardziej boli jak ktos ci wyznaje milosc jednego dnia a drugiego widzisz go z inna

Szczerze powiedziawszy, to nie za bardzo to rozumiem. Przecież w życiu nic nie robi się na siłę. Tylko po co to akcentować.