Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niegdyś gruba

Odkąd schudłam 24 kg ludzie mnie nie lubią

Polecane posty

Gość niegdyś gruba

Kiedys byłam gruba to byłam sympatyczna, fajna, wesoła, i miałam wiele kolezanek, a odkąd straciłam 24 kg to juz nie jestem lubiana, w rodzinie sie krzywo na mnie patrza moje ciocie i kuzynki. Jak jestem na urodzinach to jak zjem mniej sałatki to od razu komentarze "Boze znowu sie odchudzasz! wygladasz jak szkielet!" a mam 64 kg przy 177 cm wzrostu. Wczesniej byłam gruba to gadali czy schudne a jak schudałam to tez jest źle. Miał ktos takie doswiadczenia? kolezanki juz nie zapraszają mnie na imprezy, a wczesniej tak - chyba po to by podpierać sciany i przygotowywać jedzenie:( ciągle słysze 'jezu jak schudłas! wszystko ci wisi":( żadnego miłego słowa. to przykre i smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna kafeterianka
nie przejmuj sie ... pewnie zazdrość albo jakiś żal ,że teraz i TY masz figure? a w rodzinie pewnie nie ma kto już wyżerać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia85
no cóż tak bywa, to jest po prostu zazdrość. Twoje koleżanki są szczupłe czy grubsze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyś gruba
rózne. jedne przy kości inne bardzo zgrabne. I te zgrabne najczesciej własnie mnie dołują. Smutne i przykre. MOja mama tez ciągle mi mówi ze jestem za chuda i ze sie głodze, a ja naprawde sie nie głodze i nie chodze głodna. bez sensu to, chyba przestane sie tym przejmowac i oleje kolezaneczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz idealną wagę jak na swój wzrost. napewno nie jesteś za chuda tylko ślicznie szczupła a koleżanki pewnie obawiają sie konkurencji a może twój wygląd przyprawia je o kompleksy. ciesz się życiem i nie oglądaj się na innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdrość, że z kaczatka stałas się łabędziem i robisz konkurencje:) Ludzie lubię brzydkich/grubych/ zakompleksionych bo przy nich się dowartościowują... Nie przejmuj się innymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo chude są wredne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia85
masz racje, nie przejmuj się zazdrośnikami, może koleżanki widzą w tobie zbyt dużą konkurencję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia85
Ps. mamy podobny wzrost i wagę 176 i 62 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara myszka zp
TO ZAZDROSC NIMI KIERUJE LOL JAK CI SIE UDALO TYLE SCHUDNAC JA NIE MAM TAKIEJ WYTRWALOSCI ZAZDROSZCZE CI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyś gruba
ale nie jestem konkurencją, nigdy nawet nie miałam chłopaka. Moze powinnam zmienic otoczenie i nie isć tam gdzie mnie nie chcą. chociaz smutne to - nie stałam sie zarozumiała, czy prózna , nadal mi mo wagi mam kompleksy. tylko smutne to ze wiele osób mnie fałszywie lubiło, czy udawało ze mnie lubi. a teraz spotykam sie z otwartą niechęcią "odkąd schudłas poprzewracało ci sie w głowie !" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyś gruba
schudłam tak - ćwiczyłam, kupiłam rower treningowy, nie jadłam słodyczy,, chleba białego, makaronu, białego ryzu, tylko owoce warzywa, czarny chleb, ryż ciemny, zero ziemniaków, duzo mięsa, chude parówki, soja, soki przecierowe, 5 litrów płynów dziennie. do tego duzo ruchu. głodna nigdy nie chodziłam , dzieki za miłe słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie Ci zazdroszczą...Mi w pracy grube laski też nie powiedziały słowa, że schudłam a widać już... A gapią się jak jem chleb żytni a one pączki i drożdżówki i tylko zerkają na siebie. Grunt to olać to i się nie przejmować, chudniesz dla siebie nie dla nich:-) Głowa do góry:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia85
swoje kompleksy wyładowują na tobie. Możesz zdradzić ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyś gruba
24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyś gruba
a w pracy tez mnie nie lubią i chyba obgadują, bo nie zamawiam juz z nimi fastfudów tylko jem chleb czarny i piję sok z marchwii.. a nawet nie moge juz zjesc pizzy bo mam niestrawnosci i wzdęcia - po prostu juz nie toleruję tego za dobrze, a one mówią - "chcesz pewnie jeszcze schudnąc z kości na ości" i smieją się, masakra, co za ludzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia85
żal im d..... ściska,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się...A prywatnie może czas zmienić towarzystwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyś gruba
chyba tak zrobie, a raczej na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj znam to z doświadczenia. Tylko ja sie spotkałam z takim \"bojkotem\" wyłącznie ze strony szczupłych koleżanek. Te \"większe \" mi gratulowały, pytały jak to zrobiłam itd. A te szczupłe to niektóre wręcz chamskie były, albo przestały się ze mną zadawać. I jeszcze pamiętam jak na początku schudłam 15 kilo, musiałam wymienić wszystkie ciuchy więc na pewno było widach, to usłyszałam \"Zmieniłaś się, Przytyłaś?\" Myślałam że mnie coś trafi. Jak tak teraz myślę, to im szczuplejsza koleżanka tym więcej dogryzania. Nie wiem, zagrożone się czuły? Powodzenie u facetów zawsze miałam więc to nie to że raptem mi zaczęły tego zazdrościć.Wiem że niektóre dziewczyny na forum narzekały że to te grubsze znajome się czepiają, ale ja na prawdę się z czymś takim nie spotkałam. Może to zależy od wagi wyjściowej osoby odchudzającej się? No albo po prostu od towarzystwa w jakim się człowiek obraca. Dzisiaj (po latach) nie zadaję się z żadną z nich, mam nowe koleżanki którym wisi rozmiar mojego tyłka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja schudłam 17 kg
nie zauważyłam jakiejś zmiany otoczenia w stosunku do mnie... mam 167 i waże 55kg tak, mama marudzi że wyglądam chudo, że sie głodzę i że już mam nei chudnac bo bedę brzydko wyglądać, ale mama to mama, ona zawsze się martwi... ale koleżanki - większość - pyta się jak to zrobiłam, ciągle słyszę jak ty ladnie schudłaś... strzy znajomi nie moga uwierzyć... znajome pytają co robić żeby schudnąć... Ci którzy patrzyli na mnie nieprzychylnie przed odchudzaniem, teraz też tak patrzą, ale kto by się nimi przejmował... a rodzina zawsze bedzie gadać... babcie ciotki... czy bedziesz gruba czy chuda i tak beda gadac ze zle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt, mamy i (babcie najczęściej) zawsze się martwią :) Moja babcia to zawsze robi tak: "Może powinnaś schudnąć, bo to nie zdrowo, zawału można dostać" Potem sie dowie że schudłam ze 2 kilo (a mam z czego) i stwierdza" Ty się nie odchudzaj bo to anoreksji można dostać". Ciekawe jak ona sobie wyobraża żeby chudnąc i nie chudnąc jednocześnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111
trudno uwierzyć,że tak nagle wszyscy przestali Cię lubić,może się znaleźć 1-2 osoby zazdrosne ale wszyscy? może to Ty się zmieniłaś ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o0o0Ania0o0o
Po prostu koleżanki wyczuły zagrożenie i boją się że teraz będziesz miała większe powodzenie od nich , po prostu boja się że wszyscy będą mówić o Tobie że jesteś ładna , zgrabna itd a nie o nich i domyślają sie ze chlopacy beda zwracac uwage na Ciebie a nie na nie ja to bym zmienila towarzystwo i to od razu po co masz miec takie falszywe kolezanki? znajdz sobie fajnego chlopaka i kup fajne ciuszki , niech im sie lyso zrobi i nawet nie zwracaj na nie uwagi a rodzinie powiedz 'jak bylam gruba to miala schudnac , jak schudlam to znowu zle , mi jest teraz dobrze i nie bede jadla jak kiedys bo ne chce przytyc i znowu sie zle czuc ciotka tez moze zazdroszcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez schudlam ponad 20 kilo i tez po mnie jezdza. jak bylam gruba to rodzina dolowala mnie. zjem kawalek ciaste ' o jezu, ty i tak wygladasz'. nie wjem ' o jezu, przeciez i tak juz jestes gruba to ci nie zaszkodzi'. schudlam i jem ciasto ' zaraz znowu bedziesz gruba', nie zjem 'pewnie sie dalej odchudzasz, no spojrza jak ty wygladasz,; skora i kosci'. kolezanki? szczuple przestaly sie do mnie odzywac. stwierdzily ze zadzieram nosa i nie jestem juz sympatyczna. prawda jest jednak taka, ze bedac tlusciochem za wszelka cene chcilam zeby ludzie mnie lubili i niejako czulam sie zobowiazana rekompensowac moj wyglad poprzez bycie mila, usluzna i uczynna. teraz jak nie chce chzegos robic to mowie ' spry, nie, nie mam czasu, nie mam ochoty'. i jestem ta zla. poza tym podobno ubieram sie jak kurwiszon a nie jak przwoita dziewczyna a objawia sie to tym, ze nosze obcisle rurki, ktore mi pasuja, nosze skorzana mini, nosze szpilki, nosze dopasowane bluzeczki, maluje sie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra z nimi
takie kolezaneczki to porazka, walic je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hth
U mnie jest to samo.Znam ten bol. Gapia sie na mnie jak nie chce czegos zjesc i wogole...A osral ich pies. Łacze sie z Toba w bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie jeszcze lubią ale
zawsze miałam małe cycki i szczupłą twarz. Oczywiście kiedyś (7 kg temu) widzieli tylko moją szeroką d... a teraz ciągle słyszę teksty - ojej jaka ty szczupła na buzi, a biustu to w ogóle nie masz! Jasne, zwłaszcza, ze zmienił się z dużego na małe B...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaa111
Jesli mozna wiedziec to co robiłas i w jakim czasie tyle schudlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Boże, a myślałam, że jestem sama!!! Z koleżankami bywa różnie, ale właśnie te nieco przy kości dużo lepiej i sympatyczniej 'znoszą' mój ubytek wagi. Nie schudłam jakoś porażająco dużo - 12 kg. Jak na razie to nie koniec, bo przy wzroście 173 ważę 71/72 kg. W każdym razie - te nieco pulchniejsze znajome widząc mnie od razu robią wielkie oczy, gratulują lepszej figury, pytają jak ja to zrobiłam, dopingują do działania... Te, które są szczupłe zazwyczaj udają, że nie widzą żadnych zmian. Tylko to zerkanie spod byka gdy wyciągam na II śniadanie kilka wafli ryżowych i gotowaną marchewke, a w restauracjach zamiawiam grilowaną pierś z kury... Nauczyłam się to olewać. Najgorsza jest rodzina - w szczególnosci że u mnie wszyscy w domu mają nadwagę, a właściwie to tata i młodsza siostra są wręcz otyli. Non stop słyszę teksty o wychudzeniu, o tym że ja piersi to już nie mam (bo z DD spadłam do dużego C), wszystkie kości mam na wierzchu, a jeszcze z tydzień - dwa to padnę z wycieńczenia. A to bardzo denerwuje. Czasem już nie mam siły kłócić się z ojcem o to, że nadwaga jet chorobą, a moje wcześniejsze 83 kg było właśnie nadwagą. Nie mogę mu wytłumaczyć, że choć móje BMI mieści się już w normie (24,1), to nie chcę żeby było ono tuż pod maksymalną dopuszczalną wartością, a gdzieś po środku (ok 22). Na szczęście mam partnera, który mnie wspiera i mobilizuje. Widzę jak z dnia na dzień coraz bardziej podoba mu się mój coraz mniejszy tyłek. I choć jesteśmy ze sobą od dawna, a on mnie kochał gdy było mnie dużo wiecej, to wiem doskonale, że woli mnie w mniejszym wydaniu :].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×