Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rafinka

coś dla nowoczesnych, przewrażliwionych mam

Polecane posty

no i zbieranie makulatury i sprzedawanie butelek... zawsze trochę grosza wpadło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a babcia ma na telewizorze lalke ze slubu moich rodziców... bo wtedy sie na samochodach z przodu usadzalo takie lalki w pieknych sukniach... babcia tak dba o ta lalke nigdy nam jej ruszac nie pozwolila :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani ile Ty masz lat, jeśli wolno spytać, bo zawsze wydawało mi się, że jesteś dużo młodsza ode mnie... ja mam 31:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i rowery wigry!! oooooooooo bosz ciekawe jakie wspomnienia będą biały nasze dzieci- ja w pierwszej klasie zapierniczałam przez pół miasteczka do szkoły z kluczem na szyi- a syn mimo usilnych moich starań nie umie przez jezdnie przejść - ale to w dużej mierze moja wina- jestem mamą nadopiekuńczą- od 4 lat sprawdzałam w nocy czy mały oddycha:O miszkam w wierzowcu 6 pietro z oknami na ulice- a na podwórku takie towarzystwo i jeszcze jezdnia naokoło że się boje samego małego puszczać - jak z nim wychodzę- pobiega troche z chłopakami i mu sie nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi ike no właśnie nie przesadzaj! ja mieszkałam na 10 piętrze! i ze 6 razy dziennie latałam w górę i w dół daj dziecku troszkę luzu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderka bo jestem duzo mlodsza ale wychowywalam sie u babci na wsi a tam wszystko wolniej sie toczy :) mam 22 :) pozatym nie stac nas bylo na rozne rzeczy i mielismy z pokolenia na pokolenie wiec i rower sklądaak vigry mielismy :D:D:D na komunie taki dostalam i tak sie cieszylam... a potem mi wujek przyslal gorski a ameryki o rany cala wies mi zazdroscila mial takie nakladki kolorowe na szprychy i byl caly rozowy w odblaskowe wzorki :D:D:D:D:D do tej pory stoi w garazu. maniula kiedys go odziedziczy bo to taki dzieciecy rower :D:D ale ile on wycieczek do ojcowa przejechal to jak zaden inny :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój nick świadczy o tym ,że miałam SZCZESLIWE,BEZTROSKIE dzieciństwo i co najważniejsze--przeżyłam skakanie ze śmietników,łażenie po drzewach,chowanego po piwnicach,łażenie po cmentarzu nocą,pieczenie kartofli na tyłach stadionu,buszowanie po działkach za truskawkami(cudzych:D )....... Rafinka--dzięki za przypomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja siostrzenica
i domki dla lalek zrobione z kartonów, kartony po sokach to były szafi a folia aluminiowa z czekolady to lustro... a smak pomarańczy czuło się tylko raz w roku przed Bożym Narodzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafinka moje dziecko jest tak roztrzepane, że chyba w życiu tego nie zrobię - za 5 minut nie pamięta o niczym mój mąz uważa inaczej , że sama sobie jestem winna bo go na babe wychowalam- a ja się boje piekielnie- mój tato zginął przechodząć przez ulicę na zielonym swietle- i dla mnie wizja przechodzenia przez jezdnię przez dominika jest nie do przejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas ostatnio \"na tapecie\" jest komunia.. siedzimy z Bratem wspominamy jak to dostawało się medaliki, zegarki ruskie - wtedy najlepsze hitem był magnetofon jamnik... i tak mowimy że komputerów wtedy nie było ani internetu, tego nie było ani tamtego... a młodszy synek brata lat 4: \"a dinozaury były?\" rozbroił nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak do dzis jak czuje pomarańcze przypominają mi się święta- ech i te domki- dziś są gotowe- różowiaste :O zero inwencji twórczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja siostrzenica
włąśnie sobi eżuję hubbę bubę i nawijam na palec, jak kiedyś:D która makta teraz na to pozwala??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie:) a pamiętacie jeszcze powszechną fluoryzację zębów w podstawówkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i z jakim zaszczytem nosiło się ta naszywkę "wzorowy uczeń" oczywiście na fartuszku szkolnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja siostrzenica
blee ochydny smak to miało:o i na zdjęciach klasowych zbierało sie podpisy...teraz są w wersji elektronicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a aj pamietam ja siedzielismy wszyscy na klatce , na schodach jak padalo i byly ferie.rozkladalismy kocyki, przynosil;ismy zabawki, bawilismy sie w sklep, w poczte itp.odwiedzalismy sie nawzajem przechodzac przez piwnice do innej klatki i bylo fajnie.a teraz moja siostrzenica siedzi w domu przy kompie i gada z kolezankami na gadu gadu zamiast przejsc przez ulice i posiedziec razem , pobbawic sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderka mimo ze miedzy nami 9 lat roznicy to ja i fluoryzacje mialam ( bleee takie to kwaśno gorzkie bylo) i fartuszek granatowy z doczepianym na guziczki bialym kolniezykiem. kolnierzyk musial byc wyprany wyprasowany bo inaczej uwage sie dostawalo :D:D:D:D i worki na buty :D:D:D nikt wtedy w reklamówkach nie nosil tylko wszyscy worki mieli :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my na wf musielismy mieć takie obciachne krótkie porteczki... pamietam ze ja mialam szafitrowe z czerwonym paskiem... i biala koszulka obowiązkowo no i tenisówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my na przerwie biegalismy do pobliskiego warzywnaika po kwaszona kapustę. chipsów wtedy nie było, sklepik w szkole też otwierany był sporadycznie, a i tak były w nim jedynie pączki i drożdzówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie! jak padał deszcz, to buszowaliśmy po całym wieżowcu :D na piętrze było sześć mieszkań a w każdym mieszkaniu od 1 do 3 dzieci w podobnym wieku... oznaczało to wyścigi rowerków trójkołowych a w zimie biegi z torem przeszkód przez sanki porozkładane na całym korytarzu (normalnie stały koło drzwi... ) u mnie do dzisiaj dzieciaki w deszcz po klatkach latają tylko teraz im trudniej bo domofony wszędzie są... i teraz więcej małżeństw nie ma dzieci i im wszystko przeszkadza :( kiedyś każdy miał i był przezwyczajony do tabunu maluchów przewalających się przez mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniało mi się moje dzieciństwo jak was czytałam :)))) A pamiętacie taki napój serwowit w butelkach takich jak śmietana i ze złotym pazłotkiem. O kolorze coca-coli i smaku lekko sfermentowanym (bo to wyrób z serwatki i odpad przy mlecznej produkcji) mniam mniam hehe smak dziecinstwa.Chętnie bym coś takiego wypiła i ciekawe czy teraz też by mi to smakowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pamiętam takiego napoju :( Ale pamiętam taka orążadkę w foliowej torebce, co to sie do niej wbijało słomkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
veria ja tez takiego napoju nie pamietam. W takich szklanych butelkach to smietane i mleko sprzedawali... boze pamietam jak mnie raz mama wyslala po smietane a ja sie zagapilam i rozbilam i stalam i ryczalam jak szalona ze mama mi dupe strzep[ie za ta smietane i pani z warzywniaka mi dala druga i powiedziala zebym nie plakala tylko mamie zaniosla :D:D a potem sie mamie przynzalam i nawet mnie nie spraala tylko kazala isc oddac pani z warzywniaka pieniadze :D:D a ta orenzade w torebkach tez pamietam :D:D a potem weszly soczki w kartonikach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a oranżadki w proszku, które się jadło na sucho? teraz "specjalistki" od zdrowego żywienia parówek nie chcą dawać a co dopiero, jakby miały kupić dziecku takie coś ... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole te butelki na mleko, śmietanę, maślankę to fajna sprawa była... zawsze sie je potem zabierało na wymianę... no a teraz świat znowu wraca do tego rozwiązania, bo to ekologiczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×