Kobiece wariacje n/t magii męskiego ciała.

A ja lubię gdy całe ciało jest zadbane. Ale jest jeden szczegół, który mnie pociąga najbardziej. To woreczek z jajeczkami koniecznie ogolony. Mały czy duży wszystko jedno.

Ja także lubię jajecznicę, we wszelkich jej odmianach. Mniam. :-)

P. Justynaaaa, to także jest jakoś małożyjące...

CZeść, p, Justynaaa. :-) Niestety, gospodarz cierpi na brak czasu oraz pogłębiające się lenistwo o charakterze systemowym. A będzie tylko gorzej. "O bogowie moi - trucizny...!".

W "międzyczasie". :-) P. Justyna, ale co ja tutaj więcej mogę? Przecież za kobiety wpisywać się nie będę. To jest wasza działka. Jak sądzisz, dlaczego tak mało wpisów się pojawiło? Czy nie oznacza to aby, że temat jest nieciekawy? Troszkę mnie to dziwi, ponieważ, gdyby ktoś zaproponował wpisywanie wynurzeń na temat magii kobiecego ciała, panowie zapewne nie szczędziliby swoich palców.

może działoby się tak dlatego, że w przeważającej większości to faceci właśnie są wzrokowcami? :)

W dzisiejszych czasach, p. Justyna, ani nowocześnie, ani specjalnie postępowo. Gdzieś przynajmniej z pięćdziesiąt lat temu, to i owszem, to tak. A teraz? Czym zepatować znudzoną do cna gawiedź? Wszystko już było. Niczym się nie zaskoczy, niczym nie zadziwi. Słowo pisane oraz inne formuły przekazu treści znalazły się na śmietniku historii. Teraz już nie ma czego przekazywać bez narażania się na śmieszność nudy.

Jednakowoż uważam, że kobiety mogłyby coś ciekawego napisać w temacie magii kobiecego ciała. Dla przypmnienia zacytuję naszą nieoceniąną Rybę: "Powiem Ci w tajemnicy, CKC, że nie tylko kobiece ciało się przemienia pod wpływem dotyku. Poza tym spójrz z drugiej strony - nie byłoby tej przemiany kobiecego ciała, gdyby nie dotyk mężczyzny. Gdyby nie ta wędrówka jego palców i zakreślanie coraz to nowych gwiazdozbiorów na tej kosmiczej mapie wszechświata. Idealna harmonia dwoistości."

I dalej: "Męskie ciało - pod wpływem dotyku kobiecych palców. Tak delikatnym, że ledwo wyczuwalnym i tak mocnym jednocześnie, że wzbudza widoczny dreszcz biegnący wzdłuż kręgosłupa w jakimś prowadzącym donikąd wyścigu. I ten następujący potem szept westchnienia, ledwie słyszalny, a mocny i dźwięczący jak huk majowego grzmotu."

Inaczej zatytułować, to ja mogę, p. Justynaaaaa. Ale jak?

Otulona, no właśnie nie chodzi o sam wygląd poszczególnych części ciała mężczyzny...

A więc? Co napiszecie jeszcze ba ten temat?

:D ...oczy twoje...twe dłonie... postać twoja cała..... czasami wbrew naturze co mi rozum dała, już nigdy się nie oprę magii twego ciała... koniec! :D:D:D

A, Kropka się pojawiła... :-). Co jeszcze nam napiszesz, Kropko?

:D koniec zawsze oznacza koniec:D

Nie koniecznie, Kropko. Niejednokrotnie koniec bywa zarazem początkiem czegoś nowego.

:D koniec z moimi wpisami wierszowanek:D dlatego koniec. Poza tym zgadzam się,że generalnie, koniec jednego oznacza początek drugiego:D

Zatem, Kropka, możesz wpisywać się prozą. Jak pan Żardę. :-)

Wyrażam rozczarowanie. Czyżby męskie ciało na kobietach nie robiło już żadnego wrażenia?

padło???

Ano, na to wygląda. A szkoda. :-(

eh ,te dziewczyny.. że też nie przyjdzie im do głowy patrzeć na swoich mężczyzn nie tylko oczyma ciała. Faktycznie: szkoda:-(