Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość audrey.

Dzieci na weselu.

Polecane posty

Gość oczywiscie ze bez dzieci
wesele to nie impreza dla malych dzieci... Jesli wesele jest na mala ilosc osob, bardzo rodzinnie to te starsze oczywiscie moga byc... Ale mniejsze... :O Nigdy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto moja opinia
W zeszłym roku byłam na weselu z dziecmi. Młodzi wyraźnie zaznaczyli, że koniecznie z dziećmi. Miał być osobny stół i opiekunka. Efekt był taki, że opiekunka zajmowala się wyłącznie dzieckiem państwa młodych, a dzieci nie chciały siedzieć przy osobnym stole. Mój syn byl tak znudzony, że cały czas musiałam tańczyć z nim, a o 22 chciał iść spać. Poszlam go połozyć, a że poprzednią noc spędzilam w samochodzie, zasnęłam przy nim. Tyle miałam z wesela. Do tej pory uważałam, ze na wesela chodzi się z dziećmi, teraz zmieniłam zdanie. jeżeli w przyszłości nie będę miała z kim zostawić dziecka, to nie pójdę wcale. Zaoszczędzą na tym i młodzi i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy jakie wesele moim
zdaniem: -do rodziny z dzieckiem- żeby wiedziało, że taką ma i że można się z nią fajnie bawić:) -do znajomych bez dziecka.... tam i tak zazwyczaj bawi się w gronie znajomych (rodziny przecież się nie zna)- więc robi się z tego bardziej "impreza" niż wesele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona ilonka
Byłam na weselu na ktore nie zapraszano dzieci impreza była w luksusowym hotelu niestety czesc osob zabrała swoje pociechy i pusciła w samopas :O szkraby w wieku 2-5lat biegały po całym hotelu zaczepiały obcych gosci hotelowych,łaziły po pokojach bawiły sie w windzie :O Nawet zwrocenie uwagi rodzicom przez obsługe hotelu ze tak nie mozna,ze trzeba pilnowac swoich pociech bo moze sie cos stac nie skutkowało :O Mamuski strzelały tylko focha i dalej w d... miały dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam tak
małe dzieci - nie powyżej 14 czy 16 roku życia - niech przyjdą i się bawią małe dzieci są marudne, trzymają się rodziców, pętają pod nogami, wybuchają płaczem z różnych powodów, idą wcześnie spać i rodzice muszą wyjść z wesela. druga sprawa, na weselu pije się alkohol, niektórzy nie znają umiaru, podejmowane są różne tematy, czasem ktoś opowie sprośny żart - to nie dla oczu i uszu dziecięcych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawi
My zapraszamy z dziećmi, jest ich troche u mnie ale są na każdym weselu i zazwyczaj wygląda to tak że są do ok21 a potem rodzice je odwożą do babć czy cioć a sami wracają dalej na wesele. Zastanawiam się właśnie nad tym osobnym stołem dla dzieci, na którym nie byłoby alkoholu. Tam gdzie robimy wesele mówili nam że dla dzieci można ustalić inny menu, bo przecież dzieci nie jedzą tego wszystkiego co dorośli. Nie wiem co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesele to jeszcze nic strasznego - panuje ogólny zamęt i wrzeszczące dziecko tak bardzo nie rzuca się w oczy (uszy :P ). Ale nie pojmuję, jak wyfiokowane mamuśki i tatusiowie mogę nie reagować, jak dzieci wrzeszczą i biegają podczas Mszy, a raz widziałam, jak szarpnął dzieciak Młodą za welon :O reakcja mamuśki - jakie to słodkie :o LUDZIE, ROZUMU!!!! DLA WAS WASZE DZIECI Są NAJPIĘKNIEJSZE, ALE PILNUJCIE, NA BOGA, ŻEBY NIE ZEPSUŁY PODNIOSŁEGO CHARAKTERU UROCZYSTOŚCI!! TO NIE JEST DZIEŃ WASZYCH DZIECI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam tak
to będzie całkiem rozsądne. dorośli będą mogli swobodnie rozmawiać nie pilnując każdego słowa, dzieci nie będą patrzeć w kieliszki, będą się razem bawić. osobne menu dla dzieci też niezły pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawi - to jest dobry pomysł, tylko pilnuj sobie, żeby za to dziecięce menu nie policzyli Ci tyle, co za dorosłe. Z doświadczenia mówię, że najmniej problemu i największy poziom ogólnego zadowolenia panuje, gdy się dzieciom poda frytki, chipsy, ew. spaghetti i dużo słodyczy. Czyli jung food. To impreza, zdrowe żywienie niech im mamusie zapewnią na codzień ;) a tak przynajmniej nie latają głodne, bo same chcą jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dziećmi ! U mnie też duża rodzina i dużo dzieci... takich do 5 lat jest chyba z 10 :). Młodzieży także od groma. Na weselach dzieci się dobrze bawią i wcale nikomu nie przeszkadzają. Opieką nad najmłodszymi zajmuje się najczęściej młodzież, a dzieci wcale nie padają o 22 :). Często wytrzymują dłużej niż dorośli. A to ,że jest alkohol i sprośne żarty to jest przeszkoda ? Hmm... ja od dzieciństwa jeździłam z rodzicami na wesela, komunie, imprezy z ich znajomymi ( którzy też mieli dzieci...), zjazdy rodzinne, na których był alkohol i były opowiadane różne żarty... I jakoś ten widok nie spaczył mi psychiki. Nie przesadzajmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawi
Przy menu dla dzieci płacimy połowę tego co dla dorosłych i po prostu organizator ma się zmieścić w tej kwocie. Ja bym dzieciom dała np drugie danie gotowe na talerzu bez wyboru z kilku mięs oczywiście z frytkami. Dzieci u mnie w rodzinie dobrze się znają i często się spotykają więc raczej będę się tam dobrze bawiły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci się może i dobrze
bawią. teraz pytanie jak się bawią przy nich dorośli? już widzę jak mnie obsiada dzieciarnia "ciociu! ciociu!" grrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola83
ja zapraszam najblizsza rodzina z dziecmi a dalsza i znajomych bez dzieci, wiec na 70 osob wyszlo mi jakies 7 dzieciakow..wiec jest ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my za dzieci do 5 lat
nic nie placimy od 6 do 14 polowe ceny. proponowali nam osobny stol ale jak pytalam rodzicow tych dzieci to kazdy mowil, ze nie za dobry to pomysl bo jedne dzieci pojda inne beda sie wstydzic. zwlaszcza jak sie nie znaja, a u mnie prawie zadne z zadnym sie nie bedzie znalo. i ci rodzice mowili, ze oni i tak dzieci nie zabieraja bo to bez sesu. mam nadzieje, ze nie zmienia zdania. wiem, ze napewno zabiora takie od 7 lat wzwyz. jest jeden 11 latek ktory juz nie moze sie doczekac naszego wesela. uwielbia mojego przyszlego meza i jak tylko jest jakas impreza rodzinna to na nim wisi, siada miedzy nami itp. rodzice cos mu tam mowia, ale tylko tak dla pozorow a on sie wcale nie slucha. dopiero jak moj facet ryknie to sie poslucha. mam nadzieje, ze na naszym slubie nie bedzie za nami lazil krok w krok i siedzial miedzy nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas na 100% bedą dzieci. Powody: -jestem najmlodsza w rodzinie w wieku "poborowym'- wszystkie kuzynki, kuzyni, młodsze ciotki wyżenione i na każdym z wesel byłam jako dzieciak lub nastolatka- trochę nie teges nie zaprosic teraz ich dzieci, skoro oni o mnie pamiętali -dzieciaki nie robią az takiego strasznego zamętu- przeważnie bawią sie w swoim towarzystwie, moja rodzina mieszka w różnych częściach kraju i dla wielu z nich to okazja, żeby zobaczyć maluchy -od czasu do czasu ktoś sie nimi zajmuje, bez specjalnego przymusu zatańczy z nimi w kółeczku, weżmie na kolana- dotąd to funkcjonowało. Nie mówię, że nie sprawiąją ŻADNEGO problemu, ale to nie ja będę robić za niańkę. Jeśli którys z gości zdecyduje się zostawić swoje w domu, nie będę się upierać, ale w większosci dzieci są chętnie zabierane. -większosć z nich zwyczajnie lubię i chcę, żeby były :) przynajmniej nie będzie sztywno -wesele jest dla calej rodziny i dzieci jak najbardziej do niej należą -dzieci nie padają o 22, przeważnie wytrzymują tak długo jak rodzice, dla maluchów, które nie dają rady będzie pokój, w którym będzie mozna je położyć. Jeśli trzeba je będzie odwieżć, to nie mój problem. -nie chciałabym, żeby ktos mnie nie zaprosił za powiedzmy 40 lat bo jestem stara rura i nie chce sie bawić w towarzystwie przygłuchej ciotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basic
Ludzie zloci! Pominmy to czy wypada czy nie, czy wesele jest dla doroslych czy dla calej rodziny... czy powinno sie zatrudnic opiekunke zeby dzieci nie wpadly na kelnera ktory niesie gorace potrawy... Pomińmy to! Nic nie zmieni faktu ze dzieci sie nudza na takich imprezach i koniec! Dla dobra ich samych (dla naszych dzieci) zostawmy je w domu! Gdybym byla na miejscu panstwa mlodych wyjasnilabym to wszystkim gosciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka ankaa
u mnei na weselu bedzie ok 105 osób dorosłych, plus ok 20 dzieci do lat 10, bardzo chce zeby była na moim slubie moja chrżesnica wtedy bedzie miala 6 lat, jest jeszcze 4 innych dzieci ktorych obecnosc bedzie mnie cieszyla ale reszta mam andzieje ze nie przyjdzie, najbardziej sie boje ze w czasei slubu ktores zacznie ryczec, a tego to bym nei zniosla, nie wiem chyba bym pozniej tej mamie powiedziala co o niej sadze jakby mi takie ryczalo w czasei przysiegi, dla mnie sam slub w kosciele jest wazniejszy niz potem zabawa i mam andzieje ze przez ta godzine wszystkie beda spkojne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robimy wesele na 120 osób
gdybyśmy zaprosili z dziećmi to byłoby niemal 160 osób. tak, tak, mamy w rodzinie 39 dzieci. większość to brzdące do 8 lat. mam w nosie takie przedszkole. mają nie brać dzieciarni i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka ankaa
taka prawda w bliskie jrodzinie niektore dzieci z cheia sa widziane na weselu ale w dalszej rodzinie to nie chce siedzieci na weselu i tak byc powinno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
U mnie w rodzinie jest ok dziesięciorga małych dzieci. Różnie to wygląda. Kuzynki zapraszam z dziećmi, ale wiem, że jedna na bank nie zabiera swojej trojki, bo uważa, ze co to za zabawa. Stół dla małych dzieci hym, pamietam jak sama w czymś takim wziełam udział, jako dziecko. BYlo mi smutno, bo moja kuzynka poszła ostatecznie do swojej mamy, do stołu dla dorosłych, ja zostałam sama z obcymi dzieciakami z drugiej rodziny, ktore się swietnie znały...i wkoncu poszlam mamie zawracac głowę. Siostra przyszłego męża uparcie przybywa z dzieciakami: 9 latką i 5 latkiem, powodzenia w zabawie jej życze;] Ogółem zapraszam ludzi jak chcą z dziećmi, ale nie mam ich za dużo w rodiznie, więc moze dlatego nie widzę w tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda22 ma rackje - rodzian to rodzina. A juz kwestią rodziców jest, czy wezmą dzieci czy nie. Może niektórzy właśnie bez dzieci źle by się bawili - skąd wiecie. Ja nie mam dzieci, ale jak by ktoś mnie chciał zaprosić zaznaczjąc, że bez dzieci, to chyba nie przyszłabym w ogóle, bo uznałabym to za afront.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice zostali
zapraszani na wiele wesel jak bylam mala BEZ dzieci i jakos nikt nie czul sie urazony. rodzice szli na wesele, nic nie marudzili, ze bez dzieci (pewnie nawet sie cieszyli), a mi to bylo obojetne. przychodzila fajna ciocia z moimi kuzynkami i spaly u mnie, bawilysmy sie razem... :D bylam ostatnio na kilku weselach gdzie rodzice byli z takimi dziecmi od 1 do 6 lat. prawie, ze ani chwili nie siedzieli przy stole. bo dzieci nie chcialy. te starsze biegaly same. nie raz ktos ich malo nie zadeptal w tancu, zrywaly dekoracje, spadaly ze schodow... nie mowiac juz o wrzaskach. a te male dzuieci, ktore nie umialy chodzic to rodzice nonstop musieli z nimi lazic gdzies. nawet ja z moim chlopakiem musielismy zabrac 3 dzieci (7-10 lat) na maly spacer po okolicy bo rodzice sie nimi nie interesowali a dzieci wisialy na nas! bo znaly nas najlepiej z tego wesela. jedno z nich ciagle chcialo z nami tanczyc, siedziec miedzy nami... czlowiek nie ma jeszcze dzieci nawet i idzie na wesele swobodnie sie pobawic a tu mu przypadnie bawienie czyjegos dziecka, ktorego rodzice zabrali ze soba... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
to zależy od rodziców. Też znam pare osob które "bez dziecka nigdzie się nie ruszą, bo to przecież niwyobrażalne 5 minut bez niego". A jak tlyko widzą na choryzoncie wolne ręcę"no cicocia zajmij się maleństwem" i takie teksty. Obcy ludzie potem bawią cudze dzieci...Śmieszy mnie takie zachowanie. Osobiście żałuje, że nie będzie mojej chrześniaczki (2 latka), ale jej rodzice zadecydowali, że dziecko zostaje w domu z drugą babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jak u rudej :) beda dzieci w 100 % tez moi rodzice byli proszeni z dziecmi zawsze....a poza tym u mnie w rodzinie dzieci nie padaja wczesnie a i wcale sie nie nudza bo tancza sobie razem zajmuja sie same. I nikt nie robi z tego problemu....taka sama sytuacja jak u rudej jest....to tez jest rodzina....i nie spotkalam sie u mnie zeby komus dziecko przeszkadzalo w zabawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy dzieci się nudzą? Z tym różnie- jedne tak, inne nie. Pisałam już wyżej, że na wesela chodziłam jako smarkula i coś na ten temat wiem. Jeśli miałam towarzystwo rówieśników lub osobę towarzyszącą (ostatnie było gdy miałam 17 lat) to sie nie nudziłam, jeśli nie- to szłam spać i tyle. Nie zapomnę nigdy jakie wrażenie zrobiła na mnie ciotka w roli PM- ja miałam wtedy 8 lat i normalnie pełen zachwyt :) nie odstepowałam jej na krok - przy robieniu fryzury, makijażu, upinaniu welona......a jak mi się podobały jej rękawiczki :)To właśnie dla małych dziewczynek będziemy najpiękniejsze, reszta rodziny d...e obrobi- a bo że beza, a za długa jakaś, a nie śnieżnobiała, a PM za gruba, a to fryzura nie ta...... Uważam jednak, że zapraszanie dzieci jest tylko i wyłącznie sprawą pary młodej- krew mnie zalewa, jak czytam, że ten sie obraził na to, ten na to, a już szczytem jest nieprzychodzenie na ślub, bo kwilące dziecię w beciku nie zostało zaproszone. Kiedy będę miała własne dzieci uszanuję decyzję młodych. W koncu jeśli robi się duże wesele \"od talerzyka\" to na dzieci może zwyczajnie nie starczyć kasy- to goście powinni zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodzież z własnej woli opiekuje się dzieciakami, sama do tej młodzieży należę i nie narzekam. Reszta gości także nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie tego łażenia
dzieci za mną chcę uniknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
juz widze jak wszyscy ccha sie opiekowac dziecmi, moze jak jest kilka dzieciakow, ale jak jest ok 20 to mlodzi nei maja na to ochoty, chca sie pobawic, potanczyc, wypic cos a nie nianczyc cudze dzieci, czescto jest tak ze wesele jest jedna z nielicznych okazji zeby zobaczyc kogos z odleglego konca poski, czy swiata. mozna pobawic dziecko ale nie bawic go przez pol wieczoru jak ktos pisal powyzej ze dziecko sie go uczepilo i chcialo sie z nimi bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×