Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iska32

W JAKI SPOSóB DOWIEDZIAłYSCIE SIE O TEJ DRUGIEJ?

Polecane posty

Gość widisz wisienko tak się składa
no tak doczytałam widzę że twój gad miał kilka worków na spermę - tak je nazywałaś? i cały czas żyłaś w przekonaniu że ciebie jako jedyną kobietę traktował inaczej widzisz - są dwie możliwości: -albo twój mąż wszystkie kobiety tak traktował,więc ciebie też - tylko pytanie jak to jest być tym pierwszym workiem na spermę i jak w ogóle można się było z takim człowiekiem zadać -albo jednak nie jest tak jak ci się wydaje - w kwestii traktowania "tych drugich"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad...
a skad ta pewnosc,ze jestes ta jedyna??skoro oklamuje zone rownie dobrze moze okłamywac i ciebie.?mhm i tu masz cos wspolnego z jego zona..wierzysz mu i ufasz..biedna zona mysli,ze jest ta jedyna pierwsza a ty myslisz ze jestes ta jedyna druga..cudowna sielanka..czy tylko seks dla ciebie sie liczy??a co z przyszloscioa?za kilka lat takiego zwiazku obudzisz sie z przyslowiowa reka w nocniku..samota bez bliskiej osoby u boku..a on i tak wroci do zony albo znjadzie sobie mlodszy egzemplarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widisz wisienko tak się składa
to JA jestem jego żoną widzę że sam fakt że nie mieszam kochanek z błotem, klasyfikuje mnie w ich szeregu??? żałosne a do ciebie wisienko - to dziwne że po twoich doświadczeniach wypisujesz takie bzdury (i jeszcze nazywasz to spojrzeniem chłodnym okiem) wg twojej teorii na temat natury kochanek - skoro "twoja" druga została w końcu pierwszą - to jej walory łóżkowe chyba zwyciężyły twoje wszystkie inne razem wzięte chyba że jednak nie o to idzie w kochankowaniu (a przynajmniej nie tylko o to)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widisz wisienko tak się składa
i seks się liczy - nie tylko - ale bardzo - kobiety które o tym wiedzą i dla których jest on ważny - nie mają problemu z tymi drugimi a sam fakt że ktoś nazywa jakąkolwiek inną kobietę "workiem na spermę" - świadczy o poważnym ubytku emocjonalnym w tej sferze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milemoje
seks jest bardzo wazny,ale mozna to robic skims kto niema juz bagazu w postaci zony..a tym bardziej dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widisz wisienko tak się składa
oczywiście że można wręcz należałoby ale skoro jakaś kobieta deprecjonuje walory łóżkowe (bo przecież workiem na spermę nie będzie) to niech się nie dziwi że zamiast jedynej zostaje tylko pierwszą to jeden z najbardziej rozpowszechnionych powodów męskiej zdrady ale wtedy najłatwiej sobie wmówić że ta druga to tylko worek na spermę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uderz w stół .............
a widzisz wisienko się odezwie......... Oj dotkęło ją do żywego :) Już starożytni wymyślili że prawda w oczy. Tak to jest, jak kogoś nie stac na nic własnego, to ochlapy mu wystarczają, jeszcze do tego dorabia ideologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widisz wisienko tak się składa
czyżbyś nie doczytała że jestem mężatką od kilkunastu lat i nie mam żadnych problemów z "tymi drugimi" daltego nie muszę nikogo wyzywać od worków na spermę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widisz wisienko tak się składa
ale widać niektórym nie miesci się w głowie że można być żoną i nie obrzucać wszystkich kochanek błotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widisz wisienko tak się składa
dobra kiście się dalej w swojej nienawiści do tych worków na spermę które wyrywają wam ochłapy będące waszymi mężami ja już wychodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uderz w stół .............
jesteś tolerancyjna bo masz swoje za uszami, nie potępiaj nikogo kogo właśnie niesamowicie boli, nie zuszaj do udawania że nic sie nie stało. Czy ta " kobieta" zastanawiala sie nad tym co robi? czy ona przejmuje sie innymi kobietami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz wisienko
co mam niby za uszami? kilkunastoletnie małżeństwo w czasie którego ani razu nie spojrzałam na innego mężczyznę? to że jestem szczęśliwa i nie widzę w każdej kobiecie wroga którego muszę poniżyć i zwyzywać? to że nie nazywam własnego męża ochłapem i gadem? to że nie mam chorego podejścia do seksualności? ciekawe czy waszych mężczyzn nazywałyście ochłapami także zanim zdradzili. nic dziwnego że was teraz boli, niech boli na zdrowie owszem że się coś stało, bardzo dużo się stało - ale szuakanie przyczyn nie tam gdzie trzeba (czyli obrzucanie kochanki wyzwiskami zamiast poszukać winy u męża i U SIEBIE) nic nie zmieni i wytłumacz mi dlaczego jakaś kochanka miałaby się przejmować cudzą żoną? można to oceniac w kategoriach moralności negatywnie, ale jaki jest racjonalny powód dla którego jedna obca baba miałąby się przejmować drugą???? dlaczego nie zadasz pytania - czy mój mąż przejmuje się mną? chyba że masz na myśli jakąś urojoną solidarność kobiecą - czy nazywanie innych kobiet workami na spermę jest jej elementem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uderz w stół................
Jak jest tak dobrze to co tu robisz? I czemu zbraniasz opowiadac o swoich emocjach? Ktoś dal ci do tego prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz wisienko
co tu robie? czytam sobie, bo leżę z laptopem i grypą w łóżku owszem macie prawo mówić o swoich empocjach wyzywać innych ludzi którzy wam nic nie zrobili - niekoniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jaka ty tolerancyjna jesteś aj aj nic tylko pozazdroscic takiej wyrozumiałes zonki.Koniecznie niech to przeczyta twoj mąz,daj mu błogosławieństwo,a w zasadzie juz go dałaś. Jak widac nie ma miłosci w twoim związku oj nie ma. mam nadzieję,że z równa zajadłoscia bedziesz broniłaa kocankę swojego meża.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ubytek emocjonalny to ja widzę w tobie, zaprzyjaznij sie z kochanka meza i zapraszaj ja na niedzielne obiadki bedzie tak...rodzinnie buhahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienko
a na jakeij podstawie twierdzisz ,że w małżenstwie tej kobiety nie ma miłości?przeciez ona tylko zasugerowała by przynajmniej sie troche opanować w inwektywach, nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz wisienko
nie ty będziesz mi mówić czy w moim związku jest miłość - o tym już mogę wypowiadać się ja i mąż - a nasze zdanie jest nieco odmienne od twojego mąż czyta to właśnie ze mną więc już wie o "błogosławieństwie" kochanki na obiad zaprosić nie mogę, bo jej nie ma jeśli kiedyś by była to bronić jej nie będę ale na pewno nie nazwę workiem na spermę - a jeśli mój mąż by tak ją nazwał (albo jakąkolwiek inną kobietę) to on pierwszy dostanie po ryju za traktowanie kobiet, a więc takżę automatycznie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz wisienko
elcia - może i jestem zerem w twojej opinii ale przynajmniej nie muszę zakładać topiców że mój mąż się umawia z koleżankami z kolonii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerem jesteś!!!! A tak poza tym, skoro mnie tak potępiasz za \"rozmowy\" na topiku to co Ty tutaj robisz i dlaczego właśnie taki temat wybrałaś? Czyżbyś obawiała się, że zostaniesz kiedyś tak jak tamta żona zdradzona i oszukana?! Ja dzięki temu topikowi zrozumiałam wiele w sytuacji która mnie spotkała, a dzięki jednej uczestniczce topiku rozwiązałam ten problem. Potrafiła mi doradzić i spojrzeć na to z dystansu. Pomogło. Czasami wygadanie się jest lekiem. A tak poza tym to mój mąż umówił się z nią, a nie umawia, a to różnica niszczycielko małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jak łatwo sie wypowiadac komuś ,kto nie ma bladego pojecia o sprawie. Wróc tu wtedy,gdy bedziesz po przejsciach i zobaczymy czy nadal bedziesz taka tolerancyjna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdyby była wielka miłośc w związu tej kobiety nie podchodziłaby tak łatwo do tematu zdrady.Po prostu nigdy nie przyszłoby jej do głowy,ze mąż moze zdradzić.Jednak skoro sie znalazła na tym topiku to co w trawie piszczy,nie uwazasz?? A moze jest własnie tą drugą dla której mąz zostawił rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienko
wisienko takie domniemania winy są domeną ludzi ,którzy wiecznie gdzieś czują dziejowa teorie spisku, mało tego sami ją snują. Nie mozesz tak agresywnie podchodzic do sprawy tylko dlatego ze ktos ma inną opinię. Wszystkiego nie da sie zwalic na hustawkę emocjonalna.Rozwody były są i będą. Ludzie będą odchodzic od siebie w lepszy czy gorszy sposób.Nic nie pomoże wielka miłośc, zwłaszcza kiedy jest jednostronna. Wiadomośc o tej drugiej czy drugim zawsze jest ciosem poniżej pasa i nikt z tym nie dyskutuje.Ale to jak przeżyc ten cios , to zalezy od nas i od nikogo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienko
acha, i dlaczego sugerujesz ,ze ta kobieta no poprostu musi byc drugą , bo co pierwsze sa ucieleśnieniem dobroci i miłości?.Aż tak jestes w sobie zakochana??:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to wiśnie....
jak mozna nazwac zerem kogos kto ma inne poglądy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerem jest ta kobieta, która przyczynia się do rozpadu rodziny. Nie ma dla takiego postępowania wytłumaczenia. Nie można budować własnego szczęścia na nieszczęściu innych. Poza tym, nie wiem jak można żyć ze świadomością wyrządzenia świadomej krzywdy innej kobiecie. Taki ktoś to jest ZERO, bo nie ma ani zasad moralnych, ani honoru, ani nie szanuje samej siebie, godząc się na bycie kochanką, czyli tą która zaspokoi potrzeby seksualne faceta, gdy jego żona nie będzie miała na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opall__
Dziewczyny, rozumiem bol kobiety zdradzonej, bo sama bylam kiedys zdradzona. Ale to co tu wypisujecie, swiadczy tylko i wylacznie o tym, ze nie potraficie sobie poradzic z wlasnymi emocjami, wiec rzucacie sie "z pazurami" na kazdego, kto ma odrobine chociaz inne zdanie. A to blad. Bardzo trudne jest, ale mozliwe, uzyskanie rownowagi psychicznej po traumie, jaka jest zdrada tylko i wylacznie wtedy, kiedy uczciwie i szczerze kobieta sprobuje sie zastanowic, dlaczego do zdrady doszlo. Zostawcie w spokoju kochanki!!! Nie ma zadnego znaczenia, czy jest nia wlasnie ta kobieta, czy bylaby nia inna. Problem jest to, ze w ogole jakas jest. A to juz nie jej problem, tylko dwojga ludzi, czyli malzenstwa. Czy chcecie czy nie, musicie w koncu pogodzic sie z mysla, ze kochanka nie pojawia sie w zyciu mezczyzny bez powodu. Musiala byc w Waszym zwiazku jakas przyczyna jej pojawienia sie. Cos sie zaczelo psuc, cos szwankowac. Dla wlasnego dobra powinniscie zastanowic sie, co to bylo. Szukanie wszelkiego zla tylko i wylacznie po stronie kochanki, to nieporozumienie. Nieporozumieniem jest takze obarczenie tylko i wylaczniej jej za Wasze malzenskie problemy. Doskonale wiem, ze to trudne. Mnie dojscie do ladu z sama soba zajelo prawie 3 lata. Ale dopoki nie zrobi sie "rozrachunku" z wlasnymi negatywnymi emocjami, nie bedzie mozna pozbyc sie cierpienia. A przeciez warto - przede wszystkim dla samej siebie. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdzie nie powiedziałam ,ze jestem chodzaca dobrocia.ALe nigdy mnie nie przekonacie do tego,żeby miec szacunek do kochanki jak i do zdradzającego męza.Nie można budowac szczescia na cudzym nieszczesciu,rozumiem ze moze skonczyc sie miłosc i chce sie odejsc,ale trzeba to zrobic z klasa.Nie czekac na to az romans wyjdzie na jaw tylko wziąc wszystko na tzw klatę i odejsc od zony.tylko,ze facetom na reke bywa prowadzenie takiej podwójnej gry,a kobiety które sie na to godza ..no cóż zdania o nich nie zmienię.Ktos taki się nie szanuje zgadzając sie na rolę kochanki w dziwnym trójkącie jakiegos faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ja znam
a ja znam wiele przykladow gdzie zwiazki sa naparwde fajnie..mezowie chca zaglaskac zonki,jest wszystko super seks.parnerstwo a Panowie i tak zdradzaja..mam okazje czesto z nimi rozmawiac bo upodobali sobie Mnie do zwierzen i ufaja mi bezgranicznie(dodam,ze to koledzy meza)na pytanie czemu to robia odpowiadaja,ze to lubia np albo ze czuja dreszczyk emocji albo ze to cos poprostu swierzego...wiec niezgadzam sie kolezanka,ze zdrada wynika z tego,ze w zwiazku cos sie psuje sa faceci,ktorzy nieumiaja utrzymac ,,ptaka w ryzach,,i porostu tak lubia..i chociaz kobieta jest idealem co niektorzy poprostu tak lubia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×