Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwka 23

LISTOPAD 2008

Polecane posty

Duniu tak niestety jest u nas w Polsce. Ja też czekam po godzinie a nawet dłużej, aby wejść do lekarza. A co najgorsze u nas jest poczekalnie wspólna dla dzieci chorych i zdrowych. Ten lek Nifuroksazyd to jest właśnie na biegunkę i on jakoś na bakterie w przewodzie pokarmowym działa. Tylko jeśli to nie jest bakteryjne to nie zadziała. Ale może teraz będzie lepiej. W ogóle przy każdej chorobie lekarze powinni robić zwykły wymaz z gardła bo jak wykaże bakterie to antybiotyk a jak nie to nie. Nika szczepienia niestety wypadają w zimę bo w końcu nasze dzieci urodziły się w zimę :-). Moja choruje i ma szczepienie na 13-go stycznia, ale różnie to bywa. Niestety pieniądze lecą jak woda. Idziesz na zakupy i praktycznie nic nie kupić i stówy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika ja też boję się szczepień, czytaj powikłań poszczepiennych i też jesteśmy dużo w tyle ze szczepieniami. W środę mała dostała dopiero trzecią dawkę dtp i wzwB. Na szczęście udało się zrobić wszystko jedną szczepionką. Teraz mamy wielki czerwony odczyn poszczepienny na nóżce, ale to nic, zniknie za kilka dni, boję się jedynie alergii które mocno się nasilają po każdym szczepieniu. Teraz została nam zaległa odra świnka różyczka, a kolejne dtp dopiero za rok. A jak można spytać to jakie Wy macie zaległe szczepienia i czemu są odroczone? Nas niestety choroba też nie odpuszcza, mała kicha i ma lekki katar i kaszel, temp w granicach 37,7-38, nic jej jeszcze na to nie dawałam. U mnie temp dziś mniejsza 37,5, wczoraj kurowałam się metodami naturalnymi i chyba trochę poskutkowało. (czekam na reakcję małej na mleko czosnkowe, ale ciągle chętnie je więc może jeszcze czosnek nie dotarł;)) A lekarze to szkoda gadać, ja mam złe doświadczenia i pewnie temu jestem teraz taki typ co unika lekarzy i lekarstw tak długo jak się da. Ale jak małej temp wzrośnie jeszcze bardziej to trzeba będzie zasięgnąć porady, jest po szczepieniu i trochę się tego boję. Pngusia ja bym nie wykupiła tego leku, a tym bardziej bym dziecku nie podała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Trochę się rozpiszę, bo mam czas :D :P U Nas katarek już mija... chyba udało mi się go wyleczyć nawilżaniem noska i częstnym odciąganiem... i troszkę tym Otrivinem... myślę, że obejdzie się bez wizyty u lekarza :) Kupiłam małemu Alveo i podaję od początku grudnia ... i na odporność tak profilaktycznie aby nie chorował i też dlatego, że niestety do tego szpitala się kładziemy 5stycznia więc nie będę się wtedy martwiła o wyniki krwi czy moczu... wtedy gdy Natan pił to zawsze były idealne i kardiolog mówił, że Alveo na pewno miało na to spory wpływ, a żadnych witamin już nie podaję (moja pediatra twierdzi, że tylko do roczku się je stosuje) ja podawałam do 13-tego miesiąca... więc w zamian to Alveo kupiłam. Drogie to strasznie no, ale cóż... dostarcza podobno wszystkich aminokwasów, witamin, makro i mikro elementów, przeciwutleniaczy no i skład jest faktycznie imponujący... Zobaczymy jak będzie z Natana łapaniem chorób tej zimy... Natan pił Alveo od urodzenia do 6-tego miesiąca życia, a nigdy nie karmiłam piersią i wtedy ani razu nie był chory... a jak odstawiłam to w sumie odrazu coś tam złapał i ogólnie kilka razy coś tam miał... może to był tylko zbieg okoliczności - zobaczymy! Jakby nie było znów pijemy :) Jeśli o mnie chodzi to żadnych Świąt jeszcze nie czuję :o Nie ma jeszcze tej takiej specyficznej atmosfery, a przecież zostały tylko 2tygodnie ... U Nas w domu na szczęście Świąt nie organizuję :D spędzimy je u moich rodziców i trochę u teściów... i b.dobrze, bo załamałabym się jakbym z moimi wątpliwymi zdolnościami kulinarnymi miała robić wszystkie potrawy świąteczne... :P Natan w ciągu ostatnich dni zrobił się dużo bardziej rozumiejący niż wcześniej. Nie dość, że W KOŃCU reaguje na "nie wolno" to ogólnie wydaje mi się, że wszystko rozumie... mówie mu zgaś światło to leci do lampki i gasi albo pokazuje na kontakt i chce zeby go podnieść aby mógł zgasić... jak się bawi na dywanie, a leży tam pilot, albo jakaś zabawka czy chusteczki i proszę go o daną rzecz zeby mi dał to wie zawsze o którą mi chodzi i z radością przynosi :D tata go nauczył przybijać piątke, ale to akurat męczące, bo jak raz mu się powie to potem siedzi i chce z każdym przybijać :o a jak nikt już nie chce, bo ileż można to w płacz :) kiwa też główką "nie" jak czegoś nie chce... zazwyczaj jak już nie chce jeść, albo jak się bawi sam, a ja wyciągam rączki i mówie chodź do mamy, a on zajęty i kiwa "nie, nie, nie" i się dalej bawi :) Lubie te momenty jak się czymś zajmie, bo zazwyczaj to raczkuję za mną jak cień więc wiem o czym niektóre z Was tu piszą... też nie raz musiałam go zabrać do łazienki aby się wysiusiać :o:P najbardziej śmieszą mnie takie sytuację jak dziś... trzymam go na rękach i pokazuje co za oknem, a on nagle z takim przejęciem zaczyna coś mówić, beblać, wykrzykiwać, pokazywać i tak patrzy na mnie CZY JA GO ROZUMIEM, a ja nie wiem o co chodzi :P i on z jeszcze większym przejęciem coś tam wymachuje, gaguje... pokazuje... chyba na psa - nie wiem, muszę udawać, że rozumiem :D te nasze maluchy cos by już pewnie chciałby powiedzieć, a nie potrafią... NIE USŁYSZAŁAM NADAL - "mama" !!!!!!!!! :(:(:(:(:( ... Natan każdego nazywa: babę, tatę... nawet mówi dzia-dzia dzi-dzi... i wie, że o dziadka chodzi, a nigdy jeszcze nie powiedział MAMA... nawet "ma" nie powiedział :o nie jest to dziwne??? Kilka miesięcy temu wam o tym pisałam i miałyście to samo, ale wy pewnie juz się doczekałyście "mamy" w końcu roczki za nami :/ a Natan ZERO mamy :(((((((((((((((((((((((((((( Musiałam kupić inny kombinezon... Jednoczęściowy, bo te ogrodniczki i kurtka nie spisują się w ogóle... wiecznie się ta kurteczka podnosi do góry, wiecznie sie rozpina przy szyjce. Jakiś dziwny ten komplet. Nie ma to jak jednoczęściowy kombinezon, ale wiem to dopiero teraz gdy mam dwa :P Idziemy zjeść obiadek i na jakiś spacer poki pogoda jeszcze w miare, bo u Nas za tydzień ma dochodzić do -10/-14 w nocy... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia my szczepienia mamy odkładane dzięki zapobiegliwej mamusi, czyli mnie. A tak serio to najpierw były płucka, potem pulmunolog nie kazała, potem Młoda miała kontakt z półpaścem i ciągle coś. Ostatnio te nerki. Ale my jesteśmy lepsi od was, bo we wtorek idziemy dopiero na drgą dawkę dpt... Moja lekarka już ręce załamuje. Muszę iść, chociaż jestem nerwowa niesamowicie - powikłania to raz ta cholerna świńska grypa dwa. A u nas jest jedna poczekalnia dla chorych i zdrowych a to paskudztwo się ponoć 10 dni wylęga. No, ale mam mocne postanowienie, że we wtorek idę. Andzia czy to u was jest skaza białkowa czy mylę osoby? Karolinko Weronika umie powiedzieć mama, ale zdarza sie to niezwykle rzadko. Ulubione jest tata, jak powiem: powiedz mama to ona - tata. Umie powiedzieć baba, dziadzia, ciocia, tata, naśladuje jak robi krowa, kot, świnia, pies, ptak, kaczka, małpa itp a mama powie jak sie krzywda dzieje. Ale ostatnio zaczęła mnie jakoś nazywać.... niani jestem :( czyż nie uroczo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to u nas jest skaza bialkowa wśród szeregu innych alergii. My drugie dtp mielismy we wrześniu, nie bylo tak źle, 1,5 miesiąca ciemnozielone kupy, i jeden produkt nam z diety wypadł. W porównaniu do skutków pierwszej szczepionki to całe nic :) Teraz mam nadzieję ze będzie jeszcze lepiej. My niestety mieliśmy tego pecha że coś nas dopadło przed szczepieniem, a wykluło się dopiero po. Moja mała nauczyła się ostatnio włączać tv. Jak zaczyna oglądać to wyłączam a ona ostatnio bierze pilot, przyciska power i patrzy na tv. Komicznie to wygląda bo kanały też już umie zmieniać, przyciska i patrzy w tv i szuka reklam skubana albo jak śpiewają to wtedy się buja. Musimy chować pilota, za mała moim zdaniem jeszcze na telewizję. Czasem jej krótkie filmiki na youtube puszczamy i myślę że to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia t my takich cudów nie mieliśmy. Za to po szczepieniu na wzw miała biegunkę zieloną i była strasznie marudna, ale pediatra twierdziła, że to niemożliwe a jeszcze nie wiedziałam o alergii. A napisz mi proszę czy wy nic nabiałowego nie możecie? a masło? czym chlebek smarujesz? A jeszcze jak chodzi o powikłąnia to najbardziej się boję tych neurologicznych. A to szczepienie, które jest po roczku tam ponoć nie wolno szczepić dzieci uczulonych na bialko kurze. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale nasza gastrolog mówiła, że trzeba białko przed tym szczepieniem Weronice sprawdzić. My jesteśmy teraz na etapie testowania masła. Jak będziesz miała wolną chwilę to napisz co w ogóle możecie jeść. U nas na razie nie ma sensacji, ale pewności na 100% że nie uczula też nie, po: dynia, ziemniak, marchew, pomidor, gruszka, banan surowy, morela, śliwka?, chleb, kukurydza i jej pochodne, indyk, kurczak, kaszka manna, seler i pietrucha chyba tez nie, kiedys w jakims obiadku były sladowe ilości. Jak na roczniaka to raczej ubogie to menu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My właśnie jesteśmy po drugim już testowaniu masła i to klarowanego, niestety wysypało i to sporo. Mała je ziemniaki ryż kaszę jaglaną, dynie, cukinie, fasolkę szparagową, sinlac, olej, indyka i to tyle. Tak że wasze menu jest imponujące z naszego punktu widzenia. Ja jem jeszcze marchewkę, buraka i wieprzowinę bo my ciągle na piersi. Niby niewiele tego a ostatnio nawet przytyłam :) Na 100% ma alergię na kukurydzę, brokuły, wieprzowinę, wywary, marchew, buraczki, jabłka, gruszki. Teraz z racji choroby jadlam czosnek i czytam dziś że to silny alergen, się zobaczy jutro czy na to też uczulona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas na bank uczula ryż ito mocno, jabłka, brzoskwinia w każdej postaci, bułki, co do marchwi to nie jestem pewna tak do końca, ale dramatu nie ma. U nas najpierw jak coś uczulało to była biegunka plus wysypka na dekolcie, potem wysypka na krzyżach, po tym cropozie kupy się unormowały idealnie - tylko kolor bywa różny, ale jak Weronika zje coś co ją uczula to po zrobieniu kupy ma całą pupę odparzoną okropnie, chociaż kupę przewijam od razu, tak jakby ją własny kał uczulał. No i trochę mnie martwi, że potrafi nawet 4 zrobić w ciągu dnia, ale wszystkie jak plastelina bez zaparć. Ech. A ponoć jest do kupienia margaryna bezmleczna to może spróbuj. A jajo już testowaliście? Z tym naszym uczuleniem na ryż to przerąbane, bo żadnych kaszek nie ma. Dobrze, że kukurydzę znosi, bo tak chyba by głodowała. Ja nigdy i tak nie mam do końca pewności czy ją uczula czy nie , bo ta ilość kup no i kolor zawsze jakiś taki dziwny, kolorowe albo zielonkawe i jakieś takie małe czarne drobinki jakby niteczki cieniutkie, ale się nie ruszają. Wiem tylko, żeby nie podawać jak jest wysypka i odparzona kupa. Czyli jemy to co w widoczny i silny sposób nie szkodzi bez pewności, że jest bezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a chleb albo inne pieczywo dostaje? u nas jeszcze w żaden sposób mleko następne nie przechodzi. Cały czas na 1, bo było już kilka prób i za każdym razem pupa jak ogień. A jeszcze w szpitalu zrobili jej testy na zalwdwie 5 produktów i je zgubili!!!!! szok. Do gastrologa idziemy dopiero w styczniu to może już będę po tych płatnych. A ty jakies testy z krwi robiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laski :) Tak przelecialam migusiem co tam u was i widze ze wiekszosc dzieciaczkow chora:( Moja mala niestety tez charczy jak traktor ma mokry kaszel i ogromny katar az sie dlawi :( bylam u lekarza ale co z tego jak g wno dostalam 😠 paracetamol i uslyszalam ze to moze potrwac do 4 tygodni a antybiotyk niepotrzebny wiec jeste wsciekla na ta popieprzona sluzbe zdrowia😠 do tego jeszcze miala szczepienie na menigokoki i hib mogla byc szczepiona bo nie goraczkuje... do tego przechodzi jakis straszny okres ciagle placze jak wkladam ja do wozka -ryk,jak zmieniam pampersa-ryk ,jak wkladam do krzeselka -ryk ,jak wkladam do fotelika samochodowego-ryk,jak ubieram ja -ryk masakra juz mi rece opadaja :( i nerwy mna telepia jak slysze ze znowu cos jej niepasuje awanturnica mala :( budzi sie w nocy na cyca z 8 razy jestem wykonczona i marze zeby juz skonczyc karmienie ale boje sie bo wiem ze bedzie plakala az do upadlego jak to zrobic bezstresowo da sie w ogole???????? a tak pozatym to tez duzo juz rozumie :nie wolno ,daj,pic ,jesc(niam niam) uczy sie wydmuchiwac nosek,gdzie jest lala i odrazu leci po lale i przytula ja ,bawi sie w chowanego zaklada na glowe jaka kolwiek rzecz (ubrania ,koce, reczniki etc )i mowi ma tzn nie ma zuzi:D i mase innych mowi Mama i chodzi(raczkuje) za mna jak cien i zauwazylam ze mala ma katar zawsze wtedy kiedy wychodza jej zeby odrazu z nosa jej kapie dzis ubralismy juz choinke wiec juz swiatecznie sie zrobilo :) mala ciagle sciaga bombki hehe:d a swieta robimy u nas w domku i przychodza do nas znajomi:) zdrowka dla maluchow 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dawno nie pisałam,ale czytam Was dziewczynki często. Na początku życzymy zdrówka dla wszystkich chorych 🌻 Zaliczyłam pierwszą nieprzespaną noc od 10 miesięcy .Ala obudziła się o 24 i zasnęła o 4,a to z powodu wychodzenia zęba (chyba 4 albo 5) Miała też dziwną wysypkę,która obejmowała prawie całe ciało(takie drobne czerwone chrosteczki) ale przy tym żadnych innych dolegliwości.Zadna masć nie pomagała i dopiero kąpiele w oilatum pomogly.Nie wiem do tej pory od czego to było,bo wszystko wcześniej wyeliminowałam,co mogloby ją uczulić.A najciekawsze jest to,że ja również mam takie same chrostki na prawej ręce tylko w jednym miejscu. Pozatym Ala jest grzeczna,naprawde nie mogę na nią narzekać .Chodzi sama już od ponad miesiąca,nawet się nie wywala już wcale.Bawi się sama długo się potrafi czymś zająć.Czasami całe popołudnie jak przyjdę z pracy ,to ona sama się przebawi np."czytając" książeczki. Na szczęście jest też zdrowa,nic jej odpukać się nie przyplątało jeszcze,nawet katarku nie miała nigdy.Najwięcej mnie to cieszy,bo jak czytam jak dzieciaczki Wasze chorują i o tej naszej służbie zdrowia cudownej,to naprawdę Wam serdecznie współczuje ,i bardzo mi żal dzieci ,że się tak męczą. Ala jest wyuczona przez moją mamę różnych takich rzeczy,że aż ja sama jestem zdziwiona co ona umie zrobić i powiedzieć.No ale to jest efekt pracy pedagoga dziecięcego.:)Ja nie mam na to aż tyle energi i czasu.Ostatnio jak byłyśmy na szczepieniu,to pani doktor powiedziała,że widać,że to takie bystre i inteligentne dziecko .Tak mi się miło zrobiło bardzo,ale pewnie o wszystkich dzieciach tak mówi he he . Ja ciągle prawie cały czas sama z Alą i wszystko na mojej głowie.Nie mam żadnego odpoczynku ani rozrywki(tyle co w pracy :) Ale mój mąż przyjedzie na 3 tyg.do domu przed świętami,to poleniuchuje sobie wtedy na maxa! Mamy zamiar jechać na święta w góry ,do rodziny męża ,ale nike wiadomo jak będzie,bo Ala tydzień temu miała kontakt z córką siostry kóra mogła ja zarazić ospą.A czxytam,że okres wyklucia choroby nawet ponad dwa tygodnie może trwać,więć może się okazać,jak się zaraziła,że będziemy w domu siedzieć.Mam nadzieje,że nie,bo święta w górach to coś pięknego. Życzę zdowia maluchom,trzymajcie się dziewczyny ,paaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My obie ani chleba ani pieczywa niestety, margaryna to chemia i nie wiem czy kiedykolwiek podam mojemu dziecku, sama też jestem na maśle wychowana. Jaj nie próbowaliśmy jeszcze, żółtko mamy w bliższych planach, białko gdzieś tam hen hen może za rok. Moja od kilku tygodni robi ładne kupy, nie zapeszyć. Od września nie ma już w nich krwi ani śluzu, jakiś czas były zielone po szczepieniu ale konsystencja bez zarzutu. Teraz znów jesteśmy po szczepieniu więc wszystko się może zdarzyć. Nie chcę straszyć, ale takie małe czarne drobinki Majeczka też miała. Podejrzewałam pasożyty. Ale nie wyszły w badaniach za to wyszła krew utajona i myślę że te czarne kropki to właśnie krew. Później jak kropek już nie miała to i badanie wyszło ujemne. U nas krew była prawdopodobnie od nietolerancji laktozy, dziecko długo robiło pieniste kupy więc jelita były podrażnione i stąd krew, ale to tylko moja teoria, lekarz do szpitala wysyłał. Jak zaczęła więcej rzeczy stałych jeść znikły pieniste kupy i znikły też te kropki. Śluz był po marchewce. My robiliśmy tylko ige całkowite, wyszło bardzo niskie. Teraz mamy iść do szpitala na jakieś testy ale to dopiero po nowym roku. Jeszcze się waham czy w ogóle iść bo podobno niemiarodajne, a w szpitalu z moim szczęściem to pewnie jakąś jelitówkę podłapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika, Andzia, u nas też jest skaza białkowa i inne uczulenia, ale już powolutku mijają. Ja zaczynam wreszcie jeść nabiał po odrobince :) Julek ma malutką wysypkę pod brodą, ale coraz słabszą. Alergolog kazała się nie przejmować drobnymi krostami i kazała mi dalej po odrobinie jeść nabiał, żeby organizm Julka się uodpornił. Julek w ten sposób dostaje minimalne ilości alergenu wraz z osłoną z mojego mleka, bo my nadal karmimy się piersią. Lorinko, uszy do góry. Przecież do osiemnastki te nasze dzieci ssały nie będą ;) :D Co do płaczów i marudzenia, to u nas jest to samo, ale u nas czwórki idą. Jedna już jest tak napęczniała, że lada moment powinna być na wierzchu. Nie ma rady, trzeba przeczekać i smarować żelem na ząbkowanie. Mój wczoraj i dzisiaj mniej więcej co godzinę domaga się cycusia, choćby do przytulenia, a skoro mu z tym lepiej, to nie będę mu odmawiała. Nawet raz, jak miał pieluchę załadowaną kupą, to przyraczkował do mnie, wspinał się na kolana i chciał do cyca, i dostał zanim poczułam smród. Cycuś dobry jest na wszystko, jak widać :D Lorinko, bezstresowo, to można odstawić, jak dziecko samo nie będzie już chciało ssać, albo jak będzie na tyle duże, że zrozumie tłumaczenie typu "cycuś chce w nocy spać, rano będzie mleczko". W każdym innym przypadku to jest wielki stres dla dziecka. Daj małej Viburcol na noc i żelem posmaruj dziąsła wieczorem, to może trochę da Ci pospać. Mój już też coraz więcej rozumie i coraz więcej mówi. Na spacerze, jak zobaczy jakiegoś zwierzaka (psa, kota, czy nawet pomnik konia), to kwalifikuje jako "hau", a wszystko co lata (nie tylko ptaki, bo papierowy samolocik również) kwalifikuje jako "kra". Śmiejemy się z mężem, że nasze dziecko nie gaworzy, tylko szczeka i kracze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!!! My też mieliśmy alergię jak zaczęliśmy jadać nowe produkty. I na pewno alergizowało jabłko, morela. Potem z czasem wszystko przeszło. Moja Zuzia śpi już tylko raz dziennie i to na dworze i bardzo fajnie jej się śpi na świeżym powietrzu. Zuzia też bardzo dużo rozumie. Dużo też mówi. Mam porównanie z córką od męża brata, która jest o miesiąc młodsza, ale ona jest zamknięta w sobie. Sama się sobą bawi i takiego kontaktu nie ma z ludźmi jak moja. Ale jej rodzice pracuję i Wiki podrzucają do różnych ciotek albo jest z babcią, która tylko zerka czy nic sobie nie zrobi. Nie pogadają z nią i nie pobawią się, tylko bije. Zuzia potrafi powiedzieć tata, dzia dzia, mniam mniam, dyś (jej ulubiony miś Zbyś), nie, ta (tak), cwi (papuga), papa, cze (cześć) i inne. Mama mówi tylko jak jej się krzywda dzieje a tak to zawsze tata. Zuzia już stoi kontrolowanie bez trzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Taka godzina, a ja nie mogę zasnąć... ehhh :D Natan też już od dobrych kilku dni sam stoi i trzyma tak konkretnie równowage. Nawet podczas stania wymachuje rączkami albo obraca się na boki. Dziś np. pierwszy raz w życiu oglądał bajkę i to całą! Zwykle nawet minuty nie poświęcił dla bajki w tv... bajka trwała z 5-7minut (te krótkie bajeczki na kanale Jam Jam) i całąąą zobaczył na stojąco... tak go zamurowało/zainteresowało :P ale kroczka dać to się jeszcze niestety nie odważył :) Katarku już nie mamy. Bardzo się cieszę, że ten katarek w nic innego się nie rozwinął. Może towarzyszył ząbkowi, bo mamy kolejny :) Idę się zmusić do spania :o Dobranoc... choć na pewno każda z Was już śpi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinka no może prawie każda :) Andzia, ale mnie nastraszyłaś tą krwią. We wtorek idę do pediatry to wezmę skierowanie na krew i pasożyty. Ale Nicha nie robi pienistych kup, wszystkie jak plastelina i te drobinki są niekiedy. Masło chyba przeszło, bo od 3 dni dostaje i nic. Z 2 dni temu dałaj jej possać czekoladę (wiem - nie powinnam), ale była komedia i nawet nic po nie było. A teraz spróbujemy prześć na gotowane jedzonko, bo cały czas słoiki i lekko juz bankrutuję. Weronika już od dość dawna sama staje be trzymania, szczególnie uwielbia to robić w kuchni i w łazience, bo tam oczywiście są płytki i matka ma zawsze prawie zawał. Ogólnie to diablę wcielone jest. Niczym się nie zajmie, no chyba, że robieniem tego czego nie wolno. Stoi i powtarza ne, ne,ne i oczywiście swoje. Dzisiaj sprzedałam ją rodzicom i wyskoczyłam z mężem do marketu. Boże jaki luz, lepiej niż dobra impreza hahha. A jutro próbujemy żółtko i na razie koniec nowości, bo przd szczepieniem nie chcę przedobrzyć. A teraz mam parę pytań: czy do chleba dodają mąkę pszenną? Co kupujecie maluchom na gwiazdkę? czy dzieci będą coś jadły z wigilijnych potraw? czy może robicie coś specjalnie dla nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! oj biedne dziewczyny jesteście z tymi alergiami! u nas została jeszcze na selera (chyba), pora (chyba), soję (chyba) i na 100% na mąkę zytnią. reszty już nie ma :D jutro dam mu truskawki. mam słoiczki z lata to dostanie kompociku z truskawek :) nika co do potraw wigilijnych to na pewno rybkę dostanie, zrobnie po grecku to mu dam, dostanie też pierożki, ale zrobię dla niego specjalnie z serem zamiast z kapustą i grzybami, sałatkę warzywną mu zrobię, barszcz. nie wiem co jeszcze. pewnie skończy sie na tym ze spróbuje wszystkiego :P bo on zawsze wszystko chce jeść :) moje dziecko też zdrowieje! przez ten katar bardzo mało jadł, np w piątek zjadł tak: 6- 70 ml mleka 10 - 1/4 bułki z serkiem 16 - ok 70 ml zupy pomidorowej z ryżem 19 - ok 100 ml kaszki mleczno-ryżowej i koniec!!!!!! dopiero o 6 wsobotę zjadł 100 ml mleczka!!! a dziś od rana wszamał już: 6 - 160 ml mleka 7 - 140 ml mleka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kurcze moje dziecko zjadło 300 ml mleka!!!!!!!!111 szok jak dla mnie ogromny! 11 - całą bułkę z pastą jajeczną (z całego jajka i 2 łyżek serka typu almette, przyprawioną czosnkiem, pieprzem i majerankiem) teraz śpi :) normalnie w szoku byłm jak on mi to drugie mleczko całe wypił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Nika - wow :D jesteś jeszcze lepsza ode mnie... o godzine później się odezwałaś :) hehehe a byłam pewna, że każda z Was już śpi... Biedne z tymi alergiami jesteście, my od zawsze wszystko mogliśmy jeść i nigdy nic się nie działo... w związku z tym Natan pewnie wielu smakołyków ze stołu wigilijnego spróbuje... Zresztą już teraz jak mu gotuję zupkę czy inny obiadek to dodaję tam bardzo dużo i nie dość, że mu smakuje to wszystko toleruje, a według pediatry - jak najbardziej ok :) My natomiast nadal mamy problem z mlekiem, którego Natan nie chce i koniec. 90ml to max... i dodatkowo jakiś czas przed jego podaniem nie daje mu pić, bo tylko wtedy to mleko wypija... Mi już w krew weszło jego przemycanie w czym tylko się da :P męczące to :o łatwiej byłoby dać mu kubek i pij, ale niestety to nie z moim synem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Nika - ja też się zastanawiam co małemu kupićpod choinkę, ale mamy wielką stojącą huśtawkę, która go nie interesuje, mamy jeździk (pchacz), który interesował go JEDEN DZIEŃ, mamy wiele interaktywnych, grających zabawek, które też go W OGÓLE nie interesują :o więc w Naszym wypadku jeśli chodzi o zabawki to całkowita strata kasy... Kupię mu pewnie jakieś ubranka, ale to i tak mam w obowiązku jako mama kupić więc nie wiem czy to dobre na prezent. Z drugiej strony on jeszcze nie jest tych Świąt do końca wiadomy więc nawet jak pakę pampersów kupię to będzie ok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
świadomy* nie jest tych Świąt tak do końca świadomy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Ooooooooooo - może kupię sanki :D widziałm wczotaj w markecie po 59zł bardzo ładne, a my nie mamy sanek... To pewnie by się małemu spodobało i przynajmniej kasa nie poszłaby w błoto, ale... CZY W OGÓLE BĘDZIE ŚNIEG? W zeszłym roku było go jak na lekarwsto :o Poza tym na Naszym pięknym Śląsku śnieg jest atrakcją odrazu jak spadnie, a potem albo go już nie ma albo jest brudny... No zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgorzata - odrobina nabiału to ile? np łyżeczka jogurtu? Może i ja zacznę tak jeść bo też mała na piersi. Nika zazdroszczę masła, u nas właśnie zeszła wysypka po nim, ale po czosnku nie wysypało to sobie od czasu do czasu będę jadła. Nie przejmuj się kropkami to wcale nie musi być krew, a nawet jak krew to jeszcze nic złego nie oznacza. Zrobisz wyniki to zobaczysz. Ja to się poryczałam jak dostałam wyniki że krew, ale niepotrzebnie bo sama znikła. Ale tak to jest że człowiek się przejmuje. O prezencie jeszcze myślimy, zabawkami chętnie się bawi ale już tyle tego ma że nie wiadomo co kupować. Myśleliśmy o jeździku pchaczu. Sanki dobry pomysł - tyle że śnieg to jak loteria, albo się trafi albo nie. W dzisiejszych czasach mogli by do sanek dodawać doczepiane kółka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moja Wiki juz sama chodzi...i to od tygodnia sie zaczela sama puszczac i chodzi po chacie:) ida jej kolejne trojki juz je widac tylko musza sie przebic,bedzie nam brakowac jeszcze tylko ostatnich zebow mlecznych czyli piatek...a gryzie skubana jak nie wiem jak chce jej do buzki zobaczyc :P Moja tez duzo rozumie juz...i nauczyla sie bic "z bani" :D co jest kolo mnie to dostaje od niej w glowe hehe lobuziara mala... a co do dan na swieta ja nie bede robic osobno dla niej bo ona wszystko juz je nawet orzechy ziemne jadla,ostatnio dawalam jej karpika i jej bardzo smakowal :) i jadla tez smietane z cebulka od sledzi w smietanie ktora tesciowa robila na obiad... Kupilam jej miseczke na przysawke do krzeselka ale ona woli rekoma jesc chociaz daje jej tez lyzeczke badz widelczyk,ktore byly w komplecie z miseczka a ona wyrzuca ja na podloge :) Nawet nie wiecie jak ja czekam na ten pieprzony snieg :O nie widac go wogole...wczoraj troszku doslownie troszku popruszylo i myslalam ze jak sie obudze to za oknem bedzie bialo ze ubiore Wiki w kombinezon i ze pojdziemy na snieg aby sie pobawila a tu lipa sniegu nie ma za to mroz jest i jak przypierdzieli okolo 20 stopniowym mrozem to ja nie wiem czy nam auto odpali :O i czy moj Ł bedzie mial czym do pracy jezdzic...ale czulam ze tak bedzie bo dluga jesien jest i drzewa wariuja od tej jesieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejuuu moje małe ciągle śpi! normalnie nie wiem co mu jest! toż to już 3.5 godziny śpi sobie smacznie! R tez się położył, tylko ja siedzę jak głupia zamiast sie położyć i pospać troszkę :( eh ale taka już powalona jestem! zrobiłam obiad dla małego, pomyłam podłogi, pościerałam kurze, umyłam okna od środka i się nudzę. wczoraj byłam na zajęciach to czasu na porządki nie miałam, ale dziś już nadrobiłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatko i to w niedziele gdzie sie powinno odpoczywac ty sprzatasz z nudow :P.Moja zasypia okolo 12 w ciagu dnia i spi do 2 godzin a na nocne spanie zasypia okolo 20.30 i spi do 8 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelko ja odpoczywam sprzątając :P już obudziłam gadzinkę bo mi w nocy nie zaśnie :P zwykle śpi 12 - 15 i wieczorem o 20 idzie spać. o 6-7 wstajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. My też nigdy z żadnymi alergiami nie miałyśmy do czynienia, więc Wam współczuję. Marika je już praktycznie wszystko, więc Wigilii osobnej dla niej robić nie będę. No może jedynie tych pierożków z serkiem:) Mała już zdrowa, wszystko było od ząbków, dobrze że nie wykupowłam tego Tamiflu, bo była by to tylko strata kasy. Jeden z ząbków już się prawie przebił, dwa już świtają ale jeszcze nie przeszły do końca. Więc mała bestia będzie marudzić pewno jeszcze z kilka dni. O byle co się złości np. bo sobie ne może trafić klockiem do garnuszka, już atak złości. Muszę ją tego oduczyć bo wszystko zaczęła wymuszać płaczem i dziadkowie i tatuś jej zazwyczaj wszystko dają i już chyba sobie zaprogramowała, ze jak zapłacze to ma co chce. Co do prezentu pod choinkę to myślę jej kupić papcie, ona uwielbia wszelkie buciki więc będzie zdowolona, a papci też już wyrasta:) Jeśli chodzi o zabawki to króluje huśtawka, zebra skoczek ( pożyczona), lalki, garnuszek na klocuszek i klocki. A resztę zabawek to rusza od święta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×