mąż na kontrakcie za granicą a ja sama, kto się przyłączy?

Jolka super pomysł miałaś z tymi kolegami gratulacje ... tak najpierw gada że zjedza na lato bo ten kolega tez zjedza teraz mi muwi że ten kolega ma zjechać a on jeszcze nie jeszcze troszkie tam posiedzi my mamy jechac do niego na całe lato a z tym mieszkaniem tam niewyjdzie bo ja juz niechce bo oczywiscie koledze by tez załatwił i tez by razem pracowali a pozatym wydaje mi się ze juz go przekręcił ...

Justi, to ciezki przypadek z tego kolegi:-(, najgorsze, ze on tam ciagle jest w poblizu:-O. Moze jak Twoj Maz opowiada cos o tym koledze, to badz obojetna (niech Ci wchodzi jednym uchem, a wychodzi drugim;-)), moze wtedy przestanie o nim tyle opowiadac. Moze powiedz, ze Ci przykro, ze rozmawia z innymi o Waszych problemach, a nie z Toba, przeciez Ty jestes jego przyjaciolka;-), nie wiem moze macie jakas mozliwosc, zeby czesciej do siebie dzwonic? Maz planuje niedlugo wrocic juz na stale? "Meska duma" tez mnie wkurza:-O. Justi sciskam Cie bardzo cieplutko !!!

justynka, myślę że najlepiej byłoby gdyby udało ci się odizolować swojego od tego kopniętego koleżki. bo nic dobrego z tej znajomości nie wyniknie, oni przecież zyją razem tam i to z nim ma w pewnym sensie więcej wspolnego niż z tobą-chodzi mi o codzienność, wiesz o czym myślę. Kiedyś pisałaś że ten koleżka to taki rozrywkowy, i kobieciaż....to sama wiesz rożnie może być, skoro taki wpływ ma na niego.... ale tylko do lata miał pracować w niemczech, tak????

już doczytałam, to niebardzo, może latem zrobisz tam porządek!!!

dobrze dziewczyny że z wami mogie pogadać bo dziś cięzki dzień mam, jest mi przykro jak holera niewiem czy wogle napisze dzis smsa ze dojechał czy wogle niebedzie pisał albo takiego mi napisze że zdołuje mnie na maksa... narazie uciekam musze młodego tu puścić papa

hej, justynka, odezwał się?

nieodezwał , napisałam ja smsa że jest mi przykro że niezadzwonił z granicy i niepowole żeby ktoś zniszczył nasze małzenstwo i że mam nadzieje że on też tego niechce ale cisza milczy jak narazie chyba jeszcze niedojechał na miejsce albo dojechał i nienapisze moze przemyśli to wszystko i napisze wkońcu bo to chyba jakaś dziecinada żeby tak się pokłucić o kolege juz sama niewiem czekam .... zobaczymy może sie odezwie...

o rany, mnie moj też przed chwilą wkurzył tzn ja jestem wkurzona jakaś od paru dni i wszystko mnie denerwuje jakoś to się czepiam niewiadomo czego rany, nie wiem ile jeszcze tak pociągnę!

Joluś niewiem co to sie dzieje że jakieś kłutnie nam sie pałętają ale uciebie wszytsko wpożadku, mam nadzieje nic poważnego ? tylko taka mała sprzeczka .

a jak wasz wyjazd idzie wszystko w dobrym kierunku ..? Aga co u ciebie, jak się sprawy mają, zmartwiłaś mnie troszkie:(

ja ze swoim rozmawialam cale 5 minut i mi oznajmil ze zadzwoni potem bo KOLEGA do niego przyjechal, ale lepiej kolega niz kolezanka mialaby go odwiedzac ;)

tak Akacyjka masz race lepiej kolega niech odwiedza niż koleżanka uciebie widze ze kolega tylko odwiedza a umnie jest tak że oni razem mieszkają, śpią razem w jednym pokoju, jedzą razem ,chodzą do sklepu ,jedzą do pracy wszytsko razem ...

byki robie straszne dziś ide już do łózka do młodego, do jutra dziewczyny miłych snuw

rozumiem ze ten jego kolega ma zly wplyw na Twojego faceta?

czesc babeczki,ze mnie nocny marek jest wiec dopiero teraz pisze.Widze jakies smuteczki was ogarnely:(.Mam nadzieje ze sie pouklada wszystko i bedzie OK.U mnie pierwsza niedziela od wyjazdu B minela dzieki Bogu.Niecierpie niedziel,nuda jak cholera !Pozdrawiam Was cieplutko:)Zajrze jutro rano.

do wszystkich samotnych zon, ktorych mezowie wyjechali sluzbowo: nie czujcie sie takie samotne, on na pewno sie nie czuje...

Witam, witam :) Dzis sliczna pogodka bedzie, więc rozchmyrzcie sie zoneczki, kiedys przeciez musi byc dobrze...MIŁOSC wkoncu jeszcze isnieje!!! Buziakuś

hej dziewczyny ale nas wczoraj wzięło! u mnie wszystko ok, taka jakaś zła wczoraj byłam, to się czepiałam , ale już dobrze. z wyjazdem tak sobie, tzn planujemy maj/czerwiec, ale ciągną mi siętutaj takie sprawy rodzinne ktore muszę zakończyć. no coż trzeba jechać, długo tak nie pociągniemy...ta samotność źle na mnie wpływa

witam :) dzien dzis zeczywiscie pieknie sie zaowiada ale mam dzi stroszke roboty na dzis. sprzatanko i takie tam domowe bzdeciki. Lubie jak jest duzo roboty to szybciej dzien mija i nie mam czasu zeby zbyt duzo myslec. zajrze od czasu do czasu.

uupsss zajże przez ż nie przez rz he :p

kodeinka? to ty akacyjka?

a nio :) tak albo ten albo ten nick chyba musze sobie zalozyc na stale he he

to dobrze , bo już myślałam że przegapiłam kogoś nowego

postaram sie tutaj pisac caly czas z jednego takze bede miedzy wami Akacyjka ale jakbys sppotkala gdzies kodeinke to bede ja :)

taka ładna pogoda dzisiaj, chyba wezmę szkraby i wybiorę się na zakupy jakieś....kupię sobie coś ładnego może zrobi mi się weselej....bo nic mi się nie chce

To zgubne ja ostatnio jak poszlam na zakupy to zamiast sie cieszyc po powrocie sie zalamalam jak zajrzalam do portfela, no ale nie ukrywam ze nowa kurtka jest bardzo ladana :)

no ale może poprawi mi się humor troszkę, bo tak mnie nosi ostatnio, że już nie wiem co ze sobą zrobić. co do kasy to masz rację, ja zawsze po zakupach dużych mam zły humor bo kasy wydam i jakoś mało kupię..... ale dziś myślałam o jakimś drobiazgu, bluzeczka może...?

Czesc babeczki,ciesze sie ze u was sie poleprzylo:)U mnie tez pogoda sliczota ,ale na zakupy sie nie skusze dzis.Mam troche roboty w domu i tez lubie miec duzo zajec wtedy czas zapierdziela jak pociag ekspresowy:),ja siedze w klasie biznes swiat jest kolorowy i rozowy..........Upsss na rymowanki mnie wzielo hihihi.Wiec tak ja sie zabieram za robote,potem spacerek i zajrze tu kolo 20.Pozdrawiami calujewszystkich.

:D Tak bluzka zawsze poprawia humor, tymbardziej ze trzeba juz powoli garderobe zmieniac na bardziej zwiewna bo coraz cieplej. Ja tez ruszam do mojej kuchni bo czas ucieka :) do potem dziewczyny :)

Wiecie jaki ze mnie oszolomek,nie zglosilam ze mąż pracuje legalnie,ido sierpnia 2007 pobieralam zasilek rodzinny w polsce.Porazka,mam teraz przerypane w urzedach,pewnie bede musiala wrocic co wzielam wrrrrrrrrrrrr!Nie zebym sie zestresowala czy cos(ja swiruska takimi rzeczami sie nie przejmuje:) ).Ale mnie to zgrzalo lekko na poczatku jak sie dowiedzialam-ech zycie.......