Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rafinka

coś dla nowoczesnych, przewrażliwionych mam

Polecane posty

a ja pamiętam jak wycinałam z ciasta szklanką kółka na pierogi :) ciągle jedliśmy pierogi , bo mięsa nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas bylo bo babcia miala świnie i kury raz w miesiacu bylo bicie świni i przyjezdzal pan co robil w garazu kielbase a potem sie ustawiala kolejka chetnych z miasta po ta kielbase :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa no i jeszcze stanie w kolejkach za kawą... babcia mnie zawsze zabierała ze sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja juz zylam w cudownej erze peweksu :D:D babcia potajemnym sposobem zdobywala dolary i szlysmy do miasta mialam obowiazkowo biala bluzke i sukienke i dreptalam przez cale miasto do peweksu i zawsze dostawalam lalke... pamietam takie lalki co mialy w środku takie czerwone plytki i chodzily za reke i spiewaly :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stałam za mięsem albo za proszkiem do prania... a papier toaletowy był za bony na makulaturę... mój tata miał maszynkę do tytoniu i codziennie musiałam mu skręcać papierosy :D albo przynosił takie długie na metry i musiałam je rozcinać nożyczkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja siostrzenica
ma taki pamiętnik w który kolezanki jej sie wpisują. poprosiła mojego chłopaka zeby sie wpisał to sie zdziwił ze takie coś jeszcze isnieje:) jak to było z tymi złotymi myślami?? wypisywało sie pytania i każdy miał odpowiadać prawda??ten pomysł też jej podrzucę:) powiem wam dziewczyny ze na wsi jeszcze aż tak masakrycznie nie jest, dzieciaki jeszcze raziem biegają gromadnie, nie każdy ma neta, więc więzi jako tako wyglądają...jesienią widziałam strzałki narysowane na asfalcie więc chyba grali w podchody;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nie zapominajcie dziewczęta o pochodach pierwszomajowych i przemówieniach towarzyszy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcia mi opowiada ze jako 3 letnie dziecko przedreptalam na nózkach naprawde wielki kawal drogi ( nie wiem czy teraz by mi sie chcialo tyle iść) i ani razu nie mówilam ze chce na raczki... a wczoraj w parklu widzialam mame z 4 latkiem w wozku... :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u nas na osiedlu też jeszcze tak źle nie jest dzieciaków jest masa, jakoś u nas dobrze się ludzie rozmnażają i to młodzi ludzie, którzy nie są przewrażliwieni w lecie mój mały spać nie mógł, bo do wieczora dokazują pod oknami tylko niektóre stare matki hoduja dzieci w domu albo wywożą ciągle gdzieś, bo poniżej ich godności jest zadawanie się z hołota z podwórka. :D:D:D Nawet nie wiedzą co tracą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja pamiętam co prawda jak przez mgłę ale jednak stan wojenny, zaczęliśmy wtedy z bratem bliżniakiem przedszkole... ledwo co umieliśmy mówić, ale idąc na spacer z całą grupą krzyczeliśmy "niech żyje solidarność"... rodzice mieli potem troche nieprzyjemności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja siostrzenica
teraz zamiast złotych miśli są blogi i czaty...a zamiast pamiętników sms... i do tej pory uwielbiam hubby buby, chociaż smak juz jest całkiem inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas juz jest xle... moja siostra i kuzyni caly dzien spedzaja przed komputerem a jak w wakacje dostaja zakaz komputera to snuja sie smetnie po podwórku jak takie zjawy i mówia ze sie nudza i jak tylko nikt nie patrzy to biegna na komputer... koszmar....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak na szybko....
a ja pamiętam jak po buty jeździliśmy do Czech, jak kiedyś wspominałyśmy to z kuzynką to jej cora lat 15 stwierdziła "a teraz ze mną 60km to Ci się nie chce jechać ale kiedyś do Czech to śmigaś - jakoś nie mogła uwierzyć że u nas poprostu kupić buty było ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jejku!!! ale wspomnienia!!! granie w gume, trzepak, fajnie sie zwisalo glowa w dol... no i piorniki chinskie, gumki pachnace, takie do wyciarania, kredki woskowe... pamietam jak sie poryczalam z radosci jak mi mama gdzies kupila kredki takie ponad 30 kolorow! byla rozowa i biala... to byl hit! robienie namiotow pod domem, a w domu raz z siostra urzadzilysmy sobie przebieranki, zalozylysmy na glowe rajstopy - mialy nasladowac warkocze, akurat przyszedl facet od licznika, ale mial mine jak nas zobaczyl!:) co jeszcze... odblaskowe sznurowki, oranzada w woreczkach... zjezdzanie po sianie u dziadkow, jezdzenie na jagody, grzyby, potem sie to wszystko przetwarzalo... fajne czasy byly dla dzieciakow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my do Niemiec jeździliśmy, bo to za rogiem :D jak wprowadzili stan wojenny, to miałam 11 lat pod moim blokiem stało pełno czołgów, bo mieszkam tuż przy stoczni...cała stocznia była czołgami obstawiona... jak człowiek szedł, to musiał kluczyć między nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe u nas buty to byl towar przechodni :) kuzynka miala po cioci jak kuzynka wyrosla to mi dawala a po mnie chodzila w nich siostra :D:D:D:D cala rodzina w jednych butach- sznurowki sie tylko wymienialo bo jakos dziwnie sie targaly :D:D:D:D:D:D a teraz dzieci nie moga miec uzywanych butów bo sie im stópki źle ukladają... :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj donaldy byly wspaniale :D:D uczylysmy sie robic balony ale nigdy nam nie wychodzilo :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamiętacie, jak się wysyłało do różnych firm zagranicznych prośby o naklejki i plakaty? I przysyłali. Cały segment miałam oklejony... niektóre mam do dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zbieranie puszek po piwie tudzież innych napojach, całą ścianę miałam zastawioną...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my kleilysmy nalepki na lodowce ... mama najpierw chciala nas rozewrac ze zlosci ale po 20 nalepce i przylepianiu historyjek z donalda gesią skórką jej zlosc przeszla i spisala lodowke na straty :D:D:D tylko nam zapowiedziala ze "na lodówce i nigdzie indziej" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i lizaki - kodżaki - w paski.. te dzisiejsze już tak nie smakują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja siostrzenica
a kolezanka starszej o kilka lat siostry była jednocześnie naszą kolezanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a puszki to moj dziadek do dzis ma :D:D cala piramide puszek na szafce ma ustawioną a kazda puszka jest inna :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×